Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Agresywny terapeuta?

Polecane posty

Gość gość

Nie jest agresywny wprost, ale czasem wyczuwam w nim zniecierpliwienie, ostatnio kiedy mówił o tym, że na niego nie patrze i wyczuwa, że się odsuwam, był wyraźnie zły. Także po poruszeniu pewnego tematu wyglądał na wkurzonego, bywał również ironiczny.. Nie chce mi się już do niego gadać o tym, co mi się nie podoba, bo te tematy poruszałam już parę razy, a on i tak będzie pewnie wmawiał, ze się odsuwam i chcę zrezygnować z terapii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, czy on się emocjonalnie nie zaangażował a może ma jakiś problem z tym, o czym opowiadam? może mu to przypomina o czymś w jego własnym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu zrezygnowałabym , tzn. zmieniłabym terapeutę. Terapia jest po to, aby Ci pomóc, na tym powinnaś się skupić a nie na fochach terapeuty. To mało profesjonalne z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się nie fochuje, po prostu widzę po nim pewne emocje i reakcje.. I często mnie nie rozumie, pyta 'nie wiem czy dobrze panią zrozumiałem' i ma złe interpretacje, muszę mu wyjaśniać o co chodzi, ale może potrzeba czasu, żeby załapał mój tok myślenia (na terapii jestem 3 miesiące) Ciężko mi zrezygnować z jednej strony, bo długo czekałam na terapie (ona jest w takim ośrodku dofinansowanym z budżetu miasta, za darmo), a na NFZ zanim się zapisze na inna i dostanę to tez minie sporo czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że on prawdopodobnie po prostu cię nie lubi. Nie ma w tym żadnej twojej winy, po prostu tak jest. To on ma problem a nie ty. Nie powinien ci tego okazywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie nigdy nie odniosłam wrażenia żeby w ogólnym sensie mnie nie lubił. Ale kto go wie? W każdym razie nie podobają mi się te reakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jako tetapeuta - może być to Twoja projekcja albo jego przeciwprzeniesienie (reakcja na Twoje przeniesienie, każdy terapeuta uczy się to rozpoznawać i wykorzystywać w terapii, no i oczywiście kontrolieac). Jakby nie bylo wieś ten temat na terapię i zobacz czy otworzy się jakiś nowy temat, zawsze też możesz zrezygnować. Generalnie przeciwprzeniesienie będzie występowało prawie zawsze, ale dobzi terapeuci to u siebie szybko rozpoznają i wykorzystują do pracy z klientem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, że przeciwprzeniesienie.. Bo ja tez bywałam wkurzona. W jaki sposób on to może wykorzystać, aby wyszło na dobre w terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go ogolnie tez jakoś za bardzo nie lubię - od początku właściwie uważałam go za dziwaka. Ale i tak jakos go akceptuję, tragedii nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychologowie to oszusci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mi przypomina trochę moją byłą panią psycholog, która cały czas wmawiała mi, ze jej nie lubię, bo na spotkaniach nie chciałam poruszać wszystkich tematów. Po prostu nie byłam gotowa na opowiadanie o niektórych rzeczach i wolałam stopniowo się odkrywać a nie od razu wszytko na raz, kawa na ławę. Pani psycholog twierdziła jednak, że jej nie lubię a ja miałam do niej raczej stosunek taki neutralny w stronę pozytywnego. Niestety na ostatnich spotkaniach też wyczuwałam od niej pewną ironię czy wręcz chęć sprawienia mi przykrości, uderzenia w czuły punt. Podam przykład. Nie miałam w tamtym czasie chłopaka, chociaż czasem się spotykałam z facetami i ogólnie miałam powodzenia. Pani psycholog zapytała mnie czy moja mama, babcia, ciocie nie namawiają mnie do znalezienia sobie w końcu męża/chłopaka. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że absolutnie tak nie jest, na co ona ,, Ale pani Karolino, ma pani juz 20 lat ! na prawdę już najwyższa pora znaleźć mężczyznę do stałego związku!'' O f**k. Zatkało mnie i upewniło, że pora zmienić psychologa. Ja wtedy na prawdę jak większość dziewczyn w moim wieku nie myslałam o jakiś poważnych związkach, nikt ciekawy się nie trafił więc nie byłam z nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale ja akurat na terapii poruszam wiele tematów.. jestem bardzo otwarta. A mój terapeuta się mnie ostatnio czepiał, że ja się od niego odsuwam, bo za mało rozwinęłam jakiś temat. Odpowiedziałam (zgodnie z prawda) że po prostu tyle miałam na ten temat do powiedzenia. A ten mi wmawia, że ja celowo czegoś nie mówię.. Mam wrażenie, że on nie potrafi mnie wyczuć i nie wie "z której strony ugryźć"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakis jebniety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrezygnuj z terapii. Bo jeszcze gorzej ci się od tego porobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×