Wzielam kota w tajemnicy przed mezem a teraz sie boje:(

eh... nie wiem co robic. Dzieci chcialy miec zwierzatko zreszta ja tez... od zawsze mialam psa albo kotka i brakowalo mi tego. Maz sie nigdy nie chcial jednak zgodzic, mowil ze psa wezmieny jak bedzie dom a kotow nie lubi. Dlugo go probowalam namowic ale mowil nie. Teraz mial wyjazd sluzbowy i ja glupia w sobote wzielam kota od kolezanki. Jej kotka sie okocila i te kotki juz wyrosniete, ale wciaz malutkie takie slodkie i kochane byly i dzieci chcialy no i ja pod wplywem impulsu wzielam jednego. Jest cudowny i slodki, dzieci sa przeszczesliwe ale maz jutro wraca i sie boje:( Probowalam przez telefon mu cos tam powiedziec ze dzieci mowia o kotku i fajnie byloby miec bo chcialam jakos grunt przygotowac, ale on zmienial temat. No a dzis mowie a co by bylo jakbys wrocil a tu kotek? a on ze chyba mnie porypalo i jesli wpadlam na tak debilny pomysl to lepiej bym kota oddala bo on siersciuha wywali i tak z mieszkania. Jak mam oddac kotka? dzieci nie pozwola no i ja tez sobie tego nie wyobrazam:(

jesteś bezmyślna

u Was rządzą dzieci i żona? nie ma kota myszy harcują

fakt, że zwierze to zawsze jakaś dodatkowa praca w domu, ale facet musi być draniem, żeby kota wyrzucić. nie znoszę ludzi, którzy nie lubią zwierząt. to już znaczy, że z nimi coś nie tak

no to autorka kota wyrzuciła, sprowadzając go wbrew woli męża. ale powinna gonga dostać za chamstwo i bezczelność.

Jak mozna nie lubic kotow, a moze go polubi? Ja sprowadzilam kotka, tata go z poczatku gnebil, a teraz polubil, bo jest dobrze wychowany

tak się nie robi, teraz dzieci się przywiązały, ty dobrze wiedziałaś, że mąż nie znosi kotów, idź go oddaj zanim się maluchy bardziej przywiążą. jak można być tak bezmyślnym.

nie oddam kotka no co wy:( Mam pewien plan ale nie wiem czy wypali. Schowamy kota w pokoju u dzieci, maz nie bedzie tam chodzil bo dzieci beda z nami siedziec, maz wroci jutro pozno a rano pojdzie do pracy. I jak wroci z pracy to powiem ze kociaka nam podrzucono na wycieraczke.

hahah tak akurat uwierzy

Obciagnij mu porzadnie to nie bedzie zly.

Też myślę że tu może pomóc tylko dobry seks.

nie wejdzie do pokoju dzieci, przywitać się albo szukając czegoś? a może ma alergię? a jak usłyszy miauczenie to co, powiesz, że to Ty sobie coś nucisz pod nosem?

I jak wroci z pracy to powiem ze kociaka nam podrzucono na wycieraczke. x ale z Ciebie kłamliwe suczysko

broken opanuj się :-) mam taka koszulke ,nigdy nie ufaj facetowi który nie lubi kotow :-) ,ale wy sobie wybieracie fiutow do dzielenia zycia

żeby się bac swojej ukochanej osoby dla mnie to niepojęte ,żeby się bac swoich pragnień ,żeby nie umiec się dogadać, po co wy w ogole razem mieszkacie rodzinny biznes rzygac mi się chce od tego

broken opanuj się usmiech.gif mam taka koszulke ,nigdy nie ufaj facetowi który nie lubi kotow usmiech.gif ,ale wy sobie wybieracie fiutow do dzielenia zycia x nigdy nie ufaj kłamliwym puszczalskim tępym żonom?

nie wejdzie do pokoju dzieci bo dzieci wtajemniczylam w nasz plan i bede juz na niego czekac, drzwi zakmkniemy i tyle. Kotek glosno miauczal nie bedzie, a i tak sie wlaczy telewizor, potem ja poloze dzieci spac szybko nakarmie kotka i nastepnego dnia powiem ze ktos wyrzucil tego kotka. Moglabym tak powiedziec i jutro ale boje sie ze moze nie uwierzyc bo niepotrzebnie pytalam co by bylo jakby kotek byl w dniu jego przyjazdu:( albo moze dwa dni poukrywamy kotka? sama jeszcze nie wiem... maz pracuje do pozna wiec jak przyjdzie z pracy juz to kotek moze u dzieciakow siedziec

żeby się bac swojej ukochanej osoby dla mnie to niepojęte ,żeby się bac swoich pragnień ,żeby nie umiec się dogadać, po co wy w ogole razem mieszkacie rodzinny biznes rzygac mi się chce od tego x przecież się dogadali, on powiedział: NIE, a ona: p*****l się.

wiecie, ja mam wprawę w ukrywaniu kogoś, przez dwa lata ukrywałam przed nim kochanka, ale mi wybaczył.

Autorko, dziwne, że się męża boisz... u mnie w domu to ja decyzje podejmuje i jak chce kota, to biorę kota i jest, mąż musi zaakceptować, zresztą lubi go i bawi się z nim. Ja jeść kotu daję, czyszczę kuwetę itd więc dlaczego mąż miałby się nie zgodzić? Ale za to chciał kiedyś psa wziąć od kolegi, rottweilera, nie zgodziłam się. Jak mały szczeniaczek to słodki, ale później bydle wyrośnie i ja musiałabym się z nim męczyć, bo ja później wychodzę z domu i krócej pracuję, więc to ja musiałabym go wyprowadzac. A taki pies to już sam pysk ma straszny, jeszcze by kogoś pogryzł i byłyby problemy. A kot przecież nikomu krzywdy nie zrobi, tylko go naucz do kuwety robić i wykastruj żeby nie sikał po meblach i będzie ok.

Pisz czy sie udało z ta wycieraczka :)))

ja sie go nie boje w sensie ze cos mi zrobi czy kotu:) no dajcie spokoj az tak zle nie jest hehe. Boje sie, ze sie wkurzy i kota odwiezie do kolezanki albo do schronika, a to moglby zrobic:( Maz nie lubi kotow bo jego matka ma ich pelno i nie ukrywam, ze ona malo o nie dba. Zbiera te koty bezdomne, nieleczone, czesto chore i maz stad ma uraz, bo kojarza mu sie ze smrodem, parchami i agresja. Jako dziecko wlasnie dzieki mamie chorej milosniczce kotow zostal nie raz okropnie podrapany i musial te koty tolerowac. Teraz mowi ze kota tak jak psa moglby wziac jakbysmy dom mieli i podworko a w mieszkaniu nie chce kuwety i zadnego zwierzaka. No ale moze jakos sie uda jak sie kotka "przemyci" niby przypadkie.

Daj spokój autorko, kota niech przyniesie dzieciak, pokaże tacie, tada nowy członek rodziny! Ty się cieszysz, dzieci się cieszą. To dla faceta powinno być najważniejsze, masz męża c***a, skoro ma gdzieś wasze szczęście przez własne widzi mi się. Pokrzyczy i mu przejdzie, rozpłacz się czy coś to mu zmięknie serce i odpuści.

oj to nie tak ze on ma gdzies nasze szczescie. po prostu uprzedzal mnie wiele razy ze jeszcze rok chyba wytrzymamy bez zwierzat bo za rok przeprowadzmay sie do domu i jak pisalam tam juz mozemy miec czy psa czy kota. Mnie teraz ponioslo bo kociaczki takie sliczne byly, w ogole chcialam wziac dwa ale kolezanka mnie powstrzymala mowiac ze na dwa to maz na stowe sie nie zgodzi. W ogole to kolezanka mi powiedziala ze mam sie nie szczypac tylko napisac mu smsa o tresci"ty albo kot wybieraj, bo kot juz jest i nie wiem czy cie pakowac". No ale przeciez tak do meza nie napisze dopiero by sie wsciekl...

takie tematy utwierdzaja mnie w przekonaniu, że związki trzeba wręcz tępić.

oddałam do sierocińca jednego dzieciaka, żeby kotek miał więcej miejsca, myślicie, że o to też będzie zły?:(

oby sobie wziął kochankę, również w tajemnicy:D:D:D

jak można kota nie lubić, zostaw tego z***a:(

broken ty tepa d..... wy...rd.laj stad ale juz!!

broken ty tepa d..... wy...rd.laj stad ale juz!! x o,odezwało się jakieś związkowe szmacisko:D morda i do budy!