Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klasyk_gatunku

Porzucilem przyjaciolke

Polecane posty

Gość gość
o tak ,szczerość ,do odkrycia tego potrzebne są pewne umiejętności,sa jeszcze inne umiejętności o których lepiej nie pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Moje wszystkie dotychczasowe zwiazki zaczynaly sie w internecie. Z kazda z tych dziewczyn poznawalem sie w realu po maks miesiacu. Nigdy nie bylo rozczarowania, rozmawialo sie bardzo podobnie, jak w necie. Wyobrazenia rzadko mijaly sie z rzeczywistoscia. Ale tak jak pisalem - ja poznawalem szczere osoby, ktore nie koloryzowaly. Ta dziewczyna tez pisala o swoim ZWYCZAJNYM zyciu. O swoich klopotach, o swoim gorszym samopoczuciu, slabosciach. Ale nie wyplakiwala sie. Po prostu traktowala mnie jak przyjaciela - mowila wiec tez wiele pozytywnych rzeczy. Nie koloryzowala nigdy jaka to ona nie jest z******ta, ale tez nie mowila, ze jest "slaba". Po prostu zachowywala sie NORMALNIE (tak ciezko w dzisiejszym swiecie poznac kogos normalnego i tak duza wartoscia jest ta normalnosc). Mysle, ze poczula sie urazona, ze ja tak porzucilem. To bylo tez tak, ze jej problem zdrowotny zaczal powoli sie poprawiac. I ona wciaz nie zmniejszala swojego zaangazowania. Nadal pisala czesto i cieplo. Tylko ze ja wtedy uznalem, ze juz tak bardzo mnie nie potrzebuje i przestalem sie odzywac... Porwal mnie wir pracy, nie mialem juz sily odpisywac na jej pytania "co tam slychac" itp. A jak przez 2 tygodnie milczalem to glupio mi jakos bylo potem nawiazac kontakt, nawet jak mialem chwile... I tak to trwalo i trwalo. Teraz jak sie odezwalem 2 dni temu to na poczatku byla bardzo pozytywnie nastawiona i sie ucieszyla. Ale potem zaczela byc chlodna. Widac, ze ugodzilo ja to, ze ją tak porzucilem. Pisala wciaz kulturalnie, ale w taki chlodny zdystansowany sposob. Na 99% wiem, ze nadal nie ma nikogo. W jej wieku (35) nie jest juz tak latwo, zreszta w moim (33) tez nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 36 lat, jestem kobietą, byłam w związku na odległość, obecnie jesteśmy małżeństwem z dwójką dzieci. Autorze. To jest do naprawienia. Będzie inaczej, już nie tak samo, ale wcale nie musi być gorzej. Teraz wszystko jest w Twoich rękach. Myślę, że była Tobą zafascynowana, potem poczuła się porzucona i zraniona, wciąż myśli o Tobie ciepło (dlatego tak się ucieszyła, gdy się odezwałeś). Ale przyjęła postawę obronną. Jest trochę zdystansowana i chlodna, bo boi się, że sytuacja się powtórzy. Zapewne uznała też, że skoro była taka serdeczna, a Ty ją w pewnien sposób olałeś, to jak będzie chłodna, to zaczniesz za nią zabiegać. To typowe babskie myślenie. No to okaż jej, że przez ten czas, gdy milczałeś, zrozumiałeś, że ona jest dla Ciebie kimś bliskim. Pozabiegaj o nią, koniety to lubią. I bądź szczery. Zaplanujcie potkanie, odwiedź ją, wynajmij gdzieś pokój, aby nie stawiać jej w niezręcznbej sytuacji. Z moim obecnym mężem spotkaliśmy się jakoś po roku znajomości internetowo-telefonicznej (to był niezwykle romantyczny czas, przesyłaliśmy sobie romantyczne liściki tradycyjną pocztą itp :D). Ale Wy możecie spotkać się wcześniej. Jednakże pamiętaj -trochę się teraz przed nią "ukorz", okaż, że zrozumiałeś, że zależy Ci na znajomości z nią. Zagaduj, dzwoń, ale też nie bądź namolny. Sprawa do naprawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Dzieki, szczegolnie za ostatnia rade. Bede probowal to naprawic!! Bardzo dobre argumenty mi podsunelas. I zgodne z prawda. Moze uczucie rozkwitlo i teraz dopiero zdalem sobie sprawe, jak mi na niej zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy jest sens to naprawiać, jeśli sam nie wiesz, czy będziecie mieli okazję się spotkać? Tym sposobem oboje pozbawicie się szansy spotkania kogoś, bo będziecie zablokowani emocjonalnie. Co to znaczy: "mieszka bardzo daleko"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89 - odpowiadam: Ja - Polska, ona - Stany. Z tym, ze ona jest Europejka (ale nie Polką). Ja mam wazna wize do Stanow, ale o pozwolenie na prace musialbym sie postarac, choc mam dobry zawod i spore doswiadczenie i uwazam, ze bylaby szansa (choc wcale nie mowie, ze byloby to latwe), jednak musielibysmy sie oboje pokochac bardzo. Luzne plany byly takie, ze ją tam odwiedze. Ale potem zniknalem. Nie wiem, czy siebie blokujemy. Ja nie bylem zaborczy, zeby ją ograniczac, moze nawet probowala sie z kims spotykac. Choc sadzac po ilosci czasu spedzonego ze mna na rozmowach (poza godzinami pracy, bo ona w pracy ma sajgon), to raczej nie miala... I naprawde sie zauroczyla, bo pisala duzo, o codziennym zyciu, nie koloryzowala nic, ale tez starala sie dawac mi radosc i empatie. Ona chyba pod tym wzgledem byla najwspanialsza ze wszystkich, ktore do tej pory poznalem i z ktorymi bylem w zwiazku. Zadna dziewczyna tak sie nie starala w rozmowie dbac o moje potrzeby, nastroj (rowniez jak rozmawialem przez internet). Ona ma 35 lat, mowi ze wczesniej pasowalo jej to, ze jest wolna, ale teraz chcialaby juz miec kogos na stale, kto powaznie mysli o rodzinie. Trudna sprawa, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaccessible89 , ale czemu go zniechęcasz? Jak nie spróbują, nie będą wiedzieć. Niektórym się udaje. /A co do tematu. Walcz, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Jak jej podeslalem swoje zdjecia, to mi napisala, ze bardzo dobrze wygladam, mlodo, jestem zadbany (nie mam zadnej nadwagi itp.), rozchmurzyla sie, jak jej te fotki 2 dni temu wyslalem, ale na krotko. Tak jakby sie "zapomniala", jakby zapomniala o tym, ze ma wlaczyc tryb chlodnej. Moze jest tak, jak mowi 36-letnia Kolezanka powyzej, ze wciaz cos tam czuje, ale czuje sie tez urazona i boi sie, ze sytuacja sie powtorzy, boi sie wkladac w te znajomosc swoje emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja go nie zniechęcam do walki o miłość, a do marnowania czasu. Uważam, że powinien podjąć decyzję - jeśli uważa, że kocha, walczyć o kobietę i zrobić w s z y s t k o, by być blisko niej - nie na odległość. Jeśli nie jest tego pewny - budować inne relacje, tu, na miejscu. Będąc zaangażowani emocjonalnie ze sobą w jakiś sposób zamykacie się na inne relacje i marnujecie czas. Dodatkowo sądzę, że przez internet nie można pokochać, a co najwyżej zakochać się - w sensie zauroczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible, widze ze jestes precyzyjny w slownictwie. OK, zauroczyla mnie i zakochalem sie. Tyle wiem. Mysle o niej ciagle, ogladam jej zdjecia ciagle, ten jej usmiech, wspomina te kulture w wypowiedziach, empatie i wrazliwosc na moje potrzeby. To trwalo jeszcze co najmniej z miesiac po tym, jak zniknalem. Szkoda, ze tak pozno poczulem, jaka to wartosciowa dla mnie dziewczyna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaccessible89
Sądzę, że jeśli nie jesteś pewny, że potrafiłbyś zmienić dla niej życie i próbować być z nią na żywo, nie powinieneś nawet zawracać jej głowy. To nie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
A skad mam wiedziec bez spotkania, ze potrafilbym zmienic dla niej zycie? Czlowieku, zastanow sie chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ją poznałeś skoro jest tak daleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
A czy to ma znaczenie? Na FB mozesz poznac osoby z calego swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Nie ma co tak czepiac sie slowek, jestem zauroczony i zafascynowany, ale czy chce spedzic z nia reszte zycia, tego nie wiem i tez tego jej nie deklarowalem nigdy. Ona mi tez nie. To chyba naturalne, ze przez internet nikt sobie takich rzeczy nie pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Widzisz, ale mi jakos nie udalo sie znalezc nikogo blisko, kogo bym pokochal z wzajemnoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. szafujesz słowem przyjaźń 2. nie można porzucić kogoś z kim się nie było 3. jeśli jesteś zakochany to powiedz to swojemu obiektowi uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
>1. szafujesz słowem przyjaźń byla moja przyjaciolka. interesowala sie moim zyciem, pocieszala w trudniejszych chwilach, byla zaangazowana i wykazywala empatie wieksza niz niektore z moich bylych (z ktorymi bylem w zwiazku, na miejscu!) >2. nie można porzucić kogoś z kim się nie było znowu czepianie sie slowek. porzucenie w tym momencie oznacza nie poswiecenie uwagi, na ktora ta osoba zaslugiwala. >3. jeśli jesteś zakochany to powiedz to swojemu obiektowi uczuć nie teraz, zbyt malo ciepla atmosfera jest... musze najpierw wzniecic ponownie te wszystkie pozytywne uczucia, ktore miala do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. koleżanka 2.mętne wyjaśnienie 3. prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
gościu z 23:32: skonczylem z toba rozmowe. nic nie wnosisz do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89, ta dziewczyna po prostu byla bardzo ciepla. Ale nie w takim sensie, ze mowila "jaki ty jestes slodki" (hahaha) czy cos tego typu. ona po prostu interesowala sie moim zyciem, praca, zdrowiem. po prostu to taka ciepla dziewczyna, ktora ma wrazliwosc na potrzeby swojego partnera. zwiazki mialem takie srednie, moja byla dziewczyna byla calkiem ciepla, ale nie az tak. no i po 3 latach sie wypalilo. to niestety standard, po 3 latach milosc sie wypala, jak nie zrobi sie nastepnego kroku (dziecko). w tym wieku oczywiscie. bo milosc nastoletnia (wbrew pozorom) moze trwac dluzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie skończyłam pisać, 1. zakochał się w zdjęciu 2. dziewczyna kolejny raz nie chce być zraniona 3. co 3 lata zmienia ukochane 4. mądra laska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może tak, a może nie. Znam ludzi, którzy wirtualnie są bardzo "ciepli", a w realu nie można na nich polegać. Mają gęby pełne pustych frazesów. Dziwisz się, że dziewczyna w okolicach 30 po 3 latach związku pragnęła dziecka? Dla mnie to całkiem naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89, oczywiscie KOLEJNY juz raz zostales ofiara stereotypow. Ona wlasnie dzieci nie chciala. Jak sie poznalismy miala 32 lata, zdecydowalismy, ze 2 lata poswiecimy na podroze i spedzanie czasu ze soba, a potem sie zastanowimy. Ale po 2 latach troszke nasza milosc sie zmienila (to juz nie byla fascynacja bez granic), nastepne pol roku bylo juz mniej "gorace", a ostatnie pol roku to juz w zasadzie z przyzwyczajenia bylismy ze soba, widzac, ze tak naprawde jestesmy bardzo rozni od siebie. Ja nigdy nie bylem zadnym "zaliczaczem" ani gosciem, ktory zmienia laski i robi z siebie jakiegos "samca alfa". Po prostu moje zwiazki sie rozpadaly i stawaly sie toskyczne. Nigdy powodem rozpadu nie byla inna dziewczyna, zdrada itp. Te 3 lata to jest fizjologia. Zakochanie jest jak narkotyk, to sa zwiazki chemiczne, ktore przestaja sie po pewnym czasie wydzielac. Dziecko jest nastepnym etapem, ktore przedluza potrzebe bycia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
gosciu, jaka jestes nudna... > 1. zakochał się w zdjęciu nigdy nie trafilem na oszustke, zawsze w necie poznawalem osoby, ktore publikowaly swoje zdjecia na portalach spolecznosciowych, a nie oszukiwaly wklejajac cudze. Po prostu trzeba miec troche inteligencji - takie oszustwo jest na krotka mete i dosc latwo je wykryc. > 2. dziewczyna kolejny raz nie chce być zraniona tu zgoda > 3. co 3 lata zmienia ukochane ja? Tak wyszlo, ale nie dlatego, ze chcialem "wymienic na nowszy model", tylko dlatego, ze moje zwiazki sie rozpadaly... > 4. mądra laska inteligentna jest, ma dobra prace, ma styl, umie sie ladnie ubrac. Ma wiele zalet. Jestem zafascynowany, wcale nie potrzebuje mlodszej od siebie dziewczyny, ona spelnia moje wymagania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie - po prostu tego nie napisałeś, a takie rozwiązanie było najbardziej prawdopodobne procentowo. Oprócz dziecka są inne spajacze: przyjaźń, zaufanie... miłość, ale taka dojrzała, podtrzymywana i budowana latami. Także pożądanie. To nie wygasa po latach, ale zmienia smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×