Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pieniądze od dziadków

Polecane posty

Gość gość
Jak uzbieram jej tysiąc to chce wpłacić na konto. I potem regularnie 30 czy 50 miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem głupio robisz, na pewno nie zgodnie z zasadami ekonomii, ale to już Twoja sprawa i Twoje pieniądze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko 3,5 latka to nie jest już malutkie . Oczywiście , że nie powinno jeszcze zarządzać swoimi pieniędzmi całkowicie . Ale na lody od czasu do czasu pozwoliłabym . Jak będzie chciała jakąś wypasioną zabawkę to uzbiera i kupi . A co do tych mebli to też uważam , że to przesada . Podstawowe potrzeby powinni zapewnić rodzice a nie : my zbudowaliśmy dom , dziecko ma pieniądze to koszty nam się zmniejszą . Jak zarabiałam w wakacje to nic nie mogłam sobie kupić , bo zamiast perfum , głupich kosmetyków czy fajnej sukienki musiałam kupować książki , ubrania i podstawowe rzeczy do szkoły dlatego mnie tak irytuje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- "kazałam" - nawet jeśli córka jest jeszcze malutka, to wypadałoby ją już uczyć, że ma coś do powiedzenia w kwestii prezentów, które dostaje (a te pieniądze były prezentem) a nie autorytarnie decydować za nią; - "jak będzie dorosła" - a jak będzie niedorosła, ale np. jako nastolatka będzie marzyła o jakimś droższym "d**erelu"? Wtedy mamusia dalej będzie dawać pieniądze na każdą zachciankę a zabraniać żeby dziecko ją sfinansowało z WŁASNYCH pieniędzy? Mocno niewychowawcze podejście. - rozumiem zablokować spadek czy dużą darowiznę do czasu skończenia iluś tam lat czy innego momentu w życiu; ale blokowanie każdego grosza otrzymanego w PREZENCIE? I przez 18 lat masz zamiar jej takie pieniądze z ręki wyrywać? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P*****lnięta jesteś.... Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna kazac dziecku zbierac na mebelki do pokoju? Porazilo mnie to... jakim skapcem trzeba byc... autorke nawet rozumiem, ale 18 czy matura to strasznie odlegle czasy... moze po kilku miesiacach wyjmijcie i niech mala sobie cos wybierze co by chciala. A jak chcesz juz koniecznie oszczedzac na przyszlosc dziecka to zaloz jej konto oszczednosciowe. Aaa i dziecko takim skladowaniem pieniedzy nie koniecznie mozna nauczyc oszczedzania ale i skapstwa wlasnie. Rodzice Pani od "mebli do pokoju" pewnie kazali hej w dziecinstwie zbierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z meblami to był chyba tr0lling, bo nie uwierzę, że są tacy ludzie. Dobrze, że na pieluchy i nocnik nie kazała dziecku zbierać... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj syn byl szczesliwy ze kupil sobie fotel do biurka za swoje pieniadze nie dawno za swoje pieniadze kupil sobie basen 4na4,5metra teraz za swoje pieniadze jedzie na kolonie te swoje pieniadze sa z kieszonkowego bo sam nie zarabia i co to zle ze nie kupuje bzdetow i zabaweczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie! Dzieci mają jeść lody i być szczęśliwe . Jak dziadek da na słodycze to mają być cukierki i ciastka a nie żadne mebelki. Z drugiej strony to jak babcia chce dać wnuczce na lody to niech ją weźmie za rączkę i pójdą razem je kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak dziecko lodow nie lubi woli owoce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech mu dziadek porzeczek kupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpsycholog
niestety autorko-znam takie przykłądy ze swojego grona znajomych- z tym oszczedzaniem całe zycie- moja kolezanka tez miala w domu taka zasade ze odkładamy odkładamy i jak pójdzie na studia to dostanie zastrzyk uzbieranych pieniedzy...i wiesz co ja to odkładanie nauczyło? ze zyje sie raz i przewaliła wszystko na alkohol , imprezy i jakies ciuchy:/ to na prawde niczego nie uczy bo to jest skrajnosc, poza tym pieniądze się dewaluują nie wiemy co nasz czeka za 5-10.15 lat.. moim zdaniem powinnas zastosowac metode malych kroków- tzn jest kasa od dziadków to np idziemy na lody-ile takie lody moga kosztowac, 2 zl , 5 zl- reszte odkładamy na zabawke0cos dla dziecka i za jakis czas-kilka miesiecy to kupujemy, odkladanie na to co bedzie za 15 lat na prawde nie nauczy jej nic prócz frustracji i poczucia , że w zyciu nie mozna sobie sprawic przyjemnosc... ja pochodze z takiego domu, w którym rodzicom sie powodziło owszem ale co chcialam kupic zabawke lub slodycz to mama powtarzala ze nie mozemy bo bedziemy biedni, zbankrutujemy-efektem jest to, że dzisiaj jako dorosla kobieta ogladadam kazdy grosz 5 razy, nie sprawiam sobie przyjemnosci, a jak sprawie to mam wyrzuty sumienia i ciagle sie lekam czy nikt mnie czy męża z pracy nie wyrzuci i czy przezyjemy... zarbiamy ok i nie mamy kredytów a ja ciagle sie o to boje:/ to ejst chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie miał fotela, bo mu matka z ojcem nie kupili, to w końcu był szczęśliwy, że sam na niego nazbierał, poza tym żeby z uzbieranych pieniędzy opłacił sobie kolonię??? strasznie podli musicie być, te uzbierane pieniądze powinien na kolonię zabrać i wydać na przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodziło mi o ocenę mojego zarządzania pieniędzmi tylko wyjaśnienie zachowania dziadków. Za odpowiedzi na temat dziękuję. Córka za każdym razem Jak widzimy się z dziadkami dostaje rzeczowe prezenty, owoce, słodycze, ubrania. Dlatego kiedy jeszcze obok tego dostała pieniądze myślałam że jej Po prostu odłożę. Nie wiem czemu niektóre sądzą że jakoś oszczędzam na dziecku i ograniczam jej przyjemności. Akurat jest wręcz odwrotnie. Ma masę zabawek, sprzętów różnego typu Jak dwa rowerki biegowe, jeden motor, stosy dobrych ubrań. I przede wszystkim ciągle jakieś atrakcje. Co najmniej 3 razy w tygodniu robimy coś ekstra w sensie zoo, basen, hala sportowa, kawiarnia dla dzieci, gospodarstwo rolne dla dzieci, biblioteka itp. Co do jej pieniędzy na bieżąco to ma swój portfel, tam parę euro na karuzelę czy donuta w piekarni. Zawsze pamięta żeby ten portfel wziąć, ale wartośc****eniędzy nie zna. Tzn może tam mieć 10 centów i dla niej to samo co 10 Euro. W sumie ten jej portfel nie jest jakoś poważnie traktowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli w domu nie ma pieniędzy to naprawdę uważacie że lepiej jeśli dziecko kupi sobie lego niż fotel czy meble? Moi rodzice wiedząc ze siostrze się nie przelewa zawsze dawali jakieś większe pieniądze jej dzieciom. Z myślą ze kupią coś do pokoju czy ubrania. Poszło na rozkurz, bo przecież pieniądze dzieci. Lody, karuzelę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojce nie kupili to sie cieszyl ze za uzbierane kupil fotel i za kolonie zaplacil a te uzbierane to z ksiezyca myslisz ze mial dziadkow nie ma i od nikogo oprocz nas kasy nie dostaje a on strasznie lubi sam zaplacic za swoje rzeczy a nawet nam robi prezenty np. Na urodziny my tez rozne rzeczy mu kupujemy jego prezent urodzinowy kosztuje nas 250zl miesiecznie i tak bedzie przez lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem w ten sposob (tzn odkladajac kase z prezentow, ale jednoczesnie finansujac dziecku kazda zachcianke) wcale nie uczysz dziecka oszczednosci. Ale jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ludzie! Dzieci mają jeść lody i być szczęśliwe . Jak dziadek da na słodycze to mają być cukierki i ciastka a nie żadne mebelki." A bez slodyczy to juz dziecko nie moze byc szczęśliwe? nie dziwie sie ze później mamy epidemie cukrzycy młodzieńczej . Lekarze swoje a głupi rodzice swoje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy uczycie trzylatki oszczędności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, autorko, jak to u nas wyglada. Dziadkowie zamiast samemu kupować prezenty dają wnukom pieniadze. Ostatnio dostali po 100 zł. I zostały przeznaczone na to co sami sobie wybrali. Później pochwalili się dziadkom co kupili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny mój syn jechał bez biletu i dostał mandat , 13 latek ,czy powinnam zabrać mu z kieszonkowych ? Dodam że zawsze miał kase na bilet dawaną ,lub sam bilet ,po prostu nie chciało pójsć mu sie do sklepu pół km dalej. On zbiera sobie na ulepszenie komputera u mnie "w banku" czyli ja mu założyłam taka domową lokatę na 10 % w skali miesiaca , ma 300 zł to po miesiacu ma 330 - tak żeby widział że pieniadz robi pieniądz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaaaaaaaaaa
Autorko ja CI powiem jak jest u nas. Jak moi rodzice daja czasami np 100 zł to ja zawsze kupuje cos za to córce (ma 4 l ) np sukienkę , ksiazke , czy jakiś duży zestaw kredek . Nie odkładam tego do skarbonki tylko wydaje na bieżąco . Jestem przeciwnikiem podawania słodyczy małym dzieciom wiec nigdy tych pieniędzy nie wydaje na cukierki itd Nie chodzi o to, ze nas nie stać na np kredki tylko córka wie ze to jest prezent od dzidka i babci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ludzie! Dzieci mają jeść lody i być szczęśliwe . Jak dziadek da na słodycze to mają być cukierki i ciastka a nie żadne mebelki." A bez slodyczy to juz dziecko nie moze byc szczęśliwe? nie dziwie sie ze później mamy epidemie cukrzycy młodzieńczej . Lekarze swoje a głupi rodzice swoje ... xx Tu tępa strzało chodzi chyba o zasadę a nie o zdrowie . Tłumok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka  konkubinatu
"Tu tępa strzało chodzi chyba o zasadę a nie o zdrowie . Tłumok." Nie IDIOTKO chodzi o zdrowie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Arielka, właśnie o odpowiedź w tym stylu mi zależało. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostawałam co miesiąc pieniądze od dziadków stałą kwotę jednych i drugich nienawidziałam tego cały rok się zbierało bo to na wakacje wolno wydać tyle nie było nowych ciuchów, kina, nawet książki nie wolno byo kupić bo to wolno tylko w wakacje ruszyć. Jak dorosłam to nawet jak nie mam kasy wolę nie zjeść obiadu a idę sobie na lody albo kupuje nową książkę bo to dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie wkuuutwia ze karza dzieciom oszcxedzac bo kupia im meble do pokoju. To was z****** obowiazek. Moja siostra tak ciula kase corki 6 lat na ubrania kurde ale to jest obowiazek rodzica. Moja 5 lat jak dostaje pieniadze czesc bierze odrazu na pezyjemnosci ale to kwestia max 5 zl na hakis slodycz (pozatym ktory ja jej dam) a reszte do skarbonki ale na np jakas super zabawke za 200zl na taka czesc musi oszczedzic. A mrble kupilismy za swoja kase i ubrania. Kasa z chrzcin roczka i to co dawali jej tak do 3 lat jak mala nie kumala odkladalismy na konto zrbralo sie duzo kiedys je dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, też odkładam dziecko praktycznie wszystko co dostanie. Jak później kupuję jakiś samochód czy inny drobiazg to mówię to od babci, cioci, dziadka itd. Mi tak samo rodzice odkładali każdą kasę a jak miałam 20 lat to kupiłam działkę fajnej lokalizacji, kótrą w zeszłym roku sprzedałam za 4 x więcej niż kupiłam. Dziecku przez 4 lata uzbierała się przyjemna sumka, której nie trzeba trzymać w skarpecie, są różne możliwości. Do tych którzy piszą o tym, że za X lat będzie to guzik warte. Odkładacie coś na wszelki wypadek czy przewalacie całą kasę z pensji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za ostre słowa- ale co będzie jeśli dziecko nie dożyje 18? W życiu różnie bywa-czasem lepiej żyć teraźniejszością i bliską przyszłością a nie robić plany na 15 czy 18 lat w przód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×