Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po czym poznać, że ktoś jest dla nas odpowiedni i nasz związek będzie szczęśliwy

Polecane posty

Gość gość
A jest to możliwe, by dało się przewidzieć, czy z daną osobą będzie się szczęśliwym lub nie? x Nie jest. Ale są czynniki, które sprawiają, że związek rokuje lepiej lub gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam te teksty ograniczonych ludzi, zakładających, że nie będę z nią/z nim szczęśliwy/a. Rzucę i będę sam, tak będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam te teksty ograniczonych ludzi, zakładających, że nie będę z nią/z nim szczęśliwy/a. Rzucę i będę sam, tak będzie lepiej. x Rozumiem, że Ty byś mógł/mogła pokochać każdego z ulicy, ale są jednak ludzie, którzy podchodzą do sprawy z głową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy czy ktoś patrzy na związek perspektywicznie czy tylko kieruje się chwilą. Jeżeli to drugie to może mu wystarczą jedynie motylki w brzuchu, nie neguje...a potem przychodzi chwila refleksji "bo przecież do siebie w ogóle nie pasujemy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z "panem wykładowcą". Mówicie, że to "zimna kalkulacja" ale ja nie wyobrażam sobie związku kogoś z tytułem profesora z osobą mającą tylko maturą lub w ogóle jej nie mającą. Podobnie kwestia finansów - jak jedna strona zarabia dużo a druga minimalną to jest to po prostu wyzysk na drugiej osobie i życie czyimś kosztem. I nawet nie o kasę tu chodzi...ale chociażby takie kwestie czy ktoś jest wierzący czy nie. Nie widzę jakoś związku skrajnego ateisty, który jest lobbystą gender z radykalnym katolikiem...tutaj by się zaczęły prędzej czy później kłótnie w jakim "duchu" wychować dzieci. Zresztą taki katolik może pragnąć ślub a zatwardziały ateista nie. I co wtedy ? Najlepszy związek stworzy sie z kimś kto jest do nas podobny. Związki zbudowane jedynie na chwilowej fascynacji, zauroczeniu, emocjach i pożądaniu seksualnym jednocześnie bez jakichś fundamentalnych podobieństw chociażby światopoglądowych, wyznaniowych itp. prędzej czy później się rozpadną. x popieram. Z tą różnicą, że np. wyobrażam sobie związek np. nauczycielki matematyki, która zarabia grosze ale jest osobą inteligentną przecież z facetem bez wykształcenia ale obrotnego, z własnym biznesem i pieniędzmi - bo wtedy tak jakby się uzupełniają. Ale jak najbardziej - wiara, światopogląd, poglądy polityczne, zainteresowania, poczucie humoru - są to rzeczy, które muszą być zbliżone. To, że się w kimś zakochujemy nie może być rezultatem przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzucę i będę sam, tak będzie lepiej. x Rozumiem, że Ty byś mógł/mogła pokochać każdego z ulicy, ale są jednak ludzie, którzy podchodzą do sprawy z głową  - Rozumiem, że Ty masz doświadczenia wiązania się z osobami z ulicy bo podjechały dobrym autem. Niektórzy dopuszczają do głosu uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy dopuszczają do głosu uczucia x a nie można dopuszczać i uczuć i rozumu ? Ten co twierdzi, że miłość odbiera rozum, to chyba sam go nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkolo
przede wszystkim ma mieć te zalety co przyjaciel, bo jak miłość trochę opadnie to masz przyjaciela na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubimy ludzi podobnych do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a najbardziej to, co mamy niepodobne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to nie trzeba poznawać to się po prostu wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba poznawać bez poznawania się nie polubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z przypadkami, gdy od pierwszej minuty dwie osoby czują, jakby się znały całe życie? Też muszą się poznać by polubić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przytulania
motyle w brzuchu i te sprawy to wpływ feromonów, mózg dostaje informację, który osobnik ma najbardziej zróżnicowane geny, co wpłynie na różnicowanie się gatunku, ale... są nikłe szanse, że będzie dobrym partnerem ;) jestem wielokrotną recydywistką jeżeli chodzi o błędne lokowanie uczuć - jeżeli czujecie motyle w brzuchu, najpierw sprawdźcie czy czasem nie jesteście głodni ;) trzeba szukać osobnika podobnego do nas jeżeli chodzi o atrakcyjność, poglądy na życie, temperament, wspólne cele, miło byłoby mieć przynajmniej jedno wspólne hobby :) jeżeli chodzi o sprawy finansowe mężczyźni zazwyczaj źle znoszą, jeżeli kobieta zarabia więcej od nich, mało zarabiam więc tego problemu nigdy nie miałam :P trzeba mieć szczęście, szanse masz takie jak w lotto - u mnie ciągle jest chybił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu wszystko jest kwestia czasu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niesamowicie ciężko strzelić szóstkę na tej loterii, stąd to ponawiane pytanie: po czym poznać, że ktoś jest dla nas ODPOWIEDNI? Niejasne pojęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mamy teraz czasy gdzie ludzie pod byle pretekstem się rozchodzą,a najlepsza wymówka to różnica zdań,rozumiem kiedy para jest ze sobą tydzień czy żeni się bo to taki układ biznesowy,ale narzeczeństwo trwa kilka lat,przez ten czas nie potrafili dostrzec że partner/ka ma różne priorytety.Ja jestem za długoletnimi związkami bo trzeba się lepiej poznać i sprawdzić czy to nie jest zwykłe zauroczenie czy moze coś więcej.Te kalkulacje są dosyć ograniczone i troche na wyrost.Wykształcenie jest ważne ale kązdy ma inną historię inny światopogląd,inne spojrzenie na świat.Ludzie przedewszystkim nie są wyrozumiali wobec innych z góry osądzają,chociaż kogoś nie znają,nie wiedzą jak ten ktoś na prawdę jest,myślą że pierwsze wrażenie jest najważniejsze,nic bardziej mylnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>> Ludzie przedewszystkim nie są wyrozumiali wobec innych z góry osądzają,chociaż kogoś nie znają,nie wiedzą jaki ten ktoś na prawdę jest. Niestety to prawda :( łatwo oceniają, że to nie to, nic z tego nie będzie, szukam dalej/nawet nie będę zaczynał(a). Trochę jak poszukiwanie najlepszej promocji na daną rzecz. Gdzie będzie 1gr taniej a potem zostaje bubel w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wymienionych rzeczy dodam jedną niewymienioną: nie wierzę w małżeństwa i związki powstałe z wieloletniego koleżeństwa, bycia sąsiadem z bloku, osiedla. Nie wierze w uczucia osób mijających się na "cześć" przez kilka lat a potem nagle wychodzony związek. To ja powiem jak to wygląda u nas. Staż 10 lat obecnie. Znajomość zaczęła się w zasadzie od seksu, a potem związek. Byliśmy osobami z dwóch kranców Polski czyli było to jakieś przeznaczenie, że się spotkaliśmy (czy jak to nazwac). Od początku niesamowite pożądanie, wzajemna atrakcyjność. W łóżku nie mogliśmy się nagadać. Rozmawialiśmy godzinami. Podobny światopogląd, podobne zainteresowania itd. Nietypowe dodam jak miłość do klasycznego kina (lat 40,50, 60), starych polskich komedii, starej muzyki 60-80 (znalezc kogos takiego obecnie graniczy z cudem), fitnessu, podobnych zapatrywań na spędzanie wakacji, podejścia do dzieci (żadnych spraw typu matka-polka). To są podstawy. Widziałem jak wyglądało życie moich rodziców. Ludzie z innej planet dla siebie. Osobne oglądanie tv, osobne spedzanie wolnego czasu. I tak przez cale zycie. Ludzie od początku w związkach fundują sobie problemy i skazują je na niepowodzenie. Ale prawda jest też taka, że wiele par bierze ślub "z braku lepszego kandydata". Takie czasy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po jaką cholerę "poznawac, czy ktoś jest odpowiedni"? Ja wiem, czy jestem z kimś szczęśliwa, czy nie, wot i wsio. Niech sobie będzie najbardziej nieodpowiedni na swiecie, i co z tego, jeśli jestem szczesliwa? A z odpowiednim mogę być nieszczesliwa i o kant d**y mi wtedy potłuc, że jest "odpowiedni". Kompletnie mnie to nie inteersuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a potem przychodzi chwila refleksji "bo przecież do siebie w ogóle nie pasujemy". No i co z tego? Skąd mamy wiedzieć, czy przyjdzie, czy nie, jeśli nie spróbujemy? Mam nie wiązac się z kims, kogo kocham, bo boję się, ze przyjdzie "chwila refleksji"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj zycze tobie, aby ta milosc cie uszczesliwila usmiech.gif Dziękuję! Niestety mnie nie uszczęśliwia az tak, bo nie jestesmy razem, ale nie tracę nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj A co z przypadkami, gdy od pierwszej minuty dwie osoby czują, jakby się znały całe życie? Też muszą się poznać by polubić? Takie dwie osoby nigdy nie przestaną lubić się poznawać, każdego dnia będą się poznawać od nowa i na nowo odkrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, czy jestem z kimś szczęśliwa, czy nie, wot i wsio. Niech sobie będzie najbardziej nieodpowiedni na swiecie, i co z tego, jeśli jestem szczesliwa? A z odpowiednim mogę być nieszczesliwa i o kant d**y mi wtedy potłuc, że jest "odpowiedni". --- chyba sobie nad łóżkiem powieszę te słowa :-) moim zdaniem, szczera prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
> Niestety mnie nie uszczęśliwia az tak, bo nie jestesmy razem, ale nie tracę nadziei< W czym jest problem, jeśli możemy wiedzieć? On nie chce? Czy ma żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziazet92
Przepraszam ze pisze tutaj ale mam dosc nietypowy problem a musze szybko poznac prawde.... nikt nie chce byc oszukiwany a czuje ze cos ktos kreci... powie mi ktos o co chodzi z powiadomieniem na fb : osoba XXXX removed your rocznica date ... to bylo jednego dnia kolejnego to samo osoba XXXX removed your rocznica date .... ta osoba wmawia mi ze to samo sie ustawia... mozliwe zeby ta osoba chciala ukryc cos np przed innymi znajomymi?? co to jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remove znaczy usunąć. Ktoś usunął z danych info o Waszej rocznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jest tu ktoś, kto szuka nie kogoś kogo kocha tylko kogoś "odpowiedniego"? Co jest najważniejsze dla takiej osoby? Co rozumie pod pojęciem być szczęśliwym jeśli nie związek z miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kobieca intuicja" to jest oksymoron. Najgorzej to kierować się "sercem", bo to znaczy, że kroczem. Nic nie może być w takim związku na siłę. Trzeba lubić to samo albo chociaż lubić słuchać gdy druga strona o tym mówi. Nie można na coś przymykać oka bo "kochamy". Bo potem to będzie narastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×