Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cycus Lizus

Do żonatych; czy macie problem z przeszłością żon?

Polecane posty

Gość Milo54
C.L. , wybacz ,ale mimo wszystko ,jesteś chory ,lecz się . Te Twoje domysły są chore i Twoje rozumowanie jest chore. Próbowałam Cię zrozumieć ,ale chorego człowieka nie da się zrozumieć. O każdej kobiecie można napisać " Bo się wyszalała za młodu i innym nie odmawiała tego co mi. " albo " może właśnie jej byli gratulują, bo znalazła jelenia, a połowa osiedla śmieję się za moimi plecami " Nie ma takiej zależności,że jak się za młodu wyszalała to później nie zdradza i odwrotnie i że za młodu innym dawała to teraz Tobie nie daje ,to debilizm .Ty jesteś po studiach a jesteś głupi jak but i chory z urojenia. Napisałam Ci wcześniej moje przeżycia,bo na ich podstawie chciałam przybliżyć Ci psychikę kobiety a Ty napisałeś,że cieszysz się,że podobnie myślimy.Wcale podobnie nie myślimy a Ty w ogóle nie zrozumiałeś tego co napisałam. Najgorsze jest to,że Ty nigdy niczego nie zrozumiesz,bo Twoja psychika jest tak przeżarta urojeniami , że Ty nigdy z tego nie wyjdziesz i oczywiście Ty nie widzisz tego,że problem tkwi wyłącznie w Tobie.To tak jak z alkoholikiem ,alkoholik nigdy nie powie,że ma problem,Ty też. Teraz jeszcze będą Cię dręczyć myśli,że teraz żona być może też Cię zdradza - psychiatra , psychiatra , psychiatra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładnie Milo54 dziś Jestem facetem i w pewnym sensie rozumiem C.L. tez bym miał takie rozterki ale wyzywać kogoś kto ma watpiwości i stracił zaufanie do partnera to brak kultury i zwykłe chamstwo ,przeczytałem kilka postów pani i grubo się pani myli i faceci mają jedno zdanie o takich kobietach z pani pogladami ale jest bardzo niekulturalne i nie użyje . Jest takie przysłowie : Nie dyskutuj z głupcem bo sprowadzi ciebie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety właśnie jestem i w tym problem. Już się badałem Prawda jest taka, że nigdy żaden mężczyzna nie zrozumie żadnej kobiety i vv. No w niektórych sprawach rzeczywiście się zgadzamy. Studia nie mają tu nic do rzeczy, tak naprawdę jak żyć uczy nas samo życie. Dzięki studiom możesz mieć Np wygodną pracę. Każdy ma prawo do własnej opinii. Przykro mi stwierdzić, ale właśnie Ty i wiele Tobie podobnych, to osoby ograniczone, skoro nie potrafią tego pojąć. Osobiście słyszałem odwrotnie; że jak się za młodu wyszaleje to później się wycisza (patrz poprzedni wpis) Nie twierdziłem również, że nie mam problemu. Moim problemem jest wejście w układ, w jaki nie powinienem i tyle. Są ludzie, którzy po prostu nie potrafią zrozumieć problemów innych. Na szczęście są też i rozumiejący. Klasyczny przypadek,jak ktoś nie ma racji to od razu zaczyna się rzucać. Szkoda, bo czasami fajnie nam się korespondowało. Ja bym już dawno skończył temat, ale skoro go zacząłem to odpisuję. Psychikę kobiet znam dość dobrze i z reguły się co do nich nie myliłem. Nie mam podejrzeń, czy mnie zdradza, tak szczerze wisi mi to. Przeważnie miewam rację (moja kobieta przekonuję się o tym co krok w innych sprawach życiowych) a i teraz również jak pokazują niektóre inne wpisy. Finał będzie taki, że pewnie w końcu Cię posłucham i znajdę sobie kogoś na boku; to chyba najlepsze wyjście. I właściwie jedyna sensowna odpowiedź na pytanie; jak sobie radzić z tym problemem.? C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś , rozumiesz urojone problemy? a to ciekawe. Co do Twojego przysłowia "Nie dyskutuj z głupcem bo sprowadzi ciebie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem " nie ma takiego przysłowia , ale głupiec tylko głupiego może sprowadzić do swojego poziomu a doświadczenia głupców są tylko głupie . Jeżeli chodzi o C.L.to on nigdy nie stracił zaufania,ponieważ on go nigdy nie miał i nie będzie miał choćby jego żona powiedziała,tak miałam 20 facetów to on będzie dalej kombinował czy aby nie było ich 21 a może 22? Ty nie rozumiesz,że ten facet nigdy nie będzie zaspokojony jakąkolwiek wiedzą na temat swojej żony? On żyje tylko uogólnieniami ,jedna czy dwie osoby napiszą,że wyszalały się za młodu a teraz żyją spokojnie i on myśli,że wszystkie tak mają. Większość kobiet nie szalała za młodu i po zawarciu związku małżeńskiego też nie szaleją a seks też nie jest jakiś wyjątkowy a mimo to mężów nie nękają podejrzenia,że pewnie za młodu miała bujne życie seksualne to teraz mnie już nie chce tego dać,to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 13.02 od urodzenia mieszkamy na tym samym osiedlu. Mam na nim dom i od dawna było oczywiste, że w nim z wybranką zamieszkam. Mieszkając od lat nie da się uniknąć pewnych spotkań. Co prawda moja twierdzi, że żaden z osiedla jej nie miał, ale i tak jej nie wierzę, choćby dlatego. Mój błąd sprowadza się do tego, że nie dość, że wziąłem kobietę z przeszłością, to jeszcze ze środowiska z jakiego nigdy bym żony nie brał i w dodatku z osiedla. Dzięki za otuchę, prawdę mówiąc ostatnio coraz bardziej mi to wisi. Nie mi pierwszemu, nie ostatniemu się z kobietą nie udało. Z upływem czasu zrozumiałem, że jednak trzeba korzystać z życia a przede wszystkim marzeń nie zostawiać przypadkowi. Do gościa z 16.47 Wcześniej wydawało mi się, że Pani Milo54 jest osobą, z którą można prowadzić normalną wymianę opinii, po jej ostatnim wpisie zaczynam przypuszczać, iż mamy tu do czynienia z kobietą spod znaku Ligii; "Liga rządzi, Liga radzi, Liga nigdy Cię nie zdradzi" C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z takimi paniami ja milo to jak w kawale . Po upojnej nocy maż do żony -kochanie wiem że nie jestem twoim pierwszym facetem ale odpowiedź szczerze może drugim ? na to żona -dobrze kochanie jesteś drugim ale po co ci wiedzieć dzisiejszą kolejność . nie ma jak to nowoczesne zakłamanie niech żyje ku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś - gościu,ten tekst to bardziej do C.L.pasuje , ja nawet jednym słowem nie dałam do zrozumienia ,że miałam lub mam bujne życie erotyczne,przeciwnie ,ksiądz doprowadził do tego , że z życia seksualnego mam niewiele i ani ono nie było bujne kiedyś ani nie jest teraz i być może tak właśnie jest z żoną C.L. i to właśnie chciałam przekazać C.L.,ale on tego nie zrozumiał a Ty nie obrażaj mnie,bo nie masz do tego najmniejszych podstaw. Do C,L. , ze mną można poważnie rozmawiać,ale gdy widzę,że ktoś ma grubą ścianę w mózgu to taka rozmowa nie ma sensu. Zżera Cię wyobraźnia i nic Ci nie pomoże.Możesz takie fora zakładać 1.000 razy , nic Ci to nie da,Ty i tak wiesz swoje a tacy jak ten tchórzliwy gościu,który nawet podpisać się boi, znajdą się zawsze i Cię poprą ,ale on nawet za bardzo nie wie na czym polega Twój problem , ot taka samcza solidarność , bo baba samca skrytykowała to trzeba jej dołożyć a najlepiej jak się o niej powie k.rwa to ma się szczyt satysfakcji , to właśnie cali wy , nie ma jak dopiec to jest to jedno słowo,które tak kochacie i tak chętnie używacie takich określeń , nie ważne czy jest powód czy nie i Ty też chętnie publicznie robisz dziwkę ze swojej żony tylko dlatego , że nie masz pewności ilu facetów miała , nie ważne ,że jest wzorową żoną i matką ,działa tylko chora wyobraźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na forum każdy ma prawo wyrazić własne zdanie. Jeżeli gościu nie ma ochoty się podpisywać to jego sprawa; tu i tak każdy jest anonimowy. Ile razy mam Ci powtarzać, że każdy może mieć własne zdanie. Nawet, jeżeli się mylisz, co do mnie ja Ci takiej opinii o mnie nie bronię. Tylko ludzie, którzy mają podobną sytuację są w stanie zrozumieć moją. Oczywiście tak super mądra i doświadczona kobieta wiesz o wszystkim, co jest czego nie ma. Jest takie powiedzenie; jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. Skoro zaczynasz kogoś obrażać, to spodziewaj się tego samego. I nie chodzi tu tylko o przysłowiową solidarność plemników. Czym innym jest krytyka, a czym innym brak kultury. A później dziwić się młodszym pokoleniom. "Londyn, przecież nie ma takiego miasta, jest Lądek Zdrój..To w Anglii. To czemu mi Pani nie mówi. " Powoli zaczyna mnie irytować cały ten temat. Parę osób napisało z sensem, ale jest trochę chłopskiej psychologii. Co niektórzy powinni sobie odpuścić. Robi się trochę za nerwowo. I tak dość mamy poważniejszych problemów. Jak pisałem ja go założyłem, więc czuję się w obowiązku odpowiadać na nowe wpisy. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłbym zapomniał; idealna żona lub idealny mąż to osoba, która człowiekowi pasuje w 100, ostatecznie 80% . Nie wiem czy istnieją takie związki. Ani moja nie jest idealną żoną, ani ja nie jestem idealnym mężem. Jak widać umiem patrzeć na siebie krytycznie, ale w temacie chodziło o inne sprawy. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ja jestem w tej dobrej sytuacji że od 8-iu lat mieszkamy w UK, jest tu mnóstwo Polaków, utrzymujemy z nimi jakiś lużny kontakt, nie dlatego lużny że się ich wstydzimy, ale dlatego że żona nie chce się do nich z bardzo zbliżać, z niektórymi pracuje w tej samej firmie i widzi co oni wyprawiają swoim współmałżonkom, nie chce po prostu żeby ją z nimi ktoś kojarzył, jak mówiłem odcięła się od tego wcześniejszego życia, żyjemy tym życiem co teraz, na pewno nie raz sobie wspomina chwile spędzone z innymi mężczyznami ale nie daje mi tego do zrozumienia a ja nie dopytuję i nie zadręczam siebie ani jej. Myślę że MILO 54 ma dużo racji ale każde sytuacja jest inna i nie można tak samo jej oceniać w jednakowy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przypływie naiwnej szczerości (młodość - dopiero doświadczenie podpowiada że szczerość w sprawach przeszłości to głupota) powiedziałam że miałam czworokącik - nie planowany ale krok po kroku wspólny wieczór w hotelu z zaprzyjaźnioną parą. Swobodny nastrój, najpierw niewinne migdalenie, zrobiło się niewygodnie w fotelach, jedno łóżko, wielkie ale jedno, jeszcze pozory ostatnich barier przyzwoitości, bez całkowitego zdejmowania ciuchów i dystansem. Ale szybko ciuszki i dystans znikły najpierw dotykanie nawzajem, moment przerwy na potężnego drinka i rzuciliśmy się nawzajem ze zmianą partnerów. Tak to opowiedziałam żeby się niejako usprawiedliwić, że nie planowana nieprzyzwoitość, tylko spontan wywołany sytuacją i nastrojem chwili. Wyszło tak, że miał z tym wielki problem, gryzło go chyba ze 3 miesiące. Przeszło dopiero jak w podobnych okolicznościach zrealizowaliśmy podobny scenariusz. Nawet nie wiedział że zaplanowałam to od początku do końca - poradziła mi to znajoma psycholożka. Powiedziała, że nie jest to sposób który mogłaby poradzić oficjalnie w poradni, ale tylko prywatnie. Z jednym zastrzeżeniem - żeby wszystko tak przeprowadzić, żeby kazdy mógł zabawę zastopować lub wyhamować w każdym momencie, żeby nie robić z tego powodu nikomu pretensji. W trakcie zabawy już myślałam że nie dojdziemy do etapu wymiany partnerów, ale w końcu to też było. Miał z tym na pewno dylemat - na pewno miał ochotę na tamtą laskę - była i młodsza i co tu dużo mówić zgrabniejsza ode mnie, ryzykowałam. Ale żeby się nią zająć musiał mnie wypuścić z rąk. Tamten nie był jakimś szczególnym przystojniakiem, ale zagościć u siebie innego penisa było jednak dużą atrakcją. Po tym doświadczeniu jego problemy się skończyły - kombinował za to następne takie spotkania. Ja z kolei że i owszem ale nie może to być zbyt częste, że wtedy straciłoby urok wyjątkowości i spontaniczności. Tamci wtedy nie znali moich planów - pełny spontan i ryzyko że nic nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęściarz
Moja lejdi jest kobietą z podobną przeszłością, jak żona autora. To było zresztą przyczyną rozwodu z jej eks mężem. Gość koncentrował się na jej przeszłości seksualnej, a nie na tym jakim jest człowiekiem i jaką żoną. Dzięki temu mam wspaniałą partnerkę (a niebawem żonę). Pracowitą, zaradną, cieplutką i kochającą. Musieliśmy się tylko uporać z demonami przeszłości, bo z małżeństwa wyszła z potwornie niską samooceną (robota jej eks męża). Ale to już przeszłość, teraz przy mnie rozkwita na nowo :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRZYCH 56
Nie róbmy dramatu z przeszłości naszych żon, każdy postępuje jak uważa, a szczególnie w młodym wieku człowiek jest ciekawy świata, ja też byłem taki ciekawy, moja żonka też nie była gorsza, nie będę pisał szczegółów bo nie są istotne, ale powiem tylko że mieliśmy duży, dwucyfrowy wynik, przynajmniej ja jestem siebie pewny, żony nie pytam o szczegóły bo i tak mi nie powie, chociaż myślę że ma znacznie bogatsze konto od mojego, ale najważniejsze jest to że po ślubie jesteśmy sobie wierni i kochamy się, ja uważam że o przeszłości nie ma co kopi kruszyć, najważniejsza jest terażniejszość, do CL. jeśli jest dobrą żoną i matką nie zawracaj sobie tym głowy, na pewno jest Ci trudno gdy widzisz jej byłych ale nie rób sobie i jej z tego powodu problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.L. przeczytaj co pisze szczęściarz ,Ty robisz to samo ze swoją żoną co robił mąż z jego narzeczoną i przeczytaj co pisze KRZYCH 56 ,Ty słuchasz tylko tych co Jak Tobie się wydaje ,Ciebie rozumieją , normalni ludzie i normalne życie nie są dla Ciebie przykładem. Ty też wykazujesz solidarność plemników ,ja nie użyłam w stosunku do Ciebie żadnych epitetów,ja napisałam,że Twoje myślenie jest chore ,bo jest chore i posuwasz się w tym coraz dalej.Jeżeli z tego powodu ktoś mnie chce obrzucać ukochanymi przez was epitetami tylko dlatego,że brakuje mu argumentów a Ciebie to wcale nie dziwi i jeszcze to popierasz to tylko dowód na to co napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatecznie bym uznał za uzasadnione gdyby prawiczek miał problem że jego żona miała bogatą przeszłość. Ale jak obydwoje mieli bogate doświadczenia - to nie rozumiem problemów lub pretensji. Jak ma się luz w gaciach to w głowie też powinien być luz. Z drugiej strony ja mam takie podejście - niech poprzedni faceci mi zazdroszczą - oni ją mieli i nie potrafili utrzymać przy sobie a ja tak. Tzn nie sprawdzili się pod jakimś względem, cieniasy, niech mi zazdroszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRZYCH 56
Bardzo dobrze mówisz MILO 54, widzę że znasz życie i jesteś konkretną osobą, nie można żyć przecież przeszłością, albo uważnie patrzeć przed związkiem i nie zatruwać życia sobie i innym będąc w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nigdy nie miałem problemu z przeszłością żony. A pewnie była bogata, moja też. Tyle, że moja żona jest bardzo taktowna i nie opowiadała mi zbyt dużo. Raczej, że byli słabi a prawdziwą przyjemność ma wreszcie ze mną. Takie niewinne kłamstwo, ale dużo robi. Mam porównanie bo moja eks z lubością karmiła mnie opowieściami jak to k***s byłego jej się nie mieścił i to był problem. Wyobraźcie sobie moją minę w tedy i moje komentarze współczucia. Albo będąc ze mną, chyba specjalnie zostawiała mi pod nosem stary telefon z mega namiętnymi smsami, które wymieniała ze swoją podobno największą miłością. Mi pisała podobnie, tak jak całej reszcie - to samo. A podobno byłem wyjątkowy hehe. Powiem wam, że w tedy ściskało w gardle. A wieczorem w łóżku prawie klapa. Teraz zastanawiam się po co byłem z tym...oszołomem ? Potem się pytała dlaczego jestem taki brutalny w seksie z nią. Z żoną inną bajka, nie zawracam sobie tym głowy. Z******te dopasowanie w seksie, po tylu latach znamy wszystkie swoje upodobania. Jak bym miał z inną teraz zaczynać wszystko od nowa to nie, dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepsze pytanie. Czy żona nie ma problemów z Twoją przeszłością? Mój co iekawe jest wredny z powodu mojej przeszłości chociaż żadnej nie miałam za to on ma i gdy mówię o równouprawnieniu to on wyskakuje że kobietą nie wypada i że facetą na więcej się pozwala. Pozwolić to ja sobie mogę i oceniam sprawiediwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt jest jeden cały ten związek był poronionym pomysłem nie tylko przez wzgląd na przeszłość. Chociaż zawsze wiedziałem, że ta będzie dla mnie ważna, jeśli zdecyduje się z kimś związać, naprawdę tak trudno to zrozumieć? Może inaczej nie po to tyle lat szukałem stałej partnerki, wg własnych preferencji, żeby tak to się skończyło. No ale to w większości tylko i wyłącznie moja wina, bo po prostu wymiękłem z powodu przedłużającej się samotności. Skoro mi tak na tym zależało to rodzinę trzeba było zakładać wcześniej, a nie brać się do tego jak pies do jeża. Możliwe, że jednak w końcu z braku związku mi w jakiś sposób odbiło. Zresztą zrozumcie wreszcie, że mi nie tyle chodzi o to, że była w związkach, dziwne byłoby gdyby nie była ile o przypadkowych partnerów, trzymanie mnie do ślubu , a potem na koniec kłamstwo. Mnie wychowywano w opinii, że prawda nawet najgorsza lepsza jest od kłamstwa. I ważne były jego przyczyny. Gdybym znał prawdę wcześniej myślę, że nie wszedłbym w ten układ, a na pewno nie robiłbym z siebie idioty i nie czekał do ślubu. A już w życiu nie poślubił bym katolki po takich przejściach. Tu akurat z Panią Milo jesteśmy zgodni. Chyba każdy normalny facet zadałby sobie takie pytanie; dlaczego mam rezygnować z czegoś z czego inni nie rezygnowali? I powtarzałem jej setki razy, że ja jestem nauczony, że czasami kobieta wykazuje inicjatywę. Do Milo54 przejrzyj sobie nawet kafę. Myślisz, że tylko ja mam problem z przeszłością seksualną kobiety? I nie dotyczą one tylko prawiczków. Mój zresztą wynika bardziej z teraźniejszości niż z przeszłości, chociaż jest z nią powiązany. Gdyby moja żona była bardziej otwarta w seksie pewnie nie byłoby problemu. Powinienem się ożenić z prostytutką wtedy wiedziałbym czego się spodziewać i pewnie na seks bym nie narzekał. I czytajcie uważnie; nie męczę kobiety o jej przeszłość, tylko domagam się normalnego seksu. W końcu sama mi go obiecywała. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty seksu nie możesz się domagać tylko musisz ją pociągać. Bądź taki jak w tedy kiedy miałeś z nią dobry seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 11.55 owszem miała problem z moją, ale jej przeszło, ponieważ wie, że jak dotąd jej nie zdradziłem, poza tym podobno ja jej seksualnie wystarczam. Powtarzam dla niejednego faceta większy problem stanowi przeszłość kobiety niż dla większości kobiet przeszłość faceta. Kobiety boją się raczej o przyszłość, zwłaszcza te z przeszłością, powinny uważać. I taka jest prawda, czy się to komuś podoba, czy nie. Pani Milo54 rzeczywiście w większości mądrze piszę i widać, że życiowa z niej kobieta, ale wszystkich rozumów nie pozjadała i ponosi ją, zwłaszcza jeśli się z nią nie zgodzić. To zresztą u większości kobiet jest normalne. Kto nie jest z nami jest przeciwko nam. Pozdrawiam C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to uważasz że faceci mający przeszłość mają prawo wymagać kobiety bez przeszłości a kobiety mają być przyzwyczaajone że faceci mają przeszłość za sobą bo są facetami i to jest tolerowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 12.10 . Niestety masz rację. Ech ile to się trzeba napracować. Nie dość, że trzeba inicjować to jeszcze w łóżku się męczyć. Żartowałam to drugie to przyjemna praca. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ani się męczyć ani inicjować nie trzeba wystarczy się dobrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRZYCH 56
No i co, okazuję się że wszyscy mamy rację a CL. ma problem, moim zdaniem to niepotrzebnie żyłeś w celibacie, jakbyś poznał seks z innymi kobietami to teraz nie miałbyś tego problemu, a przynajmniej byś na to inaczej patrzył, a jak coś nie tak to byś sobie bzykał laski na boku a żonka niech się wali wibratorem, możesz mi wierzyć albo nie, faceci lubią czyjeś żonki, to fakt, ale do czasu dopuki mąż się niczego nie domyśla, a jak już on kogoś ma na boku to zostawiają dupę żeby żeby się z nią w nic nie wplątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Wielkie Słońce daj mi cierpliwości. Nie twierdzę, że we wszystkim macie rację, a że mam problem to już wiem od dawna, jak w tytule tematu. Chyba nie sądzisz, że byłbym aż takim desperatem i frajerem, żeby jako prawiczek związać się z nie dziewicą? Już prędzej do końca życia zostałbym sam . Nie wiem zresztą, czy tak nie będzie, bo to nie jest to czego tyle szukałem. Nawet gdyby tak było, to nie traktowałbym bym takiego związku poważnie i skakał z kwiatka na kwiatek. Koniec końców i tak pewnie będzie, bo niby dlaczego mam się ograniczać? Słowo dane w nieświadomości nie jest wiążące. Pisałem tylko, że miałem paroletni post i to było bez sensu, bo jak idiota koncentrowałem się w tym czasie na innych sprawach i szukałem czegoś poważniejszego, gdyż wydawało mi się, że bzykanie dla samego bzykania już mi się znudziło; byłem w błędzie, tego nigdy za wiele, chociaż z drugiej strony trzeba uważać, żeby nie przesadzić. A łatwe kobiety do związku nigdy mnie nie interesowały, bo sam się za łatwego nie uważałem. Chyba nie tak trudno to zrozumieć. Miałem o tym nie pisać, ale " zaliczyłem" nie więcej niż ok 20 kobiet (w dzisiejszych czasach niewiele, jak na całkiem normalnego faceta, wtedy z kasą) ale znając mó charakter nawet gdybym miał ze 100 to i tak byłbym o byłych zazdrosny. Facet powinien być doświadczony, a kobieta mniej, a najlepiej w ogóle. Zawsze tak było,jest i będzie. Taka jest prawidłowość. Ok niech teraz lecą gromy C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba kwestia koncentracji, sposobu patrzenia na życie i kobietę. Można skupiać się i rozważąć na tym co było i dlaczego było (obrazowo: patrzysz na cipkę i zastanawiasz się ile k***sów się już w niej zagłębiło) Można na tym co teraz i w przyszłości (patrzysz na cipkę i zastanawiasz się jak ją zerżnąć żeby orgazm był jeszcze lepszy niż wczoraj i żeby za miesiąc albo jutro nie dymał jej inny facet, żeby chciała tylko ciebie. W końcu wierność jest pojęciem uczuciowości ale również kalkilacji - ten samiec zapewni mi najwięcej rozkoszy i najlepszą przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale jeśli chcesz tylko przelecieć jakąś to raczej nie wnikasz, ile było w niej pytongów. Ważne, żeby twój się tam znalazł. Nad tym zaczynasz się zastanawiać, gdy chcesz dać kobiecie swoje nazwisko i zrobić z niej matkę swojego dziecka. I jak posuwasz pierwszą lepszą to z reguły wisi ci, czy jest ona zadowolona. W takich przypadkach liczę się tylko ja. Sytuacja się zmienia, gdy ci na kimś zależy. Moja przyznała mi rację w kwestii nie puszczania się kobiet i doświadczenia faceta, szkoda że poniewczasie. C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczęściarz dziś Gratuluję kobiety to rzadkość . Swoim postem przypomniałeś mi inną historię z 6lat , przyjaciel rozwiódł się uchodzili za dobrą parę 2 dzieci on nawet za bardzo pomagał i wielbił zonę o co nieraz sam miałem żal bo moja żona i inne ciagle go chwaliły i za wzór stawiały co było denerwujace . I jak grom z jasnego nieba przyjaciel powiedział że chyba jego żona go zdradza ,jest nas grupa w różnych zawodach i trzymamy sztamę od bajtla . troszkę przygotowań i po 5miesiacach był wynik,bilingi kilkadziesiat zdjęć ,jeden poderwał jej koleżankę . wyszło ze zdradzała go od 2 lat z co najmniej 3-4 (przy okazji jeden z naszej starej paczki dostał po ryju bo z nim zdradziła też )ale pomógł w dalszych czynnosciach to wbaczone ). Została przyłapana na zdradzie w mieszkaniu kochanka (a niby była na wyjeżdzie z pracy)sprawa rozwodowa trwała 25min sedzina nie zostawiła suchej nitki na kobiecie. Ona w momencie przyłapania kreciła z 2 naraz ale po rozwodzie została z tym co została przyłapana (pewnie jak by trafiło na drugiego była by z drugim )ale wracajmy do tematu niedawno mój kuzyn mimochodem wygadał się ze ma znajomych właśnie ich . w jego srodowisku ta pani jest osobą która pochodzi z patologicznego ,tokscznego zwiazku była bita,zdradzana ,poniżana i tp a jej nowy partner jest super szcześliwy że uratował tak wartościową kobietę . Nie obraź sie nie pije do ciebie ale z tą przeszłością róznie bywa i nie bardzo można wierzyć w jedna wersję . dodam ze była zona przyjaciela bardzo dba by przjeżdzając do dorosłego syna jest zawsze sam bez nowego partnera a jak znim to tak by czasem były nie był w pobliżu , odwiedza ich teraz czesto tylko dlatego że ich syn mieszka daleko od byłego . nasza paczka i tak planuje konfrontacje za fałszywe pomówienia kto kim był bedzie ciekawie chociaż przyjaciel jest przeciwny temu , ale musimy to załatwić dla siebie i dla swoich żon że nie wolno tak postępowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historia z życia. Kurcze nie ma złotego środka. Jak weźmiesz kobietę bez przeszłości to ryzykujesz, że jej brak może zechcieć nadrobić w teraźniejszości. Jak weźmiesz z przeszłością to masz o tą przeszłość doła, a i ta przeszłość może wziąć górę. Osobiście wolałbym ten pierwszy wariant, bo zawsze byłbym tym pierwszym. Poza tym puszczalska zawsze będzie puszczalską i uważam, że takiej łatwiej przyjdzie skok w bok niż kobiecie bez przeszłości; bo jak baba była łatwa to jej już wszystko jedno kto w niej siedzi. A wszelkie teksty, że obecny jest najważniejszy można włożyć między bajki; dla kobiety najważniejszy jest ten co ją rozdziewiczył, nawet jeśli to byl gwałt. Większość kobiet nawet nie zdaję sobie z tego sprawy, ale takie są prawa natury. Ja mam przynajmniej takie szczęście, że nie licząc religii i seksu w reszcie spraw się dogadujemy. Na szczęście nie jest totalną idiotką i już kilka razy przekonała się, że na moich decyzjach i wyborach dobrze wychodzimy. Przyznaje nie miałbym nic przeciwko jej skoku/om w bok, bo wtedy i ja mógłbym z czystym sumieniem. Powtarzam się ale skoro nie mogłem mieć dziewicy, to bym wolał otwarty związek. I do takiego dążę. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×