Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dla teściowej jestem powietrzem: nie istnieję, nie ma mnie

Polecane posty

Gość gość
"jesteśmy już 3 lata razem z moim partnerem, a od pół roku jesteśmy małżeństwem." napisała że są małżeństwem. skąd wzięłaś info że jeszcze się z nią nie ożenił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moim zdaniem takie całkowite pomijanie małżonka/małżonki w korespondencji wiedząc, że są oni długo w związku, tym bardziej jeśli w małżeństwie, jest conajmniej dziwne i zakrawa na problem z zaakceptowaniem pewnych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę, moja mama też często pisze tylko do mnie, to normalne, ale nie traktuje mego męza jak powetrze, czasem zapyta mnie co tam u niego, jak sie czuje itd. Moim zdaniem tak to powinno wyglądać. A jak mamusię synka interesuje tylko on, a o synowej nigdy nw korespondencji nawet nie wspomni, to jednak ma problem i widać, że jest zaborcza i interesuje sie tylko swoim bąbelkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah moja teściowa po urodzeniu dziec***isze sms "kocham was' ale ja wiem, że kieruje te słowa do swojego syna i wnucząt ;) Nie mam z tym problemu. Śmieszy mnie to i skłania do refleksji, uczy, żebym nie była taką samą teściową w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech mi ktoś udowodni że kobieta to człowiek ????:) jakim trzeba być debilem by sobie uzurpować prawo do tego by być lubianą,by ktoś/tesciowa wykazywała zainteresowanie moją osobą.by w każdym tel,s-msie pytała o wspómałżonka etc..... by musiała się cieszyć ze synowa rozłożyła nogi i urodziła własnie dla tesciowej wnuka,że tesciowa bedzie zabiegać o dobre kontakty z synowa by miec możliwośc widywania wnuków.Wy jestescie tak bardzo głupie że aż się wierzyć nie chce że znalazłyście partnerów życiowych,pewnie też tacy porąbani jak ich żony.Bo żaden normalny facet nie pojdzie do ołtarza z takimi świrami.Ogarnijcie się,bo 100% z was będzie rozwódami.Z takimi bezmózgami żaden nie wytrzyma.A teściowe mają was w d....ie bo widzą że chcecie być tymi najważniejszymi a tak nie jest i nie będzie.Musicie znać swoje miejsce w szeregu,głupie pasztety:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam s z gościem po/wyżej Żadnemu facetowi nie przyszłoby do łba truć swoją partnerkę z uwagi na to że jej "szanowna" mamusia nie wypytuje o zięcia,nie pyta co u niego,jak zdróweńko .Wręcz przeciwnie szczęsliwy jest że jej nie widzi i nie słyszy i nie misi opowiadaćo sobie..A jak już ma koniecznośc to jest miły,da całuska ,uśmiechnie się ale nie robi z niczego problemu.T e zachowania to faktycznie leżą w naturze tylko zidiociałych bab. Bo one zamiast zająć się czymś godziwym to z nudów wynajdują powód by dowalić matce mężą. A żeby dowalić to przecież nie trudno znależć byle powód, a to zle spojrzała,a to nue spytała,a to uścinsęla własnego syna a nie powinna bez pytania żony:) i tak w kółko jadą z pierdołami. SZOK!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zgazam się, synowe mają dużo racji. Jak jesteś taką znawczynią to powinnać wiedzieć,m że takie zachowanie kobiet wynika z ich przyrodzonej, niezbywalnej natury. Kobiety stawiają na relacje, akceptację, a faceci mają w d....bo są inaczej zaprogramowani. taka teściowa też kiedyś chciała by jej teściowa byla mila dla niej, a teraz sama robi innym czego kiedys nienawidziła. taka jest prawda. teściowa i to każda, chyba ze jest uposledzona, wie, ze kobietom zalezy na rodzinie, kawkach, spotkaniach i powinna wiedziec ze olewanie ich istnienia boli ****arziej niz faceta, ktorego to ani ziębi ani grzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja się nie zgadzam i to z obserwacji wiem dużo bo pracuję w tzw.babińcu.Nie chciałabyś słyszeć tego co ja słucham.Otóz młode panie wcale nie są zaangażowane życiem rodzinnym i to szczególnie z matką męza.Owszem są zainteresowane kiedy potrzebna pomoc finansowa i opieka nad potomkiem.Inne wszelkie relacje je nudzą i szkoda im czasu na kawkę i pogaduszki z tzw.starą babą to tylko był cyt.z tego co się nasłucham. Same chcą być akceptowane nie akceptując innych,a zwłaszcza tesciowej.Chętnie bywają na proszone obiadki,święta ale same z reguły tego nie robią bo młodzi muszą być sami,śmieszne:).Tesciowa musi,synowa nie,no bo przeciez od czego jest tesciowa? ma zabiegać o dobre relacje z żoną syna? przeciez ta gwiazda jest taka ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kim chciałabyś być???? laluniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez ponad 20 lat mówiła do niego w liczbie pojedynczej i myślę musi ktoś ustąpić a twoja mama pisze w liczbie mnogiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnesss

Odnawiam watek, bo mi sie juz ulewa. Szesc lat razem, w tym dwa jako narzeczeństwo, rok po slubie. Jak przyjezdzałam do partnera, jeszcze na studiach, w wakacje(nasze domy rodzinne sa okolo 300km od siebie) to slowa "dziewczyna syna" nie przeszły jej przez gardlo. Zawsze byłam "koleżanką". Jeszcze rok po zareczynach gadała o kolegowaniu sie. I rzucanie tekstow, ze "Agnieszka, to dzisiaj jest, a jutro już jej moze nie być" Przy mnie. Oczywiscie do dnia slubu zakaz spania razem w jej domu. Po slubie, twierdzi, ze lozko w pokoju meza jest male i wygodniej jest tam jednej osobie, i zawsze pyta sie syna czy jednak nie woli na kanapie. Nigdy nie zapytała sie o mnie normalnie, np. "Czy Agnieszka bedzie piła kawe?" tylko "czy ona bedzie pila kawe?" Spazmy i awantury jak mąż pojechał do mnie na tydzien wakacji. Wtedy juz po trzech dniach telefony "kiedy wracasz?" i awantura po jego powrocie do domu, bo sie sasiadka zapytala czy syn do narzeczonej pojechał(no bo jak to wyglada?! Wtedy nie bylam narzeczoną, ale tak ze trzy lata sie spotykaliśmy razem...). Myslalam, ze po prostu jest starej daty i, ze po slubie bedzie lepiej. No nie jest. Dalej jak jest telwfon do syna to mnie sie pomija. Jak synku spedziłeś weekend? Co robiłeś? Gdzie byłeś? Bylismy na imprezie z okazji zakonczenia jego studiow. Duza impreza. Wynajety hotel, didzej, itp. Po imprezie przyjechalismy do teściow na weekend, maz costam tesciowej obiecal zrobic(mieszkaja ok 50km od naszego studenckiego miasta) i wiecie co? Nic. Nie zapytala sie o nic. Zdjecie to chciała, zeby tylko pokazac jej grupowe syna. No jeszcze go nie mamy, bo sa u fotografa. No, ale mielismy takie z kolega-wspolokatorem. No to ach i och jaki ten wspollokator wystrojony, wystylizowany, powieksza sobie zdjecie, zeby zobaczyc wzorek na poszetce. Maż mowi, ale spojrz jak Agnieszka byla super umalowana(rzeczywiscie, z 20 dziewczym mnie zaczepilo i pytalo kto mnie tak zrobil), a ona na to tylko "nic na tym zdjeciu nie widac, niewyraźne jakieś" nosz kurffffffffa... Juz nie wspomne o tym, ze jak maz od niej obiera telefon przy mnie, to zawsze wychodzi do innego pokoju. Masakra. Co ta baba ma we lbie? O co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×