zona sie roztyla i chce mnie pod pantofel wziac

juz nie wiem co robic, po ciazy jest pol roku, waga jej skoczyla z 80kg do 100kg nie chce cwiczyc nie chce jesc dietetycznie, ciagle tylko gotowanie, od sniadania do obiadu do kolacji, ciagle cos szykujemy.. i to tlusto, syto... rozmawialem z nia o tym DELIKATNIE ale to nic nie daje, ona mowi: dobrze zmienmy nasza diete a potem znow po obiedzie mowi o mcdonaldzie.. druga sprawa to ze focha sie o to ze chce wyjasc z kolegami czy porobic swoje HOBBY ona na te hobby ciagle narzeka, ze powinienem z nia spedzac wiecej czasu i ze hobby moze poczekac i tak z dnia na dzien! jak wyjsc spod tego pantofla? dzieciem sie sporo zajmuje nawet ja namawiam by gdzies wyszla sie zabawila ale ona sie umawia a potem ODWOLUJE. co ja mam z nia robic? jak z nia rozmawiac? kobiety moze mi podpowiedza jak ja zrozumiec??

ktos pomoze??

Jak mówi o tym jedzeniu w macu, to przypomnij jej, że umawialiście się na zmianę diety. Jak gotuje zbyt tłusto, to włącz się w przygotowania obiadu - zaproponuj jakąś konkretną dietetyczną potrawę albo czasem sam zrób taki obiad. Zachęć ją do ruchu, a najlepiej zacznij się ruszać razem z nią - np. zacznijcie biegać, jeździć na rowerach, jak nie macie z kim zostawić dziecka, to nie musicie tego robić w tym samym czasie, ale ważne, żebyś ty też się za to zabrał, tak ją zmotywujesz.

Brachu trzymaj się mocno i nie daj się pod żadnym pozorem bo wejdzie ci na łeb i wtedy będziesz miał problem