Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ann_24

naturalne planowanie rodziny

Polecane posty

A co powiecie na naturalne metody antykoncepcji? Polecam stronę www.npr.pl. Czy ktoś stosuje tą metodę? Jakie są Wasze odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie trzeba planować
już załatwione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtedy da się go wrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy ale to przenigdy nie zgodziłabym się na takie metody! :D Z resztą kto to nazwał antykoncepcją, toż to nijak się do niej ma, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie? ;) Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mausky
Bardzo niepewna metoda-wskaźnik "zachodzenia w ciążę" przy jej użyciu-tzw. wskaźnik Pearla-to,aż 80 %-dla porównania przy użyciu tabletek hormonalnych: ryzyko 0,02%. Poza tym trzeba nie wiem jak znać swoje ciało i umieć je uważnie obserwować.Wystarczy jednak stresik-maturka,egzamin-lub jak u mnie ślub ;)-i owulacja potrafi pojawić Ci się wtedy kiedy tego się akurat najmniej spodziewasz-więc: NIE,DZIEKUJĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona się już zorientowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eko
mausky - a skąd ty masz takie "naukowe" wiadomości Chyba z ulotek reklamowych producentów pigułek polecam www.lmm.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eko
UWAGA! naturalne metody planowania rodziny lub metody rozpoznawania płodności to: - metoda termiczna - metoda objawu śluzu - badanie szyjki macicy Muszą być stosowane wszystkie razem dlatego mówi się o nich w l. mnogiej. Metodami tymi nie są: stosunek przerywany i kalendarzyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Metody te to przeżytek. Nie przemawiają do mnie rzekome dowody o 100% czy 99% skutecznosci. Z reguły wyniki takie podają tylko Ci, którzy promują taką "antykoncepcję". Są one więc naciągane i stronnicze. Wczoraj sprawdzałam w internecie i jakoś wyniki były różne - dalekie od różowych - tylko na katolickich i tym podobnych stronach wychwalano je pod niebiosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwięcej superlatyw o pigułkach usłyszysz od producentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
A seksuolodzy mają takie ładne powiedzonko : " Jak nazywamy pary stosujące naturalne metody planowania rodziny ? - RODZICAMI" :) :) :) To chyba wiele mówi o ich skuteczności, nie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba wiele mówi o seksuologach - niewiele wiedzą o NPR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PINKA
Eko, zgadzam się z Tobą. Niewiedza lub słaba wiedza o npr sprawia,że są postrzegane jako komletnie nieskuteczne. A niektóre z tych metod są aż za dobre. Wiele moich kumpeli chwali skuteczność npr. Ja zresztą też. A skuteczność 80% podana przez mausky to chyba jest wyssana z palca albo dotyczy kalendarzyka. Austriacka metoda ma Pearl Indeks 0, 2 i to jest fakt. Przekonałam się o tym ja i setki osób. A więc jest porównywalna z pigułką. I jeszcze jest ekologiczna, łatwa, tania i nie wymaga codziennej obserwacji. Bronię npr i bronić będę bo są o.k. Wszędzie się teraz mówi o ekologi, trendy jest żyć ekologicznie, w zgodzie z naturą, a na npr taka bezsensowna nagonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinka Może podaj link do swojego źródła z info na temat wskażnika Pearla przy NPR? A owszem widziałem 0,2 i to jest fakt tylko że ten wskaźnik ma swój najniższy poziom i najwyższy i z reguły podaje się że górna granica może siegnąć 12-17 tego nie doczytałaś czy już twoje źródła nie podają? Poza tym niestety ta metoda czy raczej te metody wymagają jednak dużo więcej uwagi i samokontroli na którą nie wszystkie kobiety mają czas. Nikogo do niczego nie namawiam, każdy ma prawo żyć jak chce, po co jednak zarzucać ludziom, którzy wolą pigułki dla przykładu że zakłąmują dane skoro samemu się to robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinka Może podaj link do swojego źródła z info na temat wskażnika Pearla przy NPR? A owszem widziałem 0,2 i to jest fakt tylko że ten wskaźnik ma swój najniższy poziom i najwyższy i z reguły podaje się że górna granica może siegnąć 12-17 tego nie doczytałaś czy już twoje źródła nie podają? Poza tym niestety ta metoda czy raczej te metody wymagają jednak dużo więcej uwagi i samokontroli na którą nie wszystkie kobiety mają czas. Nikogo do niczego nie namawiam, każdy ma prawo żyć jak chce, po co jednak zarzucać ludziom, którzy wolą pigułki dla przykładu że zakłąmują dane skoro samemu się to robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11
Do haldemana: Podęcznik "Ginekologia i położnictwo" pod redakcją Martiusa, Breckwoldta i Pfeiderera, polskie wydanie pod red. Jacka Rzempołucha, wyd. Urban & Partner, Wrocław 1997, str. 399-411 Chyba nie można powiedzieć, że jest to książka katolicka i tendencyjna. Podaję to co jest napisane w tym rozdziale na temat wskaźnika Pearla: metoda Knausa-Ogino (kalendarzyk) 14-35 metoda Billingsów (tylko obserwacja śluzu) 15 pomiar podstawowej temperatury ciała 1 metoda objawowo-termiczna 1 plukanie pochwy 21-41 środki chemiczne 3-25 stosunek przerywany 10-38 prezerwatywa 7-14 blona pochwowa 2-25 błona pochwowa ze środkiem plemnikobójczym 4 wkładka wewnątzrmaciczna 0,5-2,7 antykoncepcja hormonalna doustna przy regularnym stosowaniu 0,2-0,4 zastrzyk trzymiesięczny 0,5 pierścienie pochwowe z gestagenami 1 Wskaźnik 0,2 dla metody Roetzera pochodzi zapewne z książki autora: Josef Rötzer, ,,Naturalna regulacja poczęć - droga współodpowiedzialności", ISBN 83-85203-31-1, Poznań 1996, Proponuję zajrzeć na stronę http://free.med.pl/wrochna/antykon.htm#mity_met - tabelka na tej stronie pochodzi właśnie z tej pracy. Fałszowanie danych to bardzo poważny zarzut - czemu więc dane w tabelce są zasadniczo zgodne z wymienionym przeze mnie podręcznikiem? Jeszce coś - cytat z podręcznika o metodzie objawowo-termicznej: "ta metoda odznacza się wysoką niezawodnością: częstość występowania ciąż wynosi w niej około 1/100 kobiet stosujących ją przez rok. Jednak nadaje się ona tylko dla par, które odnoszą się do siebie ze zrozumieniem i mają odpowiednie doświadczenie seksualne" ("Ginekologia i połoznictwo" Martiusa i wsp, str 400). Natomiast o działaniach niepożądanych, skutkach ubocznych, interakcjach i przeciwwskazaniach do stosowania hormonalnych środków antykoncepcyjnych autorzy piszą na 2 i 3/4 strony. No cóż, jeśli jedynym przeciwwskazaniem do stosowania NPR jest brak zrozumienia i odpowiedzialności pary.... Metoda Rötzera nie jest jedyną metodą objawowo-termiczną i prawdopodobnie wskaźnik 1 jest efektem wrzucenia ich do jednego wora. Załóżmy jednak, że Rötzer się pomylił, że wskaźnik Pearla dla jego metody jest 5 x większy niż podaje. Ja wolę wskaźnik 1 i brak działań ubocznych niż 0,2-0,4 i ryzyko któregoś z poważnych powikłań. Pinka i Eko: macie rację. NPR nie są dla nieodpowiedzialnych. Jeśli ktoś myje zęby 2 razy dziennie, to równie dobrze może stosować metodę Rötzera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuzza
Jeju jak ja bym chciała juz nigdy nie brać pigułek i znaleść faceta który bedzie na tyle odpowiedzialny, że zakręci sobie kutaska na pętelkę podczas tych kilku dni płodnych... ale pomarzyć sobie moge... Pieprzyć im sie chce i tyle... Po pigułkach czułam się okropnie, teraz je odstawiłam i nie mam zamiaru wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że z tymi metodami jest jak z prezerwatywą - prawdiłowo stosowane dają stosunkowo wysoki poziom bezpieczeństwa. Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że to prawdiłowe stosowanie i w jednym, i drugim przypadku jest rzadkie - np. prezerwatywa, z którą nie powinno byc problmu pęknie czasem chyba każdej parze. No a metody naturalne wymagają jeszcze większych umijętności i to akurat bardziej skomplikowanych, niz manualne. Anik i ja się z Tobą nie zgodze, że to jest jak mycie zębów... Wyobraź sobie, że zaspałaś do pracy:n wstajesz, masz się spieszyć i... i nie możesz, bo musisz conajmniej 5 min. poświęcić na samo mierzenie temperatury, do tego zapis (wcześniej musisz wziąć termopmetr, potem odłożyc go itp...). Inna sytuacja: idziesz na imprezę i wracasz nad ranem - i tu mierzenie temp. nie ma sensu. Kolrjny przykład: choroba, masz gorączkę albo masz jakiś stan zapalny pochwy. Temp. jest \"nienaturalna\". Także nie chodzi o samodyscyplinę i systepamtycznść, ale o czynniki, na które nie sie wpływu, a decyduja one o dokładnosci pomiarów. To nie jest metoda dla osób z szybkim tempem zycia, to nie jest dla osób, które są zabiegane, które zyja w stresie... W efekcie to nie jest sposób dla wieeelu, jesli nie większości współcześnie żyjacych ludzi. No i dop tego nie bez znaczenia jest spontaniczność seksu - kochanie dzisiaj nie, jutro nie, pojutrze nie, tak, za tydzień możemy... A za tydzień mąż nie ma siły, ty nie masz nastroju, nie ma czasu, nie ma okazji. Macie rocznicę ślubu, ty masz urodziny - dziś nie można, bo dzień płodny. Także głównie z praktycznego punktu widzenia metoda i niewygodna, i mało skuteczna. Nie ejstem jej przeciwnikiem, ja bym sie nie zdecydowała, nie teraz. Może kiedy bedę chciała dziecka, to z ciekawości spróbuję tego, nie ryzykując niechcianą ciążą. Ale jesli chodzi o skutecznośc i wygodę - to nie dla mnie. Podjęcie decyzji o takiej metodzie musi być dobrze i długo przemyślane. Ogólnie w zdecydowaniu większym stopniu niz w przypadku innych metod, jest to metoda dla ludzi, którzy liczą się realnie z możliwościa ciąży i nieplanowanego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11
Asik Ja nie mówię, ża ta metoda nie jest wymagająca - to jest metoda dla tych, którzy chcą i lubią od siebie wymagać. Seks nie jest jedynym sposobem okazywania czułości i miłości. Podstawowym organem seksualnym jest mózg.... Jak masz gorączkę - to raczej nie masz ochoty na współżycie, pomijając fakt, że w przypadku przeziębienia nie powinnaś wpółżyć, żeby nie zarazić nim ukochanego. Jak masz stan zapalny pochwy - to nie powinnaś współżyć... Jak wracasz z imprezy nad ranem, to najczęściej ją odsypiasz... Jeśli zaśpisz, to i tak nie ma znaczenia, czy spóźnisz się pięć minut więcej czy mniej - po prostu będziesz musiała jakoś to odpracować... A nawet, jeśli zaśpisz, ale nigdzie nie musisz wychodzić - to jest sposób na określenie, jaką miałaś temperaturę np. te 2 godziny wcześniej :-) Poza tym w metodach naturalnych nie używa się wyłącznie pomiaru temperatury (patrz post eko z 18.08). Obserwuje się też inne objawy - w ten sposób wzbogaca się wiedzę o własnym organizmie i praktycznie ją wykorzystuje. Wczytaj się w metodę - dziewczyny podały przynajmniej 2 adresy stron, na których można znaleźć dokładne instrukcje. Znajdziesz tam sposoby postępowania w opisanych przez Ciebie sytuacjach. Wybacz, ale to co przytaczasz, to oklepane zarzuty... Poleżenie 5 minut dłużej w łóżku jest dla mnie czystą przyjemnością, a wzięcie termometru z szafki i odłożenie go na miejsce zajmuje dosłownie sekundy i jest automatyczne. Jeżeli decyduję się na współżycie w dniach płodnych - to muszę zrobić to z pełną odpowiedzialnością, licząc się z tym, że pocznie się dziecko. I jeszcze jedno: a co, jeśli z powodów medycznych nie można współżyć? Na przykład po operacji ginekologicznej czy w ciąży zagrożonej poronieniem? A jeśli kobieta musi leżeć przez drugą połowę ciąży z powodu łożyska przodującego? I to w szpitalu? Nie ma znaczenia wtedy czy ja, czy mąż, chłopak, kochanek, ma urodziny... Jeśli mężczyzna jest nieodpowiedzialny w sferze seksualnej to jaką gwarancję wierności ma kobieta? W NPR chodzi o tylko kilka dni... Decyzję co do odłożenia współżycia podejmuje się wspólnie, I nie jest to prawda, że seks przy stosowaniu NPR nie jest spontaniczny - bo jest, sprawia wiele radości i wspaniałych doznań. I jest bez lęku - nie znam osoby, która stosując NPR ze strachu sięgała po Postinor, czy pisała na jakimkolwiek forum - "o rany, dziewczyny - czy mogę być w ciąży?????" To nie jest metoda antykoncepcji tylko planowania rodziny - jest równie dobra do zaplanowania poczęcia jak i jego odłożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11
Asik Ja nie mówię, ża ta metoda nie jest wymagająca - to jest metoda dla tych, którzy chcą i lubią od siebie wymagać. Seks nie jest jedynym sposobem okazywania czułości i miłości. Podstawowym organem seksualnym jest mózg.... Jak masz gorączkę - to raczej nie masz ochoty na współżycie, pomijając fakt, że w przypadku przeziębienia nie powinnaś wpółżyć, żeby nie zarazić nim ukochanego. Jak masz stan zapalny pochwy - to nie powinnaś współżyć... Jak wracasz z imprezy nad ranem, to najczęściej ją odsypiasz... Jeśli zaśpisz, to i tak nie ma znaczenia, czy spóźnisz się pięć minut więcej czy mniej - po prostu będziesz musiała jakoś to odpracować... A nawet, jeśli zaśpisz, ale nigdzie nie musisz wychodzić - to jest sposób na określenie, jaką miałaś temperaturę np. te 2 godziny wcześniej :-) Poza tym w metodach naturalnych nie używa się wyłącznie pomiaru temperatury (patrz post eko z 18.08). Obserwuje się też inne objawy - w ten sposób wzbogaca się wiedzę o własnym organizmie i praktycznie ją wykorzystuje. Wczytaj się w metodę - dziewczyny podały przynajmniej 2 adresy stron, na których można znaleźć dokładne instrukcje. Znajdziesz tam sposoby postępowania w opisanych przez Ciebie sytuacjach. Wybacz, ale to co przytaczasz, to oklepane zarzuty... Poleżenie 5 minut dłużej w łóżku jest dla mnie czystą przyjemnością, a wzięcie termometru z szafki i odłożenie go na miejsce zajmuje dosłownie sekundy i jest automatyczne. Jeżeli decyduję się na współżycie w dniach płodnych - to muszę zrobić to z pełną odpowiedzialnością, licząc się z tym, że pocznie się dziecko. I jeszcze jedno: a co, jeśli z powodów medycznych nie można współżyć? Na przykład po operacji ginekologicznej czy w ciąży zagrożonej poronieniem? A jeśli kobieta musi leżeć przez drugą połowę ciąży z powodu łożyska przodującego? I to w szpitalu? Nie ma znaczenia wtedy czy ja, czy mąż, chłopak, kochanek, ma urodziny... Jeśli mężczyzna jest nieodpowiedzialny w sferze seksualnej to jaką gwarancję wierności ma kobieta? W NPR chodzi o tylko kilka dni... Decyzję co do odłożenia współżycia podejmuje się wspólnie, I nie jest to prawda, że seks przy stosowaniu NPR nie jest spontaniczny - bo jest, sprawia wiele radości i wspaniałych doznań. I jest bez lęku - nie znam osoby, która stosując NPR ze strachu sięgała po Postinor, czy pisała na jakimkolwiek forum - "o rany, dziewczyny - czy mogę być w ciąży?????" To nie jest metoda antykoncepcji tylko planowania rodziny - jest równie dobra do zaplanowania poczęcia jak i jego odłożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle mnie zrozumiałaś. Ja nawet bym tą metode polecała, ale naprawdę tylko osobom wyjątkowo odpowiedzialnym i \"solidnym\", którym to naprawdę odpowiada. Zaglądałam kiedys na te stronki, i tam, i na wielu innych czytałam mnóstwo rzeczy na temat wszelkich metod antykoncepcyjnych: i tabletek, i gumek, i metod naturalnych (które ściśle mówiąc nie są metodami antykoncepcyjnymi), wiedzę mam w tym temacie dużą. Dlatgo parę sprostowań. Kiedy mówiłam o chorobie, o imprezie itp. chodziło mi o to, że wówczas pomiar temp. można sobie darować, bo ejst lub może być błędny (w metodzie termicznej chodzi o subtelne różnice temperatur w ciągu cyklu, a te temp. moga być barzo łatwo zmienione chocby przez chorobę i gorączkę, temp. należy mierzyć po dłuższym śnie, zaraz po przebudzeniu, czyli na pewno nie po całonocnej imprezie). Wówczas jeden czy kilka dni bez obiektywnego pomiaru skreślają już cały miesiąc, bo nie można ustalić dni płodnych i niepłodnych. A jakies wskazówki, co w takich sytuacjach robic, jednak są takie hm... To wsyztsko jest niepewne, nie jest sie w stanie rpzewidzieć czy oszukać organizmu, jest tyle możliwych \"powikłań\" w tej kwestii, że nie ma siły, aby mieć na każdą ewentualność wskazówkę systemu awaryjnego. Jasne, nie chodzi tylko o temperaturki. Do tegodochodzi obserwacja śluzu: i to jest metoda termiczno-objawowa. Co więcej można robić poza mierzeniem temp. i obserwacja śluzu? Tylko o ile z temp. jakos to jest, to ze śluzem już nie: każda kobirta ma inny śluz i nie zawsze jej \"parametry\" śluzu odpowiadają tym opisanym w metodach naturalnych. Ja naprawde nie widzę różnicy między moim śluzem 6ego dnia cyklu, 15ego dnia cyklu czy 27ego dnia cyklu, nie czuję też, że raz mam sucho, a raz mokro - także u mnie ten jeden element metody term.-obj. odpada. W całości ta metoda jest niepewna, a co dopiero w części? I wierz mi, że to nie jest tak: o wstaję sobie, biorę termometr i mierze temp. Jak zaśpię i mam 20 min zamiast godziny na wygrzebanie się, to rezygnuję z części czynności: nie ścielę łóżka, nie maluję się, a robie tylko najbardziej niezbędne, np. ubiorę się i cos zjem. I kiedy mam na to wszystko 3 razy mniej czasu niz zwykle, to każda minuta jest ważna i nie moge sobie pozwolić na 5 min. nawet leżenia z termometrem. Bo właśnie te 5 min,. decyduje o tym, czy się spóźnię, czy jednak zdążę. Co do nieplanowanego dziecka -nie chodziło mi o współżycie w dni płodne, tylko właśnie te teoretycznie niepłodne. Z wymienionych przeze mnie powodów, jak i ze statystyk, badań itp. wynika, że sama w sobie ta metoda ma duży przedział błędu: może to być 2 a może być 20 w skali Pearla. No i nawet to minimum jest dziesięciokrotnie większe niż w przypadku tabletek. Heh nie nie, chyba inaczej rozumiemy spontaniczność. Spontanicznośc w seksie to dla mnie: idziemy na spacerek, ja nagle nabieram ochoty i zaciągam faceta gdzieś w krzaki, hehe. Niom albo chociażby ta rocznica - kolacja, rozmowy, pieszczoty... i koniec, idziemy spać (ok ok są różne formy aktywności seksualnej ale 1. nie każdy je akceptuje, np. seks oralny, 2. to jedank ejst ograniczenie). A sytuacja, kiedy ktoć z powodów zsrowotnych nie może współżyć, to przeważnie ejst duższy okres czasu, np. miesiąc czy parę, a nie kilka dni. Jakby kobieta nie mogła współżyć przez taki dłuższy okres czasu, to ani ona, ani jej facet nie mysleliby \"szkoda, mamy rocznice, lipa\", bo 1. najważniejsze dla nich byłoby zdrowie kobiety, 2. to, że ten jeden dień -rocznica, wypadł w okresie choroby powiedzmy 3miesięcznej, to nie jest wielki pech, ale jeśli rocznica jest akurat w jednym z tych 5-8 dni \"nie wolno\" to juz jest wkurzające... Widzisz, dla mnie ważne ejst, żeby nikt i nic nie rpzeszkadzało mi w seksie, w żadnej mierze, zeby to było maksymalnie spontaniczne, żebym ja naprawde nie musiała myśleć: czy to o gumce, czy to o tym, który to dzień cyklu. Zakładam, że pary decydujące sie na metody naturalne są w pełni uświadomione i odpowiedzialne, że pod tym względem przewyższają te pary, które stosuja gumki czy tabletki (co oczywiście jest tez kwestią wygody, a niekoniecznie skutecności). Myslę też, że to jst już zabawa dla dobrze znających się, raczej starszych par, par stabilnych, ldzi ułożonych i spokojnych. Musza to byc ludzie, którzy są na tyle opanowani, by powstrzymywać się w ustalone dni, na tyle żżyci, by wspólnie podjąc niejaki trud samodyscypliny, ludzie tym samym cierpliwi, ludzie otwarci na ewentualne dziecko. Słowem: dla mnie taka metoda wymaga bardzo wielu cech indywidualnych i pary, których jednak większośc ludzi nie posiada lub zatraciła. Współczesne czasy zdecydowanie metodom naturalnym nie sprzyjają - i temu zaprzeczyć nie możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11
Asiek Po prostu różnimy się poglądami na świat :-) Zwłaszcza w spontaniczności w seksie (a do chłodnych osób nie należę ;-)). Branie pigułki też jest jak mycie zębów, też trzeba o tym pamiętać! Zgadzam się, npr nie są metodą antykoncepcyjną, są sposobem planowania rodziny, sposobem na życie, pewnym stylem życia. Trzeba chcieć tak żyć :-) To prawda, że związek musi być stabilny i odpowiedzialny i jest to podstawa. Ale nie zgodzę się, że osoby młode nie mogą korzystać z tej metody - ja do starych się nie zaliczam, nie mam jeszcze 30 lat, a metodę tę stosuję od dwóch lat z okładem i jestem z niej bardzo zadowolona. Weź pod uwagę, ż cytowany przeze mnie wskaźnik Pearla 1 włącza te wszystkie niepewności, o których piszesz - jeśli jakiś podręcznik się na to powołuje, to musi być to poparte dowodami, opierającymi się na szczegółowej analizie wszystkich czynników wpływających na skuteczność metody. Masz całkowitą rację, współczesny świat nie promuje metod naturalnych - bo nikt, poza użytkownikami, na niej nie korzysta, zwłaszcza w sensie finansowym :-) Ale czy musimy być przeciętni, nieodpowiedzialni, niestabilni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam. Ale naprawde to nie dla mnie, przynajmnie w najblizszym czasie. Już część powodów podałam. W każdym razie wątpię, żeby wsakźnik Pearla był rzeczywiście tak niski. Widzisz, ja czytałam, że prawidłowe stosowanie prezerwatywy daje 1 w skali Perla, a tutaj wyniki są mniej optymistyczne... To wsyztsko zależy od umiejętności! I po prostu metody naturalne wymagaja moim zdaniem wielu umiejętności i dużej wiedzy, inaczej - i jest to prawdziwy obraz skuteczności tych metod - wsakźnik Pearla wynosi conajmniej 20. Tylko nieliczne pary są w stanie opanowac potrzebna wiedzę i umiejętności na tyle, zeby ten wskaźnik był mniejszy, ale nawet wówczas nie będzie on wystarczający dla wielu. I na pewno podane liczby nie uwzględniają marginesu błędów, tylko sa to liczby dokładnego przestrzegania wszystkich warunków stosowania tej metody, a margines błędu w przypadku metod naturalnych jest o wiele większy, niż w innych metodach. Weź również pod uwagę, że we współczesnych czasach występuję x razy więcej nieprawidłowości i anomalii w fonkckjonowaniu ludzkiego organizmu, niż dawniej, takich rzeczy nie da sie przewidzieć i włączyć do obliczeń. Co do wieku, to miałam na myśli osoby znacznie młodsze przed lub zaraz po 20 roku życia, a więc przeważnie pary, które no po prostu nie można najczęściej nazwać stabilnymi i w takich przypadkach metody naturalne po prostu bym im odradzała. Nie tyle, że współczesny swiat tych metod nie promuje, on im najzwyczajniej nie sprzyja! Napisałam juz, że tempo życia, wymagania, obowiązki - to wszytsko wpływa w pewnym stopniu pośrednio na skuteczność tych metod, a już na pewno wpływa bardzo niekorzystnie na wygode ich stosowania. Połknięcie tabletki (gdzie przedział błędu czasowego to 12 h) to nie to samo, co codzienne mierzenie temp., obserwacja sluzu, zapisywanie spostrzeżeń i wyników, rysowanie wykresów, dodatkowe obliczenia w sytuacjach niepwenych obliczeń itp. To już jest i czas, i wygoda, i samo nawet ciągłe o tym myslenie. Dla mnie nie do pzyjęcia ejst, zebym aż tyle musiała mieć na głowie związanego z samym tylko seksem, podczas gdy mam wiele innych ważnych spraw - to dodatkowy czynnik stresujący, dodatkowa presja. W takiej sytuacji seks staje się jakimś niezwykle poważnym rytuałem,do którego trzeba sie przygotowywac w specjalny sposób, o którym trzeba myśleć nieustannie. Oj nieee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że z czystej ciekawości mierzyłam sobie temp. przez jakies 3 tygodnie. I ciągle wychodizło mi równo... Stwierdziłam, że pewnie za ho ho dostane okresu, skoro jeszcze nie mam owulacji, co wychodizło z temp., a tu zonk - dostałam wczesniej niż zwykle. Czmeu nie było to odzwierciedlone w temp? No i raczej nie zaufam metodzie, w której o dniach płodnych czy niepłodnych decyduje 0,1-0,5 stopnia Celsjusza! To są tak minimalne wartości, że po prostu błąd gwarantowany. Polecam: http://www.antykoncepcja.com.pl/naturalne4.htm i cały serwis: http://www.antykoncepcja.com.pl/ Powiem jeszcze, że w tym serwisie wcale nie sa propagowane tabletki, wręcz stosunek do hormonów jest tam bardzo zdystansowany, a momentami wręcz negatywny, tym bardziej uważam serwis za stosunkowo obiektywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika11
Asiek, bo może to był cykl bezowulacyjny??? :-) Ja nie odczuwam żadnego dodatkowego stresu związanego z NPR i koniecznością zapisania obserwacji. Też pracuję, stresuję się, prowadzę dom, czasami jestem tak zaganiana, że nie wiem, w co mam ręce włożyć. NPR to jest styl życia, jak wcześniej napisałam, i zmusza do "zatrzymania się w tym dzikim pędzie". Czas poświęcony na stosowanie npr to nie jest czas stracomy, a rodzaj inwestycji w siebie, dbania o siebie, o własną kobiecość. Jest to tak naturalne, jak pójście do fryzjera, do kosmetyczki czy solarium. I angażuje faceta. Myślę sobie, że z własnym facetem trzeba rozmawiać o fizjologii kobiety - dlatego, że po pierwsze, jest to dla niego fascynujące, po drugie, że czuje się doceniony tak ogromnym zaufaniem i czuje się wtedy bardziej odpowiedzialny za swoją żonę czy partnerkę. Podobnie jak powinno się rozmawiać o doznaniach w czsie seksu. NPR mają jeszcze jedną zaletę: pomagają budować pozytywne relacje: zaufanie, troskliwość, czułość, zrozumienie, szczerość. Mówisz, że seks staje się rytuałem.... Hm...Chyba masz rację co do określenia, ale nie jestem pewna, czy obie to samo rozumiemy pod tym pojęciem. Rytuały też cementują związek. W połączeniu z romantyczną kolacją czy spacerem po lesie... Coś uroczego! :-) Ja rozumiałabym rytuał nie jako przykry obowiązek (np. obowiązkowy obiadek w niedzielę u cioci...), ale jako celebrację tej drugiej osoby. NPR pomagają spojrzeć inaczej na siebie (z dystansem) i na tego ukochanego czy ukochaną (z miłoscią wyzutą z egoizmu). Ale tu już wchodzimy w filozofię... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×