Ech

Cześć Dziewczyny. Zaczne od tego, że pod koniec czerwca dostałam okres, trochę spozniony i dziwny. Na początku przez 1-2 dni tylko tak kapało i to nie taką krwią jak zwykle ale bardziej brązową powiedziałabym ze brudną. Dopiero potem się rozkęciło ale i tak średnio jak na mnie i częściowo brazowo. Trawlo to dzien i potem znów takie resztki jakby. Ogolnie średnio sie czuje od tamtego momentu, jestem slaba, rozleniwiona, przymulona. Kilka razy bylo mi naprawdę niedobrze, zwłaszcza wieczorami. Raz prawie zemdlalam, rano ale zwalilam to na gorąco. Teraz zbliza się okres kolejny i ja nie czuje zeby mnie coś bolało, piersi czy brzuch a zazwyczaj juz tydzień przed boli jakby miał zaraz przyjść. Trochę się niepokoję. Moze panikuje? Moze to przez upaly? Dodam ze mieszkam w jakiejś dziurze i wyprawa do centrum po test w te upaly mnie przeraża. Zle je znosze.