Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szwagierka kolaska

Jak to jest z tym domem rodzinnym "na zawsze" i z bratową która waszym zdaniem

Polecane posty

Gość gość
jesli twoja mame babcia akceptowala i pozwalala jej byc pania domu to rodzenstwo ojca zachowywalo sie nie na miejscu:O z drugiej jednak strony do babki nie miej pretensji, bo to jej dom i po jej smierci twoja mama moze byc gospodynia pelna geba, ale wczesniej jak tak bardzo chciala sie czuc u siebie to mogla isc na swoje. Kto jej bronil? Ty sie pytasz dlaczego to i ja sie zapytam: dlaczego idziecie za chlopami do domow ich rodzicow i uwazacie, ze to wasze? Nie mozecie wybrac bardziej zaradnego faceta albo same byc bardziej zaradne i pracowite?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat można wałkować
setki razy i niczego to nie zmieni. Moim zdaniem niechęć do takich bratowych nie wynika częśto z zazdrości, ale ze spojrzenia trzeźwo na problem. Znam trochę takich dziewczyn, które zamieszkały z tesciowymi i każda doswłowanie miała 20-24 lata, byla w ciąży z pierwszym, drugim dzieckiem bądź już miała dziecko, nie pracowała i do pracy się nie wybierała, zakończyła edukacje na maturze bądź szkole zawodowej. Nieliczne jeszcze studiowały zaocznie pierdykologię, ot tak chyba dla zabicia czasu. Naprawdę żadna z nich nie była niezależną, pracowitą kobietą. Owszem są wyjątki typu smierć, choroba, utrata pracy itp, co innego też gdy w takim domu są zrobione dwa oddzielne mieszkania bądź małżeństwo wprowadza się by zająć się chorym rodzicem- to są absolutnie oddzielne przypadki. Jednak jak wyżej napsiałam takie, a nie inne młode dziewczyny najczęściej wchodza do domu rodzinnego męża i chcą traktować jak swój, rządzić wszystkim. Myslę, że to denerwuje te szwagierki i szwagrów. Tak na marginesie problem mnie nie dotyczy żeby nie było:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agatka198801 wczoraj moja bratowa to koszmarna baba. chodzi obrażona bo jej mąż a mój brat naprawia nam samochód i ona rzekomo nie ma jak posprzatać bo brat nie zajmie się dzieckiem. Wogóle patrzy na mnie wilkiem jak przyjeżdżam do mamy, masakra , ona myje u siebie okna raz na rok i ma totalny syf, mój brat musi gotować , a mojej mamie wogóle nie pomaga w niczym chociaż mama pilnuje przecież jej dziecka i dzięki mojej mamie ona może pracować x Czyżby to namolna Agatka była tą nawiedzoną od paskudnej bratowej, zakładającą o niej stale tematy? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale moja mama od zawsze ma pracę, to tata częściej jej nie miał. Gdyby nie mama, chodzilibyśmy głodni. Fakt, są dwa mieszkania, na dole babci a na górze nasze ale mimo tego rodzina dawała moejj mamie doz rozumienia że to powinno być ich. A ja się pytam dlaczego? To mój tata własnymi rękami zbudował ten dom. Jak dziadek pytał, kto chce zostać w domu na 'gospodarce' tak zwanej to nie było chętnych, ale jak tata chciał i został oraz sprowadził mamę (zaradną, pracowitą i wykształćoną jak na owe czasu osobę) to już mieli problem. Czyli jak psy ogrodnika, sam nie weźmie a drugiemu nie da. Ohydne to jest/. A mój ojciec ma za miękkie serce że jeszcze tych c*****w na świeta zaprasza, bo sumienie go gryzie. ja bym na jego miejscu im but pod nos do powąchania dała i żadnego zaproszenia po tym co robili by ode mnie nie dostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie smieszne dziś ty to w ogóle jesteś poje/bana żeby wprowadzać się powtórnie do mamy mając swoje mieszkanie byle zrobić na złość bratowej? To trzeba mieć z głową do czynienia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrabella
U mnie jest ciekawie- mieszkam z mezem w jego czesci domu. Dom przepisany na niego i brata. Brat z zona na gorze, my na dole. Z nami mieszka jeszcze tesciowa (zeby nie bylo- mam poprawne relacje z nia). Na gorze natomiast mieszka jeszcze babcia, czyli tesciowej matka. Tesciowa, gdy wyszla za maz mieszkala z rodzicami w malej chatce, tesciowa z mezem mieli jedno pomieszczenie oraz jej rodzice. Po 20 latach tesciowa pobudowala duzy dom (ten, w ktorym mieszkamy obecnie) i wziela matke do siebie. Tesciowa ma jeszcze siostre, ktora mieszka na polnocy Polski, jakies 500 km od nas. Splacila ja i cala gospodarke oddala swoim dwom synom (mojemu mezowi i jego bratu). Nie powiem, relacje w rodzinie sa dobre, nie klocimy sie. Problemem natomiast jest siostra tesciowej, ktora wpada ze swymi doroslymi corkami i wnukami do nas jakies 2 razy do roku, zawsze na nie mniej jak tydzien, czasem dwa. Tesciowa twierdzi, ze jej siostra przyjezdza odwiedzic stara matke, bo ta ma juz 88 lat. No ok, ale w tyle osob? W dodatku w calym domu nie ma ani jednego pokoju wolnego, u tesciowej jest JEDNO lozko, dosc duze i tak spia na nim w kila osob. Dla mnie paranoja. Mezowi rowniez to przeszkadza, przychodzi z pracy, chce odpoczac, a nie moze, bo nawet nie ma gdzie. Ja rozumiem, gdyby to byl dom wybudowany przez babcie i siostra tesciowej traktowalaby go jak swoj rodzinny, ale ten dom zbudowala tesciowa, siostre splacila i przepisala swoim dwom synom (wiecej dzieci nie ma). Tesciowa wie, ze nam to przeszkadza, ona sama ma nieraz dosc, bo jest schorowana, a tu jeszcze do niej do pokoju najedzie sie gromada ludzi... Siostra tesciowej spi na gorze, z matka, ale reszta u nas na dole. Ja mam dwu i pol letnie dziecko, jest ciasno, a tu przyjada goscie na tak dlugo... Co Wy na to? Dodam, ze to ja z mezem glownie pomagamy tesciowej- zawieziemy do lekarza, zrobimy zakupy, itd. Na szczescie tesciowa nie jest osoba, ktora wymaga jakiejs duzej opieki, ale na pewno, gdy bedzie takowej potrzebowac, to pomoge mezowi w opiece nad mama. Problemem jest to, ze nie do onca czuje sie w tym domu, jak u siebie (nie w sensie materialnym, raczej mentalnym). Jest tylu ludzi, ktorzy ten dom traktuja jak swoj rodzinny, ze masakra... Brat meza tez ma corke, dorosla, ,ktora ten dom traktuje jak rodzinny... Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego idziecie za chlopami do domow ich rodzicow i uwazacie, ze to wasze? xxx ano dlatego, że często ci rodzice zostają na starość z ogromnym klockiem do ogrzania, posprzątania i wyremontowania i często z ogromnym zapuszczonym ogrodem i sami o to proszą i ja tak poszłam, bo mi się ich żal zrobiło choć miałam swoje mieszkanie ale w końcu to byli starsi schorowani ludzie jak się jednak okazało, że mam tam być parobkiem i sponsorem, a w dodatku nie u siebie oraz dziękować im za łaskę pobytu w tym przybytku to pokazałam im środkowy palec i tyle mnie widzieli. Namawiali mnie abym wszystkie moje oszczędności jeszcze panieńskie wpakowała w remont na który nie miałam mieć wpływu czyli kolory, styl i materiały wybierają moi teściowie, a ja morda w kubeł, bo nie jestem u siebie :o No wolne żarty! Mąż jeszcze miesiąc się miotał między moim mieszkaniem, a domem rodziców i w końcu przyszedł do mnie i ja mu nie mówię, że jest nie u siebie, to jest teraz nasz dom. Tak jego jak i mój, choć mieszkanie dostałam po dziadkach, a teściom niedługo się ta wielka chałupa na łeb zwali razem z tymi ich zbutwiałymi kasetonami i boazeriami. Dziękuję pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się wypadło sroce spod ogona i własna mamusia niczego nie dała to trzeba brac się do roboty żeby dorobic sie czegoś a nie pchać się z łapami do cudzego majątku:( Żadna zaradna i honorowa dziewczyna nie pójdzie mieszkać do teściów na krzywy ryj, do domu, który nie jest formalnie własnoscią jej męża. A jak sie nie ma pieniedzy żeby zakladać rodzinę to siedzi się cicho na d***e u samemu SWOJEJ mamusi a nie bawi się w rodzinkę na cudzych plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ktos napisal,z e tylko glupie gowniary ktorych celem zyciowym jest rozrod tak sie pchaja do cudzych domow. Normalna, dorosla, niezalezna kobieta zna swoja wartosc i nie bedzie zyla pod cudzym dachem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrabella
Ja mam dom, przepisany po babci, ale jest zamieszkaly, i tym bardziej miejsca nie ma. Czesc domu jest przepisana na mojego meza od kilkunastu lat, ale co z tego, skoro tesciowej siostra przyjezdza jak do siebie. Nawet raz przez ten czas podlogi nie zamiota. Siedza sobie w altance, na podworku, a my w tym czasie najwiecej roboty w polu mamy. Nie chodzi o to, by pomagali w gospodarce, ale my najzwyczajniej w swiecie nia mamy gdzie i jak odpoczac po calym dniu pracy. Nie przyszlam na ladne oczy- mam przepisany dom, jak juz pisalam i kawalek ziemi, na ktorym zalozylismy z mezem sad. I tak samo ja mu mowilam, ze to jest teraz jego. To on decydowal, co tam bedzie posadzone, on sie przy tym napracowal. Nie moglabym powiedziec, ze to nie jego. Tak samo jego, jak i moje. Na razie mieszkamy u niego, bo to najlepsze obecnie wyjscie. Maz tez ma dosc, ze nie ma spokoju w swoim domu, ze jest ciasno i postanowilismy sie wybudowac. W tym roku ruszamy z papierologia i nikt nie bedzie mi mowil, ze nie jestem u siebie, ze mam tylko to, co przepisane, itd. Nigdy mi tesciowa nie dala do zrozumienia, ze to jej dom, wprost przeciwnie- podkreslala, ze to teraz nasze, ale coz z tego, skoro siostra przyjezdza (niby do babci), a zxajmuje nam caly dom, bo potrafi przyjechac na raz i 5 osob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiecie na taka sytuację: jest mąż z żoną i jego siostra mająca swoją rodzinę. Rodzice nie żyją. mąż z żoną mieszkają w domu po jego rodzicach a siostra ma tam swój kawałek na papierze (1/8 bodajże całości) ale mieszka ze swoją rodziną u swoich teściów, no i teraz pytanie kto tu (w domu rodziców) jest u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha nie wiem gdzie wy niby tych darmozjadow macie. Jakby braciszek poszedł do teściów to by bylo super. Nie wiem gdzie mieszkacie ale w mojej okolicy normą jest że jedno dziecko zostaje z rodzicami. I nie oceniajcie wszystkiego swoją miarą, to że wasze bratowe niby nie pracują nie znaczy że każda tak robi. Często są zasranymi służącymi teściów. Przynieś wynies pozamiataj. Ciekawe czy miło by wam bylo gdyby rodzina waszych mężów powiedziała ze jestescie dla nich nikim? Bo to tak działa wy bratowe uwazacie za obce, to jestescie obce dla swoich teściów. Na szczęście większość ludzi ma normalne rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale trzeba rozróżnić durne małolaty które są leniwe, bezrobotne i włażą do cudzego domu, bo nie mają się gdzie podziać od tych które wraz z mężami opiekują się rodzicami męża i często za dużym domem (bo tak się kiedyś budowało) do którego nierzadko ładują duże pieniądze, choć mogliby spokojnie iśc na swoje to jednak na wyraźną prośbę teściów zostają tam. Mamy tu dwa typy sytuacji i o ile jednym kobietom należą się cięgi to drugim nie powinnyśmy mówić, że są nie u siebie i udowadniać im jakie to jesteśmy ważne w rodzinnym domu. Ja mam własnie taką bratową, która robi to czego nie robię ja i uważam, że to jest tak samo jej dom, bo wnosi tam swoje pieniądze, czas i pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
arrabella po pierwsze to faktycznie siostra tesciowej przegina biorac ze soba tyle osob ale na boga dziewczyno to sie zdarza maks 2 razy do roku:O Swoja matke odwiedza 2 razy do roku corka i to tak cie wkurza, ze posiedzi tydzien (w skali roku 2 tygodnie)? Moim zdaniem troche i ty przesadzasz. Po drugie to siostra twojej tesciowej, jak tak wam wadzi, a z tesciowa macie dobry kontakt to w czym problem zeby porozmawiac i zeby siostra przyjezdzala sama na kilka dni a w innym terminie np. wnuki chcace zobaczyc babcie (no chyba im wolno co?). Po trzecie nie rozumiem co masz do corki szwagra? Szwagier jest tak jak twoj maz wlascicielem domu wiec jego dziecko ma prawo przyjezdzac jak do siebie. Sorry ale tobie sie chyba tez w dupci poprzewracalo:O Z jednym sie zgodze: buduj sie i idz na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dla mnie niczym sie nie rozni taka malolata od nie malolaty, ktora pozwala sobie na bycie "z****** sluzaca":O tnikt o zdrowych zmyslach sie na to nie godzi, ale dobrze wiemy, ze wiekszosc tych, ktore laskawie zgadzaja sie pomagac tesciom w prowadzeniu domu nie ma gdzie pojsc i dorabiaja sobie tylko ideaologie do swojego nieudacznictwa czyli "szkoda mi bylo tesciowej", "ja tam mieszkam zeby pomoc tesciom" itp. Jasne:D Tesciowa byscie w lyzce wody utopily a na tym temacie normalnie siostry milosierdza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się wypadło sroce spod ogona i własna mamusia niczego nie dała to trzeba brac się do roboty żeby dorobic sie czegoś a nie pchać się z łapami do cudzego majątku Żadna zaradna i honorowa dziewczyna nie pójdzie mieszkać do teściów na krzywy ryj, do domu, który nie jest formalnie własnoscią jej męża. A jak sie nie ma pieniedzy żeby zakladać rodzinę to siedzi się cicho na d***e u samemu SWOJEJ mamusi a nie bawi się w rodzinkę na cudzych plecach. X Przecież się tam nie wpychaly. Bez zgody teściów nikt by nie mieszkał. Opisywane przez was historie, stosunek do bratowych jest po prostu śmieszny. I świadczy o Was bardzo źle. Poniżenie, wypominanie, wysmiewanie. Załosne to jest. Co z tego że nie ma prawa własności? Mieszka tam. Ktoś to uzgodnienił przed ślubem, a wy już nie macie nic do gadania bo to dom waszych rodziców nie wasz, oni decydują. . I 99 % tych dziewczyn to nie są żadne darmozjady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha:D jasne 99% normalne dziewczyny?:D normalna kobieta nie zgodzi sie na taki uklad rozumiesz? na cos takiego godza sie: - glupie dwudziestki ktore zaciazyly i gdzies trzeba sie podziac z dzieckiem - leniwce czyli te ktore zajmuja sie cale zycie "wychowywaniem dzieci" i zyciem na czyjsc koszt - niezaradne, czyli takie ktore pracuja za grosze i nie wiedza co zrobic by zylo im sie lepiej - idiotki, ktorym sie wydaje, ze po smierci tesciow stana sie wlascicielkami domu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobrazcie sobie ze nie wszystkie to małolaty, nie wszystkie mają zły stosunek do tesciowych i nie wszystkie nie mają gdzie się podziac. Macie jakieś nieuzasadnione pretensje bo taka para pewnie dostanie dom, często stary klocek, a wy nie? Zresztą do wszystkiego się dochodzi z czasem. Mało kto może sobie pozwolić na postawienie domu zaraz po ślubie. I trochę to trwa. I gdzie mają mieszkać? Wyobraźcie sobie że nie wszędzie są mieszkania które można wynająć. Ok mieszkasz korzystasz płać, no ale nie oszukujmy się na pewno większość takich młodych ludzi dokłada się do mieszkania. Nie? To rodzice mogli to na początku ustalić a nie nadawać że nic nie dolożą, zresztą to naprawdę marginalne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- glupie dwudziestki ktore zaciazyly i gdzies trzeba sie podziac z dzieckiem - leniwce czyli te ktore zajmuja sie cale zycie "wychowywaniem dzieci" i zyciem na czyjsc koszt - niezaradne, czyli takie ktore pracuja za grosze i nie wiedza co zrobic by zylo im sie lepiej - idiotki, ktorym sie wydaje, ze po smierci tesciow stana sie X Boli was to strasznie. I wiesz co, w większości przypadków one stają się wspolwlascicielkami tych ruder.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie para, a syn jak juz:O u mnie dom dostalam z bratem na pol i co teraz? on tam mieszka z zona a ja? po cholere mam brac kredyt na mieszkanie? tez sie wprowadze:) no ale chwila jest maly problem:O jego opasla krolewna stawia opor, no bo jak to? ja chce zajac dwa pokoje i to na dole gdzie jest kuchnia, no bo ona liczyla ze bedzie miala domdla siebie i pretensjom nie ma konca:O Nie mam dzieci, mam faceta, jestem jeszcze mloda wiec dlaczego ja mam sie pakowac w kredyty. Koniec wynajmowania i wpadania raz na ruski rok. Od wrzesnia tam juz bede mieszkac. Nie podoba jej sie to? hmm... jak to pisalyscie? ze ona jest pania domu, wiec niech mi zabroni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twpja sytuacja jest zupełnie inna. Jesteś wspolwlascicielką. A tu w większości przypadków pretensje do bratowych mają kobiety które wyszły z domu, dom nie należy do nich, mają swoj a chcą rządzić w obu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok sytuacja inna, ale co robic? Dom nie jest duzy, na gorze 3 pokoje i na dole 2 plus salon, ja sobie chce wziac jedna sypialnie i salon a ona placze bo ona tez chce salon, bo ona chciala tam urzadzic po swojemu, bo ja jej kuchnie zmienie itp. No zmienie, zmienie, ale jedynie kolor, bo nienawidze obecnego koloru. Drugi problem i jej zale, bo ja mam psa, (dog niemieckie a wiec spory ale kochany), a ona psa w domu nie chce i juz. No i co teraz? Ja powiedzialam, ze od 1 wrzesnia ja i moj pies sie wprowadzamy i jej histerie mnie nie ochodza to mi wysyla maile ze sie wprowadzma robiac jej na zlosc ze moj pies zagryzie jej synunia i takie tam bzdury:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moi teściowie majac wielki dom , na dużej około 40 arowej działce postanowili na naradzie rodzinnej mniej wiecej tak:Dom sprzedają, biorą kasę na mieszkanie około 60 m , reszta do podziału na dzieci, mieszkanie kiedyś będzie na pół.Działak do podziału , tak aby były jeszcze dwie budowlane i ta ile wyjdzie z domem. Dom był w miasteczki około 70 tys mieszkańców, sprzedali za 380 tys, mieszkanie dokładnie 56m kupili w miejscie okoóło350 tys , stan developerski 5,200 z m2, z wykończeniem i miejscem garażowym wyszło około 360 tys. Dzieci czyli maz i jego brat dostali od razu po 10 tys. Dodatkowo na synów przepisali już po dziełce budowlanej wydzielonej z tej koło dmu domu, 26 arów po podziale i drogach dojazdowych wyszło 12 arów na gówę, koszt działki około 80 zł za met czyli około 96 tys plus 10 daje 100 tys na dziecko. Powiedzieli, aby dopisać nas synowe przez synów. Powiedzieli,że kto chce niech się budoje, kto chce sprzeda i będzie miał kasę na start. Wszyscy są zadowoleni. My na dziełce się budujemy, pomagją mopi rodzice i krety bierzemy.Brat meza sprzedał swoją działkę i miał na wkład włąsny an mieszkanie w tym mieście co teściowie, bo tam pracują. No i co mozńa, można, nikogo ta stara landara nie przygniotła, nie nasiała fermentu.Teściowa ma to co kocha, swoje rodznne miasto bo z niego pochodzi, teść też zadowolony.My i bra meża w skowronkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty po rodzicach co dostaniesz? bo widze ze z majatku meza juz sie cieszych a sama co wnioslas?:D tylko nie pisz ze rodzice ci pomagaja w budowie domu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice mogą kupić i sprzedać teściów, ale nie o tym temat.Chcialm tylko pokazać, że sa normalni ludzie, kórzy potrafią tak pokierować sprawami,ż enie ma wogóle problemu "domu rodzinnego" .Wieć dziecinko nie finak w necie do kogoś kogo nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby tak bylo to dawno bys w swojej chalupie siedziala a nie budowala sie i czekala az cie dopisze maz do majatku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,mąż mnie nigdzie nie dopisywał, do żadnego maku którym miałbym się zwzboganić, uregulował owszem sprawę działki owartosci około 95 tys którą podarowali synowi rodzice, a syn mnie, abym spokojnie mogła inwestować we wspólny dom, czyli wkładać kasę którą zarabiam, plus tą co dostanę od rodziców, plus kredyt bo nie widzę powodu aby mi rodzice albo teściowie budować pod klucz.Pracuję 3 lata, dobrze zarabiam, tak jak i mąż, ale przecież przez 3 lata normalnie zyjać, nie odłożymy na dom który finalnei będzie kosztował koło 600 tys. W jakiej chałupie miałbym siedzieć, skoro od początku wiemy,ż ebędziemy się budować?Pomyśł czasem zanim nawalisz na kafe, widzę,że n ie bardzo ogarniasz podstawowe kwestie, nop ale jak nia miałaś do czynienia z farmalnościami to i nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hahahasmiech.gif jasne 99% normalne dziewczyny?smiech.gif normalna kobieta nie zgodzi sie na taki uklad rozumiesz? na cos takiego godza sie: - glupie dwudziestki ktore zaciazyly i gdzies trzeba sie podziac z dzieckiem - leniwce czyli te ktore zajmuja sie cale zycie "wychowywaniem dzieci" i zyciem na czyjsc koszt - niezaradne, czyli takie ktore pracuja za grosze i nie wiedza co zrobic by zylo im sie lepiej - idiotki, ktorym sie wydaje, ze po smierci tesciow stana sie wlascicielkami domu xxx a co z tymi które idą tam, bo teściowie wymagają opieki? Ja tak poszłam ale właśnie moje poje/bane szwagiereczki i teściowa miały takie podejście jak ty i teraz córeczki opłacają mamusi sprzątaczkę i pielęgniarkę i same się pałują z drugiego końca miasta jak trzeba z mamą lecieć do lekarza czy laboratorium, bo ja powiedziałam, że palcem tam nie kiwnę i złotówki nie dam, a mogło być normalnie jak to dawniej bywało, że jedno zostaje z małżonkiem w domu rodziców i się nimi zajmuje na starość ale nie! bo ja jestem pasożytem, mam im lizać stopy, dawać kasę na remonty i siedzieć cicho, bo to nie moje! a w du/pę sobie to wsadźcie! Wróciłam do swojego dawnego mieszkania, a mąż ze mną. On też pomaga przy mamie ale kontakty ograniczył do minimum tak, że nawet na święta się nie widzą jedynie przełamią się opłatkiem 5 minut i mąż wychodzi. Co przeżyliśmy w tym piekle to nasze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a te cudowne córeczki mogą rodzicó zostawic na pstwę takich głupich synowych to ja nie wiem.Synowa to taki dodatek do wnukó, zbędny w sumie, no ale konieczny w punktu widzenia biologii, ma siedzieć cicho, dzieci oddawać dziadkom kiedy chcą na ilę chca, meżowi usługiwać, siostry całować po stopach, teściami sie znajc, ale jako biedaczka i pasożyć absolutnie nie ma żadnych praw.Przy niektórych córeczkach, niewolnictwo byłą rajem, bo za niewolnika trzeba była zapłacić , karmić go, utrzymywać i jeszcze cośpłacić, a wy chcecie wszystko za darmo i jeszcze wielka pogarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×