Gość Anika11 Napisano Październik 15, 2004 Asiek, bo może to był cykl bezowulacyjny??? :-) Ja nie odczuwam żadnego dodatkowego stresu związanego z NPR i koniecznością zapisania obserwacji. Też pracuję, stresuję się, prowadzę dom, czasami jestem tak zaganiana, że nie wiem, w co mam ręce włożyć. NPR to jest styl życia, jak wcześniej napisałam, i zmusza do "zatrzymania się w tym dzikim pędzie". Czas poświęcony na stosowanie npr to nie jest czas stracomy, a rodzaj inwestycji w siebie, dbania o siebie, o własną kobiecość. Jest to tak naturalne, jak pójście do fryzjera, do kosmetyczki czy solarium. I angażuje faceta. Myślę sobie, że z własnym facetem trzeba rozmawiać o fizjologii kobiety - dlatego, że po pierwsze, jest to dla niego fascynujące, po drugie, że czuje się doceniony tak ogromnym zaufaniem i czuje się wtedy bardziej odpowiedzialny za swoją żonę czy partnerkę. Podobnie jak powinno się rozmawiać o doznaniach w czsie seksu. NPR mają jeszcze jedną zaletę: pomagają budować pozytywne relacje: zaufanie, troskliwość, czułość, zrozumienie, szczerość. Mówisz, że seks staje się rytuałem.... Hm...Chyba masz rację co do określenia, ale nie jestem pewna, czy obie to samo rozumiemy pod tym pojęciem. Rytuały też cementują związek. W połączeniu z romantyczną kolacją czy spacerem po lesie... Coś uroczego! :-) Ja rozumiałabym rytuał nie jako przykry obowiązek (np. obowiązkowy obiadek w niedzielę u cioci...), ale jako celebrację tej drugiej osoby. NPR pomagają spojrzeć inaczej na siebie (z dystansem) i na tego ukochanego czy ukochaną (z miłoscią wyzutą z egoizmu). Ale tu już wchodzimy w filozofię... :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaczucha 0 Napisano Październik 15, 2004 zzzuza...bo o ile dobrze isę orientuję to w tych metodach własnie o to chodzi :ż eby kobieta nie była na kazde zawołanie partnera..żeby on wiecej mysłał o jej potrzebach...a w dni płodne? Cóż..czyżby istnial tylko jeden sposób zaspokojenia kobiety? Po cóż Bó dał nam łechtaczkę? A meżczyznom wszak nie tylko jedne członek służy do zaspokojenia kobiety???:):) Ale sama nie namawiam...stosowałam rózne metody i naturalne i sztuczne...i wiem żekażda z nich ma swoje plucy i minusy I jedno wiem ci którrzy najwięcej krytykują metody naturalne nie mają o nich zielonego pojęcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki Napisano Październik 15, 2004 Nie sądzę , żeby naturalne metody planowania rodziny cokolwiek tak cementowały NPR pomagają spojrzeć inaczej na siebie (z dystansem) i na tego ukochanego czy ukochaną (z miłoscią wyzutą z egoizmu). Ale tu już wchodzimy w filozofię... W podobny sposób, z milością wyzutą z egoizmu, uczy patrzeć choćby choroba, czy to jak ktoś zasypia zmęczony po pracy , a ty na niego patrzysz...i tyle- nie lubię tego wartościowania metod- ktoś stosujacy spiralę może być o wiele silniej wyzuty z egoizmu niż ktoś kto jej nie stosuje...Piszesz tak, jakby związek między dwojgiem ludzi cementowało jedno: seks. Bzdura. Można stosować naturalne metody i pałać do siebie zdrową nienawiścią, jak i stosować cokolwiek innego i także nienawidzić...Naprawdę miłość nie jest uzależniona od sposobu antykoncepcji - niech każdy stosuje to, co dla niego wygodne. Ty odpowiedzialnie liczysz, inna osoba odpowiedzialnie dzień w dzień bierze o tej samej godzinie tabletkę. Odpowiedzialnośc obu jest równa i żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kaczucha 0 Napisano Październik 15, 2004 zzzuza...bo o ile dobrze isę orientuję to w tych metodach własnie o to chodzi :ż eby kobieta nie była na kazde zawołanie partnera..żeby on wiecej mysłał o jej potrzebach...a w dni płodne? Cóż..czyżby istnial tylko jeden sposób zaspokojenia kobiety? Po cóż Bó dał nam łechtaczkę? A meżczyznom wszak nie tylko jedne członek służy do zaspokojenia kobiety???:):) Ale sama nie namawiam...stosowałam rózne metody i naturalne i sztuczne...i wiem żekażda z nich ma swoje plucy i minusy I jedno wiem ci którrzy najwięcej krytykują metody naturalne nie mają o nich zielonego pojęcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asiek 0 Napisano Październik 15, 2004 Anika ciesze się, że tametoda cie w pelni satysfakcjonuje i daje Ci pewność, poczucie bezpieczeństwa i spokój. W moi przypadku tak by nie było, nawet prezerwatywa była dla mnie wielkim stresem (i pare razy już mnie zawiodła). Ja czuję się świetnie z tabletkami, ty z metodami naturalnymi i o to chodzi, zeby każdy znalazł coś dla siebie. Zresztą myslę, że w każdym okresie życia człowiek ma inne wymagania co do antykoncepcji i co innego jest dla niego ważne. Dla mnie w tej chwili jest ważna przede wszystkim pewność zabezpieczenia, być może za kilka lat bedę miała potrzebę (albo będę zmuszona) do zatroszczenia się głównie o moje zdrowie i zrezygnowanie z tabletek, nie planuję całe życie łykać hormonów. W każdym razie naprawdę szczerze wątpie, żeby było wiele par w mojej sytuacji i wieku, które decydowałyby się na metody naturalne (które są propagowane głównie rpzez kościół, więc zapewne młóode mocno wierzące pary po prostu nie współżyją przed ślubem). Swoją drogę mam ogromne pretensje do Kościoła, które tak potępiając wszytskie środki anty poza metodami naturalnymi, nie robi kompletnie nic, żeby zachęcić i ułatwic ludziom poznanie i korzystanie z tyvh metod. I znowu powiem swoje: edukacja seksualna! I to obiektywna, która dokładnie opisze nie tylko działanie tabletek, ale też funkcjonowanie organizmu i tym samym wyjaśni działanie metod naturalnych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11 Napisano Październik 15, 2004 do z innej beczki: Przecież nie napisałam, że npr jest jedyną metodą na scementowanie związku, podobnie jak seks. Zgadam się z Tobą całkowicie, że tak dzieje się również w chorobie. Na marginesie: mam duże wątpliwości, czy kobieta z własnej nieprzymuszonej woli i dla własnej przyjemności pójdzie do łóżka z facetem, którego nienawidzi. Metody naturalne są lepsze, bo nie mają działań ubocznych. Asiek powoływała się na stronę o antykoncepcji - jest tam zamieszczony artykulik o VTE. Polecam jako przykład. Co to jest egoizm? Czym różni się interes zarodka od interesu płodu tuż przed narodzinami? Pytania z zakresu etyki. Wolałabym zostawić je bez komentarza. Niech każdy odpowie sobie na nie sam. Ale - "każdemu jego raj". Asiek, ja myślę, że npr są za bardzo łączone z Kościołem. Zresztą Kościół je propaguje, a z tego co wiem, to młodzi ludzie nie bardzo chcą słuchać - bo to jest niewygodne. Przed ślubem są obowiązkowe 3 spotkania w poradni rodzinej przy parafii, podczas których instruktor próbuje przekonać narzeczonych do npr - mam wrażenie, że skutek w większości przypadków jest odwrotny. Kościół nie jest w tej chwili popularny. Znam też przynajmniej jedną parę, która mimo swojego słabego związku z Kościołem, stosuje z powodzeniem metodę Rotzera. Mają w tej chwili dwójkę dzieci, w dwuletnim odstępie - oboje planowane. Pierwsze poczęło się jeszcze przed ślubem. Mało kto wie, że npr można nauczyć się w Poradni przy Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie - przyjmuje zarówno lekarz jak i instruktor (chyba położna). Ja bym bardziej oskarżała lekarzy. Lekarz ma obowiązek dbać o zdrowie pacjentki, a więc o pełnię jej dobrostanu fizycznego i psychicnego. Jego zadaniem jest przedstawić pacjentce sposoby regulacji poczęć i dobrać odpowiednią metodę. Poza IMiDz nie spotkałam ginekologa, który nie spytałby w stylu "no to jakie tableteczki przepisać?". Zgadzam się z Tobą co do edukacji seksualnej. Rzetelna i obiektywna. NPR są pomijane w takich przypadkach z powodu ich nieznajomości albo niechęci do nich (chociażby jako "kościelnych" :roll: ). Mało kto ma też gruntowną znajomość fizjologii cyklu kobiety. Moja młodsza siostra w liceum, jednym z najlepszych w Warszawe, miała właśnie takie lekcje, bodajże przez rok. Osoba prowadząca (z dyplomem ukończonego kursu ministerialnego) nie mówiła nic nawet o fizjologii cyklu... Żenujące i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asiek 0 Napisano Październik 15, 2004 No wiesz... Jesli chodzi o ginekologów, to jako lekarze piowinni być jak nabardziej otwarci na wszelkie możliwości, a tu przegięcia sa i w jedna, i w drugą stronę: sa tacy, którzy na pytanie o metody naturalne po prostu pacjentke wymieją, a są tacy, którzy po chamsku powiedzą, że \"trzeba było uważać\" kiedy dziewczyna przyjdzie po Postinor. Zaznaczę, że jestem gorącym przeciwnikiem aborcji, stąd moja wręcz obsesyjna postawa pro edukacji seksualnej i skutecznej antykoncepcji, ale rpzede wszytskim możliwości wyboru antykoncepcji i to uwzględniając wszelkie metody. Fakt, poziom wiedzy jest żenujący, a przecież nie tylko osobom zainteresowanym metodami naturalnymi potrzebna jest wiedza czysto anatomiczna i fizjologiczna, przecież nawet biorąc tabletki czy zakładając spiralę każda kobieta powinna znać mechanizmy ich działania, jak też funkcjonowanie organizmu. Nie wspomne juz o facetach, którzy po prostu pojęcia o tym nie mają - ich wiedza na temat antykoncepcji ogranicza sie do znajomosci gumki, a tabletki wg. nich zażywa sie co tydzień... Najwięksi fanatycy i tych, i tych metod to ludzie bez podstawowej wiedzy (z przykrościa musze stwierdzić, ze również wśród lekarzy). Trzeba młodych ludzi zaopatrzyć w szeroką kompetentna i obiektywna wiedzę, aby mogli sami świadomie i odpowiedzialnie podjąć decyzje o wyborze tego czy tamtego środka czy metody antykoncepcyjnej. I to musi być wiedza wolna od takiego właśnie fanatyzmu księdza czy organizacji kobiecych (buhahahahaha), które najchętniej to uznałyby aborcje za metode antykoncepcyjną... A przecież naprawdę nietrudno prosto podać konkretna wiedzę, konkretne fakty na temat organizmu i poszczególnych metod. Myślę, że metody naturalne zajęłyby tu prawie połowę takich lekcji, bo ściśle łączą się z natura ludzkiego organizmu, od której takie zajęcia trzeba by było zacząć, tym samym metody naturalne wyszłyby niejako same, na tej podstawie łatwo byłoby następnie wyjaśnić, jak i w którym momencie następyjących zmian w organiżmie działają chocby tabletki. Bosh, to przecież tak proste, czemu nikt sie tym nie zajmie, nikt do tego ie zmierza? Czemu ludzie musza żyć w ciemnocie albo słuchąc tylko reklam cud-bez-skutków-ubocznych-tabletek-anty czy księdza zgodnie-z-wola-Bożą-metod-naturalnych-bez-beee-prezerwatywy. :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość PINKA Napisano Październik 16, 2004 Cieszę, że dyskusja o npr, tak owocnie się rozwija. Chciałabym podzielić się kilkoma przemyśleniami z własnego doświadczenia na ten temat. Sama stosuje metodę Rotzera od 7 lat. Wcześniej lekarz przepisywał mi tabletki, i nie dał nigdy możliwości wyboru, nawet zniechęcał do metod naturalnych. Trafiłam jednak przez przypadek do innego lekarza, no i się zaczęło. Lekarz mnie zachęcił, nauczył. Gdyby nie to, pewnie dalej byłyby tabletki. Ważne są kompetentne osoby, które poświęcą czas, żeby to wszystko wytłumaczyć. Nie wspomnę już jak ważne jest pozytywne świadectwo osób, które żyją stosując npr. Wielu moich znajomych stosuje Rotzera, bo faktycznie jest prosty i bardzo skuteczny. Obecnie jestem mamą jednego pięciolatka, dojrzewam do decyzji o drugim dziecku i sama uczę (jestem instruktorem) Rotzera. Oprócz pracy zawodowej, pracujemy ze sztabem innych osób (psycholog, ginekolog, położne) w Szpitalu Wojewódzkim, gdzie przy Szkole Rodzenia powstała „Poradnia Zdrowia Rodziny”. Nie jest to przedsięwzięcie związane z katolickimi poradniami. Jest to naprawdę wyśmienite miejsce do nauki. Rotzera uczę od kilku lat, i udało mi się zachęcić wiele par, (choć oczywiście nie wszystkie), ale nie jest to zachęcanie na siłę. Ja naprawdę rozumiem wszystkie lęki i obawy. Zawsze zachęcając do nauki pokazuję swoje karty obserwacji, żeby pokazać, że to nie jest tak bardzo czasochłonne (standardowo 9 pomiarów). Są pary, które po zapoznaniu się z tematem mówią „O.K. fajne, ale na dzień dzisiejszy nie dla mnie. Może później.” Są ludzie, którzy przychodzą się uczyć po odstawieniu pigułki i przygotowując się do planowanego poczęcia. Każdy jest inny. Nie chodzi o to by uszczęśliwiać innych na siłę. Dla mnie ta metoda to rewelacja. Mnie ona spasowała, ale też mój ślubny jest boski, bo uczył się ze mną i jest człowiekiem odpowiedzialnym. Spontaniczność seksu jest kontrolowana. Czas niepłodności tej względnej i bezwzględnej jest wykorzystywany na maxa, a czas płodności, dopóki odkładamy poczęcie to czas czekania, okazywania sobie miłości w inny sposób, ale też piękny. Chciałam jeszcze dodać, że materiały dydaktyczne do nauki są przygotowane profesjonalnie. Uwzględniają wiele sytuacji nietypowych, choroby, nieregularności, zakłócenia, brak miesiączki, menopauzę itd. Po takiej nauce ma się sporą wiedzę i łatwiej „zastartować” w npr. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do góry Napisano Październik 17, 2004 bo ciekawy temat i ciekawe argumenty... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość martaaaaa Napisano Październik 22, 2004 Ja bałabym się stosować naturalne metody...mają niską skuteczność, każdy najmniejszy stres, nieprzespana noc czy choroba powodują, że np. tem. jest inna niż powinna być. Poza tym wiadomo, że podas owulacji kobieta ma największą ochotę na seks. A odmawianie sobie przyjemności właśnie wtedy, kiedy ma się największą ochotę to duuuuże poświęcenie. A ja się poświęcać nie chcę-po co? Przecież seks to przyjemność. Zresztą to też zależy od wieku. U młodziudkich dziewczyn naturalne metody są już wogóle mało wiarygodne. Zręsztą jak 18 zajdzie w ciążę-tragedia..A jak 25 letnia mężatka to już nie jest tak źle prawda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11 Napisano Październik 23, 2004 Przecież w czasie stosowania antykoncepcji hormonalnej nie ma owulacji, więc argument o największej ochocie na seks jest chyba do niczego. To, co piszesz świadczy o tym, że metod naturalnych nie znasz - wtedy rzeczywiście strach je stosować. Ja też bałabym się stosować coś, o czym zupełnie nie mam pojęcia. Pełnię wyboru masz dopiero wtedy, gdy zapoznasz się z wszystkimi dostępnymi metodami - w sposób rzetelny. Z drugiej strony - jak często zdarza Ci się zarwać noc? Ile razy w roku chorujesz z wysoką gorączką? Przeczytaj nasze wcześniejsze posty i zajrzyj na strony związane z npr, dopiero wtedy oceń. Największym i podstawowym organem seksualnym jest mózg! Jeśli 18-tka stosuje npr, to idąc do łóżka w okresie płodnym MUSI mieć pełną świadomość, że może począć się dziecko. Jeśli tej świadomości nie ma, to oznacza, że nie stosuje npr. Seks jest przyjemnością, owszem. Dla dwojga. Jest oddaniem siebie drugiej osobie, jest poświęceniem. Jeżeli oddzielamy seks od poświęcenia siebie, to oznacza, że traktujemy tę drugą osobę jak przedmiot, którego po prostu używamy i wyrzucamy, gdy jest niepotrzebny. Wtedy to nie miłość. Jeśli kogoś kochamy, myślimy sobie - dla ciebie zrobię wszystko... Dlaczego więc nie poświęcę paru minut na npr? Młodziutkie dziewczyny nie powinny współżyć. Młodziutkie dziewczyny nie powinny stosować antykoncepcji hormonalnej. Kobiecie, która nie rodziła, nie wolno założyć spirali. Dlaczego tak się oburzamy, jeśli slyszymy, że matka zmusza 13-letnią córkędo prostytucji - przecież to jest młodziutka dziewczyna????? Dlaczego istnieje wobec tego prawna granica wieku, gdy współżycie z osobą poniżej tej granicy jest przestępstwem??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do ANIKI Napisano Październik 24, 2004 ja tez stosuje NPR,jednak tez jako dodatkowe zabezpieczenie stosuje stosunek przerywany,oczuwiscie w dobrze wyliczone dni nieplodne,powiedz mi czy moj partner( w okresie poowulacyjnym)moze konczyc?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11 Napisano Październik 24, 2004 Po owulacji nie ma szans na drugą owulację, Jest to okres bezwzględnie niepłodny. Jeśli jest określony prawidłowo, nie ma szans na ciążę. Poczytaj o tym na wcześniej wspominanych stronach, to Cię na pewno uspokoi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lalafu Napisano Kwiecień 19, 2005 kochałam sie z chlopakiem w 20 dniu 28dniowego cyklu - doszlo do wytrysku w środku - wg moich obliczen to byl dzien bezpieczny-śluz owolacyjny obserwowałam z tydzien wczesniej, jednakze w dzien stosunku tez byl ten śluz (przezroczysty, ciągliwy o konsystencji kurzego białka) i jeszcze potem przez 2dni tez był-temperatury nie mierzę niestety. Kto mi napisze o co chodzi z tym śluzem płodnym? Kiedy w koncu miałam owulacje? Zbaranaiałam, choć przyznam, że mało się boję o ciążę-bo to bylo 9dni przed spodziewanym okresem, azkolwiek czekam na niego z niecierpliwością-czuję się tak jakbym miała go lada dzień dostać (jeszcze ok.6dni). Tylko kurczę w końcu nie wiem kiedy mam tę owulację-czytałam coś o niereguralnym objawie śluzowym. pozdrawiam, pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ej no Napisano Kwiecień 19, 2005 wpisz sie jeszcze na wątki z kultury i zywienia z tym samym tekstem i najlepiej o filmach i jazzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lalafu Napisano Kwiecień 19, 2005 wiedziałam, że zaraz ktoś się dop***rdoli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj Napisano Kwiecień 19, 2005 ale jak na prawie kazdy wątek wklejasz ten sam tekst to co sie dziwisz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Y...a 0 Napisano Kwiecień 19, 2005 powiem tylko tyle: moje dwie córki (13 i 11 lat) zostaly poczęte w dniach bezwzględnie niepłodnych !!!! przed ślubem chodziliśmy na specjalne konsultacje, gdzie wspólnie z instruktorka dokonywaliśmy interpretacji moich kart obserwacji...i upss! dodam jeszcze,że rzeczona instruktorka sama byla mamą - miala 5 synów- podobno płeć też można sobie zaplanować naturalnie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amel_ka 0 Napisano Kwiecień 19, 2005 Witajcie:-) Czy starsza kolezanka moze podzielic sie tutaj swoimi spostrzezeniami:-)? Ja stosuje naturalne metoty od...zawsze:-)mam dwoje dzieci,bo tyle chcialam miec:-) I nigdy nie mialam stresu z powodu mysli o nieplanowanej wpadce:-) Dodam ze mam 38 lat i bardzo czesto kocham sie ze swoim mężem,bo bardzo Go kocham:-)hihihi Polecam poznanie wlasnego ciala,to fascynujace:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pomocny Napisano Kwiecień 21, 2005 Jeśli Szukacie Informacji związanych z naturalnym planowaniem rodziny to zapraszam na www.erodzina.com gdzie odnajdziecie kilka fajnych publikacji a na Forum Dyskusyjnym porozmawiacie z Mama'mi, które mają to już za sobą i mogą podzielić się Swoimi doświadczeniami... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość DAJTA SPOKÓJ Napisano Kwiecień 21, 2005 Na pewno jest to jakiś pomysł na "planowanie", ale dla osób o dość reguralnym cyklu i bez problemów w tej dziedzinie. I nie wyskakujta mi tu z argumentacją, że współczesne metody nie opierają się na regularności cyklu. Wiem doskonale, że okresy płodności wyznacza się w nich na podstawie obserwacji objawów odzwierciedlających aktualny stan hormonów w organiźmie. Ale jeśli gospodarka hormonalna czyjegoś organizmu ma dynamikę karuzeli, to objawy "na pewno" ułożą się w logiczną układankę:-/// Powiem tylko, że "tych puzzli" nie potrafił ułożyć nawet ordynator oddziału ginekologii z habilitacją. Więc trudno zdać się na "klucze", które "nie pasują do zamka". Rzecz jasna leczę swoje zaburzenia hormonalne, ale najdalej po trzech miesiącach od zakończenia kuracji problem COME BACK. I nie jestem tu bynajmniej zoologicznym okazem unikatowym, ale takich osób jest mnóstwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tak wiecej nas jest Napisano Kwiecień 21, 2005 ja mam PCOS Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ktostam 0 Napisano Kwiecień 21, 2005 o regularnym cyklu? dziwne stwierdzenie;p przypominam, ze znajomosc metody uzyskuje sie po ROKU stosowania... wiec jak ktos tu pisze, ze stosowal 3 tygodnie to mozna ze smiechu spadnac z krzesla;p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam PCOS Napisano Kwiecień 22, 2005 I w miare regularny ckl. Zazwyczaj w polowie miesiaca mialam sluz plodny, ale owulacji nie bylo. Za pare dni znowu mialam mialam sluz plodny. Al owulacji znowu nie bylo. I tak w kolo macieju do miesiaczki. Wiec niech mi ktos nie wmawia, ze naturalne metody planowani rodziny sa dla wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ktostam 0 Napisano Kwiecień 22, 2005 ech znowu nieznajomosc tematyki.. metody npr nie polegaja tylko na sluzie tylko na kilku roznych metodach.. roczne \'przeszkolenie\' jest niezbedne, aby WIEDZIEC jak pracuje organizm.. bez tego to mozna podejsc do sprawy tak jak ty;) czyli olewajaco;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość e...tam Napisano Kwiecień 22, 2005 na studiach mialam dwie kolezanki ktore uwazaly ze metody naturalne sa najlepsze i nie inwazyjne dla organizmu studiowaly swoj organiz od poczadku do konca mama jednej z nich radzila mlodym parom przed slubem jak stosowac metody naturalne aby byly skuteczne niestety obie na II roku studnow zostaly mamusiami i zaprzestaly stosowania tej metody!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ktośtam Napisano Kwiecień 22, 2005 To ,ze nie mialam owulacji stwierdzilam z tego powodu, ze mierzylam tempke. Badalam tez szyjke macicy. W moim przypadku metody naturalne nie zdaja egzaminu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ktostam 0 Napisano Kwiecień 23, 2005 kolezanka kolezanki to wiecie tak mozna dywagowac... i stwierdzac niestworzone rzeczy.. skoro nieskuteczne pytam jak dlugo poprzedniczko stosowalas ta metode? ile miesiecy? czy bralas jakiekolwiek w okresie przed takim stwierdzniem (do 3 miesiecy) tabletki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość e...... Napisano Kwiecień 23, 2005 to nie sa niestworzone rzeczy tylko fakty a to sa moje bardzo dobre kolezanki a nie kolezanki kolezanki :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ktostam Napisano Kwiecień 23, 2005 Stosowalam przez pol roku. nie bralam przedtem tabletek antykoncepcyjnych. Mam PCOS i owulacja wystepuje u mnie 1-2 razy do roku. Do tego mam nieregularne okresy i po prostu nie jestem w stanie stwierdzic czy akurat w tym miesiacu bedzie owulacja i ktorego dnia wypadnie. Takich kobiet jest wiecej. Moja kolezanka ma nadczynnosc tarczycy i ciagle tempke powyzej 37 stopni Celsjusza. Wiec nie mow ze kazdy moze stosowac NPR Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach