Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SabPi42

chcę się rozwieść

Polecane posty

Gość SabPi42

Chcę się rozwieść. Duszę się, prawie wariuję, jednak dwójka dzieci, maleńkie miasteczko. Każdego dnia myślę, że już od dzisiaj zacznę cokolwiek z tym robić, podaję się a mąż toksycznie przemiły. Mam 42 lata, marzę o swobodzie, o samostanowieniu a nie o uwiązaniu w którym już prawie niemo krzyczę. Nie kocham, prawie nienawidzę. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze sobie to przemyśl ... Jesteśmy równolatkami i powiem Ci szczerze - świata już nie zawojujemy ... Pracujesz ? Masz pasje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duże masz potrzeby seksualne autorko tematu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie są mi obce takie odczucia jak Twoje, z tym że jestem od Ciebie starsza. Nadal tkwię w bagnie, poniekąd na własne zyczenie. Gdybym miała Twój wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SabPi42
Nie chodzi o zdobywanie świata, chodzi o wypalenie, o to by nie huśtać się na żyrandolu, by być w zgodzie z sobą. Nie kocham, nie trawię. Cholera, nie mam dwudziestu lat, to prawda, ale jeszcze przecież nie umieram. Tak, pracuję, dobrze wyglądam, biegam, pływam, jeżdżę na nartach. Nie lubię wracać po pracy do domu, gdzie on, sprawdza mi telefon, zakłada podsłuchy i deklaruje miłość. Nocą tylko nocą, kiedy zupełna jasność myślenia marzę o życiu bez niego, tylko ja i dzieci. Każdy przecież ma marzenia, każdy je ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK.jesteś samowystarczalna ( jesteś w stanie utrzymać siebie i dzieci - masz własne lokum -) Więc dlaczego w tym tkwisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem prawie rok po rozwodzie i powiem Ci tyle. Nie czekaj, nie duś się. Im prędzej tym lepiej. Zobaczysz, to co piszą inne rozwiedzione osoby, jeżeli wpadło Ci gdzieś w oko, a żałują, że wcześniej tego nie zrobiły. Oczywiście jest stres, bo rozwód nigdy nie jest miły, sporo nerwów, ale warte to spokoju "PO" wszystkim. Działaj, nie czekaj. Czy wierzysz jeszcze może że coś się zmieni, że będzie lepiej? Chyba nie, to po co czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku masz dzieci? Bo jeśli niepełnoletnie, to wiesz, oprócz rozwodu komuś dojdą alimenty. Jaką formę byś chciała obrać, z winą, bez winy? Z Twojej winy? Obrażony mąż będzie Ci rzucał kłody pod nogi, ale pamiętaj, jeżeli go już nie kochasz, miłość wygasła, to rozwód dostaniesz wcześniej czy później. I przestań mu dawać telefon do przeglądu. Załóż blokadę. Chyba, że on ma powody do takich kontroli..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SabPi42
Dlaczego? Mam dziesięcioletnie bliźnięta, kochają ojca z wzajemnością, musiałabym się wyprowadzić, a one mają tu swoją szkołę, przyjaciół jeszcze od przedszkola. Rodzina i przyjaciele pewnie mnie zlinczują, mąż będzie się mścił. Zdaję sobie sprawę, że w/w jest do przejścia, zastanawiam się tylko czy wystarczy mi odwagi na taką rewolucję, czy z podkulonym ogonem będę gryźć palce i kolejne dwa lata planować w jaki sposób powiedzieć mu o tym, że dłużej z nim nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jesteś w kaczej d....Albo zrywasz wszystko ( a łatwo Ci nie będzie ) albo spróbuj na nowo pokochać męża - w końcu kiedyś go chyba kochałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Ja mam 24 lata, jestem corka rodzicow, ktorzy od wielu lat sie nie kochaja i zyja pod jednym dachem obok siebie. I przysiegam, ze wolalabym, zeby sie rozwiedli i ulozyli sobie zycie na nowo, chcialabym widziec ich szczesliwych, pogodnych, usmiechnietych, a nie umeczonych swoja wlasna obecnoscia, zyciem na sile. W tym momencie wlasnie slysze ich klotnie na dole. Mam dosc. Udawanie nie zaczaruje rzeczywistosci, dzieci widza, czuja, mysla. Pewnie beda cierpiec na poczatku, ale po kilku latach zrozumieja. Ja nie umiem sobie teraz ulozyc wlasnego zycia, nie chce nawet myslec o malzenstwie, bo wydaje mi sie, ze bedzie jak u nich, nie umiem byc w zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.07.15 mialam podobnie z rodzicami i niestety historia mi sie powtorzyla.chyba cos w tym jest ze to sie kontynuuje.najlepszy czas mojego zycia-gdy mieszkalam sama/z kolezanka za granica prawie 5 lat.Bylam pelna energii, optymizmu i radosci.moze powinnas sie wyprowadzic, wtedy i na rodzicow spojrzysz innym okiem i relacje z nimi sie poprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×