By kochanką jest przesrane

Unreal ja nie jestem religijna ale poczucie własnej godności mam, a i ten facet jest starszy ode mnie o 25 lat i wiem że zdurniał i tylko tyle i dlatego nic nie zrobię aby zaszkodzić jego małżeństwu, bo... jak juz pisałam bardzo go lubię czy może lubiłam jako człowieka, z którym mi się świetnie pracowało/pracuje

Jest przesrane-jakby chociaz zostawil cos na otarcie lez .

gość, dziś Ani mnie o zdanie ani Ciebie o komentarz.

ja nie chce kogos zajetego

podobalo mi sie kilku zonatych.

Ale ty nie przeszkodzisz malzenstwu tylko bedziesz jego darmowa podpora ,przeciez w99%,malzenstwo odzyskuje utracony blask,zona zaczyna sie strac on prosic o wybaczenie i robia sobie piekne wakacje za forse zaoszczedzona na terapi malzenskiej.

Zona mnie nigdy tak nie pokocha jak to robi kochanka, dlatego nie moge sie z nia ozenic,wole namietna w lozku niz zaniedbala kuchte.

15:05- Nie mieszkamy w tym samym mieście ( nasze miasta są powiedzmy blisko siebie, ale jednak inne) wiec AZ tak bardzo sie nie ukrywamy. Meczy mnie to ukrywanie przed głównie jego znajomymi np z pracy , przed moja rodzina... Na poczatku to było ok , nawet mnie jakos ekscytowalo, a teraz coraz czesciej chcciałabym miec go dla siebie. on ma bardzo ograniczony czas dla mnie bo wiadomo żeby żona się nie domysliła. Ale trzeba przyznać, że świetnie to ukrywamy o naszym "romansie" wie tylko moja siostra z którą mieszkam i siłą rzeczy musi wiedzieć, moja mam się dowiedziała przez przypadek, a tak to nikt nie wie Choc kilka razy malo brakowalo żeby nas ktos razem nie zobaczył. Tyle, że załatwiał mi tam jakieś drobne przysługi i się powoływałam na niego przy jego kolegach więc tak mogli sie domyslać, ale jak mówie nikt nic nie wie. Raz jego żona coś zaczęła podejrzewać jak się zagapił i został na noc kiedy jej powiedział, ze wroci wieczorem , ale jakoś jej sie wytłumaczył... Czuje sie jakby gorsza, ze jestem tak w ukryciu, nie znam np jego rodziny, nie możemy razem pojsc na wesele czy inna okazje związaną z jego rodzina czy znajomymi. Niby to wygląda prawie jak związek, ale jednak, brakuje mi go na wyłączność, brakuje mi czasu ,który spędzamy razem Jest fajnie, śmiejemy się, gdzieś pójdziemy, potem super seks, a potem on nagle mówi o 22 - przepraszam kochanie muszę iść Czasem zostaje do rana, ale nie zawsze ma jak wymyślec pretekst Strasznie mi brakuje czasu z nim. Ale jeśli on zdecyduje się ostatecznie zostać z żoną to nie będę na nim nic wymuszać, nie będę jej donosić czy rozwalać ich małżenstwa, to ma być jego wybór . Jakoś ciezko mi znieść ta myśl ,że np sypia z żoną, myśle, ze jak już-to rzadko. Bo wieczorami on często nie śpi tylko albo ze mna pisze ,albo jak opowiadał szykuje sobie sałatki w nocy , ogląda tv do pozna, ale nawet czasami jak z nią sypia to nie chce sobie nawet tego wyobrazac

o czekujemy drogich prezentow za to -przesranie .

15.33 akurat autorka oczekiwała na komentarz, poniewaz założyła temat, więc porównanie jak kulą w płot natomiast ja odniosłam się wyłącznie do autorki i nie potrzebuję ani nie proszę o rozważania nad moim życiem zrozumiał/

I wiecie co? Mam przez to kompleksy ,ze jestem tylko kochanka... Tak jakbym była gorsza bo jestem na drugim planie, nie jestem najważniejsza...Podrywałi mnie w tym roku też inni faceci czasem żałuję ,że im nie podałam numeru, a z drugiej strony nie chcialam nikogo innego... On żeby było śmieszne nie jest wcale piękny, miałam o wiele przystojniejszych facetów, jest dośc zamożny, ale do tego mnie akurat nie ciagnie... Ma w sobie to cos co ciezko wytłumaczyc i tyle. nieraz przystojniejsi od niego tego nie mieli

Wiesz co ma w sobie to ze nie ma go na codzien-bo ty boisz sie mezczyzn.

Byc moze, bardziej sie boje jakieś rozczarowania jak już podam ten numer, poza tym przez ostatni rok istnieje dla mnie tylko on, kilka okazji na inne znajomości miałam ale jakoś ich spławiłam Czuje sie mało wartosiowa jako ta druga bo nie jestem ta najważniejsza dla niego, zawsze rodzina wazniejsza Wczoraj u mnie był, było fajnie az tu nagle musiał wracac, zostałam sama w nocy, bez niego, przykro mi wtedy jest No ale co przeciez nie bede go prosić na siłe żeby został. Za to o mnie wykazuje jakas tam zazdrosc.. czyli jemu wolno miec zone, a mnie nikogo poza nim? NIe chce nikogo innego narazie, ale to jest nie fair, o to chodzi Teraz jego czas jest jeszcze bardziej ograniczony bo ma urlop, siedzi w domu i średnio jak ma sie wyrwać. A ten urlop bedzie dlugi (3 tygodnie) bo ma zalegly z tamtego roku Tak to sie mogł wyłgac jakimis delegacjami ,a teraz jest do d**y, a ja za nim tak tesknie , czasem az za bardzo

Sama wiesz, że nie z tego nie będzie, odpuść sobie...

Zakoncz to. Sama bylam w takim zwiazku ponad rok...wiedzialam,ze nie zostawi żony wiec zakonczylam to. Po co czekac i tesknic za kims kto nigdy nie bedzie z Tobą. ..ja to zrozumialam i nigdy wiecej nie chce przechodzic przez okres oczekiwania,wiecznej tęsknoty. ..teraz jest mi duuuuzo lepiej.

on ciebie wykorzystuje a nie kocha obudź się w miłości tylko wzajemnosć ma sens tęsknota bez wzajemnosci jest daremna