Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kalpa_Taru

Często śnią mi się zombie.

Polecane posty

Nie jestem jedną z nich, często przed nimi uciekam, bronię się. Zazwyczaj jest wąskie grono osób,które przeciwstawiają się zombie, stanowimy grupę, która za cholerę nie chce zostać ugryziona przez tych niby-ludzi. Zazwyczaj trzeba się chować w domu, albo ciągle być w ruchu, jak się nie ruszasz, to od razu stajesz się zombie. Ruch to podstawa, życie to ruch, jak spoczniesz, to już umierasz. "Wędrówką życie jest człowieka..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiedziałaś raczej film "Zombie ressurection 4" niż coś nowego. Rozumiem że kiedyś cię przestraszyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie oglądam takich filmów :D Więc się nie naoglądałam. Dla mnie ludzie zombie- to tacy, którzy chcą Cię usidlić w swoim świecie, chcą ,żebyś myślała tak jak oni, chcą Cię mieć na własność, chcą wpoić w Ciebie swoje poglądy, swoje spojrzenie na świat, oni Cię zagarniają, to jest właśnie to ich ugryzienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze można dojść do kompromisu, w dzisiejszym świecie mało kto już coś komuś wpaja, jak 16 chcą to już do szkoły nie chodzą, jak ktoś nie chce czegoś to też mu nic nie zrobią. To nie komunizm =D A relacje międzyludzkie, ja nie bywałam - bo teraz już nie bywam - w takich nie mogą być relacjami jak się w nich kąsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swój świat i często, gęsto w rozmowie ludzie próbują przekonać Cię do swojego postrzegania świata. Widać to nawet na tym forum, w różnych dyskusjach,każdy próbuje przekonać innych, że to właśnie jego punkt widzenia jest słuszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nigdy nie kłócę, ja mówię tylko swój. Kiedyś np w 17-18 wieku można było wyjść z rana na bazar czy targ i również słyszało się setki różnych zdań czy racji, to jest podstawa dialogu i debaty nowożytnej: "Panie, dla mnie ten karp tłusty jest. Nie panie, ten karp właśnie że chudy jest. Nie panie, ale niech ani moje ani pana zdania nie będzie więc wezmę dorsza."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annil, wiem , że z ludźmi wchodzi się w dialog, ale nie odczuwasz czasem takiej presji od strony rozmówcy, że robi się agresywny, gdy się z nim nie zgadzasz, mimo, że mówisz do niego ze spokojem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co pamiętam dziesiątki razy byłam po stronie - jako ten "niemiły rozmówca". To też zależy od idei i powagi sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego często na siłę próbujemy przekonać rozmówcę, nawet jeśli w naszym mniemaniu on nie ma słuszności? Czy nie powinniśmy pozwolić mu myśleć po swojemu. Przedstawić mu swój punkt widzenia, pobudzić do myślenia i zostawić Go z tym, może niech się prześpi z naszymi myślami i sam dojdzie po jakimś czasie do słusznych wniosków. Jeśli ktoś opiera się na kłamstwie, to prędzej, czy później jego iluzoryczny świat legnie w gruzach, bo nie będzie miał racji bytu, więc po co nagminne przekonywanie do swoich racji? Rozumiem powagę pewnych spraw i słuszność pewnych idei, ale po co być natarczywym w przekonywaniu innych do swoich racji, rozmówca kiedyś w końcu zrozumie, co jest prawdą, bo życie to zweryfikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćśćć
a mi się często śni wojna, jakieś bombardowania, żołnierze. Raz mnie nawet zabili, dostałam serię z lecącego samolotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry powtarzam się w tym powyższym akapicie, ale chciałam to jakoś wyraźniej ubrać w słowa. Zadałam pytania retoryczne... często głośno myślę, bo łatwiej mi wtedy porządkować myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćśćć dziś No właśnie, ciekawi mnie, co chcą nam pokazać te seryjne sny, bo , gdy coś nam się często śni, to jest coś na rzeczy, coś do zrozumienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrażam sobie mieć snu że by mnie zabili, kiedyś takie miałam i zabili mnie ale zanim zabili to zawsze miałam wrażenie że już wcześniej mnie nie ma i hop do ciała. Tak jak w tym tłumie ludzi na chodniku w Nowym Jorku, gdy jeden umiera drugi łapie jego cień bo są identycznie i rozumieją się mimo nieporozumień. A kto mnie złapie, jeśli znowu nie ja? Które ciało będzie tym następnym? Teraz go nie ma i dobrze. Tylko czarodzieje lub czarodziejki nas wybawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zabili mnie ale zanim zabili to zawsze miałam wrażenie że już wcześniej mnie nie ma i hop do ciała" Ciekawe to, co piszesz. Może nie do końca byłaś świadoma- w swoim ciele (swojego ciała)... Ja wiele razy umierałam we śnie. Powiem szczerze, że coraz mniej boję się śmierci jako takiej, boję się raczej sposobu w jaki umrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To takie straszne, a nie ma nigdzie pocieszenia. Boje się być tlenem! Ja po prostu wiem że kiedyś otworzy się przede mną taka dziwna świetlista brama w różnych kolorach i ja normalnie żyjąc wejdę sobie w nią i stanę się kimś innym, kimś dla mnie. Zniknę i będę jako zaginiona, ludzie znikają - to nie żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wiem, czego się boisz Annil, po śmierci nie będziesz już tą samą Annil, będziesz sobą, ale nie tą samą osobowością. Myślę (uwaga, to mój punkt widzenia), że osobowość to coś co śię nabywa na raz, na jedno życie, osobowość to zlepek tego, co kto nam wpoił od dzieciństwa, to, co jest prawdziwe w nas jest pod powierzchnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo artysta widzi i postrzega więcej, jest wrażliwy na doznania z zewnątrz, potrzebuje nowych wrażeń, dlatego zawsze umiera w innym miejscu....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tam gdzie teraz jesteśmy, to tam na pewno potem będziemy. " Zgodzę się, podobnież zaczynamy nowe od punktu w którym się aktualnie znajdujemy, zawsze zachowana jest ciągłość, a przyszłość stanie się naszą teraźniejszością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już od dawna nie patrzę się ludziom w oczy, oczy to naprawdę zwierciadło duszy i każdą w sekundę mogę prześwietlić a często jest to bolesne doświadczenie, to co ludzie noszą w sobie odzwierciedlają zawsze w oczach - jednak tu są pewne wyjątki - aktorzy. Aktorów nie jest wiele i na scenie i w życiu obywateli, migną tylko przed nosem, zostawiając za sobą pytania. W zależności od charakteru mogą być albo ciekawi i sympatyczni albo źli i odpychający. A najpotężniejszy związek w życiu udało mi się stworzyć z kłamcą i mitomanem - nie aktorem, bo aktorstwo a kłamstwo - choć obydwa są zadaniowo jednakowe - jest czymś innym. Ale gdy zaczynasz kochać prawdę, kłamstwo cie odrzuci - niczym Matrix. To dlatego racje mają ci co niszczą Matrixa. Jest to straszne ale wybrani nie mają co się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby śmierć szła z życiem za rękę? A gdy się pocałują co z tego wyniknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję że mam silne serce, ale nie tak jak ci o siłacze co szczycą się zdrowym ciałem i sercem - to bzdury, takich to najłatwiej omamić co jest ważne. Takich to tylko nagła śmierć może zabić, a dla ludzi mądrych takich jak np Michael Corleone czeka śmierć godna mądrych czyli w zasłużonej starości, na fotelu, w sycylijskim słońcu. Niezauważalna, wyczekana, lekka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annil_ dziś Masz bardzo ciekawe spojrzenie, pomijam oczywiście Twój zachwyt hitleryzmem, bo to nie jest dla mnie interesujące. Zgadzam się z Tobą, co do oczu- jako zwierciadeł duszy, bardzo dużo można z nich wyczytać. Przyznam się, że bardzo często unikam spoglądania w oczy obcym. Zastanawiam się, czy przypadkiem ja nie chcę być rozpoznana i prześwietlona przez kogoś...nie patrzę też dlatego, bo się wstydzę, bo patrząc zaglądam przecież w ludzi,a może sobie tego nie życzą. W tłumie ludzi spuszczam wzrok, jedynie podczas rozmowy z człowiekiem, patrzę mu prosto w oczy, żeby złapać kontakt. Ciekawe spostrzeżenie o różnicy między aktorami ,a kłamcami, przyznam się,że nad tym się jeszcze nie zastanawiałam... A to zdanie podoba mi się, bo rezonuje ze mną:" gdy zaczynasz kochać prawdę, kłamstwo cie odrzuci":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebym ja młoda, zdrowa tyle o śmierci myślała - to często słyszę od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to słyszałam, że jakie życie, taka śmierć...:) Jak bardzo młoda jesteś? Dwadzieścia parę...? Lepiej kochać, niż panicznie bać się kostuchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda czy kłamstwo - ne to się liczy. Do tego dochodzi lojalność szczerość (można być szczerym w kłamstwie) i szacunek. Boże ja już byłam w realności, wejść teraz do realności to jak do ciemnego lasu, a kiedyś mnie ciągnęło do takiego. Realność to potężna energia - nie chcę jej! Po co mi potężna energia skoro jest do niczego? Po chuj to to!?? Po co się męczyć bez zdania racji? W tym momencie jestem prądem - taki obieg - monitor, komputer ja. Komputer - monitor - ja. Włączyłam się w układ zamknięty. Stwierdziłam jednak że gdybyśmy mieli podróżować to są na świecie miejsca - bliżej lub dalej nas - w których chcielibyśmy żyć i bez zastanowienia porzucilibyśmy swoje stare mimo iż teraz nie chcemy. To jest możliwe już teraz ale - zmiana miejsca zamieszkania na inne państwo lub kontynent jest trudna, a dla niektórych niemożliwa z powodu finansów, języka. Ale chęci nadal pozostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×