Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co robic???

Polecane posty

Gość gość

Witam, Mam bardzo powany problem z którym nie potrafie sobie poradzic. Jestem mloda mezatka, znamy sie z mézem od 13 roku zycia, w tym czasie nie wyobrazalam sobie na jakiekolwiek nowe znajomosci. od 4 lat przebywamy razem za granica podjelam prace w kawiarni gdzie poznalam niesamowitego czlowieka. Pokochalam go, odsunelam sie od meza nie potrafie uprawiac z nim seksu, nawet najmniejsze zblizenie odtraca mnie od niego. Postanowilam pojsc do adwokata chcialam sie rozwiesc gdyz pokochalam innego. trwam w tej nowej znajomosci od trzech lat, jest on calkiem innym czowiekiem jak moj máz jest troskliwy przy nim poczulam ze milosc moze byc oparta na pieknych relacjach I wiem ze tez mnie kocha, jest tylko jeden problem osoba ta jest wyznawca innej religii I tu pojawiaja sie moje watpliwosci. Moje uczucie do meza wygaslo, jak juz wspomnialam wczesniej znamy sie bardzo dlugo I wiem ze z czasem relacjie miedzy kobieta I mezczyzna przeobrazaja sie w przyzwyczajenie, ale ja nie potrafie dluzej tkwic w tym, jest mi go rowniez bardzo szkoda. Bardzo prosze o pomoc nie wiem juz co robic??? ... Jezeli ktos mial lub obecnie znajuje sie w podobnej sytuacji chetnie porozmawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma z tym wspólnego inna religia? Chyba on jest wyznawcą Koranu. Też mieszkam za granicą. Jedni są Prostestantami, Katolikami, Anglikami i nie wiadomo jakie jeszcze. O dziwo, każdy chodzi do swojego kościoła, czasem razem i wspólnie do jednego albo drugiego, i nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele się oczytałam na temat takich związków ... I wiele osób pisało ze różnic kulturowych nie da się przeskoczyć ... na początku pięknie ładnie a później wszystko wychodzi ... z drugiej strony mój mąż nie jest jakimś tyranem nie nadużywa alkoholu tylko po prostu rutyna ... jestem z mezem po ślubie i nikogo przed nim nie miałam i nie wiedziałam jak to jest czuć się znowu kochana i doceniana. Nie sądziłam ze kiedykolwiek coś takiego mi się w życiu przytrafi, no ale tak gdybym go kochała nie zaczynała bym jakiejkolwiek innej znajomości. Na początku broniła się przed tym ale z czasem przeobrazilo się to w uczucie. Męża jest mi bardzo szkoda no zrobiłam mu okropne świństwo a on jest gotów mi przebaczyć wszystko bylebym przy nim została, jego rodzina kpi ze mnie. Nie wiem dlaczego nasze cudowne polskie społeczeństwo jeżeli widzi polke z mężczyzną z innej narodowości od razu wystawia jej opinie najgorsza z najgorszych :( ... jest to wszystko bardzo dla mnie trudne gdyż nie jestem osobą silna emocjonalnie nie potrafię sobie z tym poradzić nue posiadam zadnego doswiadczenia bardzo mi jest szkoda ludzi ... wiem że to co pisze wydaje wam się I ważne wręcz dziecinne ale osoba która to przeżywa naprawdę jest na skraju załamania ; ((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×