Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to świadczy o zdradzie?

Polecane posty

Gość gość

witam, nie wiem czy ja popadam w jakąś paranoje czy te przeczucia które mam nie są bezpodstawne. otóż jestem w związku na odległość, dzieli nas kilkaset km, ja mam ciągle przeczucie ze on ma kogoś innego. mieszka sam, dzwoni czasem z mieszkania ale to przeważnie z balkonu lub z klatki, czasem rozmawia gdy jest wewnątrz, piszę praktycznie cały dzień do mnie co jakiś czas. kiedyś sklamal w pewnej sprawie i od tego czasu trudno mi zaufać na sto procent. w zasadzie nie mam żadnych dowodów, wiem że czasem chodzi wcześniej spać bo zawsze bardzo wcześnie wstaje i ma kumpli którzy lubią wyciągnąć go na piwko. czy ja już popadam w paranoje czy te obawy mogą być uzasadnione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krętacz. To pewne, może ma kogoś jeszcze. A widzieliście sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, spotykamy się regularnie od 8 miesięcy. on przyjeżdża do mnie. jego mama zapewniła mnie pewnego razu, że on nikogo nie ma kiedyś pełna wątpliwości skontaktowałam się z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki związek czarno widzę! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest kochany, zawsze zapewnia mnie o swojej uczciwośći, zawsze pisze do mnie, dzwoni rzadziej ale jednak. wiem że czasem wybedzie z kolegami i wiem ze nie chce żebym ja o tym wiedziała. generalnie jest dość skryta osoba. zależy mu na mnie i odwrotnie. mamy pewne wspólne plany bo mamy swoje lata chcemy być razem ale te moje wątpliwości dobijaja mnie i jego pewnie też. czuję intuicyjnie kiedy coś kręci a wiem, że nie sprawdzę tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna sprawa. Dzwoniłaś do jego matki? Zeby sie o cos takiego pytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, dzwoniłam, miałam dość tej niepewności wiem ze to może głupie było ale wiem, że kobieta mówiła prawdę mimo że jej nie znam to wiem w 100% że jej mogę zaufać i uwierzyć. A jeżeli chodzi o relacje z chłopakiem to ciągle dręczy mnie to samo. boję się czasem że któregoś dnia zdenerwuje się tak bardzo że mnie rzuci. nie mam z kim pogadać na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasz związek nie przetrwa, więc według mnie marnujesz tylko swój czas. spotykacie się co 8 miesięcy, nie ma między Wami żadnej chemii, żadnej czułości, namiętności, pożądania, nie ma zwykłych ludzkich relacji, uśmiechów. Wasz związek ogranicza się tylko do rozmów telefonicznych, smsów, rozmów poprzez komunikatory. związek na odległość to wielka cierpliwość i wielkie poświęcenie. musisz mu ufać w 100%, a nie ufasz mu, bo masz podejrzenia. nie przetrwacie, radzę Ci dobrze zostaw go w spokoju i ułóż sobie życie w świecie rzeczywistym, bo Was nie ma po odłożeniu słuchawki i po zamknięciu komputera. ile macie lat? tylko spotkanie weryfikuje człowieka, nie pisanie i złudne opinie na jego temat. skąd wiesz jaki jest skoro widzicie się co ponad pół roku? może dobrze się maskuje, co o nim wiesz? wiesz tylko tyle ile powie Ci sam o sobie. jeżeli Wasza znajomość stoi w miejscu, tj. nie dąży do ustabilizowania Waszego związku w rzeczywistości, bez odległości, tzn. Ty jedziesz do niego, albo on do Twojej miejscowości i tutaj szuka pracy itd, zaczynacie nowe życie- to ten związek się rozpadnie. czy po roku, czy po dwóch, pięciu. rozpadnie się jeżeli będziecie tylko pisać, dzwonić, widzieć się na komunikatorze. nie zrobisz nic, bo nie masz na to wpływu. związki internetowe, na odległość wymagają dużo cierpliwości i jeszcze więcej zaufania. skąd wiesz, co on robi po naciśnięciu OFF? nie wiesz. możesz się domyślać, polegasz tylko na jego słowach i zaufaniu. dąż do ustabilizowania i przeniesienia związku do jednego wspólnego miejsca. myślę, że bez większego angażu w postaci przeniesienia związku na realia nie przetrwa. bo już się męczysz, Ty jako jedna ze stron. taki związek nie ma sensu według mnie. poza tym, może się okazać, że jak będziecie przebywać ze sobą na codzień to zupełnie do siebie nie pasujecie i nie macie ze sobą w sumie wiele wspólnego. wiesz o nim tyle, ile napisał. spotykacie się rzadko, więc w zasadzie spotkania się nasączone romantyzmem, bo niebawem wyjazd, bo tęsknota. pamiętaj, że spotkanie zawsze weryfikuje prawdziwość człowieka, więc nie możesz stwierdzić po samej znajomości internetowej, że drugiego takiego nie znajdziesz. miej zawsze ten margines niepewności. ja sama spotykałam się z wieloma facetami poznanymi w sieci i w 90% okazywało się, że to zupełnie inny człowiek, za jakiego go miałam. ludzie lubią dużo koloryzować i pisać to co chciałaby ta druga osoba usłyszeć. pisząc możesz pisać co chcesz, naciskać backspace do woli, dopowiadać i dopisywać,poprawiać i korygować. w realu tego zupełnie nie ma, no i sposób obycia. spotkania regularne, częste to recepta, jeżeli brak czasu, to nie ma miejsca na związek. weź się w garść i pamiętaj, że nie zrobisz nic. bo co możesz przez odległość? nic. nie masz wglądu w jego życie, w jego znajomych i przyjaciół poza przejrzeniem ich na fb chociażby. kontaktu fizycznego nie masz z nim na codzień. polegasz na jego zaufaniu, a jednak masz złe przeczucie. może on po prostu ma Ciebie jako ciepłe gniazdko, koło zapasowe, a przy lepszej okazji, przy lepszym poznaniu kogoś po prostu Cię odtrąci, powie że nie ma czasu na związek i że to jednak nie to. nalegaj na spotkania, na przyjazdy. to nie oznacza, że jesteś bluszczem, tylko że Ci na nim zależy i chcesz urzeczywistnić Waszą relację. związkiem to Wy nie jesteście kochana, bo to nie ma najmniejszego powiązania ze związkiem. dlatego nazwać to relacją trzeba. jeżeli jego wymówki to praca, brak kasy, to odpuść. bo marnujesz swój cenny czas, podczas którego mogłabyś poznać inną, wartościową i co najważniejsze- miejscową osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się czasem że któregoś dnia zdenerwuje się tak bardzo że mnie rzuci. <><><> ale czego się boisz? co Ty masz z tego związku? bo według mnie związane ręce, widzicie się raz na 8 miesięcy, nie masz żadnego przysłowiowego pożytku z niego. siedzisz tylko na telefonie, myślisz o tym czy aby przypadkiem nie zdradził, co robi, co się z nim dzieje. do kina nie pójdziecie na premierę, do teatru nie, kwiatka Ci nie da, obiadu nie zjecie wspólnego, nie odbierze Cię z pracy/szkoły. czego się boisz? boisz się że stracisz to o czym on mówi, a nie to co Ci daje. bo on Ci nie daje nic. wsparcie przez telefon? oszukujesz sama siebie :) i tak nie przetrwacie, więc i tak rozejdziecie się na dwie różne strony świata. to tylko kwestia czasu. nie jestem złośliwa, ale nie Ty pierwsza i nie ostatnia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katrinakasia spotykamy się co dwa tygodnie w weekendy, spędzamy wspólnie urlop. właśnie dążymy do stabilizacji. masz całkowita rację ja faktycznie się męczę bo nie mam pojęcia co on robi gdy pisze śpię już mam tysiąc myśli żeby zadzwonić ale nie chce być natretem. z drugiej strony wiem ze jego mama by mi powiedziała prawdę gdyby kogoś miał... nie wiem czy ja sama siebie nie zadreczam. czasem mam dni kiedy wierzę mu i wszystko jest ok, a czasem mam takie mega podejrzenia że sama nie wiem co myśleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, przeczytałam że spotykacie się co 8 miesięcy. ale to i tak nie zmienia faktu, że spotykacie się rzadko, jak koledzy. zadręczasz siebie, nie ufasz mu, bez zaufania nie ma w ogóle związku, a co dopiero takiego na odległość. ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest przed 40 w zasadzie bliżej mu do 40 a ja dosłownie przed 30. czuję się właśnie jak to koło zapasowe mówiłam mu o tym to stwierdził że on nie miał takiej kobiety jak ja i chce związać swoje życie ze mną. ma pewne plany, zdradził mi ostatnio. wiem, że ma swoje ścieżki i kumpli z którymi spotyka się jest towarzyskim człowiekiem. jego mama absolutnie zapewniła mnie o jego uczciwośći, sam kiedyś był oszukiwany przez kobiety. z jego ust zawsze słyszę same superlatywy, że nie zrezygnuje że jestem dla niego naj itd itp. ma do mnie duuuuuzo cierpliwośći, kocha mnie czuje to. tylko skąd ta moja niepewność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dazycie do stabilizacji to znaczy ze jesteście na dobrej drodze do szczęścia. Jesli oczywiście tego chcesz. Mnie sytuacja nie wygląda na dziwna. Sprawa z balkonem czy klatką. Ja np nie lubię gdy ktoś może usłyszeć jak rozmawiam i tez wtedy się zamykam gdzieś gdzie nie podsluc***a - takie dziwactwo ale moja mama czasem ma fazę na wscibstwo. Jeśli go kochasz to się starajcie żeby się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest daleko. Stąd. Tesknisz i ci odwala. Tak bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo tego chce, kocham go. wiem bo ja sama czasem wychodzę na zewnątrz gdy rozmawiam. kiedy jest u mnie czasem ma wyciszony tel a służbowy schowany w torbie aczkolwiek nie wyciszony czasem wyciąga go. telefony zawsze ma na wierzchu bez tajemnic nie trzyma ich przy sobie. znam jego login na fejsa. z drugiej strony staram się sobie tłumaczyć że gdyby chciał mnie oszukiwać to raczej nie przyjeżdżał by tyle razy do mnie bo to strata czasu i pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo tego chce, kocham go. wiem bo ja sama czasem wychodzę na zewnątrz gdy rozmawiam. kiedy jest u mnie czasem ma wyciszony tel a służbowy schowany w torbie aczkolwiek nie wyciszony czasem wyciąga go. telefony zawsze ma na wierzchu bez tajemnic nie trzyma ich przy sobie. znam jego login na fejsa. z drugiej strony staram się sobie tłumaczyć że gdyby chciał mnie oszukiwać to raczej nie przyjeżdżał by tyle razy do mnie bo to strata czasu i pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówię, to przez odległość. Nie mozecie jakoś zmniejszyć ten dystans? Albo zaproponuj ze ty przyjedziesz do niego, poznasz matke znajomych itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A byłaś u niego w domu? Domyślam sie, ze były jakieś sytuacje, które zasiały w tobie opisywana niepewność. Mogłabyś podać przykłady? Co sprawiło, ze masz jakieś podejrzenia, nie do końca ufasz. Bo nie wierze, ze tak z niczego sie to wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama nie wiem, on poszedł spać raczej w kiepskim nastroju a mnie męczą te wątpliwości czy on napewno śpi..... Boże, sama się zadreczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ufasz mu i nawet jakbyście się zeszli w życiu realnym to byłabys klasycznym przypadkiem kobiety bluszcza. proponuję Ci to zakończyć albo urzeczywistnić Wasz związek poprzez zamieszkanie razem i poznaniu się, zobaczeniu czy w ogóle Wy do siebie pasujecie. bo Ty już masz takie wręcz paranoidalne wyobrażenia, to co dopiero byłoby w życiu codziennym. chcesz mieć go przy sobie, ale paradoksalnie go od siebie oddalasz. wyobraź sobie, że z nim mieszkasz. on idzie do pracy, albo z kumplami a Ty myślisz, że cię okłamuje. a nie okłamuje. robisz mu jazdy, awantury w których oskarżasz go o zdradę, choć to nie prawda. to ile taki koleś wytrzyma? wytrzyma raz, drugi, trzeci, ale za czwartym albo Cie rzuci, albo pójdzie i Cie faktycznie zdradzi, bo skoro i tak ma awanturę, to chociaż mogłaby być zasadna. rozumiesz ten proces? jesteś przed 30stką, a sprawiasz wrażenie nastolatki, w szaleńczej pierwszej miłości. nie jesteście już młodzi, więc czas na ustatkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, najlepiej sie zadręczaj, powiedz sobie, ze jestes winna temu, ze sie zadręczasz, ze na sile czegoś sie doszukujesz. Powiedziałam, nie jest to bez powodu. Zastanów sie co tak naprawdę o nim wiesz. Bo jak dobrze sie zastanowisz, to może sie okazać, ze nic, kompletnie nic. Mieszkacie w tym samym kraju czy dzieli was granica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie byłam jak dotąd u niego, ja nie nalegalam on nie proponował ostatnio zapytałam o to więc przyznał się że robi remont u siebie bo chce żebyśmy razem byli. kiedy pytałam lub zartowalam że przyjadę to nie było z jego strony zbyt dużego entuzjazmu mówił zawsze możesz przyjechać itd. moje podejrzenia wzięły się stąd że na początku znajomości kiedy nie byliśmy jeszcze para wiem ze pisał z taką młoda dziewczyna która wcześniej mu się podobała i w tym tygodniu w którym z nią pisał tak wyjątkowo długo pracował, spał zapominając o mnie nawet o dobranoc. Potem taka pomyłka wyjaśniona w ten sposób że pisał z kimś z rodziny. ogólne jest prawdomowny aczkolwiek czasem coś kręci i ja to wtedy wyczuwam. kiedyś był przypadek że był z kumplami i wcale nie odbierał tel na drugi dzień gdy wyjaśniał mi coś jego kumpel tak zaczął się śmiać. nie wiem co powinnam myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem ten schemat dlatego staram się oddalać te wątpliwości. prosi mnie o więcej zaufania ja nie potrafię. tyle razy już się zawiodłam na facetach. jego też przylapalam na drobnych klamstwach. boję się że mnie oszukuje, ten strach jest irracjonalny. nie powinnam aż tak bardzo się tym przejmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkamy w tym samym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybym bliżej poznała jego świat wtedy byłabym bardziej pewna. choć mam jedna twarda podstawę że jednak żadna po sesji piwnej z kumplami by go nie chciała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×