Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mamy z rocznika 95, sa tu takie?

Polecane posty

Gość gość
Autorka. Ja również myślę o drugim dziecku, jestem zdania ze im szybciej tym lepiej, chociażby dla mnie: Skończę szkole, matura, studia, praca a w tym czasie dzieci będą coraz starsze, bardziej samodzielne, a gdy ja będę miała 30 moja cora juz 12, będę miała czas na siebie i na realizację swoich marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaszłam w ciążę mając 18 lat. 2 lata później byłam już samotną matką z dzieckiem. Później związałam się z innym mężczyzną, z którym jestem do dzisiaj. To ogólny zarys mojej sytuacji życiowej. Ale sednem tej sytuacji jest relacja między mną a córką. Ze względu na to, że zaszłam w ciążę jako siksa (mimo, że wcześniej byliśmy ze sobą 2 lata, w sumie 4), byłam skazana na pomoc rodziców, zresztą złotych ludzi. Pomogli mi dokończyć szkołę, zdałam maturę z najlepszymi wynikami spośród wszystkich uczniów. Dostałam się na studia, mogłam spokojnie się uczyć, bo rodzice zajmowali się moim dzieckiem. 24h/dobę w sumie. Brzmi nieźle, nie? Problem w tym, że szczęśliwa z tych powodów byłam bardzo, ale do czasu. Do czasu kiedy nie poszłam na swoje - kiedy córka miała nieco ponad 3 lata. Okazało się, że nie znam wcale swojego dziecka. Co się dziwić, skoro wychowywali ją moi rodzice - najlepiej jak potrafili. Ja dojeżdżałam na uczelnię, więc przez te wszystkie lata wstawałam o 7 rano, a wracałam po 18tej, kiedy mała szła spać. Czasem w weekend się z nią widywałam, a czasem nie - co 2 tygodnie jeździła do swojego ojca na 3 dni, więc taki czas wypadał z życiorysu. I tak jest do tej pory. Nie nadrobiłam tego, co straciłam, bo kiedy zmaieszkałam sama z córką, zaczęłam pracę, a ona przedszkole - znowu czasu było mało, znowu zajmowali się nią obcy ludzie. I tak jest do dziś. Nigdy nie nadrobiłam tego czasu. Przez to (= przeze mnie) mam problemy wychowawcze z córką. Może nawet jestem niewydolna wychowawczo, kto wie. Kocham ją nad życie, oddałabym za nią wszystko. Jednak nie dogadujemy się, dzisiaj jest już w wieku szkolnym. Na pozór wszystko jest ok, ale w środku naszej rodziny aż kipi od niewypowiedzianych słów, nienazwanych emocji. Czasem na nią patrzę i zastanawiam się kim ona jest? Czasem, w zasadzie często, mam wrażenie, że ona jest... Jakaś nie moja. Że jest moich rodziców, że jest swoich drugich dziadków, że jest wszystkich dookoła, ale nie moja. A wszystko zaczęło się w dniu, w którym zaszłam w ciążę. Tak nieodpowiedzialnie, tak głupio, tak lekko- i bezmyślnie. Nie wiem po co to piszę, nie oczekuję porad - bo nic się na to nie poradzi, nie potrzebuję wiadra pomyj - bo zdaję sobie sprawę z tego, że dałam ciała na całej linii. Nie potrzebuję pocieszenia, bo takie nie istnieje. Po prostu gdzieś to musiałam z siebie wyrzucić. Dzięki, jeśli ktoś poświęcił chwilę na przeczytanie tego wszystkiego. Dziś jestem dorosłą kobietą i jak pomyślę o tym, co straciłam, co straciło moje dziecko, o tym, że zrujnowałam jej dzieciństwo.. Jak się zastanowię -jakie ona będzie miała o mnie, o naszym domu wspomnienia? To aż mi się wyć do księżyca chce. Skopałam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co ze beda wnuki?:> Tym lepiej, doczekam się wcześniej prawnuków :D więcej dzieci do kochania <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.15 a co w tym złego? Moja mama tez ma 40 lat i jest babcia. I powiem ci że jeszcze nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej. A gdy wnusia mówi do niej babciu to jest tak dumna ze moglaby góry ze szczęścia przenosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlatego nie można zrzucać obowiązków na rodziców. Moj syn - ma 5 lat. urodziłam w wieku 16 lat. rodzice wspierali mnie finansowo. A ja zawsze po szkole poswiecalam dziecku kazda chwile, nie wychodzilam z domu na imprezki ani na zadne przyjecia (oprocz do rodziny). I kontakt z moim synem jest zarabisty. Teraz od 2 lat jestem na swoim, synek uwielbia nowy dom, slucha sie mnie bardziej niz taty :) To moj maly skarb <3 ale juz wyprzedze niektore komentarze - nie, to nie patologia. Dzieckiem sie zajmuje, kocham je. Nie wyrzucilam je ani przez okno, ani do smieci. Zapewne jakbym miala mozliwosc wyboru - uznalalabym ze poczekam. Ale i tak nie zaluje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.17 przykro mi bardzo ze masz takie odczucia. Może weź dzień wolny i spędź go sama z corka, może potrzebujesz czyjej porady? Rozmowy? Psychologa? Kogoś kto toba potrzasnie i powie : Zacznij w końcu zyc, masz dla kogo. Mam nadzieje że twoja sytuacja się poprawi, ze razem z córka będziecie jak przyjaciolki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam b.duzo przypadkow, ze gdy kobieta wczesnie rodzi to rownie wczesnie zostaj***abcia, kilka babc znam przed 40 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne są za to sytuacje, gdy dziadkowie nie doczekają nawet swoich wnuków a to coraz częściej się zdarza, że babcia/dziadek umiera a zaraz rodzi się dziecko, albo gdy nie mogą się nim dłużej cieszyć i dziecko nawet ich nie pamięta. Moja mama ma 60 lat i wiem, ze chciałaby mieć wnuki już teraz, kiedy jest w pełni sił, a ja ledwo szkołę skończyłam i nie planuję na razie, może za 10 lat, bo chciałabym koło 30 mieć. (mama mnie urodziła jak miała 40 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was:) ja jestem z rocznika 87!!!mam 28 lat i 4 chcianych dzieci:) skaczylam szkole liceum w pl i szkole wysza w belgi....pracuje, zajmujem sie domem i jestem szczensliwa....i nie wyobrazam sobie zycia bez nich....a dla tych co tylko dokuczaja i glupie posty watawiaja-nikt nie kazal wam tu cos pisac...Na forum pisze wyrazie mlode matki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:17 Przeczytałam i zrobiło mi się przykro... domyślam się co czujesz. Może jak córka dorośnie, coś się zmieni? Bądz cierpliwa i pomocna, wytrwała w tej miłości i się nie poddawaj. Ja też kiedyś zawiodłam jako matka, z czego nie jestem dumna, ale starałam się z całego serca to naprawić . I wiesz co? Bylo baaardzo trudno ale dałam rade ;-)Trzymam kciuki. Będzie dobrze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 20 lat i dwoje dzieci. Prawie 3letniego syna i 10 miesieczna corke. Mieszkamy w Niemczech i obydwoje pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl!!! Młode dziewczyny chciały popisać o swoich troskach, obawach, doświadczeniach to przyszły te wspaniałe, dojrzałe, mądre, inteligentne i je tu zwymyślały od patologii i temat się przerodził w odbijanie piłeczki i zszedł znów na przepychankę co lepsze czy wcześniejsze czy późniejsze macierzyństwo jesteście z siebie zadowolone wy wielce świadome ętelygętne mamusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy pisze co chce. Wg mnie topic dla kobiet 18-22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nisssanur dziś skączyłaś szkołę wyszą w belgi? no widać właśnie :o w Polsce nie skończyłabyś nawet zaocznej pedagogiki na prywatnej "sorbonce" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kazdy pisze co chce. Wg mnie topic dla kobiet 18-22 lata. xxx no jasne jak tak na to patrzeć to każdy może tu napisać co chce tylko czy to jest tym szczekaczkom tak potrzebne żeby rozwalić temat tej grupie mam? to jest twoim zdaniem dojrzałe? tak się zachowują kobiety, które maja się za lepsze od nich? NO BŁAGAM! Mam 30 lat i rocznego synka ale w życiu by mi nie przyszło do głowy tak komuś ubliżać. Nasze mamy nie wszystkie ale większość miały po 20-23 lata jak rodziły swoje pierwsze dziecko i co im też tak ubliżacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokłądnie, kiedyś to była norma, jak moja mama rodziła w wieku 40 lat to nikt się nie dziwił, ale większosc jednak rodziła wcześniej jak na sali była z dwudziestkami albo i wcześniej a teraz to mam wrażenie, ze dziecka nie wolno wręcz mieć przed 30 bo to patola a wśród tych 30+ to takie doświadczone kobity, ze hej, wszystkie rozumy pozjadały i one oczywiście są w odpowiednim wieku do rodzenia a wszelkie "gówniary" czyli młodsze od nich żywcem by zeżarły bo jak to możliwe, ze taka gówniara miała dziecko... coś macie z głową nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się jest młodym to się ma więcej sił a nie robić dziecko na starość a niech się potem opiekuje dziecko star*****i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby pany
gość dziś weź ty już też nie odbijaj tej głupiej piłeczki! reguły na to nie ma i niech każdy robi jak uważa. są wspaniałe mamy po trzydziestce, czterdziestce i te dwudziestoletnie. Najważniejsza jest miłość do dziecka, a te suche, suczyskowate komentarze zostawcie sobie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez komentarza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby pany racja, racja, racjaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buraczan
na szczęście za kilka lat bd przymusowe zamrażanie jajników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bez komentarza.... xxx bez komentarza, bo co? bo kobieta nie opowiada się za żadną ze stron? bo nie uznaje tych waszych wojenek, nie jedzie na żadna grupę i napisała prawdę? To cię tak zniesmaczyło? No tak przecież powinna siedzieć po którejś stronie barykady i rzucać łajnem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super ze jest nas więcej i super, ze jest tez kilka mam, które nas bronią. Pamiętajcie, tak jak napisałam, ten post jest po to, abyśmy się wspieraly, wymienialy doświadczeniami, pomagaly radami i szanowaly się nawzajem! Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolaola
Witam drogie Koleżanki :) ja jestem co prawda z rocznika '94 i nie jestem mamą, ale staramy się z mężem o dziecko ( I ciążę straciłam 8 miesięcy temu). Mimo to nie poddajemy się i mam nadzieję, że niedługo będę mogła tutaj napisać w innym charakterze :) Gratuluję wszystkim młodym mamom wspaniałych dzieciaczków, a tymi wrednymi komentarzami się nie przejmujcie, bo to piszą tylko niespełnione kobiety, które leczą swoje kompleksy wbijaniem komuś szpili... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×