Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościnnaona

Mamy na Maj 2016

Polecane posty

Gość gość
Kochane! Jestem w 20 tygodniu ciąży. Dzisiaj byłam u lekarza, który po raz pierwszy zmierzył mi długość szyjki. Wyszło 31 mm i powiedział, że jest ani dobrze ani źle. Teraz bardzo się martwię, bo nie wiem czy to dobra długość. Proszę o jakąś poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2626
dark_paradise ja urodziłam w 38 tyg, póki co odpukać ciśnienie w normie chociaż na razie się nie cieszę bo problemy z ciśnieniem zaczęły się dopiero pod koniec pierwszej ciąży Naomincia oj po porodzie będziesz tęsknić za tym stanem. Przynajmniej ja tak miałam od 8 miesiąca płakałam i miałam już dość chciałam szybko rozwiązania tak mi ciężko było, a później brakowało mi mojego brzucha i czułam taką pustkę jakby ktoś zabrał mi cząstkę mnie. Dlatego teraz obiecałam sobie że będę się cieszyć z każdego dnia i juz nie mogę doczekać się takich fest kopniakow :D Clarice05 zazdroszczę takiej drzemki ! ja w pierwszej ciąży to praktycznie spałam non stop, no a teraz niestety nie mogę sobie na to pozwolić ze względu na naszą 17 mc córcie, która daje ostro popalić. Dziewczyny pisząc połowkowe macie na myśli drugie prenatalne? ja mam takowe w styczniu jakoś 7 :) a wczoraj kontrola u mojego gin. Na szczęście wszystko w porządku, no oprócz stanu zapalnego pochwy. Zresztą jak zwykle pierwsza ciążę co chwile stany zapalne jeden poganial drugiego. Córunia waży 200 gram i rośnie zdrowo. Juz wiem że będę mieć cc (za krótki okres od poprzedniej żeby rodzic naturalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2626
dark_paradise ja urodziłam w 38 tyg, póki co odpukać ciśnienie w normie chociaż na razie się nie cieszę bo problemy z ciśnieniem zaczęły się dopiero pod koniec pierwszej ciąży Naomincia oj po porodzie będziesz tęsknić za tym stanem. Przynajmniej ja tak miałam od 8 miesiąca płakałam i miałam już dość chciałam szybko rozwiązania tak mi ciężko było, a później brakowało mi mojego brzucha i czułam taką pustkę jakby ktoś zabrał mi cząstkę mnie. Dlatego teraz obiecałam sobie że będę się cieszyć z każdego dnia i juz nie mogę doczekać się takich fest kopniakow :D Clarice05 zazdroszczę takiej drzemki ! ja w pierwszej ciąży to praktycznie spałam non stop, no a teraz niestety nie mogę sobie na to pozwolić ze względu na naszą 17 mc córcie, która daje ostro popalić. Dziewczyny pisząc połowkowe macie na myśli drugie prenatalne? ja mam takowe w styczniu jakoś 7 :) a wczoraj kontrola u mojego gin. Na szczęście wszystko w porządku, no oprócz stanu zapalnego pochwy. Zresztą jak zwykle pierwsza ciążę co chwile stany zapalne jeden poganial drugiego. Córunia waży 200 gram i rośnie zdrowo. Juz wiem że będę mieć cc (za krótki okres od poprzedniej żeby rodzic naturalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86MalaCzarna86
Ona2626 a jakie masz wskazanie do cesarski? Bo różnica pomiędzy dziećmi prawie dwa lata to normalka i nie jest wskazaniem. X Ja mam polowkowe 5 stycznia i zapisalam się na 4d za 200 zł 30 minut filmiku i 10 zdjęć i oczywiście wszystkie pomiary i sprawdzają czy jest ok. Już nie mogę się doczekać ale szybko zleci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona2626 - mi tez cisnienie podskoczyło pod sam koniec ciazy. Super, że udało Ci się dotrwac do 38tc! ja marze by utrzymac ciaze jak najdłuzej! x Moja Mała Córeczka coraz więcej figluje w brzuchu:) uwielbiam Ją czuć! Podobnie jak ona2626, po porodzie jakoś dziwnie czułam się bez brzucha i bez ruchów w środku... x Mam straszne dylematy prezentowe...;/ chciałabym miec juz wszystko pokupione, bo zaczyna mnie to stresowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2626
86 Mała czarna 86, u nas przyjmują książkowe czyli ze powinno być 3 lata, i że zależy to od stanu blizny. Szczerze nawet się ciesze, osobiście uważam ze cesarka mimo wszystko jest bezpieczniejsza dla dziecka niż pn. Jakiś czas temu byłam u rodziny gdzie była znajoma ze swoją córka, która jest upośledzone, właśnie przy pn ja tak uszkodzili. Wiem ze to rzadkie przypadki ale jednak się zdarzają. I wtedy jeszcze bardziej się przekonałam ze cc jest mimo wszystko bezpieczniejsze od pn. I te porody kleszczowe o nie nie. Sama rodziłam pół na pół i mimo negatywnych opinii cc właśnie jestem zadowolona, tym bardziej ze wspominam je miło. Jedyne na czym ubolewam to to że po cc nie mogę od razu zająć się dzieckiem tylko sama wymagam opieki, ale to kwestia jednego dnia z hakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clarice05
Kurczę, ja znowu marudna i mam ponure myśli. Dziś zdenerwowałam się na przykład tym, że chłop miał włożyć naczynia do zmywarki, ja wszystko ustawiłam, miał tylko wsadzić. I patelnię zostawił, „bo się nie zmieści”. A zdenerwowałam się, bo zobaczyłam to, już kurtce, butach, i musiałam poprzekładać garnki, żeby się jednak zmieściła. A tak to co, zostawiłby na blacie, żebym się tym „zajęła”. Wszystko trzeba przygotować, połowę zrobić, pokazać, poprosić, a i tak zrobi na „odp*****l się” i trzeba poprawiać. Ostatnio źle się czuję psychicznie, w pracy jestem przemęczona, mam już dość, ale jednocześnie wcale nie cieszę się na czas w domu, bo tam też nie chcę być. Tylko gdzie? :( Jakoś życie mnie przerasta i mało co mnie cieszy…. X Dziś wizyta kontrolna, ale jakoś nie jestem specjalnie podekscytowana. Bardziej denerwuję się – znowu będą badania, ja teraz prywatnie chodzę, trzeba będzie za wszystko płacić :( X Dzisiaj też koleżanka w pracy mnie macała po brzuchu. Kurczę, czemu ludzie myślą, że jak jestem w ciąży to mogą mnie dotykać w takich intymnych miejscach??? Grrr, jeszcze mi tłumaczyła, że teraz to można, bo przecież jestem w ciąży. Mnie się to nie podoba, wkurzam się. X Nie wiem, co bym chciała, źle mi i już…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86MalaCzarna86
Ostatnio jak mnie prawie obca kobieta w sklepie za brzuch złapała to mąż się jej zapytał czy jego po jajkach też chce pomagać. Trochę chamsko ale jej się głupio zrobiło. To dotykanie brzucha bez pozwolenia wkurza. X Ona2626 nie doczytałam ze ty po cc myślałam że naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja szyjka ma ok. 3 cm i lekarz powiedział, że jest długa i że jest w porządku. x Mi się rzadko zdarza żeby ktoś dotykał mojego brzucha. Jak już, to robią to najbliżsi i nawet to lubie;) ale nie zdarzyło się żeby ktoś obcy mnie dotykał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki gon
U mnie też nikt nie dotyka bo póki co nie widać że jestem w ciąży, wyglądam po prostu jak grubas :-) ale na pewno by mnie takie dotykanie wkurzalo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki gon
Clarice - jeśli chodzi o tą sytuację z facetem to ja też ze swoim tak mam że muszę powiedzieć dwa razy żeby coś zrobił, potem poczekać jakiś czas zanim zrobi bo nigdy nie robi tak szybko jakbym chciała. Czasem.wolę sama zrobić niż go prosić.. Najgorsze że ja sprzątam a on brudzi, nie ma nawyku sprzątania po sobie. Codziennie skarpetki i ciuchy na podłodze. Ale poza tym ma wiele zalet :-) I staram się nie denerwować bo faceci tacy po prostu są. Rzadko się zdarza jakiś który sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Wy też macie takie lęki? Bo nie wiem, czy zwalić na ciążę, czy wybrać się do psychiatry :( Wczoraj – szefowa poprosiła o status przekazywania zadań i tak spanikowałam… Myślałam, że nie dam rady w życiu tego zrobić, że dowiedzą się, jaka jestem beznadziejna, jak mało mam tak naprawdę wiedzy itd. Potem wizyta u lekarza, już byłam w złej formie po pracy, lekarka mnie pożegnała (bo wyjeżdża na kilka miesięcy, wiedziałam już wcześniej) i tak się przeraziłam – że znowu lekarza trzeba szukać, a to usg tyle kosztuje, że ogólnie nie ogarniam ani tej ciąży, ani pracy, ani związku (dziś poprosiłam chłopaka, żeby odkurzył po powrocie z pracy, powiedział, że nie obiecuje, bo… może zapomnieć. Grrr). W nocy nie mogłam spać, bo się bałam – po prostu przerażało mnie to, ile spraw jest do załatwienia i byłam przekonana, że nie dam sobie rady… Jednocześnie chciałam, żeby noc się nie kończyła, bo przynajmniej jestem bezpieczna w łóżku. To taki lęk uogólniony – boję się, że nie dam rady (z niczym), nie umiem sobie podzielić spraw na poszczególne zadania i po trochu robić, tylko mam takie uczucie, że życie mnie przerasta, że nie powinnam żyć, bo to za trudne… Dziś już lepiej się czuję, postanowiłam, że w pracy nic już nie robię, tylko przekazuję obowiązki, a jak coś nowego mi wrzuci szefowa to od razu to odbijam i się nie angażuję. I to ja wychodzę na czas, a moi „następcy” niech siedzą do nocy i rozkminiają, jak to zrobić. Bo ostatnie 2 tygodnie naprawdę pracowałam bardzo ciężko, dużo więcej niż „przepisowo”, po godzinach, a teraz wychodzi, że zawaliłam – bo zamiast przekazywać, to sama robiłam :( A po południu idę do Luxmedu na bezczela poprosić o skierowanie na usg, mimo że nie prowadzę tam ciąży. Jak się nawet nie uda to 10 minut stresu, a przynajmniej będę wiedziała, że spróbowałam to załatwić tak, żeby nie dopłacać. Zobaczymy. X Wczoraj lekarka mi powiedziała, że już wcale nie jest taka pewna tego chłopca ;) Ale myślę, że po prostu nie „wypatrywała”, taka trochę mniej uważna była, więc dalej czekamy na synka. Chociaż jak będę miała usg połówkowe (mam zrobić między 28.12 a 5.01, jeszcze nie mam terminu) to się nie zdradzę i wypytam tego lekarza, jak on/a to widzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2626
Clarice05 ja myślę że to ciąża tez tak miałam wiec spokojnie :) to są po prostu te gorsze dni :D Ja za to myślałam że dziś umrę. Po poniedziałkowej wizycie okazało się ze mam stan zapalny pochwy i to taki fest. No I dostałam leki mocne. Lekarka uprzedziła że na ulotce pisze nie zalecane w ciąży (już mnie zna i wie ze czytam każda ulotkę zanim przyjmę lek) ale w tym wypadku wytłumaczył ocb żebym się nie martwila. I tak w pon przyjęłam pierwsza tabletkę ma noc rano się dziwnie czułam no ale zwalilam winę na ciążę, we wtorek i środę zapomniałam całkowicie o nich a w czwartek się zmobilizowalam wyjęłam na wierzch żeby nie zapomnieć i tak oto dziś apogeum tej tabletki jak się okazało po przeczytaniu niepożądanych skutków ubocznych. Od rana miałam takie zawroty głowy, nie mogłam nic zrobić bo od razu serce waliło jak bym przebiegła ze 100 km, i ręce i nogi odmówiły posłuszeństwa co najmniej tak jak bym ciężary podnosiła po 50 kg i zakwasy miała. Dziś musze lecieć po nowe tabletki i powoli dochodzę do siebie. Na domiar tego moja córunia tak mi daje w kość że padam na twarz, to istny diabełek wcielony. Jednym słowem jestem padnieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceee
Hej Dziewczyny jak tam się czujecie ?. Noamica jak tam u ciebie i maleństwa? Cisza niezwykła się tu zrobiła . X U mnie jakoś leci , boję się o maleństwo i czekam na wizytę za dwa dni .chciałabym już zobaczyć mojego babla. Już płeć nie ma znaczenia żebym tylko widziała ze sie rusza i jest wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak po prostu nie wytrzymam. Emocje mnie tak łomoczą, że oszaleję!!! Tak jestem wściekła na mojego faceta za to, że jest taki bałaganiarz i flejtuch, mam ochotę go po prostu zwyzywać najordynarniej jak będę potrafiła. Wczoraj przyszła jego córka, narobili bałaganu i wyszli, poniszczyli mi pędzle do malowania, oddał dziecku moje ozdoby choinkowe, które miały być na naszą choinkę. Po prostu przez godzinę wyłam, a do tej pory nie umiem się uspokoić. I na nic mi nie pomaga tłumaczenie, że to w sumie nie takie ważne, że niech się dziecko ucieszy itp. Sama jak dziecko się zdenerwowałam, tak mnie te emocje zalały, nie mogłam spać w nocy, w ogóle nie mogę ciągle jakoś nabrać dystansu. Czuję się taka udupiona. Nasze dziecko wychowa też na takiego brudasa, a ja do końca życia będę ich obsługiwać??? Pędzli mi szkoda, tak się cieszyłam na choinkę w serduszka własnej roboty, a już ich nie mam, stół dalej uwalony farbami, a jak tak dalej pójdzie to na święta będziemy jeść suchy ryż, bo nie zamierzam znowu go we wszystkim wyręczać. Dziś jestem w pracy, a muszę łzy i grymas powstrzymywać, taka jestem wściekła. Boże, niech te emocje mi odpuszczą, naprawdę, tyle godzin jestem po prostu zmordowana, cały dom bym wysprzątała do czysta i nie byłabym tak zmęczona, jak tymi moimi jazdami emocjonalnymi…:( x Przykro mi też, że mój facet nie interesuje się ciążą, porodem, przygotowaniem do zmiany urządzenia domu. Wkurza mnie, bo jemu się wydaje, że pogada minutę dziennie do brzucha to jest supertatą, a dla mnie to bez prawdziwego zaangażowania jest nic nie warte. Znowu nie mam lekarza, kuzynka mi jakiegoś poradziła, a ja mówię, że wszystko fajnie, ale trochę mi będzie daleko tam jeździć. Na to ona, że przecież mój B będzie mnie woził. Więc mówię, że nie, raczej nie będzie, to się bardzo zdziwiła. Powiedziała, że powinien się ogarnąć. A mi się tak smutno zrobiło, bo jak go prosiłam o więcej zaangażowania, to powiedział mi, że „chyba mnie to nie przerasta”. Oczywiście dam radę, zawsze dam radę, tylko wychodzi, że ciąża to moja sprawa. Tak jak dom to moja sprawa, on chce tylko mieć gdzie się przespać i seks od czasu do czasu, taki g****o warty związek :( Nie rozumie oczywiście, że przy takiej skali zaniedbywania mnie to ostatnie na co mam ochotę, to seks… x Żal mi trochę, że forum się przeniosło na FB, tam też mi się podoba, ale tu jakoś tak można bez tematu napisać, co u kogo słychać i tego mi brakuje. Synek rusza się już dość wyraźnie, dziś nawet miałam wrażenie, że czuję kopnięcie na zewnątrz, czyli że poczułam je na ręce przyłożonej do brzucha. Ale to było tylko raz i potem się nie powtórzyło, także to może jeszcze za wcześnie. Imienia dalej nie ma, bo jego tata nawet nie ma czasu o tym pomyśleć :( Na usg chciałam się umówić do Luxmedu, ale nie ma tam terminu :( Jeszcze liczę na to, że coś się zwolni w ostatniej chwili, a jak nie to będę szukać prywatnie, na pewno coś znajdę. Chciałabym w tym tygodniu po świętach, ewentualnie 4-5.01. Zobaczymy, czy to się uda. x Na wigilie mamy jechać do jakiejś rodziny, ale ja marzę już o tym, żeby zostać samej w domu. Może mi się uda tak to zorganizować, nie chcę tam jechać, nie lubią mnie tam, a ja jestem taka zdołowana, że mi się też nie chce ani nic przygotowywać, ani udawać, że jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naomincia
Alice dziękuję za zainteresowanie:) U mnie i maluszka wszystko dobrze. Zaczyna powoli dawać o sobie znać więc jestem trochę spokojniejsza. Na początku roku mam wizytę i prenatalne. Martwię się że coś będzie nie tak... Xxx Clarice biedna Ty moja! Rozumiem Twoje rozgoryczenie... przykre że Twój facet nie potrafi się zaangażować... że nie rozumie jaką przykrość Wam obojgu sprawia. Powinien się ogarnąć dla dobra dziecka. Przecież ono już czuje... każdy Twój stres działa na maleństwo! Przedświąteczny czas powinien być szczęśliwy a nie pełen trosk... :( Z tym sprzątaniem mam podobnie... bo mój tak samo, rozrzuca skarpetki, ciuchy... wszystko wyjmuje z szaf i nie chowa... ale ja jakoś to znoszę. Chociaż czasem mam żal i wydzieram się na niego. Ale ja nie mam co narzekać bo on lubi nowinki techniczne więc i pralką się zajmie i suszarkę włączy... a jak ustawiać naczynia w zmywarce to sam mnie uczy... On też nie czuje tej ciąży. Mówi, że przyzwyczaił się do niej i teraz czeka na poród... trochę to było przykre. Cały czas gadam o opróżnianiu pokoju, który ma być dla malca. Trzeba go pomalować, urządzić... nie chcę się tym martwić na koniec ciąży:( Xxx Faktycznie forum umarło. Mi się nie chce nawet udzielać, taka jestem ostatnio przybita... :( Z moim mi się układa... ale od dawna mieliśmy problemy z ... tymi sprawami... i teraz czuję się po prostu zaniedbana, nieatrakcyjna... mało kobieca. Jakbym była tylko kucharką w swoim domu. I sprzątaczką... w dodatku śniło mi się dziś (znowu) jak on mnie zdradza... Bo każdy facet ma jakieś potrzeby! Skoro nie zaspokaja ich przy mnie to przy kim?:( Xxx Chciałabym mieć już maleństwo przy sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2626
Dziewczyny spokojnie z tym podejściem Waszych facetów do ciąży. Generalnie wygląda to tak że facet nawiązuje więź z dzieckiem po jego narodzinach, nie to co my. To my czujemy pierwsze kopniecia, ruchy i wszystkie te dolegliwości. To nasze życie zmienia się od momentu zajścia w ciążę a ich dopiero po narodzeniu dziecka. Oni mogą sobie wyobrazić wszystko ale tego nie czują. Mój mąż w pierwszej ciąży zachowywał się identycznie ba nawet teraz tez się tak zachowuje. A jak trzymał córkę na rękach to płakał. Także spokojnie. Clarice05 wyobrażam sobie co czujesz. Po tym co napisałaś można wywnioskować że nie jest dobrze. Ale daj mu szansę chociażby ze względu na to co wyżej napisałam, jeżeli jednak nic się nie zmieni to pamiętaj że szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Teraz też szaleją w Tobie hormony i może nie wszystko jest aż tak czarne jak Ty to widzisz. Naomincia sny śnią się na odwrót. Ja jestem zdania że jak facet na prawdę kocha to nawet jak czegoś w domu nie dostaje to gdzie indziej nie pójdzie. Nie wiem jak u innych dziewczyn ale u nas seks po urodzeniu się córki odszedł na drugi (jak nie dalszy) plan, najbardziej ze względu na zmęczenie. No i nigdy nie był już taki sam jak przed zajściem w ciążę. Ogólnie życie się zmienia pod każdym względem. Także spokojnie miłość można okazywać sobie również w inny sposób (oczywiście od czasu do czasu zbliżenie powinno być). Ale myślę że nie masz się o co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naomincia
Ona- wiesz mi w gruncie rzeczy też wydaje się, że kiedy maleńka się pojawi będzie jego oczkiem w głowie:):) Co do tych zbliżeń... to u nas czasem jest jedno, dwa na miesiąc a dzieci jeszcze nie mamy. To co będzie dalej?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilaIda
Facet to facet. Niewiele rozumu a.my oczekujemy że będzie taki jak my. Ja też często jestem załamana jego podejściem a jestesmy 10 lat po ślubie np. Po co ścielić lóżko itp. Nie można od nich wymagać wszystkiego bo oni tego nie ogarniają a my się tylko denerwujemy. ja już tyle nocy przepłakałam a teraz myślę dla moich dzieci mam go w d... I robię dużo rzeczy sama on ma tylko sprzatac po sobie. Trzymajcie sie. Ale się dxis nagotowalam teraz leżę z nogami do góry i odpoczywam Ciekawa jestem co u mojego dziecka. Za tydzień prenatalne denerwuje się ale już zawsze będziemy się denerwować o nasze skarby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadowice87
Dziewczyny ja też jakos przeniosłam sie na fb, może nie udzielam się dużo nale na fb wchodze częściej. U mnie mała zaczeła się dość mocno ruszać :) nie są to jeszcze mega kopnięcia ale wczoraj przy m jak miłość :) tak kopała że mąż przyłożył rękę i czuł :) mi aż łzy staneły. Też ostatnio miałam nerwy na mojego M ale nie mogę narzekać. Nas raczej wykańcza to że mieszkamy jeszcze u moich rodzićów bo nasz domek dopiero w budowie, a człowiek już tak chciał by być na swoim. Ja też prenetalne mam po św, 29 i mąż się wybiera ze mną. Bardzo się boje tego badania ale tez nie mogę doczekać. Mi się wydaje że ciążę każdy facet przechodzi inaczej ale najwazniejsze po porodzie, wtedy się okazuje który to prawdziwy tatuś imężczyzna :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki gon
Naomincia - jeśli chodzi o te sprawy to może Twój facet ma jakiś stres w pracy albo jest zmęczony i dlatego to tak wygląda? Jeśli chodzi.o zaangażowanie to mój facet też nie bardzo się angaŻuje. Na pewno nie tak jakbym chciała. Poza tym rzadko sprząta po sobie, zostawia skarpetki, ubrania, naczynia. Często sama to sprzątam bo jeśli jego poproszę to mogę się nie doczekać. Ale tacy już chyba są faceci.. Jeśli któryś się angaŻuj***ardzo, przeżywa tą ciążę jak my to trochę zazdroszczę. Póki co ja wsZystko sama sprzątam, piorę, robię zakupy. Jest tak też dlatego że nie pracuję, mam czas i siłę o robić. Później kiedy brzuch będzie większy będę wymagała od niego pomocy. Póki co mój mąż martwi się żebym za bardzo nie przytyła haha :-) Eh faceci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, fajnie poczytać, że to nie tylko mój jest najgorszy flejtuch na świecie. Po wczorajszej awanturze w sumie nie wiem, czy jesteśmy pokłóceni czy jest ok. Naprawdę szarpią mną te emocje, wchodzę w nie cała, aż się trzęsę, krzyczę, kopię meble :( Gardło mnie dziś boli, naprawdę krzyczałam wczoraj... x Ja dziś poszłam na prentatalne i było 6 osób przede mną, a ja urwałam się z pracy. Więc wróciłam bez badania :( Następne podejście mam jutro. Trochę wcześnie, jutro 19+0, ale w czasie świąt ten nieszczęsny luxmed działa w ograniczonym zakresie i nie mogę aż tak wybrzydzać... x Seks jest dla mojego faceta kluczowy dla związku. Po tygodniu bez zbliżeń to już jest marudny, drażliwy. Czasem coś wyprosi, czasem się obrazi, ale po prostu wiem, że to dla niego najważniejszy sposób okazywania uczuć (i nie chodzi o jakieś szybkie bzykanko, tylko ma być dużo czułości, zaangażowania itp). Czasami wymiękam, choć staram się rozumieć, że to dla niego ważne, więc jeśli nie ma przeciwwskazań to działamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilaIda
Ja dziś z nogami do góry bo jakoś się wczoraj napracowałam Nie zrobiłam dużo ale szybko się męczę i brzuch od razu daje znac. Czy któreś z was twardnieje już brzuch❓ Czytam że może się juz zdarzać i ja już tak mam. Szczególnie w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86MalaCzarna86
Kobietki życzę wam wszystkim zdrowych i wesołych świąt. Niech maleństwa rosną duże i zdrowiutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość may16
hejka. Cisza coraz wieksza tu. Mialam zaplanowana wizyte u lekarza na 8.01 ale oczywiscie 21 i 22.12 coś mnie brzuch dziwnie bolał, twardniał, maluszek szalał ostro te dwa dni to przed podróża 23.12 pojechałam do lekarza (dobrze ze przyjmuje prawie codziennie) zbadał, zrobił usg i nic złego nie stwierdził a ja spokojna mogłam wybrać się w podróż. święta u teściowej to średnio bo wolę u rodziców. ale nie jest źle. Dziś nad ranem maluszek tak szalał że myślalam że wyskoczy. chyba z 15 min szaleństw sobie urzadził. Juz się doczekać nie moge 30.12 mam prenatalne :) to bedzie 21+4 dni. Ostatnio trochę mnie zmiartwiło jak ogladalam zdjecia z usg że już drugi raz obwód głowki wychodni na mniej tygodni niż obwod brzuszka i dlugosc kosci udowej. Na prenatalnych mysle ze lekarz wszystko dobrze zmierzy i że bedzie dobrze. Oby...... Ale jak narazie nie martwie się święta są trzeba odpoczywać cieszyć się z rodziną .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona35
Co tu taka cisza, mamuśki drogie? Wy już wszystkie na fb siedzicie? U mnie już 22 tc , jak ten czas leci! 4 stycznia mam połówkowe i nie mogę się doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćUK
U mnie leci 20, połówkowe 8 stycznia, tez już się nie mogę doczekać! A Ty już znasz płeć? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
telimena: hej, widzę, że na fb uciekłyście. U mnie końcówka 19tc i dziś prenatalne :) Zaczęłam wreszcie czuć ruchy... Tak czytam o Waszych przejściach z połówkami - "pracujcie nad" swoimi panami, docierajcie się...Jak dziecko się pojawi będzie trudniej. No niestety :) U nas też bardzo różnie bywa. Jesteśmy 6 lat po ślubie, częste kryzysy nas dopadają. To taka ciągła praca nad sobą itd. Mój syn chory już 3 tyg. i to jest dopiero zajazd...noce mam totalnie zarwane i generalnie ciężko, ale pociesza mnie fakt, że brzuch mniej boli - odkąd biorę magnez. Trzymajcie się!\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadowice87
hey :) no rzeczywiście ja jakoś się przekonałam do fb i lepiej mi teraz tam pisać :) u mnie leci 21 tc i dzis prenatalne :) badania nie za dobre wyszły no ale zobaczymy co lekarz powie. Ruchy juz jakis czas czuje dość mocno (mąż już też czuł) mała rusza się już nie tylko wtedy kiedy mama odpoczywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Clarice - co sie dziwisz. Jeden zwiazek juz twojemu facetowi nie wypalil.. jest najwidoczniej felerny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×