Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cycus Lizus

Do żonatych; czy macie problem z przeszłością żon?

Polecane posty

Gość gość
Ech coraz częściej odnoszę wrażenie, że moja świętojeb... żonka ma moje potrzeby seksualne głęboko gdzieś. Za to czas na codzienną godzinę modlitwy zawsze znajdzie. W życiu bym się nie spodziewał, że się dam wpakować w taki kanał. Co gorsza odechciewa mi się pracować nad sobą. Dotąd bardzo pilnowałem tego, żeby mieć wysportowaną sylwetkę, a teraz sądzę, że jak tak dalej pójdzie to zaczną się wyskoki na piwo i na panienki z kolegami. I to będzie jej wina. No bandziocha niezależnie od wszystkiego nie wyhoduje, bo zbyt wiele pracy w sylwetkę włożyłem. Jeszcze zanim ją poznałem. Od skoku w bok powstrzymuje mnie tylko obawa czy po tym będę mógł dziecku spojrzeć w oczy. Już nawet mówię jej o tym wprost. I czasami na widok jakieś dziewczyny prowokuje ją w stylu; ta to by mi orala nie żałowała. Kk to naprawdę wrzód. Albo raczej nie zrozumienie ich prawdziwych zasad. Zastanawiam się ile tak wytrzymam. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak reaguje twoja żona na te prowokacje? Bo może ją nauczyłeś, że pogadasz, pogadasz ale i tak nic nie zrobisz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks jest jak woda, jak powietrze, daje nam szczęście i spełnienie. Emocjonalna ranga, którą mu nadano sprawia, że ludzie są nieszczęśliwi, sflustrowani, załamani kiedy go nie mają, kiedy nasz partner nas zdradzi. Dlaczego sądzi się, że seks dla seksu jest zły, to nieprawda. Bierzcie życie w swoje ręce. Bawcie się, kochajcie żony. Miały przeszłość? To dobrze, są gorące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam w rodzinie taką święto..liwą i tylko dramat.Jak kobieta chce poświęcić się kościołowi,bo nie sądzę żeby Bóg tego oczekiwał to niech idzie do zakonu i niech się tam spełnia a to co robi Twoja żona to jest chore. Ja też jestem ciekawa jak reaguje Twoja żona gdy mówisz jej takie teksty. Coś mi się wydaje,że szybciej dojrzejesz niż Ci się wcześniej wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 7.03 Twierdzi, że robię jej tym przykrość. Wiesz ja sam się trochę pogrążyłem, bo jej powiedziałem, że dopóki tylko gadam to faktycznie nic nie zrobię, jak przestanę, to będzie znaczyło, że coś zrobiłem. Więc pewnie tak jest, jak piszesz. Dzisiaj zmieniłem taktykę zacząłem jej opowiadać jak bym ją bzykał. Zaproponowałem nawet, że we wrześniu w łykend, odstawimy przynajmniej na dzień małego do dziadków i gdzieś pojedziemy. Wtedy nie zejdę z niej przez cały dzień. Była zachwycona. Kurcze czasami wydaje mi się, że nie potrafię jej rozgryźć mimo tylu lat; może tylko nosi maskę, bo się obawia, co sobie o niej pomyślę i jeszcze sucz z niej wyjdzie. Życzyłbym sobie tego. Marzy mi się trójkącik z jej udziałem i z jakąś małolatą; po czymś takim już w ogóle bym nie miał żadnych żalów. Ale nie wiem czy to kiedyś wyjdzie, przynajmniej z nią. Niekiedy łapię się na myślach, że chętnie pogadałbym z którymś z jej byłych, żeby się przekonać, jaka była kiedyś. Sądzę, że wolałbym ją z tamtego okresu zanim przeszła pranie mózgu. Jestem w tym wieku, że natura w końcu powie mi, że to są ostatnie lata, kiedy mogę coś jeszcze zrobić i ostatecznie jej ulegnę. Ale tymczasem dam jej jeszcze jedną szansę. Jeżeli rzeczywiście będzie git to postaram się wytrzymać jak najdłużej. Ech można sobie mieć pewne zasady, zwłaszcza w młodości ale na dłuższą metę z naturą człowiek nie wygra. A długi post to tylko oszukiwanie samego siebie. Do Pani z 8.31Dokładnie. Kiedyś nie doceniałem jego znaczenia. Jak pomyślę, że przez sześć lat pościłem to mnie trafia. Teraz już wiem dlaczego w tamtym okresie często bywałem przygnębiony. Koncentrowałem się na własnym rozwoju i dzięki temu jakoś dawałem radę. Już pisałem, że byłoby o wiele prościej gdybyśmy potrafili oddzielić emocje typu miłość od seksu. Tylko niestety niektórzy z nas mają bardzo zaborcze natury. Oczywiście z życia trzeba korzystać, jednak wszystko z umiarem. No ale gdybym był w związku z kobietą mającą luźniejsze podejście do tych spraw, fajnie byłoby wymieniać zdobyte z innymi doświadczenia. Myślę, że w takiej sytuacji zazdrość o byłych i ewentualnych obecnych mi przeszła. Jak pisałem wyżej moja udaję świętoszkę, ale liczę że kiedyś zdejmie maskę i pokaże na co naprawdę ją stać. Zaraz po ślubie seryjnie było fajnie. Do Milo54 Masz rację taka osoba potrafi człowiekowi dokumentnie obrzydzić życie. Jeszcze bym zrozumiał, gdyby rzeczywiście całe życie przestrzegała zasad kk ,a nie najpierw hulaj dusza piekła nie ma, a tu nagle „ujrzenie Chrystusa” nie ma gorszej hipokryzji. Kiedy swojej pytałem, dlaczego nie poszła do zakonu odpowiedziała mi, że ma zbyt buntowniczą duszę. Właśnie jej odpowiedź naprowadziła mnie na pewne podejrzenia. Kiedyś wierzyłem, że jak wezmę sobie żonę z tego towarzystwa to przynajmniej będę spokojny, że nie miało jej pół osiedla. Reaguje jak pisałem wyżej. Póki co zobaczymy, co przyniesie przyszłość. W tym momencie skok w bok odpada, bo ja nigdy nie poddawałem się zbyt łatwo. Nigdy nie sądziłem, że będę miał na to ciśnienie we własnym związku . Zawsze byłem słowny. Pewnie wcześniej czy później do tego dojdzie, z prostej przyczyny; fizycznie nie jesteśmy monogamistami, a z wiekiem chce się coraz bardziej (przynajmniej mi) W dalszym ciągu nie popieram bzykania wszystkich ze wszystkimi, ale utrzymywanie ciśnienia faktycznie jest niezdrowe, o czym przekonałem się na własnej skórze w okresie postu no i teraz, kiedy muszę czekać na miesiączki itp. Już dawno zrozumiałem dlaczego wcześniej żyła w ten sposób, ale spodziewałem się szczerości i przeniesienia tego doświadczenia na nasz związek. Od początku wszelką inicjatywę wykazywałem ja. Pewnie obawiała się i obawia wyjść na dziwkę, ale skoro nie udało mi się znaleźć dziewicy to osobiście wolałbym autentyczną dziwkę niż fałszywą świętoszkę. Miło się przekonać, że nawet na takim forum typu kafeteria wymiana myśli i opinii może pomóc. Dzięki wszystkim C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam problemu. Ale znam takiego jednego co by miał problem z teraźniejszością swojej żony, gdyby był jej świadom... :) Uświadomić go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym uświadomił tylko tak żeby nie miał wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zaproponowałem nawet, że we wrześniu w łykend, odstawimy przynajmniej na dzień małego do dziadków i gdzieś pojedziemy. Wtedy nie zejdę z niej przez cały dzień. Była zachwycona" XXX Jeśli była zachwycona, to po co czekać do września. Korzystaj z chwili :-D P.s. Może twoja żona potrzebuje delikatnej zachęty, np rozbierz się dla mnie, masturbuj się dla mnie, chcę popatrzeć itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wcześniej nie da rady, bo mamy trochę planów, ale załatwię to jak najwcześniej. Dzięki za sugestię, spróbuje w ten sposób. Faktycznie ją to rajcuje, gdy jej pokazuje kawałek po kawałku. Niestety, gdy chcę np zrobić jej dobrze palcem, albo językiem, natychmiast włącza czerwone światło. Kilka razy przeszedłem na czerwonym i dalej będę tego próbował. Ale gdy widzę reakcję na anty to po prawdzie też mi się odechciewa. Jednak czuję potrzebę współpracy. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natura kobiet jest taka, że większość nie będzie inicjowała seksu, nie powie o czym fantazjuje, nie zrobi loda z rana, nie da się polizać,itp. bo co o mnie pomyśli partner.... Sztuka trafić na taką, która w łóżku jest jak d****** a na salonach jak dama :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się z Tobą, bo w moim przypadku z 95% akcji inicjowały właśnie kobiety. Trochę to bez sensu, ponieważ przecież uprawiając seks nie tylko facet zdobywa doświadczenie. Zresztą z opowieści mojej wynika, że przynajmniej raz to ona była inicjatorką. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą wydaje mi się, że to zależy od towarzystwa, w jakim kobieta się buja. Moja była motocyklistką, więc żeby być uważana za cool musiała"się starać" . Tylko jakoś zapewne nie myślała o tym, że dla takich kolesi kobiety są tylko zabawkami i później wyrabiają im odpowiednią opinię. A później taka zgrywa świętoszkę. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia od zony koscielnej: jestesm zagorzala katoliczka. moze twoja zona nie wie ale kazdy ksiadz, na podstawie tego co w Biblii powie ze sex powiniem byc jak najczestszy. nawet na naukach o tym mowia ze to malzonkowie dla siebie sa najwazniejsi i musza sie naj najczesciej kochac bo wtedy uczucie miedzy malzonkami zawsze staje sie silniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale twierdzenie ze jest sie cierpliwym bo kobieta ma miesiaczke to troche po bandzie. przeciez to nie nasza wina i wiesz jak to wszystko boli wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 7.03 Wydaje mi się, że ona po prostu nie rozumie idei tej religii jak i związku. Tzn zna 100 tysięcy modlitw ale nie zna nawet Biblii. Mi seks wg schematu religii kk, jak ona twierdzi, po prostu nie wystarcza. O ile mi wiadomo kościół już przestał się wtrącać do tych spraw. Powtarzam gdyby ona od zawsze taka była to bym przeżył, ale wiem, że nie była, toteż dlaczego mam rezygnować z przyjemności, z których inni zapewne nie musieli? Bo nagle ją olśniło? Bez sensu. Do Pani z 7.06 Jeśli chodzi o częstotliwość to daje sobie radę, bo już nie powinniśmy mieć dzieci, a oboje lubimy bez zabezpieczenia. Gorzej z jakością, o tym wyżej. Kurcze przecież jest tyle sposobów na wzajemne zadowolenie. Gdyby nie te bez sensowne opory i to dopiero właściwie od urodzenia dziecka. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że przecież w Biblii są takie opisy, że hej. A nasz seks...skłamałbym gdybym stwierdził, że nie sprawia nam przyjemności, ale od pewnego czasu przerodził się w rutynę. I nie powoduje, że czuję się w niebowzięty. Przed laty i to bez zobowiązań miewałem lepszy. Stąd jestem przekonany, że moi poprzednicy mieli lepiej . C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po porodzie seks jest inny, bo poczucie kobiecości i atrakcyjności jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla sprawiedliwości czuję się zobowiązany podkreślić, że pod każdym innym względem moja żona jest w porządku. Tylko zbyt wierzy kk . W tym przypadku nie potrafi być obiektywna. Na początku były problemy, bo z domu wyniosła min syndrom dorosłego dziecka alkoholika, z czego nawet nie zdawała sobie sprawy. Uważam, że właśnie dlatego nikt oprócz takiego samobójcy jak ja nie zdecydował się zostać z nią na stałe. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 20.56 więc skoro seks po porodzie jest inny tzn., że jednak powinienem sobie poszukać kochanki/ek , bo moje potrzeby po porodzie się nie zmieniły? Po prawdzie jeszcze jedna sprawa mnie od tego powstrzymuje; moja kiedyś powiedziała mi, że gdybym miał skoki w bok to by mi wybaczyła. I tym tekstem wiele zyskała u mnie. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że jest inny, nie znaczy, że gorszy :-P To od mężczyzn zależy jaki będą mieć seks po porodzie. Dla kobiety ciąża, poród i połóg to mnóstwo zmian, również fizycznych. Chwalcie, mówcie, że jest atrakcyjna, seksowną, a przełoży się to na jakość i ilość seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację wróciłem do chwalenia, kolacja przy świecach i wszystko było ok. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doczytałam tylko do połowy, ALE DLA MNIE SPRAWA JEST OCZYWISTA Laska wyczuła, że nie popierasz otwartości w seksie, że możesz mieć mniej szacunku dla kobiety, która korzystała z życia, więc teraz kreuje się na cnotkę, by uzyskać Twoje poważanie. Pokaż jej pełną akceptację, niech nie czuje się źle z tym ,że Ty masz chore oczekiwania co do jej przeszłości, to sie dziewczyna otworzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że się wyszalała to pewnie fakt, ale sprawa mojej otwartości seksualnej wygląda inaczej. Nie popieram jej przeszłości, owszem, ale w tym związku to ja dążę do zmian i większej otwartości w seksie. Wydaje mi się zresztą, że powoli wraca do tego co było po ślubie; czyli znikają powody do narzekań, przynajmniej jeśli chodzi o seks. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu piszących tyle opinii na jeden temat, ja wyszłam za mąż w wieku 26 lat, skończyłam studia, znalazłam pracę i faceta, przed mężem miałam kilka dłuższych i krótszych związków, no i bardzo wielu partnerów seksualnych, teraz 15 lat po ślubie jestem zadowolona z tego że tak robiłam, widzę jak koleżanki ''dziewice'' przed ślubem puszczają się na prawo i lewo po to żeby spróbować seksu z innym facetem, ja to mam za sobą i nigdy nie zdradziłam i nie zdradzę męża, bo ja to znam i nie potrzebuję takich urozmaiceń, mąż wie o mojej przeszłości, szanuje to i docenia to co robię teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani 13.16. 1. W naszym związku wyszalała się tylko moja kobieta, ja nie uważam, żebym mógł to samo powiedzieć o sobie. 2. Twój mąż znał prawdę, ja się jej tylko domyślałem , a to duża różnica 3. Moja miała mnie za prawiczka i to ubodło mnie najbardziej; gdybym nim był to wolałabym zostać przez resztę życia sam niż wiązać się z tzw. doświadczoną 4. Ty pewnie darowałaś mężowi niektóre szczegóły 5. I pewnie nie skąpisz mu tego co innym 6.. Gdybym był pierwszym dla swojej to wybaczyłbym jej taką ciekawość 7. Powtarzam po raz kolejny; chociaż facet powinien mieć doświadczenie to nie powinienem być d****arzem, a kobieta powinna być kobietą nie dziwką. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty od 20tu lat
Długi , zawiły temat przyznaje nie czytałem wszystkich wypowiedzi ale ... - wierna? - dba o rodzina? - dba o dom? jeżeli tak to schowaj dume w buty (będziesz wyższy) i nie drąż tematu jak sobie z nim nie radzisz przecież to było przed ślubem - co było a nie jest nie pisze sie w rejestr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 20.04. Po co tym sobie głowę zawracasz, a co jej przez to ubyło, to że poznała seks z innymi partnerami nie dyskwalifikuje jej jako żony, wiesz ile kobiet zdradza mężów? Zastanów się czy wolałbyś mieć cnotkę a na każdym rogu widziałbyś jej kochanków, co jakiś czas i coraz to nowi koledzy gratulowali by Ci fajnej żonki, kochaj żonkę i szanuj ją a nie zadręczaj pytaniami z kim i ilu ich miała, to jest przeszłość i każdy z nas jakąś tam ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas powtarzam, że właśnie ubyło, bo rzadko kiedy wychodzi dobry seks, tylko jak się postaram. Jak myślisz dlaczego? Bo się wyszalała za młodu i innym nie odmawiała tego co mi. A nie przyszło Ci do głowy, że to może właśnie jej byli gratulują, bo znalazła jelenia, a połowa osiedla śmieję się za moimi plecami? Gdybym był dla niej pierwszy i by mnie zdradzała to by znaczyło, że po prostu ja nie daje rady, zresztą wtedy już by mi to wisiało, o czym już pisałem nie raz.Na przeszłość nie mam wpływu, na teraźniejszość jakiś tam mogę mieć. Zresztą nie mam pewności czy teraz też mnie nie zdradza; skoro raz skłamała może i drugi. No ale sam jestem sobie winien i powinienem teraz wziąć wszystko na klatę. Jeszcze mogę znaleźć sobie młodszą i jeśli tak się stanie to będzie tylko i wyłącznie jej wina. Ktoś tu wcześniej dobrze napisał; związki przy minimalnym lub w ogóle bez uczucia są bez sensu. Kobietę z inną przeszłością lub chociaż szczerą mógłbym pokochać. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym sensie masz rację, szkoda że mieszkacie w tym samym środowisku co ona sobie używała, a z seksem to pewnie jest tak że nie odcięła się od tego co było tylko nadal tym żyje i Twoje starania na niewiele się zdają bo ona nie może skupić się na tym co robi z Tobą tylko myśli o innych z którymi była wcześniej, szczerze Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×