Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zachowanie mojej matki

Polecane posty

Gość gość

Moja mamuska: caly czas komentuje moj wyglad, jednego dnia sie zachwyca jak wygladam, drugiego 'wygladasz jak wyplosz'. Rownoczesnie wyzywa mnie za to, ze o siebie dbam. Teraz mnie obsmiewa, ze idac do pracy (na hostesse) poluje od paru dni na porzadne buty (na obcasie, chce jakies czolenka na obcasie 6-7), bo mam tylko plaskie i malo eleganckie sandaly. I mnie wyzywa, ze jestem 'nawiedzona'. Zawsze tak bylo, jak poszlam i kupilam sobie ladniejsza sukienke przed Sylwestrem, to jak zobaczyla zdjecia z niego to mnie wysmiala, bo polowa osob byla w swetrach.... i sie pyta, po co sobie glupia ja kupowalas. A ja sie pytam, czy nie ubieram sie glownie sama dla siebie, aby czuc sie komfortowo? ja sie czulam fajnie na Sylwku, bylam ubrana stosownie do okazji i nie mialam problemu. Podobnie zaczela mnie wysmiewa,c jak zaczelam robic sobie hybryde na rekach, mimo ze robie ja skromna (bo tylko french, nie lubie tych wydumanych kolorkow, sa za dziecinne jak dla mnie), mowila ze ona by sobie w zyciu nie zrobila. A gdybyscie widzieli jej paznokcie na stopach i jak potrafi z odprysnietym lakierem chodzic.. powiedzialam jej, ze jesli nie ma poczucia elegancji i estetyki, to niech nie ma, ale niech nie krytykuje innych. Ona dba o siebie w taki sposob, ze sie maluje (czasem za mocno), wychudzila sie (malo co je, ale to kiepski pomysl w jej wieku sie wychudzac i nic nie cwiczyc..malo jedrne jest cialo) i sie ubiera nie najgorzej (ale tez nie super). A TO NIE jest jedyna dziedzina, w ktorej sie tak zachowuje! W zasadzie w kazdej ciagle mi robi na zlosc, zaprzecza, udaje. A potem wychodzi, ze tak naprawde tak myslala, ale byla dla mnie wredna i dlatego celowo probowala zaprzeczac. Ba, ja jej cos czasem opowiadam, potrafi powiedziec, ze sie naczytam i gadam glupoty, a potem mowi TO SAMO do np. swojej siostry przez telefon (np. jakas ciekawostka psychologiczna czy tym podobna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwracaj uwagi. Napewno jesteś śliczna :) Wyślij mi proszę fotkę: ignisX1995@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Desperaci mode on? Szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dziewczyno toksyczna matke. Zazdrosci ci mlodosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rozdwojenie jazni jest najbardziej smieszne. Z jednej strony krytykuje moj wyglad, a z drugiej wyzywa za to, ze staram sie o siebie dbac. Ja tam jej nie krytykuje. Staram sie tylko podpowiedziec, jak narzeka na swoj brzuch, ze nigdy go nie straci, jesli bedzie sie glodzila, a potem jadla niezdrowe rzeczy jak pierogi czy slodycze. Ale ona oczywiscie nie chce, no to olewam sprawe. Dzisiaj ide robic hybryde na stopach (bo mam juz duze odrosty), za wlasne pieniadze, i jej nawet nie mowie, bo nie mam ochoty patrzec na jej skrzywiona twarz. Nic jej sie nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się zazdrości Ci młodości i urody następnym razem jak się będzie czepiać to jej to powiedz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego ja jej juz nie mowilam, oj.. I to i tak nic nie daje. Jednego dnia mi mowi, ze jestem ladna i mam slodka buzie. Okej. Drugiego - ze dzisiaj to zle wygladam, jak wyplosz jakis bo sie chyba nie wyspalam i w ogole to mam beznadziejny tylek. Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krzyczalam, ignorowalam, mowilam, ze sama jest pusta, skoro tak uwage na wyglad innych zwraca (bo bardzo lubi komentowac takze dziewczyny na ulicy, nawet sobie nie wyobrazacie.. jak z nia ide czasem, to ciagle cos gada.. ja nawet nie zwroce uwagi, a ona ciagle nawija) jakby miala 15 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzidzia piernik zazdrości Ci wszystkiego. Dopiero jak ograniczysz kontakty do minimum typu święta dwa razy w roku nauczy się udawać milszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak matka może tak zazdroscic corce? Nie rozumiem tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet czepiala sie mojego nosa. W zyciu wczesniej nie slyszalam zadnej zlosliwej uwagi o moim nosie zanim ona nie zwrocila uwagi, jest normalny, prosty, z tych ciut dluzszych (po ojcu odziedziczylam) ale pasuje mi do twarzy. Najgorsze, ze przez nia przez krotki okres jak mialam 17 lat zaczelam go modelowac bronzerem, potem przestalam (uwazam,ze takie modelowanie twarzy jest bez sensu, potem zmyje makijaz i co mi z tego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona jest jakas chora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczne babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj jako pierwsza jutro z rana .... wypalić taki tekst jaki ona zazwyczaj do Ciebie typu o jej mamo zrób coś z sobą bowyglądasz jak ściera ..... ciekawa jestem reakcji osoby które docinaja innym przewważnie same mają kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś jej tak czasem mówilam.. ale nie tak po chamsku, tylko delikatniej. To używała tego jako argument w dyskusji, kiedy np. dowalała mi przy braciach a ja mówiłam, żeby tego nie robiła - PRZECIEŻ TY TEŻ mi dogryzasz! Ona idealnie wszystko odwraca, tak zmanipulowała braćmi, że oni mnie mają za tą złą (nie mamy zacieśnionych kontaktów, choc oni jeszcze tu mieszkają - ale jeden rzadziej bywa, a drugi zaraz znowu się wyprowadza) etc, chociaż ostatnio rysa na jej wizerunku zaczyna pękać i zaczynają coś więcej dostrzegać. Ale ona potrafila nawet kłamać w wielu sprawach przy innych albo naciągać fakty, aby to mnie przedstawić w jak najbardziej negatywnym świetle i jedyną złą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys bylam naiwna, wierzylam, ze ona sie zmieni. Wiele razy chcialam z nia powaznie pogadac, ale mnie zbywala mowiac ze sie 'madrze'. A nawet jak juz powazniej gadalysmy, to to nic nie dawalo. Nawet jak bylam juz nastolatka, to mi zalezalo na zbudowaniu dobrych wiezi. Nic z tego, poddalam sie potem troche, potem znowu wrocilam do tego. Teraz mam juz mniej zapalu niz kiedys, ale jeszcze naiwnosc pozostala. Jak glupia w jej lepsze dni (ktorych teraz juz jest mniej) cieszylam sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic na nią nie poradzisz. Wyprowadź się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co z nią siedzisz? Wynajmij mieszkanie będziesz miała spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu podbijasz temat? Co chcesz wiedzieć? Co mamy ci powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za rok mam zamiar wyprowadzić się na magisterkę .... Podbijam, bo może ktoś ma podobne doświadczenia i chciałby o tym pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywają jeszcze gorsze... ciesz się, że aby się podbudować nie prowadza się z Twoim facetem, nastawia go prukwa przeciwko Tobie a potem się szczyci jak to przed nią klękał a Ciebie miał w d***e. To dopiero jedt choroba. Ale wysłuchiwanie codziennie takich tekstów jak Autorka też jest przykładem jak cudowną można mieć mamusię. Wypad ze starymi pierdzielkami niepogodzonymi z wiekiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mieszkasz u nirj nic nie poradzisz. Ona się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz nie mam faceta. Ale mój były jak bywał u nas, to ją polubił i stwierdził 'nie wiem co ty do niej masz' (czasami mu się trochę żaliłam), a ona dla niego taka milusia była. Ona zawsze wygrywa. Ona potrafi się na mnie wydzierać, a minute później odebrać telefon od cioci i być do obrzygania milusia. Ludzie ją lubią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowy toksyzm. Mila przy ludziach ,a tutaj diametralna zmiana zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaciekręcę
klasyka gatunku. mamusia - matka-polka-cieprietnica jest zazdrosna o wlasną córkę. to jest własnie kurestvo kobiet. a co ojciec na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec nic na to. Jest pod jej pantoflem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe co twoja mama o twoim zachowaniu by powiedziała i o tym co tutaj wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>> , a ona dla niego taka milusia była.  Ona zawsze wygrywa.  - klasyka gatunku. Zerwij kontakty, gdy tylko będziesz mogła. Żmija zamierza zniszczyć Ci resztę życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×