Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klasyk_gatunku

Porzucilem przyjaciolke

Polecane posty

Gość klasyk_gatunku
pożądanie bylo prawie do samego konca... w tej kwestii dogadywalismy sie idealnie. niestety to jak widac nie wystarczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89 - teraz dopiero odkrylem, bo cos mi nie gralo. Niezla sciema :) Nie ma to jak udawac faceta bedac kobieta. Tylko nie mam pojecia w jakim celu to robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a nie myślisz, że z tą będzie tak samo po trzech latach, ,motylki w brzuchu ustaną, stwierdzisz, że jest bez smaku, i zaczniesz szukać następnej. Chyba jesteś zbyt mało dojrzały na poważną relację, tym bardziej jak tu ktoś trafnie zauważyła, zakochujesz się przez internet. I to w momencie, kiedy wiesz, że możesz kogoś stracić, czemu wcześniej tych uczuć nie było, w waszej relacji się nic nie zmieniło, oprócz tego, że jej zabrakło. Wg mnie to takie niedojrzałe, chcesz tego czego mieć nie możesz, gdy była dostępna dla Ciebie nie doceniłeś, nie spodziewaj się więc, że nagle rzuci Ci się w ramiona, po tym, jak ją olałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Nie chodzi o motylki w brzuchu, po prostu bylismy rozni i to wychodzilo wielokrotnie, nawet w ciagu pierwszych 2-3 miesiecy, po prostu bylismy w sobie tak zakochani, ze patrzylismy na to przez rozowe okulary. A bylismy zbyt rozni, zeby to moglo sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki77
Ze mną postąpił tak samo pewien chłopak, teraz mimo tego, że mam do niego sympatię, i podoba mi się z wyglądu, to nie potrafię do niego wskrzesić żadnych uczuć. Bo wiem, po prostu jestem tego pewna , ze jest to ktoś bardzo zmienny, komu nie można ufać w 100 % i zwyczajnie lepiej się nie otwierać i nie angażować. I myślę, że Ty masz ten sam problem, w tej chwili ją kochasz, nawet nie widząc jej i nie znając tak naprawdę, takie uczucie bez pokrycia. Złożysz jej deklarację, na żywo zmienisz zdanie a dziewczyna zostanie z rozbudzonymi nadziejami. Mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89, wpisalem Twoj nick w google i wykoczyla pewna kobieta z blogiem o tym samym tytule... Przypadkowa zbieznosc? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
kiki77, bywam zmienny, nieco rozchwiany, ale w kwestii uczuc wydaje mi sie ze dosc staly. Po prostu nie trafilem jeszcze na odpowiednia osobe. Moja byla byla bardzo inna niz ja, widzialem to od poczatku, ale po prostu myslalem ze sie uda. Ta dziewczyna bardziej pasuje do mnie cechami osobowosci, zawodem (oboje jestesmy umysly scisle), pogladami (ateistka) itp... to sa bardzo wazne sprawy moim zdaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89 - nie mam pojecia, ale taka zbieznosc wydaje mi sie malo prawdopodobna... wydaje mi sie, ze jestes kobieta i generalnie to konczymy dyskusje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89 - duzo jest na kafeterii watkow o tobie i ludzie tam maja watpliwosci co do twojej tozsamosci, dlatego koncze z toba dyskusje. wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moda i wizaż :) porównaj sobie styl pisania chociażby. Swoją drogą, to pokazuje, jak trudno wymyśleć oryginalny nickname.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przypominam sobie, żeby ludzie mieli wątpliwości co do mojej tożsamości. To raz. Dwa, pomyliłeś się. Trzy - nie rozumiem, co moja tożsamość ma wspólnego z Twoim tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
ogolnie po prostu uwazaja cie za dziwnego goscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
inaccessible89 - nie probuje cie zirytowac. probuje ci w delikatny sposob dac do zrozumienia, zebys opuscil moj temat. nie mozesz tego zrobic na moja prosbe? bedziesz internetowym trollem? wypowiedziales juz swoje zdanie, dalsze twoje wypowiedzi mnie nie interesuja. prosze cie, opusc moj temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaccessible89 - aby była dojrzała miłość od czegoś trzeba zacząć, a Ty niepotrzebnie faceta zniechcasz, bazując na swoim własnym doświadczeniu. Nic na początku nie jest dojrzałe, na wszystko potrzeba czasu, a Ty od razu każesz zmieniać swoje życie. Niech próbuje, niech się poznaja bliżej i wtedy wszystko się okaże. My z mężem też tak zaczynaliśmy. Wszystko przyszło z czasem, pierwsze spotkanie dopiero po roku, a wcześniej też takie zakochanie przez net..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
Dokladnie, najpierw musimy sie poznac w realu, a nie ze mam jechac pare tys. km i mowic, ze ją kocham nad zycie i chce z nia spedzic reszte dni... :) smieszny jest ten/ta inaccessible89...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu poradziłabym sie tarocistki jak to dalej się potoczy i co masz z tym zrobic. Podaje Ci namiar do mojej Sofii , ktorej radzę się systematycznie; tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, uważaj na tarota, ale myslę, że masz na tyle oleju w głowie by się nie sugerować kartami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aadd
Zbliż się do niej na nowo, może akurat wyniknie z tego coś fajnego, Sytuacja do naprawienia, jeżeli się postarasz. Ale weź pod uwagę, że ona teraz może specjalnie starać się być zimna w stosunku do Ciebie, jeśli uzna, ż to jest dobra metoda. Myślę, że powinieneś jej szczerze opisać sytuację, jak to wyglądało z Twojego punktu widzenia, co czułeś, kiedy poczułeś. Zaskakuj ją. Jeśli masz jej adres, wyśli list, kartkę tradycyjną pocztą, wyslij jej czasem utwór muzyczny -niech będzie miło, to na nowo Was zbliży do siebie. Początki są trudne, ale też takie emocjonujące i piękne! :) Wiadomo, bez wielkich deklaracji -gdy mnie ktoś kogo znałam krótko, mówił, że mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko, uznawałam go za osobę, która jeszcze nei wie co to miłość i rzuca słowami. Moim zdaniem jest spora szansa, że się Wam uda. Spróbuj się do niej zbliżyć na nowo, bo inaczej możesz później żałować całe zycie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyk_gatunku
pogadalem sobie z nia dzisiaj i ona mowi, ze nic sie zlego nie stalo, w ogole ona od poczatku mnie traktowala jak przyjaciela i tylko tak. no coz, po co w takim razie przesylala mi swoje zdjecia? moze jednak jest urazona tym, ze zniknalem na tak dlugi okres, ale nie chce sie do tego przyznac. a moze faktycznie uwaza, ze to byla zwykla przyjazn, nic sie nie stalo, nigdy nie traktowala tego jako cos wiecej i tyle. w obu tych przypadkach w kazdym razie temat jest juz wyjasniony i sprowadza sie do tego samego: nic z tego nie bedzie. a wiec temat uwazam za zamkniety. i teraz triumfuja wszyscy ci, to pisali mi o tym, ze przez internet nic nie wiadomo, bo rozmawiasz ze zdjeciem, a nie z zywa osoba. ale wydaje mi sie, ze moze ja blednie zinterpretowalem po prostu to, ze ona wysylala mi zdjecia, tyle o sobie opowiadala. sadzilem, ze jak wysyla fotki, to cos poczula, nie ma w koncu 20 lat, tylko 35, a wiec nie jest juz nastolatka... no i tez tutaj na miejscu nie byloby takich problemow z interpretacja, bo maks po 2-3 tygodniach spotkalbym sie z dziewczyna, a nie prowadzil niekonczace sie dyskusje przez internet. w kazdym razie temat zamkniety i dzieki wszystkim za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×