Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AlejaTulipanow

Związek osoby uległej z dominującą

Polecane posty

Gość AlejaTulipanow

Czy to zawsze tak jest że osoba miękka, łagodna, raczej uległa i unikająca konfliktów ciągnie do kogoš przeciwnego, dominującego, kto tą miękkość będzie siłą rzeczy wykorzystywał? Jestem taką osobą, a mój partner ma skłonności kierowniczo-dominujące. Z jednej strony podoba mi się jego stanowczość, asertywność i konkretność. Z drugiej strony czasem daję się zakrzyczeć, zastraszyć, przegadać, ulec i zle się z tym czuję. Ma ktoś podobnie w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie i uwazam to za normalne i pozytywne. Wyobraz sobie co by bylo gdyby oboje partnerzy byli ulegli - trudno byloby poradzic sobie z otaczajacym swiatem. Oboje dominujacy- ciagle klotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila7099
Natura dąży do równowagi. Ty posiadasz cechy, których brakuje partnerowi, pamiętaj jednak aby nie pozwalać mu decydować o Twoim życiu. Stawiam, że jesteś może ciut niepewna siebie, popracuj nad samodzielnością. Również jestem w takim związku, jednak ta dominacja ogranicza się do troski, bowiem jestem dość autodestrukcyjną osobą, nie pizwalam jednak sobą rządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlejaTulipanow
Nie wiem czy to jednak takie normalne że jedna osoba w związku często płacze przez drugą albo robi coś wbrew sobie żeby uniknąć złości tej drugiej, a druga osoba parę razy w tygodniu za coś przeprasza i żałuje swojego zachowania. I zawsze sobie tłumacze że on nie działa umyślnie żeby mnie skrzywdzić, że on w tym momencie się po prostu nie kontroluje. Czasem chodzi tez o manipulowanie, wzbudzenie poczucia winy zeby mnie do czegos naklonic. Mam na to włączony radar i go demaskuje. Ale to i tak dla mnie nieustanna huśtawka emocji i chyba już się przelewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola654
Kochana, wydostań się z tego pseudozwiązku bo trafiłaś na despotę. Z pewnością trafisz na lepszego chłopaka bo masz dobre serce i na to zasługujesz. Szanuj siebie i nie bój się zacząć od nowa wszystko, sama lub z kimś nowym. Trzymam kciuki, kopnij go w ciemne zaplecze i uśmiech na twarz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlejaTulipanow
Dziękuję :-) szkoda mi, bo jednak on ma mnóstwo cech których szukalam, jest dobrym przyjacielem, dobrym synem, bratem, wnukiem, świetnym pracownikiem, jest taki normalny a nie jak jakiś Olivier Janiak czy inny hipster. Ale jednak nie daję sobie rady z jego psychozami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychomanipulacje nie wroza nic dobrego , ze ktos jest pewny siebie I dominujacy to zalezy czy jest uparty I zawsze probuje postawic na swoim! Twierdzac ze biale jet czar e lepiej nie zaprzedawac dusze diablu!!!! A ty jestes dorosla samodzielnie myslaca jednostka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowa życiowa zasada: związek ma dawać radość i przyjemność. Nie zawsze w życiu jest kolorowo ale obecność tej drugiej osoby ma nadawać koloru nawet w najgorszych chwilach. Jaki sens jest być w związku, który przysparza nam zmartwień, przykrości i łez? Chyba, że ktos upatruje sens życia w biczowaniu się i cierpieniu, wtedy to tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlejaTulipanow
No w zasadzie tak. A jednak jest ta obawa, że sama będę też płakać, tyle że z innych przyczyn. Pytanie, czy warto mi przeżywać te złe chwile , żeby przeżywać te wszystkie dobre, które z nim mam. A potem do tego myślę, że jego rodzina tak mnie lubi i wiąże ze mną nadzieje. Jego pies mnie bardzo lubi. I to wszystko trzeba zostawić, a nie wiadomo przecież co będzie po tym. Nie nadaję się chyba ani do związków ani do rozstań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×