Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po czym poznać, że ktoś jest dla nas odpowiedni i nasz związek będzie szczęśliwy

Polecane posty

Gość gość
Nie można na coś przymykać oka bo "kochamy". Podoba mi się to stwierdzenie. Gorzej, że od razu przychodzi na myśl, że gdzie znaleźć partnera idealnego, który nie będzie miał jednej cechy wymagającej "przymykania oka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po dlugosc***enisa z miarka trzeba ustac kazac sciagac slipy i wymierzyć do cm ,jak będzie o 1 milimetr za maly to znaczy ze się nie nadaje ,a jak dobry to się nadaje,i takim sosobem poznasz czy do siebie pasujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ma zmierzyć facet? Zakładając, że należy do mniejszości hetero?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie podobni są najlepsi dla siebie ! Choć ja jak zobaczyłam mojego faceta pierwszy raz na oczy to potem miałam takie nudności ze 3 tygodnie, że nie mogłam nic jeść, motyle w brzuchu okropieństwo!!! Nie był to stres, że mu się nie spodobam tylko nie wiem co. Poza tym strraszliwe pożądanie, nie mogłam wytrzymać, no i we wszystkim jesteśmy tak zgrani, że to szokujące. 100% zgrania. Poza tym to samo POCZUCIE HUMORU (tu po prostu mój kochany wygrał!!! mamy identyczne poczucie humoru, ludzie jak z nami rozmawiają i słyszą naszą wymianę zdań to zawsze mówią, ale wy jesteście śmieszni :-) ) wykształcenie, no i zainteresowania, już po 3 spotkaniu okazało się że mamy 3 "duże" wspólne zainteresowania!!! Poza tym moje słońce jest bardzo inteligentne, zawsze się zachowuje na poziomie, poza tym podrywał mnie w fajny sposób, był zabawny, uprzejmy, niedopowiedzenia, sugestie, typowy flirt na poziomie. Ja lubiłam flirtować ale często faceci byli głupi i im kiepsko wychodziło, a mój - wszystko tak jak chciałam. Generalnie nie ważne jaki jest on, jaka jestem ja, my jesteśmy tacy sami i nam ze sobą dobrze. Tak go kocham, że zawsze płaczę jak muszę się z nim rozstać choćby na dzień bo tęsknię, a z nim jest mi tak dobrze. Kocham!!! Wygrana w totka! On też tak uważa, zawsze mi powtarza że to, że się spotkaliśmy to wygrana w totka ^^ :-) Tylko podobieństwa!!!! i miłość i troska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a potem przychodzi chwila refleksji "bo przecież do siebie w ogóle nie pasujemy". No i co z tego? Skąd mamy wiedzieć, czy przyjdzie, czy nie, jeśli nie spróbujemy? Mam nie wiązac się z kims, kogo kocham, bo boję się, ze przyjdzie "chwila refleksji"? x Są tzw, czynniku uprawdopodabniające... Jeżeli laska zakochuje się w chuliganie, duszy towarzystwa , wiecznym imprezowiczu, tzw. "bad boyu" bo to ją podniecało...a potem oczekuje, że będzie wrażliwym romantykiem, spokojnym gościem, z którym można zakładać rodzinę to może się trochę przejechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przytulania, hehe swietny tekst, od razu cie polubilam, man podobne zapatrywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE DA SIĘ POZNAĆ ZAWCZASU myśmy byli zgrani jak para łysych koni wsiąkłam w jego klimaty ale dałam mu też nowe spojrzenie wspólna pasja skleiła nas razem świat podbijaliśmy całe 10 lat żyliśmy jak królowie życia... beztroscy gówniarze, ale nic nas nie zatrzymywało ani nie zniechęcało potem wreszcie ślub. i dom. i trzy lata po ślubie dzieci. i co? i mnie macierzyństwo ZMIENIŁO zaczęło mi w moim mężu PRZESZKADZAĆ to, co wcześniej mnie KRĘCIŁO czyli barwność, spontan, lekkość ręki do kasy, jakoś to będzie itp. już mnie nie bawiło gdy wyłączali prąd bo znów nie było na rachunek, już mnie nie pocieszało, że przecież pożyczył i za trzy dni spłacił i znów włączyli ("dzieje się, jest przygoda"), a kiedyś - byłam tak samo lekko do tego nastawiona jak on ale gdy dziecko na ręku, kobieta się zmienia zaczęłam potrzebować stablizacji, zwykłej przyziemnej i pewności, że będzie to i to, choćby w minimalnych sprawach (naprawdę żadna tam wyższa stopa życiowa, po prostu odpowiedzialniejsze życie, takie drobiazgi jak załatwienie przeglądu do auta, a wcześniej co mi przeszkadzało jeżdżenie bez przeglądu? śmiałam się z tego) gdy zaczęłam o tym mówić i to okazywać i próbować na niego wpływać, zaciął się ja dojrzałam (tzn. to mi się zrobiło samo przez urodzenie dzieci, żadna zasługa) a on po prostu nie. ojcostwo go nie zmieniło tak jak mnie macierzyństwo myślę, że dla niego moja zmiana była tak samo trudna jak dla mnie jego brak zmiany teraz mieszkam sama z dziećmi, on z kochanką z którą dorabiał mi kręcone rogi długo zanim przejrzałam na oczy a jeszcze wczoraj od dalszej znajomej usłyszałam jak kilka lat temu zobaczyła mojego męza po raz pierwszy, gdy odprowadzał nasze dzieci do przedszkola, jedno za rączkę, drugie w wózku, przystojny ideał męża nienienie nie ma ideałów, są tylko nasze wyobrażenia mnie osobiście ostatecznie kryzys małżeński doprowadził do nawrócenia uczę się rozumieć wszystko od nowa m.in. proroka Jeremiasza (Jer 17 5-10)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>nie nie ma ideałów, są tylko nasze wyobrażenia<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku  i który w ciele upatruje swą siłę,  a od Pana odwraca swe serce.  Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie,  nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście:  wybiera miejsca spalone na pustyni,  ziemię słoną i bezludną.  Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu,  i Pan jest jego nadzieją.  Jr 17, 5-7 Bardzo bardzo się zawiodłaś :( Może jednak takie zapomniane dziś zalety jak uczciwość, odpowiedzialność, poukładanie i szczerość są najważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawiodłam się na mężu tak bardzo że aż trudno mi to nazwać ale i na sobie wybrałam miejsce spalone na pustyni i chciałam by zazieleniło się ostrzegano mnie, ale ja byłam zakochana i śmiałam się z tego bardzo długo było nam dobrze.. bardzo długo zwlekałam ze ślubem (bo jednak coś mnie powstrzymywało) ale w końcu dałam się namówić, byliśmy razem tak blisko 10 lat i ciągle dobrze, więc ileż można zwlekać? dzieci spłodziliśmy świadomie, z miłości i z ufnością jedno drugiemu, byłam gotowa i chciałam tego a potoczyło się dalej właśnie tak on zawiódł ale jakaś część winy za nieodpowiedzialność jest we mnie to ja go wybrałam na ojca moich dzieci wybrałam im takiego właśnie beznadziejnego ojca bo wtedy nie umiałam lepiej zmagam się z tym i przepracowuję to wszystko w sobie przebaczenie jemu przebaczenie sobie przebaczenie Bogu ale wiem i ufam, że jestem wreszcie na dobrej drodze i odnajdę samą siebie, wolną i kochającą siebie wszystko jest po coś ale chyba lekko nie na temat piszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jeśli nie przeprowadzisz stwierdzenia nieważności, to cały czas będzie Twój ślubny ...czyli nie można wiązać się z innym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem o tym, jestem tego świadoma ale w coś takiego nie wchodzi się samemu, nie wchodzi się o ludzkich siłach w takie wyzwanie jak życie samotne to nie miałoby sensu bez wsparcia z Góry więc ufam że to wsparcie otrzymam już otrzymuję prawdziwe zaufanie to coś tak nowego dla mnie, tak ożywczego, tak uwalniającego - że nie chcę zamieniać tego na zaufanie jakiemuś kolejnemu człowiekowi. pomijając fakt, że robienie dzieciom castingu na wujka to naprawdę ostatnie czego potrzebują w sytuacji która je spotkała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz prędzej sie dogada z prawnikiem czy fizykiem kwantowym niż z magazynierem lub fryzjerką. Zresztą czy ktokolwiek widział wziętego adwokata lub chirurga w związku ze sprzątaczką lub kasjerką z biedronki ? Xxxxxxxxxxxxxxxx Skad przekonanie ze ktos z kims dogada sie lepiej Na jakiej podstawie ten wniosek? To ze ktos skonczy jakies studia nie sprawia ze z miejsca staje sie interesujacym czlowiekiem. Kasjerka z biedronki moze miec tyle pasji, tyle wiedzy, moze byc tak fajnym czlowiekiem, ze ty przy niej jests " nikim"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niejedna kasjerka z Biedronki jest po np polonistyce i może być bardziej oczytana i zaznajomiona z tematem np filozofii starożytnej niż niejeden prawnik po wspia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>Tylko jeśli nie przeprowadzisz stwierdzenia nieważności > a w ogóle to szacun za zorientowanie.. 80% ludzi nawet jeśli wie że taka procedura istnieje, to nie wie na czym polega niewiedza ta przejawia się przez używanie określeń "rozwód kościelny" lub w ostateczności "unieważnienie małżeństwa" oba to bzdura więc fajnie że wiesz o czym mówisz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że przede wszystkim muszą być wspólne cele i choć jedno wspólne zainteresowanie... ale przede wszystkim miłość, przyjaźń i dojrzałość emocjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>> 80% ludzi nawet jeśli wie że taka procedura istnieje -- ehh, było to już omawiane w różnych mediach sto razy... Ale dziękuję, interesowałam się tym tematem, też możliwymi powodami dla wszczęcia procedury, jest ich dużo. Coraz bardziej podoba mi się teoria, że partner ma być po prostu porządnym, odpowiedzialnym człowiekiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy głupoty piszecie ;) jakaś maskara . Jak zaczynamy tak myśleć to znaczy ze nigdy nie będzie ani miłości ani udanego związku . Ludzie jak maja być ze sobą to i tak będą i w tych dobrych i trudnych chwilach a najważniejsze jest, że mogą się przytulać leżeć razem i wtedy jak to jest to to nawet nie muszą wtedy rozmawiać ze sobą ;) seks fajny ale jego nie uprawia się cały czas ;) trzeba chcieć być z kimś porostu i czuć się szczęśliwym. A kompromisy to rzecz normalna bo to jest zrozumienie drugiej osoby . Tyle w tym temacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sex sex i wszystko inne :)) sex sex sex ,uroda ,sex ,dobra pozycja zawodowa ,sex sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacja małżeńska jest tak bliska i tak długotrwała, że nie uniknie się w jej trakcie wyjścia na wierzch wszystkich cech, także tych, które się przed sobą samym ukrywa, które się wypiera, których nie chce się u siebie samego zobaczyć. Wychodzi prawda o nas, a my często sami nie jesteśmy gotowi na jej przyjęcie. I wtedy się zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.19.ile macie lat?.jest miedzy wami jakaś rożnica wieku a może zgodne znaki zodiaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po tym jak czujesz się,czy czułaś lub czułeś przy pierwszym ,drugim,trzecim spotkaniu. Czy czuliście się ze sobą swobodnie. Czy mieliście ze sobą o czym rozmawiać,czy też często zapadała niezręczna cisza między wami. Pomijam kwestię zaauroczenia,motylków w brzuchu czy pociągu fizycznego,bo to inna sprawa,ale oczywiście też istotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje, że większość działa tak, że siedzi nad kartką i śliniąc koniec ołówka z wielkim wysiłkiem wypisanym na czole wypisują cechy jakie ma mieć odpowiedni partner: - łaaadny - z kaaasą - po szkooole znaczy się studiach - no i żeby jeszcze był identyczny jak moi znajomi i najlepszy kumpel. Chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xiao89
intuicja, intuicja i jeszcze raz intuicja. mam za soba troche randek. jesli podczas pierwszej randki czulam, ze cos jest nie tak, a pomimo tego kontynuowalam relacje to nigdy nic z tego nie wychodzilo. nawet zdarzylo mi sie wejsc w bardzo krotki bezsensowny zwiazek. pozniej nauczona doswiadczenie czesto konczylam na 1 randce. dzisiaj mam kogos kogo kocham:) wiedzialam, ze on musi byc moj jak go tylko zobaczylam:) wydaje mi sie, ze tylko podobienstwo charakterow jest wazne. on jest anglikiem, 8 lat starszy, wychowany w innej kulturze. pomimo wszystko naprawde swietnie sie dogadujemy. wyksztalcenie mamy podobne, ale nie wiem czy to jest takie wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Temida54
a ja w życiu odrzuciłam i bogatych i bardziej wykształconych a byli mną zainteresowani choć nie pochodzę z bogatego domu,a dałam Im kosza z jednego powodu-po prostu nic do Nich nie czułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znalazłaś kogoś do kogo coś czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znalazłaś tego który wzbudza w Tobie uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam...Ale jest już za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego za późno? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×