Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie macie relacje z sąsiadami i gdzie mieszkacie

Polecane posty

Gość gość

Bo my rok temu wprowadzilismy się do segmentu na zamkniętym osiedlu i tutaj wszyscy zyja jak w komunie, wszyscy wszystkich znaja, zapraszaja się na jakies grille, odwiedzaja się, wszystko o sobie wiedza, zero prywatności. Oboje z mezem wychowalismy się w wielkich blokowiskach, gdzie z sasiadami bylo się na dzień dobry i szczerze mówiąc to jest nam trudno się tu odnalezc, nie przepadam za nawiazywaniem nowych znajomosci, mamy swoje calkiem spore grono przyjaciol, ale to sa tacy ludzie jeszcze z liceum, nieraz nawet z podworka i z nimi utrzymujemy caly czas bliski kontakt. Nie chce mi się zapraszac tych sasiadow na grille i do nich chodzic, zauwazylam, ze juz porobily się takie grupki przyjacielskie, a my w sumie to zadnej nie nalezymy i to tez nie jest dobre bo czujemy się wyobcowani. Mam dwie sąsiadki, z ktorymi chodze na spacery z dzieckiem ( jestem na macierzynskim) ale to tez one do mnie zagadaly. Jestem raczej nieśmiała o mecze się w takiej komunie, żałuję teraz, ze kupilismy ten segment, dużo wieksza prywatnosc mielibysmy w bloku, co z tego, ze mamy ogrodek jak jeszcze nie ma plotka i jak się wyjdzie to od razu wszyscy nas obczajaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobre relacje sa prawie rowiesnikami czesto sie bawimy z wymiana partnerow.Nawet w dwa otworki raz jedna gdy dojda panowie to druga biora.Jest to troszke niesprawiedliwe bo jako druga jest dluzej kochana nim dojda do wytrysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w bloku i jesteśmy tylko na dzień dobry z sąsiadami. dawniej mieszkałam w kamienicy gdzie każdy się znał, drzwi się u nas nie zamykały, byliśmy zżyci z sąsiadami, nie przeszkadzało mi to. Też jestem nieśmiała ale czasem brakuje mi takich bliższych kontaktów z sąsiadami, nasi znajomi mieszkają daleko i to są całe wyprawy. Tak to chyba najważniejsze jak się czujecie w ich towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również jestem z sąsiadami na dzień dobry. Wiesz, z sąsiadami lepiej głębszych stosunków nie utrzymywać. Ale u was taka atmosfera panuje, że pewnie sąsiedzi was obgadują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No na bank nas obgaduja bo zazwyczaj się obgaduje nieobecnych, tylko ja jakoś nie potrafię się przełamać, mam na sile sie zaczac przyjaźnic z ludzmi, którzy sa zupełnie rozni ode mnie? Maja inne zainteresowania, sposob bycia itp. Rozumiem dzien dobry, troche pogadac o p*****lach przy przypadkowym spotkaniu, ale zeby od razu razem grillowac, odwiedzac się w domach itp? Zle się tu czuje, jak na celowniku, w dodatku wyobcowana bo w sumie to nie jest mile jak siedzisz w domu, a sąsiedzi sobie razem w ogrodku obok grilluja, nie potrafię tak od razu zagadywac do obcych ludzi, wpraszac się, albo zapraszac do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w bloku z wielkiej płyty. Części ludzi w ogóle nie znam i nie mówię 'dzień dobry', bo w bloku jest 127 mieszkań i nie sposób znać wszystkich. Części sąsiadów mówię tylko 'dzień dobry' i sporadycznie zamienię tylko kilka słów o przyslowiowej pogodzie. Ale mamy też sąsiadów najbliższych, z którymi mamy bardzo bliskie kontakty od początku czyli od 40 lat, jak z rodziną. Chodzimy na śluby, chrzciny, pogrzeby, urodziny, imieniny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej ich, lada chwila sami będą kłócic się miedzy sobą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wychowana w Pl a mieszkam w Se. Na poczatku to troche brakowalo mnie kontaktu z sasiadami a teraz czuje sie z tym bardzo dobrze. Tutaj sasiad jest tylko sasiadem nie zabiera sie blizszych znajomosci. Dzien dobry i jaka pogoda. Kazdy ma swoich przyjaciol ale nie z tego samego podworka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli ja mam grilla z jednym sasiadem to nie znaczy ze nastepny jest tez zaproszony. Znajomych i przyjaciol wybieram ja. Jest przyslowie ze dobry zlodziej nie kradnie na wlasnym podworku i ty nie szukaj tez przyjacielskich kontaktow z sasiadmi ....bedzie z czsem problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie my mamy przyjaciół i to całkiem spore grono, tylko to sa ludzie, ktorych znamy juz kupe lat, wiem, ze oni mnie ani ja ich nie obgadam, jestesmy podobni pod wieloma względami i nie czuje sie na tyle samotna, zeby szukać przyjaźni wsrod sasiadow. Jakby cos samo wyszlo to co innego. Ale pewien dyskomfort mam nie będę sciemniac, ze nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×