Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cycus Lizus

Do żonatych; czy macie problem z przeszłością żon?

Polecane posty

Gość gość
Poleciałeś na nią bo była taka napalona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
issse - jak możesz mówić o sobie szmata .Nawet gdybyś miała 50 partnerów to też nie byłabyś szmatą,wszystko zależy od tego z jakich powodów kobieta czy mężczyzna uprawia seks. Jeżeli Twoje życie tak się ułożyło ,że miałaś seks z 10 partnerami ( czy nawet więcej ) to nie jest powód aby mieć poczucie winy.Taki stan psychiczny może zniszczyć Twoją psychikę i przyjemność z seksu a w ogóle to mam wrażenie jak byś żyła w innej epoce. Żona autora portalu też została zaszczuta przez swojego męża i teraz obwinia się i nie chce rozmawiać na temat swojej przeszłości z mężem,bo nie ma żadnej gwarancji czym się ta szczerość dla niej skończy.Ja na jej miejscu nie przyznałabym się nawet do jednego partnera. Ona z innymi wspominała swoich partnerów,bo w ich towarzystwie czuła się normalnie,ale jak zobaczyła reakcję swojego męża to zapaliło się jej olbrzymie czerwone światło ostrzegawcze.Ona powie,tak miałam 2 czy 3 i wtedy dopiero się zacznie piekło.Ona bardzo dobrze robi,że nic nie mówi,ale całe to drążenie tematu w każdej kobiecie zgasiłoby chęć do seksu. Autorze portalu,sam sobie ciężką pracą wypracowałeś to co masz. Żadna wiedza nie jest Ci do niczego potrzebna i jeszcze jedno,jak jesteś taki szczery to pokaż jej te wszystkie portale w których się wypowiadałeś i które założyłeś,zobaczymy czy będziecie szczęśliwi a coś mi mówi,że na odwrót i pamiętaj,że wszystko jest do czasu,jak jej nie pokażesz tego to i tak przez jakiś głupi przypadek ona o tym się dowie.No nie zazdroszczę Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poleciałem, bo przez większą część życia byłem sam i uznałem, że pasowałoby to mimo wszystko zmienić. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I paradoksalnie wszystko wygląda o 180 stopni inaczej. Wielkie rozczarowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I paradoksalnie wszystko wygląda o 180 stopni inaczej. Wielkie rozczarowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Milo54 Pierwszą część Twojej wypowiedzi popieram w 100%. Dalej nie do końca. Kobiety są jednak mistrzyniami w odwracaniu kota ogonem; teraz to ja jestem ten zły. Przecież właśnie po to założyłem ten temat, żeby znaleźć wyjście z sytuacji, a nie zaszczuwać kogokolwiek. I został on częściowo osiągnięty. Ja swojej jeszcze narzeczonej mówiłem czego oczekuje od kobiety na początku, więc chyba miałam prawo do,co najmniej irytacji, zwłaszcza, że ja jej spełniałem. Gdzie tu sprawiedliwość? Zresztą ostatnio bardziej mi chodzi o teraźniejszość niż o przeszłość, co powtarzam do znudzenia. W moim wieku człowiek chce jeszcze jakiejś zabawy doświadczyć. Z jej słów wywnioskowałem, że jeden ją zostawił ze względu na przeszłość. Zakładając ten temat miałem świadomość, że to może wyjść. Za stary jestem, żeby się czegokolwiek obawiać. Właśnie się zastanawiam czy jej tego tematu nie pokazać, skoro rozmowa nam się nie klei. Jest wiele podobnych tematów. Skoro inni się nie boją, to czego ja mam się obawiać. Coraz bardziej mi wszystko wisi. To już chyba wszystko w tej kwestii. Pozdrawiam. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora, no to jesli zaczelo sie po urodzeniu dziecka to wszystko jasne. Trzeba uwazac i nie zostawiac, ze samo minie ale moze byc jeszcze tak dobrze jak bylo. Albo... lepiej ;-). U mnie np jest chyb lepiej ale od jakiegos czasu dopiero. Najmlosze dziecko chyba jakos 3 latka mialo jak seks znow zaczal zapierac dech piersiach ;-). Tak ze, idzcie do psychologa i postrajcie sie. Oboje. A potem zobaczycie. Gybanie w tej chwilii gdy jest dziecko etc czy zwiazek powinien powstac cxy nie, nie ma sensu. Niekonstruktywe w ogole, tylko nastroj psuje. Powodzenia (Gosc z 3.12)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. Tylko czasem nie obwiniaj zony o to, ze po dziecku ta zmiana. To by bylo najgorsze co moglbys zrobic. Ona potrzebuje pewnie czasu i zrozumenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milo54 wczoraj nie obraź się czytam ciebie jak bym czytał jakiegoś psychologa którego zaślepiają formułki z podręcznika . zycie nie jest białe i czarne . w swoim zwiazku (jak jeszcze istniał )chodziłem do poradni g****o dało a raczej bzdety w stylu by mnie obwinic za część błedów . po rozwodzie poszłem do pani psycholog walnąłem na stół zdjecia bilingi i różne dowody .mówiac tu ma pani jej przeszłośc ,terażniejszość z kochankiem . była miała nie tylko przeszłość bujną ale i terazniejszośc . w zwiazku po bożemu , wstydliwa a na boku caryca . jak bym nie grzebał w przeszłości nadal siedział bym z rogami pod sufit i słuchał durnych rad w poradach psychologów wmawiajacych mi winę . przeszłość nie jest ważna jak jest znana na poczatku . nie obracajcie kota ogonem ze kobieta az tak sie zmienia z normalnej w mniszkę ,potrafi tylko dobrze się ukrywać i kłamać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeczytałem całego wątku ale ręce mi opadają jakie znaczenie ma czy dziewczyna miała 10 czy 15 facetów przecież musiała jakoś żyć, przecież jest zdrową kobietą i musiała z kimś się przespać a jak by miała jednego partnera przez 5 lat i uprawiał z nim sex pięć razy w tyg. też by to było policzone. Ja z moją żoną poznaliśmy się po studiach i byliśmy w wielu związkach każdy jest świadomy, i w sprawach technicznych mogę powiedzieć że moi ,,szwagrowie" dobrze ją wyuczyli nie pojęła tego na klęczniku w kościele raczej klęczała..... przecież to normalne nie mamy średniowiecza. A dziewczyna nawet nie ma z kim porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 01.41 Rzeczywiście wszystko zaczęło się po urodzeniu dziecka i jeśli tylko to jest przyczyną to rozumiem. Mi jednak wydaje się, że jest to wynikiem wyprania mózgu w kościele. Do psychologa wybieramy się, ale kłopot w tym, że ich praca sprowadza się jedynie do uświadomienia problemu, który bez tego jest mi dobrze znany. Do gościa z 04.24 oczywiście my to wiemy, że przeszłość ma znaczenie tylko jakoś nie wszyscy to widzą. Jest ona nierozerwalnie połączona z teraźniejszością. Np pijak nie przestanie być pijakiem nawet jeśli przybastował. Wiesz też kiedyś myślałem, że życie ma wiele odcieni. Z wiekiem zmieniłem zdanie. No na pewno w większości aspektów. Np nie jesteś kimś w połowie; albo kimś jesteś albo nie. Do gościa z 08.33. Dla mnie to różnica. Wolałabyś, żeby Twoja żona miała 5 czy 50? Faktycznie nie doczytałeś. Powtarzam raz jeszcze tu bardziej chodzi o teraźniejszość niż o przeszłość. Ta druga naturalnie też ma znaczenie ale inne. Pozdrawiam C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 4.24, otóż to. Odwrotnie powinno byc, ja tam nie pokazuje wszystkiego wszystkim (choc bez przesady, pod szyje tez sie nie zapinam i najdluzsza spodnice jaka mam w szafie ledwo siega o kolan ;-) ) ale dla męża to czemu nie. Czasem dosć mhm d****owata bywam w sypialni, i w ubiorze i w zachowaniu ;-). Uwielbia to i tak juz 15-y rok choc kilka kryzysow bylo, prawie sie rozstalismy. No ale nikt nikogo nie zdradzil, osoba trzecia w zwiazku to zawsze duuuze zagrozenie. Ogolnie dobry seks pomaga w zwiazku bardzo i lagodzi obyczaje. Nie kumam tego udawania przed mezem cnotki. Wtf? A daj mu fajny seks, bedziesz traktowana jak krolewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do laski z 11.33, wez zacznij myslec to nie boli ;-). Moze wtedy zobacxysz jak tvn, tudziez inne media, oglupiaja choc nie wiem czy w Twoim przypadku nie jest za pozno. Ogolnie kazde g mozna sprzedac takim madrym inaczej jak tykko sie powie, ze to wolnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora, to ja z 1.41 Łomatko, idzcie idzcie do tego psycha bo tam jedno drugie dno to juz przeswituje. Dobry psycholog nie tylko uswiadomi, a poza tym zauwazenie prawdziwego problemu to baaardzo duzo. Zaloze sie, ze sie zdziwisz.. Co do tego prania mozgu w kosciele.... chyba przesdzasz, a zona chyba nie zrozumiala nauki w tym kosciele. Cos mi sie zaczyna wydawac, ze ten temat koscielny moze sie okazac wazniejszy u Was niz sam myslisz ;-). Zona zaczela sie wczuwac w kosciol a przez to Twoj antagonizm do Kosciola jeszcze wzrosl. Po pierwsze, spytaj zone i uwierz w odpowiedz. To wciaz moze chodzic o dziecko ;-). Zostala matka to wielka zmiana dla kobiety. Po drugie, tak sie sklada, ze ja tez jestem osoba wierzaca i to nie tak, Kosciol nie powinien dzielic... przecxytaj jak chcesz moj wpis powyzej, ktory zaczelam slowami "do goscia z 4.24", tak wlasnie uwazam i uwazam, ze wcale nie kloci sie to ze sprawami wiary. Wcale a wcale. Nauka Kosciola jest fajna tylko ta prawdziwa, nie ta ktora wiekszosc za nia blednie uwaza. Te idiotyczne teksty o pozycji misjonarskiej etc. Ja nie wiem jaki to Kosviol ale z pewnoscia nie rzymsko katolicki ;-). w seksie moze i powinno byc przyjemnie. I szalenie i zdzirowato i etc. Tylko czasem nie obwiniaj teraz zony za to a Ty wyjdz jej naprzeciw w tym jesli chcesz to zmienic ocxywiscie. Im mniej twojego antagonizmu, tym wieksza szansa na pozytywna zmiane u niej. I pamietaj , ze to wciaz w jakims stopniu chodzi o zotanie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawcie ten tvn w spokoju. Nie pasuje Ci - nie oglądaj, a nie podniecaj się na wyrost. Juz zaczyna się obrażanie innych. Typowe dla "polaczków", czyli obrazić, zgnoić i w ten sposób się dowartościować. Nie umiesz dyskutować, to idź stąd. Proste :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora wątku - czyli tobie najbardziej nieodpowiada nie przeszłość i kłamstwo tylko posucha w sypialni. Gdyby na tym polu było ok, Twoja tolerancja na inne sprawy byłaby większa. Nie mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 8,33 słuchaj C.L. poczytałem kawałek moim zdaniem przestań chodzić do kościoła i słuchać tego biadolenia niezdrowego co za,pierdoły że tego mówiła że robiła w łóżku a to tak czy nie . Normalny człowiek musi upuścić ciśnienie inaczej się nie da . Szkoda mi tej dziewczyny dopiero musi się męczyć jak jest zasypywana jakimiś wyrzutami powinna poszukać sobie kochanka przy którym była by szczęśliwa lub z nim dać nogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość8,33 napiszę jeszcze parę słów myślę że twoja żona jest całkiem normalna jak każda twardo stąpająca kobieta. to tak jak ja bym miał sobie robić wyrzuty i pytać mojej .. ojej ilu robiłaś laskę w aucie albo dlaczego sypiałaś z tym żonatym facetem , czy dlaczego poszłaś do łóżka z tym chłopakiem co go przed chwilą poznałaś w klubie studenckim jak byłaś na studiach, czy np dlaczego z swoim byłym uprawiałaś sex analny? Przecież każdy wie że tak wygląda życie chyba że ktoś ma wypraną głowę . Ja też świecę przykładem swego czasu mógłbym pisać przewodniki po agenc. towarz. i co dobrego z tego wyszło bo wyszło mój kolega z którym się zabawiałem, poznał tam żonę i wiesz co do dzisiaj mu jej zazdroszczę.mam wyrzuty że nie ja do niej uderzyłem. robiła to bo życie ją do tego zmusiło. Tak ciepłej pięknej i dobrej kobiety z świecą szukać . Jest wspaniałą matką . A za moim kolegą w ogień by wskoczyła. I co jest innym człowiekiem darze ją wielkim szacunkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 11.11. W pełni się z Tobą zgadzam. Też kiedyś chodziłem do kościoła, choć za katolika przestałem się uważać od momentu gdy zacząłem samodzielnie myśleć. Za dużo w tym nieścisłości i mętliku. Ale mniejsza o to. Tu z pewnością po części chodzi o niezrozumienie pewnych spraw, bo w rzeczywistości to kościół nie jest nawet przeciwny seksowi przedmałżeńskiemu tylko pozamałżeńskiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale smędzicie Autorze to są rozważania teologiczno-talmudyczne dzielnie włosa na 100. Idź chłopie do dobrego psychologa bo te rozważania i introspekcje mózg ci zlasują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 11.11 do pana z 12.33 (swietnie to brzmi tak na marginesie, prawie jak "tu brzoza, tu brzoza, grab 1 czy słyszysz mnie ;-) ), ale do tematu. Troche chyba niezrozumiana zostslam. Ja twierdzę odwrotnie, to ci ktorzy nie kumaja tej nauki mowia ze jest dziwna. Ale rozumiem Cie bo mialam podobnie kiedys. Aleze mam tak ze lubie sprawdzac u zrodel i docierać do sedna to zaczelam zglebisc no i musialsm stwierdzic ze jest ok. No i ze nie ma nic wspolnego z tym przesmiewczym powtarzanym przez roznych jej krytykow haslem o pozycjo misjonarskiej etc . No ale to chyba nie miejsce na takie dysputy.a myslenie samodzielne to sie chwali. Rację ma ktos kto napiaal powyzej ze w necie autor nie rozwiaze problemu. Tak ze autorze wez sie z zyciem za bary, idzcie do tego psycha i juz daj se spokoj z forami bo tylko zwariujesz od tego. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprzedni wpis też mój tylko za szybko wcisnąłem „wyślij odpowiedź". Jeszcze do Pani z 11.11 Kościół mi zbrzydł jeszcze zanim poznałem swoją żonę, ona jedynie dorzuciła Do gościa z 11.22. Już o tym pisałem, ale jak trzeba trudno powtórzę; nie tyle o posuchę ile o monotonię. I bardziej o to nieszczęsne kłamstwo, a o przeszłość mniej. Do gościa z 11.41. Do kościoła już od dawna nie chodzę. Ja to wszystko rozumiem, ale skoro już zdecydowaliśmy się powiedzieć sobie o pewnych sprawach to powinna to być szczera rozmowa. Poza tym mnie szczegóły nie interesowały. Przecież i ja do świętych nie należałem. Powtarzam założyłem ten wątek po to, żeby samemu znaleźć rozwiązanie, a jeśli rozmawiam ze swoją kobietą obecnie to tylko o problemach bieżących (łóżko), o przeszłości już prawie w ogóle. Wcale bym się nie pogniewał, jeśli znalazłaby sobie kochanka, wtedy bez wyrzutów mógłbym znaleźć sobie kochankę. Skoro prawie wszyscy tak robią to dlaczego mamy być inni. Pisałem o tym, że ja również spotykałem się z panienką, która brała za to kasę. I teraz Wam przyznam, że wobec obecnej sytuacji, żałuję zakończenia związku. Owszem miałbym kobietę z przeszłością, ale przynajmniej nie narzekałbym na seks. Poza tym dziewczyna była fantastyczna; Ukrainka, koleżanka ze studiów. Do gościa z 13.05. Jak widać z wypowiedzi niektórzy jednak są w stanie mnie zrozumieć . Jeśli dotąd nie zlasowały to już mi raczej nie grozi. Zresztą ja już generalnie zakończyłem temat, odpisuje tylko na posty. Pozdrawiam C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 13.47. Masz rację. Jak pisałem ja już skończyłem, tylko odpisuję. Pozdrawiam C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CL - dobrze,że skończyłeś ten durny temat,ale innych Twoja filozofia zainteresowała na tyle,że został napisany na Twój temat felieton,możesz go przeczytać,bo wciąż jest widoczny,ale gdyby znikł to Ci go przytaczam: "Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr" Forumowicz o uroczym nicku Cycus Lizus porusza problem seksualnej przeszłości, czy też przeszłości jako takiej. Przypuszczalnie chodzi mu o to, że jego małżonka, nim się pobrali, miała dość bujną przeszłość erotyczną i facet nie daje sobie z tym rady już siódmy rok. Żali się nawet, że spotkał się z niezrozumieniem wśród internautów. Cóż, przy statystycznym internaucie nawet aligator wydaje się aniołem. Sam pana Cycusa Lizusa doskonale rozumiem, choć się z nim nie zgadzam. Z przeszłością istnieje tego rodzaju trudność, że każdy ją posiada. O przyszłości nie sposób powiedzieć czegoś podobnego, zaś teraźniejszość, de facto, nie istnieje. Czym jest moje teraz, kochane dziewczęta? Przecieka mi przez palce, przelatuje niczym pendolino obok frajera zagubionego na poboczu. Tymczasem przeszłość możemy zgłębiać, weryfikować, a także przejmować się nią, zupełnie niepotrzebnie. Rozmyślałem kiedyś nad nieco podobnym problemem co miły pan Cycus Lizus. Mianowicie, zastanawiałem się, czy mógłbym związać się z osobą po zmianie płci. Albo chociaż wykonać z nią jakieś przyjemne fikoły. Mówimy oczywiście, o facecie który zmienił się w dziewuchę, nie na odwrót. Musiałby mi się podobać w tej nowej postaci, to jasne. Nie mam nic przeciw transgresji płci, ani ładnym dziewczynom. Niemniej, snując te rozważania czułem jakiś zgrzyt. Coś nie grało. No bo jak to? Przecież kiedyś ta dziewczyna wyglądała zupełnie inaczej, ba, nawet nie była dziewczyną, miała włochate przedramiona i... no właśnie. Wiecie, co jej tam kiedyś dyndało. Z pewnością, gdybym nie wiedział o zmianie płci, nie miałbym żadnych kłopotów. Lepiej nie wiedzieć, więc. A jeszcze lepiej się nie przejmować. Problem z bujną przeszłością aktualnej partnerki wydaje mi się pochodną dość barbarzyńskiego spojrzenia na życie erotyczne mężczyzn i kobiet. Facet, który miał wiele miłosnych przygód, mówiąc wulgarnie zaliczał dziewczynę za dziewczyną, budzi zazdrość, a nawet cieszy się szacunkiem. Dziewczynę, która prowadzi analogiczne życie, czyli cieszy się seksem z dużą ilością partnerów, klasyfikuje się jako puszczalską i k********a, co oczywiście jest krzywdzące. Każdy ma prawo do życia erotycznego w kształcie, jakiego potrzebuje. Jednemu starcza żona, drugiemu żona i kochanek dziesięć, a jakaś kobieta ma prawo zaprosić do łóżka całą drużynę piłki nożnej, łącznie z trenerem i rezerwowymi. Jej sprawa, a nam nic do tego. Być może żyję na jakiejś cudacznej wyspie, ale naprawdę w moim otoczeniu mało kto ma z tym problem. W pradawnych czasach, kiedy miałem jeszcze dziewczynę, czasem pijałem sobie piwko z jej byłym, długoletnim chłopakiem i jeśli pamięć mnie nie myli, ów sympatyczny człowieczyna bywał nawet u nas w domu. Lubiliśmy się, a rzeczona koleżanka nigdy nie była tematem naszych rozmów, ani obiektem zazdrości. Z kolei, niedawno wpadłem na urodziny do koleżanki, gdzie świetnie bawiłem się w towarzystwie jej trzech byłych facetów oraz aktualnego. Mimo że żyjemy w Polsce, obeszło się bez scen zazdrości. Nie wiem, dlaczego liczba partnerów seksualnych w przeszłości, czy też iloczyn stosunków może mieć jakiekolwiek znaczenie dla kogokolwiek. Być może chodzi o próbę zawłaszczenia drugiego człowieka. O traktowanie go jak rzecz. To całkiem możliwe. Niemniej, seksualna przeszłość nie jest przeszłością jedyną. Prawda jest prosta. Każdy z nas uczynił coś złego w swoim życiu. Zdradził przyjaciela albo został kanarem. Gdy sam myślę o swoich złych uczynkach, to kulę się ze wstydu, jak wesz łonowa umykająca przed szamponem. Boję się, że prawda wyjdzie na jaw, że ludzie się dowiedzą, a ja zostanę sam, opuszczony przez wszystkich. Drżąc, strzegę swoich tajemnic. Wiem, że zawsze mogą wyjść na jaw. Większość ludzi, z pewnością, ma podobnie. Każdy z nas zrobił coś złego. Każdy się czegoś wstydzi. To płaszczyzna, łącząca mnie i ciebie. Dlatego, gdy wiążemy się z drugim człowiekiem, powinniśmy to zrobić nie zwracając uwagi na jego przeszłość. Bywa to trudne, lecz innego wyjścia próżno szukać. Nie obchodzi mnie, czy moja wybranka była portową dziwką, zakonnicą, albo pracowała na dwa etaty w klinice aborcyjnej. Interesuje mnie jedynie to, kim stała się wskutek tego doświadczenia. Jest dobra czy zła? Solidna czy leniwa? Mogę na nią liczyć, czy też wprost przeciwnie? Przecież na tej wiedzy, nie żadnej innej, zbudujemy wspólne życie. Drugiemu człowiekowi przynależy prawo do przeszłości (idzie za tym rzecz mniej przyjemna, czyli ponoszenie konsekwencji własnych czynów), ale i prawo do tajemnicy. Jeśli ktoś – przyjaciel, żona, dziewczyna, kochanka – chce pewne rzeczy z przeszłości zostawić dla siebie, muszę to uszanować. Mało tego, nie powinienem nawet drążyć motywów dla których coś ukrywa. Ze strachu? Ze wstydu? Z nieufności? A do diabła z tym! W zamian oczekuję dokładnie tego samego, czyli prawa do swoich tajemnic i swojej przeszłości, którą będę rozliczał ja, nikt inny. Nikt nie ma prawa oceniać tego, co należy do mojej przeszłości, łącznie z żałosnymi przejawami aktywności erotycznej. No dobrze. Śmiać się z niej możecie, jeśli to wam poprawi humor. Ludowe powiedzonko głosi „Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr”. To mądre słowa. Warto ich posłuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo54 dziś Dawno nie czytałem takich bzdetów i fałszu. Wasza chora tolerancja polega tylko na tym ze akceptujecie wszystko dla poklasku . zdrady. kłamstwa. i najgorszą patologie zaakceptujecie pod warunkiem ze nie dotyczy was osobiscie .obłuda i fałsz nie ma u was granic . ciekawe jak wasz partner partnerka by zdradzała na okrągło z premedytacja ,jak by była przeszłośc kryminalna . znam takich redaktorków ,prywatnie są normalnymi ludzmi brzydzą sie kłamstwem i zdradą . nie mam nic do przeszłości i sexu z kilkoma partnerami jak się miało kilka zwiazków ale gadka o tym ze to normalne kilkadziesiat to patologia . swoje przeżyłem i na 100% wiem ze są laski co w pabach na imprezach ida z każdym i nieraz w 1 noc zaliczą paru , pierniczenie ze ta przeszłość nie jest ważna to hipokryzja . zyczę tym co to popierają zakochania się w kimś takim i modlenia sie o cud by sie nie dowiedzieć o tym . normalni ludzie nie boją się przeszłości tej normalnej sam byłem w kilku zwiazkach i nie mam sie czego wstydzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas ja miałam problem z przeszłością męża miał inne przede mną.Dlatego zaproponował mnie czworokat.Maz i dwoje kolegów rznelo mnie całą noc na zmianę i minęła mi zazdrość o męża byłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z wczoraj 13.39 zupełna racja. I nawet nie chodzi o mnie tylko o dziecko. Gdybym ja się dowiedział, że moja mamuśka dawała dla samego dawania czułbym się co najmniej niekomfortowo. No wiem, że miała facetów przed moim ojcem, ale też wiem, że on był dla niej jedynym. Nie pytajcie skąd, za długo by tłumaczyć. Ech kiedyś to były kobiety. Nie dziwota,że faceci byli gotwi dla taki na wszystko. I proszę bez tekstów typu gdyby faceci nie brali to kobiety by nie dawały. Odwrotnie faceci biorą,bo kobiety daja. Kobiecość nie polega tylko na dawaniu. Pozdrawiam C. L.4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jaką cholerę wy wszyscy pytacie się o przeszłość partnera? Każdy powinien starać się na tyle, aby być tym ostatnim, tak aby nie myśleć juz o poprzednich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kumpla który wyznaje taka zasadę jak wiekszość z was „Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr” i ma definicje zwiazku swoja ,zmienia dziewczyny non stop teoretycznie nigdy nie jest w zwiazku , naraz zawsze ma 1 tylko nigdy nie konczy znajomości (tak to nazywa ) jak nie pozna innej ,teoretycznie tez nigdy nie zdradza chodz robi to non stop bo jak nazwać spotykanie się przez miesiac dwa ,sex a pużniej sory nie wyszło nam zawsze na poczatku mówi że musimy się poznać lepiej by stworzyć zwiazek .I ma cholerną racje jak można nazwać coś co trwa kilka tyg zwiazkiem ,nie mieszkają razem tylko kilka spotkań , w roku ma takich kobitek z 8-10minimum ,jak wie ze bedzie sex to konczy z poprzednią a wiec z czystym sumieniem mówi że nigdy nie zdradził i tak samo mawia że był tylko w 2 zwiazkach bo trwały małżeństwo 8lat i inny zwiazek ok 2lat gdy mieszkał z nią . od rozwodu miał co najmniej kiladziesiat kobiet . to teraz odpowiedzcie sobie panie czy taka przeszłość jest wazna czy nie dodam że znam kobiety z podobnym sposobem na samotność nigdy nie nazwą takich spotkań zwiazkiem a raczej luźnym który się nie liczy w sumie ,sam spotykałem sie z taką kilka miesiecy jak zaproponowałem coś trwałego to było koniec znajomości . Ludzie przecież z takim podejściem to i prostytutka z 20l stażem moze z reką na sercu powiedzieć byłam tylko w 1 zwiazku czy 2 a przeszłość jest nie ważna liczy się tu i teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha 10.03 -podsumowanie wywodu -doskonałe !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×