Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyzwał mnie od szmaty

Polecane posty

Gość gość
A czemu tylko ty zapierdzielasz od rana? On nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ktore gardza potem placza na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj autorka. Tak pracuję. Na pełny etat. Maz pracuje dużo wiecej ode mnie. Spacer on obiecał corce sam. Zadziwnila do niego i powiedzial ze jak wróci z pracy to pójdą razem na spacer. Ja na spacerze z corka byłam juz to po pierwsze a po drugie super tak sobie lęgnąć na kanapie i mieć chwile oddechu dla samej siebie. Tylko ze w jego mniemaniu ja zawsze musze byc obecna przy każdym wyjściu jego z corka. Super. Spędzamy ze soba duzo czasu razem. Ale ja np rozumiem potrzebę "odsapniecia" od dziecka i czesto zabieram corke na godzinkę czy dwie, a on ma czas dla samego siebie bez dziecka. A poza tym nie jestem żadna męczennicą. Po prostu w głowie mi sie nie mieści ze z tak błahego powodu nazwał mnie szmatą. Pozniej przeprasza i myśli ze zapomnę ot tak sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy każdy facet musi być albo pantoflarzem albo kibolem? Nie ma czegoś po środku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A poza tym nie jestem żadna męczennicą. Po prostu w głowie mi sie nie mieści ze z tak błahego powodu nazwał mnie szmatą. Pozniej przeprasza i myśli ze zapomnę ot tak sobie." jesteś jesteś. widać to wyraźnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że same pantoflarze się na kafeterii chowają wśród "mężczyzn".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem. Gdzie tutaj widzisz męczennice? Raczej rozczarowanie mężem i jego słowami. Zabolało, bo nie miał żadnego powodu aby nazywać mnie jakimkolwiek imieniem. Nie jestem żadna szmata, nigdy nie byłam i nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się wyjaśniać. Jak jesteś zmęczona to odpoczywaj. Jak nie to jesteś męczennica. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli powiedział ci prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pomóżcie mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mamy Ci pomoc? Gosciu ma w d***e ciebie i dziecko. Moglas pomyslec zanim na sile chciałaś stworzyć rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad wywnioskowaliscie ze to był w ogole moj pomysł aby zakładać rodzine? To ze ja mamy to co? Mam siedziec p***a do góry i patrzeć w telewizor? A nawet jesli był moj to nie jestesmy ze soba rok tylko ponad 10 lat. Gdyby nie chciał dzieci to by ich nie miał i tyle. Wielkie mi halo i wielce poszkodowany mezus którego ta "szmata" uwiązała na smyczy i oczekuje jednego spaceru raz w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropnie zrobil. Zachowal sie jak totalny d**ek. Najpierw obiecal pozniej obietnicy nie chcial spelnic bo mj sie zwyczajnie odechcialo ale jak juz musial isc to wolal z toba bo mysl ze ty mialabys w tym czasie odpoczac wywolala u niego zlosc i frustracje. Tez jestem 10 lat z moim i najgorsze co uslyszalam to to ze jestem glupia czy nienormalna. Grubo przesadzil a ciebie czeka spokojna powazna rozmowa ze bardzo bola cie takie wyzwiska, ze corka to slyszy i widzi brak szacunku do ciebie. Musi to zmienic a ty musisz temu zapobiec, uwierz mi jak zbagatelizujesz to pozniej bedziesz szmata jak zrobisz mu herbate nie w tym kubku co trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna sensowna odpowiedz. Dziekuje za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesze sie ze pomoglam i trzymam kciuci, zeby maz zrozumial, ze nie powinien tak nigdy mowic nawet w chwili ogromnej zlosci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest taki że dziada nauczyłaś nicnierobienia. On pracuje na jeden etat a Ty na dwa, bo drugie tyle w domu. Nawet jak pracuje dłużej (i nie duuuużo dłużej skoro obiad już jecie razem) to powinien też gotować czy robić coś innego w domu. A ty przez 10 lat pokazałaś mu że jesteś jego sprzątaczka, praczką (prać też nie umie? Ile zajmuje wstawienie prania??? Weź go nie tłumacz i siebie że go rozleniwiłaś) kucharką i wiadomo czym jeszcze. A on AŻ pracuje, no wooow.... Superman normalnie. Jak baba skacze wokół faceta z obiadkami, pierze gacie, prasuje itd to on potem takiej nie szanuje. I w konsekwencji ma za nic i wyzywa od szmat. Ale sama stworzyłaś potwora. Nie musiał się starać bo odwalałaś robotę za niego od wielu wielu lat. Więc jak teraz wyskakujesz ze spacerem to trochę za późno, nie wychowałaś sobie chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebna jest rozmowa na temat pdzialu obowiazków bo w tym domu nie ma podziału i wszystko robisz ty. Niech gotuje wieczorem na drugi dzien jak dluzej pracuje albo zrobi cos na szybko, jak wroci. Podobnie ze sprzataniem, pewnie w sobote on nic nie robi mimo ze nie pracuje a ty dalej z obiadkami itd gonisz jak głupia. Po co???? Rozmowa i inne zasady od dziś!!!! Szkoda ze tak pozno ale moze jeszcze jest szansa. Nie to spakuj go i wypad, a za szmate ma na kolanach przepraszac, tylko ze męczennice nie potrafią egzekwować. I tłumaczą idiotów i nierobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dorabiajcie takiej ideologii i nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora. Wszystkie domowe obowiazki robie JA bo mam wiecej czasu, bo chce zeby maz i syn zjedli dobry obiad, kocham ich i dbam o to. Lubie porzadek, nie oczekuje od meza mycia prania i sprzatania by poczuc sie lepiej. Nam jest dobrze. Slyszalam nie raz te glupie feministyczne gadki tak nawolujace o partnerstwo. Owszem my mamy. Ja nie martwie sie o rachunki, remonty, naprawy, paliwo w samochodzie itp itd. Nigdy nie uslyszalam od mojego mezczyzny zlego slowa i niezmiennie od lat odnosi sie z czuloscia i miloscia. Co to za gadki tak wychowalas faceta i tak masz. Facet to nie dzidzius a my nie jestesmy ich matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie domowe obowiazki robie JA bo mam wiecej czasu, bo chce zeby maz i syn zjedli dobry obiad, kocham ich i dbam o to. Lubie porzadek, nie oczekuje od meza mycia prania i sprzatania by poczuc sie lepiej. Nam jest dobrze. Na pewno? Od faceta nic w domu nie wymagasz więc ma Cię powoli gdzieś - a to dopiero początek, facet musi mieć jakieś wymagania. A sorry, remont się robi raz na ruski rok i nie porównuj tego do codziennego zapieprzania w domu. Paliwo? Woooow, zatankuje, straszna robota hahaha, ja to robię o chwilę i nawet nie myślę o tym w kategoriach obowiazków:) Nie docenia Cię bo ma wszystko na tacy. i nie szanuje Twojej pracy, skoro ma problem ruszyć po pracy tyłek z kanapy. Dlaczego? Bo NIGDY nic od niego nie wymagasz. To nie ideologia, ale prosty mechanizm, że jak jesteś za dobra i skaczesz wokół nieroba domowego, to on się przyzwyczaja i nie widzi już w Tobie nieależnej kobiety broniacej swoich racji tylko własnie szmatę która ma używać szmaty i gotować i się nie odzywać. Nazwanie Cię szmatą wynikło z tego że miał coś zrobić a był nienauczony, więc to jest konekwencja braku podziału obowiązków Poza tym jakby bylo tak wspaniale miedzy wami to by sie tak nie odezwal w życiu, poza tym Ty nie bylabys przemęczona bo książę też by tyłek ruszył i pomógł COKOLWIEK robić w domu. Sama piszesz "nie wymagam" - no to masz efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno - nie wymagamy od chłopów pomocy w domu po to, by poczuć się lepiej - jak to nazwalas, tylko po to, by docenili ogrom pracy jaki wykonujemy. Jak on nic nie robi to nie docenia, sam musi coś przeżyć żeby zrozumieć. A tak to uważa że samo się robi a on ma w tyłku. Wiecznie go wyręczasz bo nie miałaś rodziny i myślisz ze w normalnej rodzinie baba robi wszystko w domu i jeszcze pracuje a facet ma TYLKO pracować, BŁĄD dziewczynko, i już są jego pierwsze konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy na jakiego faceta trafisz. Jeden bedzie widzial to co robisz i na rekach cie nosil. Inny odwrotnie. I to czasami ciezko przewidziec. Autorko miej sie na bacznosci. Nie ulegaj, bo sie w takie bagno wpakujesz, ze szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jednym takim tekście do mojej dziewczyny mógłbym spakować rzeczy i wypierdalać do mamy. później przeprosić z kwiatami, później prosić o wybaczenie, a później może za dwa tygodnie się z nią spotkać. podejrzewam, że ze względu na staż małżeński, przywyknięcie, wspólne obowiązki i opłaty oraz dziecko dalej będziesz z tym troglodytą, od sporządzenia posiłków po zrobienie laski (jako wyrozumiała żona). tylko po co zawracasz ludziom na kafe głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''nie oczekuje od meza mycia prania i sprzatania by poczuc sie lepiej. '' no i juz masz tego konsekwencje :D a bedzie coraz gorzej i miej w pamieci, ze wychowujesz drugiego nieroba- synka. on widzi podzial rol w waszym zwiazku i kiedys powieli go w swojej rodzinie. innymi slowy, skazujesz jakas kobiete na nieszczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie ma co się oburzać, masz fac eta nieroba domowego bo sama do tego doprowadzilas wyreczajac go we wszystkim co ma podloze psychologiczne (twoje dziecinstwo) ale nie tedy droga. Dajesz sobie wejsc na łeb i zaczyna to wykorzystywac. Pomijam fakt ze normalny kochajacy facet pomaga swojej zonie w domu, dla Ciebie to jakaś abstrakcja. Krytyka nie zawsze ma na celu dobicie Cię, zaniast się obrażać pomysl czy ktos nie ma racji, bo nie mam na celu wywolac smutek ale chce bys sie zastanowila!!!! Psychlog by sie przydal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po drugie w jednym poście masz córkę, a w drugim syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet u góry ma rację, Twój nierób powinien wylecieć z domu za takie coś a ty pewnie mu jeszcze obiadek zrobisz i nie wyciągniesz konsekwencji. I na kafe pytasz co zrobic, juz dawno mialby spakowane rzeczy!!!! Twoja bierność zaowocuje jeszcze kolejnymi akcjami tego typu przy dziecku, bo meczennica nic z takim chamem nie zrobi.... uczysz go braku szacunku robiąc za biego wszystko i dając się obrazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz zaraz to ja pisalam post o tym ze obowiazki domowe spoczywaja na mnie a nie autorka. Zle zinterpretowane. I tak, jest nam dobrze. Takie to teraz niemodne w dzisiejszych czasach rozszczekanych babochlopow. I tak, maz mnie szanuje i docenia. Jesli chodzi o moj zwiazek czuje jakbym wygrala 6 w lotka. Jak przychodzi zmeczony z pracy to z przyjemnoscia podsuwam mu obiad bo go kocham. Jak poyrzebuje jego pomocy to nigdy sie nie zawiode. Sam chetnie zajmuje sie synkiem. Dlatego pisze nie dorabiajcie prosze wlasnej ideologii bo kazdy zwiazek ustala swoje wlasne zasady. Jesli obydwojgu jest dobrze to funkcjonuje ok. Poza tym autorka przedstawila tyle jedna sytuacje a wy piszecie juz, ze wszystko ona robi a on pan i wladca nic. Nie wydaje mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam do pani wyzej. Nigdy nawet przez sekunde maz nie dal mi do zrozumienia, ze ma mnie gdzies. Nie czuje sie zalezna od niego kura domowa, mam swoja prace, pasje i zycie. Ale tez nie walcze o cos co nie sprawia mi satysfakcji. Nie walcze o cos z samej tylko definicji walki bo tak trzeba i to teraz modne. Gdy przyjezdza po 13/14h pracy nie stoje ze zlosliwym usmiechem na ustach i mopem w dloni wreczajac mu i mowiac prosze twoja kolej. Nie robie tego bo rozumiem. A on rozumie, ze potrzebuje czasem gdzies wyjsc, pojsc pobiegac, zamknac sie w lazience na godzine i to moj czas. Umiejetnosc wsluchania sie i zrozumienia drugiego czlowieka to cenna i przydatna umiejetnosc w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu się wypowiedziało już kilka kobiet indywidualnie o sobie? ;) nikt nie mówi, że trzeba klasycznego podziału obowiązków na męskie i damskie albo zamiast tego gender (wymyślonego w usa w zeszłym wieku dla rozpędzenia ekonomii i wobec powołań do armii, tylko że przedstawione w sposób, który dzisiaj nazwalibyśmy seksistowskim, woląc tęcze i kobiety z brodą ;)). mowa tu tylko o podejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×