już nigdy nie kupię bułek w biedronce

ani innym markecie.dziś po pracy poszłam do tego sklepu po bułkę na kolacje.Zazwyczaj rano kupuję pieczywo w piekarni jednak dziś rano nie zdarzyłam wię po pracy udałam się po wspomiane zakupy.i co widze stoi matka z dzieckiem te dziecko wzieło bułke i zaczeło ja lizać.a matka jak gdyby nigdy nic zabrała mu tę bułke i wrzuciła spowrotem.fuj.

dlatego jak ja już kupuje w biedronce to idę tam na 7 gdy dopiero otwierają i przeważnie kupuje chleb

no chyba że tak.ciekawi mnie czy spotkaliście się z podobnymi sytuacjami.mi znajomy mówił że widział jak w markecie babka włożyła paluch do serka typu te puszyste tartar czy jakoś tak po czym odłożyła spowrotem.ochyda

ja raz poszłam z koleżankami do marketu za czasów liceum, brałyśmy drożdzówki i jedna z moich koleżanek chcąc się przekonać z czym dana drożdżówka jest, naderwała ją na środku... byłam w szoku.

Ja często grzebię w jajach w drodze do marketu a potem sięgam po bułki rękoma smierdzącymi brudnym spoconym penisem :-)