Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mogę pomóc mojemu dziecku, po śmierci ukochanej mamy ?

Polecane posty

Gość gość

Pytam jako ojciec 10 letniego dziecka, którego mama umarła dwa miesiące temu, na nowotwór. Córka jest bardzo smutna, ciągle mówi o mamie i często płacze, jak mogę jej pomóc ? Były jeszcze przed śmiercią, żony razem w kinie na bajce " Kraina Lodu" Córka całymi dniami słucha tego utworu, ubiera łyżwy, czy mam jej zakazać tego, co robić ? https://www.youtube.com/watch?v=aO6HtZEpJbk&;list=PLKddZaF_swe6woI6hOY-st9XXFuCMAkmp&index=7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mógłby mi ktoś doradzić ? czy mogę powoli odsunąć dziecko od tych wspomnień, czy jeszcze poczekać ? Strasznie sie martwię o nią :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj wyjechać z córką na fajną wycieczke to oderwie się od tych smutnych wapmnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale żałoba ma swój tok . Musi to przejść ,inaczej będzie ja to męczyć całe lata. Bądź ciągle przy niej , cierpliwie czekaj. Bardzo współczuję . Ale tego się nie da przeskoczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy miałam ok. 9 lat też słuchałam piosenek kojarzących mi się z ojcem, który na długo wyjechał. Chodziłam bardzo przybita. W końcu ciotka to zauważyła i podniosła raban, żeby nie pozwalać mi na puszczanie tej kasety. Pomogło mi to. Niby na smutek trzeba sobie pozwolić. Żałoba jest potrzebna, ok. Z tym, że o wiele łatwiej z tego wyjść, gdy ktoś pomoże. Najlepiej delikatnie odwracać uwagę dziewczynki, organizować wciągające zajęcia i przekonywać, że i tak kiedyś spotka się z mamą, a mama teraz jest bardzo szczęsliwa. Wiara jest tu bardzo pomocna. I lepsze to niż całkowite stłumienie tego smutku. Moja koleżanka tak zrobiła, gdy umarła jej mama. Udawała, że nic się nie stało. A potem odbiło się to na niej- zachorowała na bulimię. Więc pozwolić na przetrawienie emocji, ale też powoli pomagać z tego się otrząsnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27/07 wyjeżdżamy na wakacje na 14 dni, mam nadzieję, że na chwilę się oderwie od tego. Jest na prawdę smutna, a ja musze pracować, więc wracam późno do domu i ona jest ciągle sama... Jak mogę ją jeszcze rozweselić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może kup jej jakieś zwierządko np psa to nie będze ciągle sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jakiś zwierzaczek? Może nie pies bo to duży obowiązek. Ale np świnka morska .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałem o tym, ale od września zacznie się szkoła, a zwierzak w domu to także obowiązki. Masz na myśli chomika, lub coś podobnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma świnkę morska. W zoologicznym pani powiedziała ze chomiki lubią gryźć . A świnka jest śliczna i można ją głaskać przytulać i nie gryzie. Córka tez chodzi do szkoły a świnka może być sama nawet cały dzień. Nawet jak nas nie ma na weekend to ma więcej wody i jedzienia i tez jej nic nie jest . Polecam. Mamy już druga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro po pracy zabiorę, córkę do galerii handlowej, jest tam sklep zoologiczny, nawet zabierzemy świnkę z nami na wakacje :) kupimy akwarium i wszystko co jej potrzeba. Mam nadzieję, że troszkę jej to pomoże, bo nie jest dobrze z nią :/ Cały czas jest smutna, boje się, żeby nie przerodzilo sie to w depresję, sam już nie wiem co robić. Może wynieść wszystkie rzeczy żony z domu ? Są zdjęcia, ubrania, kosmetyki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz babci, cioci czy kogoś innego kto tez mógłby zadbac o córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodziną co prawda nie liczną, mamy stały kontakt telefoniczny, lub przez skyp'e, ale to jest za mało. Była u nas moja mama, mieszkała z nami prawie 1,5 m-ca, gdy byly ciężkie chwile, ale na początku lipca musiala wracać do siebie i przyjedzie dopiero w drugiej połowie sierpnia, gdy wrócimy z wakacji. Dziecko to bardzo przeżywa, byliśmy już na kilku wizytach u psychologa, ale nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wynos rzeczy zony z domu. Jesli one znikna to corka moze sie poczuc jakbys chcial wymazac z pamieci istnienie jej mamy. Ja mysle ze jak troche jeszcze czasu uplynie to mozecie razem schowac czesc rzeczy do jakiegos pudla i odlozyc gdzies. Bedzie wiedziala ze jakas czesc przeslosci nadal jest. Moj tata zmarl jak mialam 11 lat i tak wlasnie z mama zrobilysmy, z tym ze to ja pakowalam rzeczy, mama by je najchetniej zostawila wiszace w szafach tak jak tata zostawil :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kupuj jej chomika ani świnki, takie zwierzątka szybko zdychają. Chyba nie chcesz dodać córce kolejnego cierpienia? Lepiej psa, żyje dłużej i można się z nim zaprzyjaźnić, przelać uczucia a nawet wypłakać się w psią sierść. To najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa psa. Facet mowi ze pracuje całe dnie, corka niedlugo do szkoly. TO TY MYSL LOGICZNIE. Zwierze to obowiazek. Nie bedzie czekalo do wieczora az ktos je wyprowadzi na spacer. Mysle ze chomik albo swinka to dobre rozwiazanie. Aczkolwiek nie musisz tez kupowac ZADNEGO zwierzaka. Bo nawet chomikiem mimo wszystko trzeba sie zajmowac. Jak wiesz ze bedzie z tym ciezko to nie ma nic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A koleżanki córki? Można zaprosić do domu, może potem córka by poszła do niej, bawiłyby się, może jakaś kuzynka... kontakt z rówieśnikami jest zbawienny, dzieci wtedy się inaczej zachowują niżz dorosłymi, którzy mimo wszystko traktują takie dziecko inaczej i wtedy mogą chociaż na chwilę oderwać się od rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
Gdy byłam w wieku Twojej córki miałam koleżankę, której też w takim podobnym wieku 10 czy ileś lat, w każdym razie mało, zmarła mama na raka. Szczerze mówiąc, mnie jako koleżance było strasznie ciężko wyciągnąć tę koleżankę z domu, bardzo się zmieniła, zesmutniała, jak już wyszła się z nami pobawić to nawet potrafiła się rozpłakać w momencie najlepszej zabawy. W końcu przestała się ze mną spotykać bo wyraźnie zazdrościła mi, że ja mame mam i bolało ją to. Ja próbowałam odzyskac z nią kontakt, ale nie dało się. Dopiero po 15 latach znowu się spotkałyśmy, nadal jest bardzo smutnym człowiekiem, wygląda jakby miała depresję. Śmierć matki na prawdę bardzo się na niej odbiła. Pamiętam też, że wyprowadzili się z domu, w którym zmarła jej mama bo ''bali się tam mieszkać'', ale to chyba nie był dobry pomysł jak widać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor tematu Wczoraj wieczorem w oku córki zapaliła się iskierka, gdy zapytalem ją czy nadal chciała by mieć pieska przyjaciela, bo moglibyśmy przygarnąć jakiegoś psa ze schroniska, żeby mieszkał z nami. Reakcja po prostu, brak słów, jej spojrzenie na tą nowinę, mnie dosłownie rozłożyło na łopatki... Powiedzialem jej więc , że w sobotę rano pojedziemy po naszego nowego przyjaciela i zabierzemy go ze schroniska, oraz wytłumaczyłem, że trzeba go szanować i dbać o niego, że będzie on czlonkiem naszej rodziny. Efekt jest taki, że nie mogla zasnąć, przez pól nocy :) Macie jakieś sugestie, czy psiak ze schroniska, czy może z hodowli ? Suczka, czy pies ? proszę o jakieś rady. Mamy dom więc pies mógłby biegać, w ogrodzie. I dziękuję za zainteresowanie się tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że ciężko będzie pomóc dziecku w takiej sytuacji... Dziecko jest dosyć małe i pewnych rzeczy nie potrafi zaakceptować i zrozumieć :( Mnie jest przykro, kiedy czytam Twój post, a co dopiero Twojemu dziecku... Nawet nie wyobrażam sobie przez co musi teraz przechodzić :( Myślę, że czas będzie tutaj najlepszym lekarstwem... Może nie załagodzi ran, ale na pewno przyzwyczai do tej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor tematu. Bardzo dziekuję wszystkim osobą które udzieliły mi rad w tym temacie. Podjęliśmy dziś z córką wspólną dceyzję i zabraliśmy cztero miesięczną piękną suczkę labradora retriever ze schroniska. Córka jest zachwycona w drodze do domu zagłaskala ją prawiie na śmierć :) Dziecko jest w końcu uśmiechnięte, bardzo wam wszystkim dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za bląd ortograficzny, pisalem szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zasadzie rasa psa zależy od tego jaką sume chcesz wydać na psa ale kundelek może również być wiernym przyjacielem ja osobiście wybrałabym suczkę suczki bardziej trzymają się domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka sam wybrala sobie pieska ja stałem z boku i obserwowałem ją, dałem jej wolna rękę... Było tam wiele psiaków, ale córka podeszła do tego jedynego i jego właśnie wybrała. W tej chwili caly czas się z nim bawi i mówi do niego, daje mu pić i karmę :) Jest szczęśliwa, a dla mnie to jest piękny widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym słowem miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo cieszę się z radości córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cudnie dla małej i dla psiaka, brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Suczka wabić się będzie Pchełka :) tak córka ją nazwała, ciągle ją przytula i nosi na rękach. Dziekuje wam bardzo za pomoc i rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor Właśnie wróciliśmy z długiego spaceru, byliśmy w lesie i nad jeziorem, gdzie zawsze chodziliśmy we troje. Córka jest w siódmym niebie, zabranie pieska ze schroniska było strzalem w 10. Dziś to jest uśmiechnięte, a jestem szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To super :) :) . Ciesze się z wami choć jestem osobą z zewnątrz. Ale czytając pierwszy post miałam łzy w oczach. To ja pisałam o świece morskiej . Na psa nie mogę sobie pozwolić bo mieszkamy w bloku. Życzę Wam wszystkiego dobrego i wiele słonecznych dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×