Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak pokarmu w piersi. Nic nie działa. Czy wy też miałyście ten problem?

Polecane posty

Gość gość
Gosciu wyzej, zgadzam sie. Do mnie polozna miala pretensje, ze nie chce dokarmiac mm, bo corka na poczatku spadla z wagi a potem powoli przybierala. Ja po cc nie mialam od razu mleka, to mala dostala kilka razy butle. Ale potem mleko sie pojawilo, coreczka zaczela przybierac. Polozna natomiast chciala miec nas szybko z glowy i pieknie w papierach opisane przyrosty. Gdzies miala moje karminie. A przeciez dzieci to nie roboty, zeby sie zawsze idealnie w tych siatkach centylowych miescic. Wazenie przed i po karmieniu to juz zupelna glupota. Doradca laktacyjny mi doradzil, ze jak dziecko ma mokre pieluszki, pija minimum 8 razy na dobe to wszystko jest ok. Moje corka ma juz 3 latka, jest okazem zdrowia. Ciesze sie, ze sobie zaufalam I ja karmilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam post autorki to jakbym czytała swoja historię. Zaznaczam to co mi pomogło nie musi u innych. Przeszłam wszystko co mogło rozkręcić laktacje od poradni lakt., śleczenie z dzieckiem przy piersi, herbatki, laktator i nic nie pomagało. Po pierwsze trzeba dokarmić dziecko, bo będzie bardzo nerwowe przy piersi, a to nie pomaga. U mnie gorzej było jak siedzialam non stop z dzieckiem przy piersi. Zamiast wiecej mleka mniej. Wyprobowalam metode 753 i nic nie dała. Laktator nie ściągal mleka. U mnie zadziałało: po pierwsze przystawiać dziecko co około 3 h. 20 minut jedna pierś potem 20 minut druga. Jeżeli dziecko bardzo marudzi zmiana piersi. Trzeba niestety przy dziecku, ktore "rzuca sie" przy piersi, przerywać karmienie i musi sie odbić. To ogromnie ważne. Po drugie dokarmiać po karmieniu piersią, rozwadniać dawkę. To znaczy np. dawać pół butli, ale z jedną łyżką mm. Dzieki temu dziecko nie zapcha się, ale ukoi głod. Następnie dużo spacerów, relaksu dla matki. Kapiel itd. Czyli odpuszczam. Czym mniej myslalam o kp tym bylo lepiej. Duzo picia. Woda zawsze było koło mnie. Zauwazylam, że wiecej pokarmu było po spozyciu soku jablkowego. I pomagało dotykanie piersi w ciągu dnia. Zaczęłam też spać z dzieckiem. Karmienie na spiocha. Gdy byłam wyspana bylo wiecej pokarmu. Karmienie na golasa, skora do skory tez dawalo rezultat. Mały teraz ma 6 miesiecy, karmie piersią w 90 %. 10% to mm, ale tylko dlatego, że czasami chcę odpocząc, wyjsc. Laktator dalej nie działa i nie sciaga pokarmu, ale dziecko najada się Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za te wszystkie wypowiedzi. To ja, autorka tematu. gość 2015.08.03 Jesz sensownie, czy jesteś na diecie? - tak jem zdrowo Leżałam z maleństwem w łóżku i karmiłam, było trudno, juz kilka razy kazalam robić mężowi mm, ale daliśmy rade!! -no właśnie boję się, że jak odstawię zupełnie mm to dziecko spadnie na wadze. Nie wiem nawet czy mąż mi pozwoli zrobić taką akcję (w obawie właśnie przed spadkiem wagi). Tak, jestem pewna, że dziecko się nie najada bo od razu po (każdym)karmieniu zjada 30ml-80 ml. Próbowałam nawet karmienia godzinne ale po nich to samo...mała wypijała 60ml-80ml. Tarczycę mam na pewno ok, niedawno byłam badana. wędzidełko chyba ok u dziecka bo Pani w poradni się nie przyczepiła do tego. (chyba by zauważyła?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście same specjalistki od karmienia... =/ kobiety którym udało się karmić piersią nigdy nie pojmą, ze ZDARZA SIĘ BRAK POKARMU autorka pisze ze już ok miesiąca walczy i sytuacja się nie poprawia , a waszym zdaniem powinna dalej głodzić dziecko bo MUSI KARMIĆ PIERSIĄ ... wez kobieto podaj MM i nie katuj dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty gosciu wyzej jestes najwieksza specjalistka od karmienia. Oczywiscie sama nie karmilas, wiec twoja jedyna rada to podaj mm, nie mecz sie. Do twojej wiadomosci, karmiac piersia napotyka sie przeszkody ale jak mama jest zdecydowana karmic to zwykle sie to udaje. Sa matki, ktore potrafia wszystko co moga zrobic, zeby karmic naturalnie. Poglebienie wiedzy o laktacji to podstawa. Autorko, mleko produkuje sie jak karmisz, im czesciej mala ssie, tym wiecej bedziesz miala mleka. Jak chcesz dokarmiac, to tylko po karmieniu piersia i sprobuj swoim odciagnietym mlekiem. To ci jeszcze rozkreci laktacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak bo najważniejsze jest kp owszem mleko mamy najlepsze , ale czy czasem ta walka czy poświęcenie o to nie idzie w drugą stronę ? tylko i wyłącznie pierś nawet gdy dziecko płacze przy tym karmieniu i robi cyrki z głodu ?? warto tak męczyć dziecko tylko dla idei karmienia piersią ? bo ostatnio mam wrażenie ,że tylko to jest wyznacznikiem całego macierzyństwa nie udaje się kp ? no jak tak ? przecież musisz karmić piersią !!!! olej męża ( po co obiady , niech łazi w łachach ... ), dom ( a niech się walają sterty śmieci i niech się kurzy - to nieszkodzi dziecku - prawda?! ) , starsze dziecko na dwa miesiące wyslij do babci ( bedzie przeszkadzać , bedzie zazdrosne , a tak bedzie spokój ) i poświecaj się !!!!i poświecaj się!!!!!!i poświecaj się!!!!!! bo przecież musisz karmić piersią ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam Malo pokarmu. Karmienie mieszane i walka o kazdy mililitr mleka mnie dolowala. Corka nie chciala ciagnac. Zastoje ciagle cycki na wierzchu macanie ich przez polozne bylo dla mnie totalnie dokujące i bolesne. Słuchanie terroru laktacyjnego doprowadzalo mnie do lez. Kobiety wzbudzaly we mnie poczucie winy. Mialam dość. Uznałam ze kp nie zapewnia 100% pewności ze zawsze dziecko zawsze jest zdrowe mądrzejsze ładniejsze ciekawsze wiec bedzie musiało poradzić sobie z własną odpornością odrobina siary i nasza wielka miłością ktora objawia sie w inny sposób niz karmienie piersią. Gratuluje wszystkim mamom które czepia przyjemność z kp i przychodzi im to łatwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corcia ma 2,5 mies. Juz w szpitalu byla dokarmiana mm. Az do teraz.. Czytam te posty i chyba mam poczucie winy ze za szybko odpuscilam. Kp tylko w nocy w dzien jest butla i czasami piers, ale mleka jest tyle co nic. Dopiero na noc nazbiera sie troche wiecej. I tak chcialam karmic piersia do 6-7 mies. Chyba podejme walke ponownie.. dopoki laktacja calkiem nie ustala. Kurcze tak sobie mysle ze uswiadamianie kobiet w ciazy nt kp jest b. wazne. Ja zalozylam ze nie bede miala klopotow.. moja mama i babcia tez nie mialy wiec dziwily sie ze mala tak placze i wisi 24h na piersi. 4 kolezanki ktore ostatnio rodzily tez w ciagu miesiaca max dwoch przeszly na butle.. cos jest nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mloda matka nie ma wsparcia, bardzo mala lub zadna wiedze o kp i daje mm juz w pierwszych dniach to karmienie piersia raczej sie nie uda. Nie krytykuje was karmiacych mm. Czy wy nie widzicie, ze to nie jest walka kp vs mm. Tu chodzi o matki, ktore chca karmic ale z roznych wzgledow zostaja nabijane w butelke. Kp nie przychodzi wszystkim bezproblemowo. Powinno sie o tym mowic ciezarnym. Dziecko ma prawo wisiec na piersi, szczegolnie noworodek. Miekkie piersi nie oznaczaja braku mleka. Dziecko sciagnie tyle ile potrzeba pokarmu, nawet jak laktatorem nic nie sciagamy. Mleko tworzy sie podczas ssania. Im wiecej pozwalamy dziecku ssac, nawet jak niewiele leci, tym wiecej mleka powstaje. Organizm dostaje podczas karmienia sygnal, ze musi wiecej mleka naprodukowac. Zoladek noworodka jest malutki jak naparstek. Myslisz, ze nie masz mleka? Na poczatku starcza krople siary, z kazdym dniem mleka bedzie wiecej, pozwol dziecku ssac. Wprowadzenie butli np 60 ml tylko ten maly zoladek rozepcha. Zdrowy, donoszony noworodek ma prawo spasc z wagi, chociazby dlatego ze wydala smolke. Przyrosty w tych pierwszych dniach nie musza byc spektakularne. Zwykle podanie butli z mm juz na poczatku, w szpitalu bardzo komplikuje karmienie, dlatego lepiej sciagnac i dokarmic swoim mlekiem. To taka podstawowa wiedza a ciagle powstaja tematy o nieudanym kp z powyzszych powodow. Chyba brak nam takiej pewnosci siebie. Skoro nasze cialo stworzylo i karmilo o to dziecko w brzuchu, to jest tez w stanie je wykarmic po porodzie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo fajnie napisane powyżej. I to nie jest żaden terror laktacyjny, a tu się jak zwykle wojna rozpetala... Nikt nikogo nie krytykuje ani nie zmusza, ale jezeli ktos chce powalczyć, warto podyskutować i sobie pomoc. Ja ze swojej strony mogę polecić stronke centrum nauki o laktacji, może się mamom karmiącym przyda. Jest tam chociażby laktacyjny leksykon leków, bo to kolejny mit, ze leki wykluczają karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym mamom, którym nie udało się karmienie, z różnych przyczyn, wydaje się że te które karmiły nie miały żadnych trudności a to nie prawda, najczęściej albo miały większą wiedzę jak te trudności przezwyciężyć, dobrą pomoc lub więcej wytrwałości w dążeniu do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alineczka__
O Karmi zapomnij, toc to alkohol! Słód jeczmienny polecam (ja bralam femaltiker). A poza tym to musisz miec cierpliwosc bo im wiecej przystawiasz tym wiecej mleka wytwarzasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domczach
A tam, zadne mm tylko przystawiaj i badz cierpliwa. Kup sobie tez Femaltiker, ktory wzmaga laktacje, mi pomogl i mojej siostrze tez. Unikaj jakichs herbatek ziolowych, szczegolnie z koprem wloskim czy anyzem. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASia114
Może jakaś dieta podczas karmienia piersią, potem możesz wrócić na swoje podstawowe jedzenie. Ja np nie miałam pokarmy przez stres. A zaś moja mama jak szukała opinii na ten temat to jej na stronie http://adamed.expert/ pokazało , że można brać specjalne odżywki dla matek karmiących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od karmi o wiele bezpieczniejszy jest femaltiker. warto o nim pomyśleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laktator elektryczny i odciąganie metodą 3-5-7. Najpóźniej po 3 dobach powinien się zrobić nawał. Dziwne, że w poradni laktacyjnej Ci nie powiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety poziom wiedzy sluzby zdrowia pozostawia wiele do zyczenia. na szczescie znajoma polecila mi bym skontaktowala sie z doradca laktacyjnym. znalazlam taka pania u siebie w miescie. do diety wprowadzilam femaltiker, zaczelam czesciej przystawiac maluszka do piersi. podbudowanie na duchu tez sie przydalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka 56
Mi w szpitalu polecili pic napar z melisy i koperku.... i oczywiście praca z laktatorem ale elektrycznym. Mój maż zamowił herbatki i laktator z apteki internetowej http://www.aptekawsieci.pl/151-mama-i-niemowle-?p=2 wyszło taniej niż w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to śmieszne ale ja wizualizowalam sobie rzekę pełną mleka.Zamiast wody fale mleczne.Tak bardzo realistycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
medela-system-wspomagajacy-karmienie-sns-butelka-z-drenami-do-dokarmiania-dzieci-przy-piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobne problemy przy pierwszym dziecku. Kazde karmienie trwalo ok. 40 minut plus musialam i tak dokarmiac mm, po 3,5 miesiach zupelnie przeszlam na butelke. Teraz jestem z drugim dzieckiem w ciazy, i o poczatku zdecyduje sie na mm, zadnego karmienia piersia i przechodzenia tego wszystkiego jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freolka
nie zawsze musi być tak źle. Możesz jednak dać sobie szansę. Dzieci karmione mlekiem mamy rzadziej chorują na różne choroby więc warto się poświęcić i przynajmniej spróbować niż z góry mówić nie. Masz poradnie laktacyjne, różne preparaty wspomagające laktację. U mnie sprawdziły się rady położnej i femaltiker na bazie słodu jęczmiennego. Też było ciężko ale daliśmy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakata
Ja tez mysle ze nie ma sie co tak z gory poddawac. Lepiej sprobowac i pozniej nie zalowac ze nie dalo sie dziecku szansy. Przy drugim malenstwie moze byc inaczej wiec nie ma co sie nastawiac negatywnie. Jak nie pojdzie to wtedy przejdziecie na mm i juz. Tutaj masz trochę więcej porad ewentualnie: www.dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/co-zrobic-kiedy-brakuje-pokarmu-w-piersiach,204107.html . Spoko rozmowa z lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Janiestety miałam ten sam problem. Niektóre kobiety nigdy tego nie zrozumieją, że nie wszystkie z nas mają na tyle pokarmu żeby wykarmić dziecko. U mnie w rodzinie niestety jest ten problem u wielu kobiet. Zacznijmy od tego, że ja nigdy nie miałam nawału pokarmu, zastoju czy jakiegoś zapalenia piersi. Piersi wcale nie mam małych (rozm C), ale nie miałam pokarmu. Nigdy też nie zdażyło mi się żeby pokarm mi z piersi sam wyciekał i robił plamy na koszulce itp. No po prostu nie było takich sytuacji. Dziecko nie miało trudności z ssaniem ale strasznie się frustrowało bo nic z piersi nie leciało albo jakieś kilka kropel. Męczyłam się z laktatorami przez jakiś miesiać i dałam sobie spokój. Nawet laktator nie spowodował że mleko "leciało" po jego ściankach, a raczej kapało i to strasznie słabo. Przeszłam całkowicie na modyfikowane po miesiącu i tyle z całej historii. Dziecko mam zdrowe, obecnie 5-letnie. Przy kolejnym dziecku, jeżeli historia się powtórzy nie zamierzam się zadręczać tylko zrobię to samo co przy pierwszym. Głową muru nie przebiję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie , ja też miałam z tym problem i po prostu wyszło na to że za płytko podawałam dziecku brodawkę . Jak dziecko złapało głęboko " praktycznie obejmowało całą otoczkę to nagle problem się skończył , do tego wieczorem karmiłam non stop . Dziecko stymuluje Ci pierś i jeśli je długo to znak dla organizmu że produkuje za mało pokarmu , i duuużo wody .. ok 2 litrów samej wody mineralnej + zupa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i pomagało mi masowanie piersi od pachy w dół , i karmiłam spod pachy . Dziecku może też smak nie pasuje i wtedy też nie będzie jadło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KikiRiki002
Smak mleka zależy od Twojej diety, dlatego nie należy jeść czosnku, cebuli już nie mówiąc o jej właściwościach wzdymających. Nie ma znaczenia czy się karmi spod pachy czy tradycyjnie. Bardzo pomaga picie wody, częste przystawianie do piersi, można się wesprzeć prolaktanem. Oczywiście, bez stresu w miarę możliwości bo stres może zahamować całą laktację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, Tu autorka poznalam swoj topic ktory pisalam jak corka byla jeszcze mala. Podsumowujac moje starania prawie 2 ,5 Roku temu po czasie stwierdzam ze nie bylo warto tylko umeczylam ssiebie i dziecko. Po wyprobowaniu prawie wszystkiego z KP poddalam sie I podalam mm. Teraz dziecko zdrowe I prawie wcale nie choruje. Widocznie tak jest ze niektorzy w genach maja zapisany slabszy wzrok a inni np. To ze nie beda mogii karmic piersia. Syty glodnego nie zrozumie, mam znajoma co wtedy nie dowierzala I nie mogla zrozumiec mojego problemu tak jak niektore z was pewnie nie moga uwierzyc. Ciagle mi wtedy narzucala rozwiazania, ktore juz probowalam, mowilam jej to a ona nie wierzyla ze nie dziala. Spanie z dzieckiem, karmi, herbatki, metoda 753, laktator, Wyluzowanie sie, itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. Jakby Ktos mnie pytal o opinie to jesli po 2 tyg staran nie ma pokarmu to lepiej sie poddac. Naprawde to byla walka z wiatrakami a przegranymi bylismy ja I dziecko. Nie warto ryzykowac spadkiem wagi u dziecka. Byc moze pisze to troche zeby sie dowartosciowac Bo nie moglam karmic KP ale nie widze zwiazku zdrowie dziecka-kp. Ja bylam od poczatku karmiona butelka a nie choruje prawie wcale(katar1-2razy do Roku ) mam Tez znajoma z dzieckiem zlobkowo-przedszkolnym I ani jak byl w zlobku ani w przedszkolu nie chorowal czesto a byl od poczatku na butli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×