Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cichociemny95

nagła zmiana kobiety

Polecane posty

Witam, na wstępie chciałem zaznaczyć, że nie jestem gimnazjalistą, czy osobą która jest niepełnoletnia - mam już prawie 20 lat, 2 rok studiów. No i jestem facetem - tak wiem, że to forum dla kobiet ale właśnie porada kobiety jest w tym momencie ważna dla mnie. Chciałem spytać się o opinię osoby całkowicie postronnej w mojej sprawie. Mianowicie, już od roku jestem z dziewczyną. Do tej pory wszystko układało się fenomenalnie. Mało tego, ta dziewczyna właśnie wyciągnęła mnie z mojego poprzedniego związku, pomogła otworzyć mi oczy kiedy to inna dziewczyna zdradzała mnie na boku, totalnie okręciła mnie sobie wokół palca. Była po prostu moją przyjaciółką w trudnej sytuacji. Jednak po zerwaniu z byłą po paru miesiącach między Nami narodziło się uczucie, które trwa do dziś. Kobietę uważałem oczywiście za kobiecy ideał. Ale do sedna - zauważyłem w jej zachowaniu pewne dziwne odruchy. Kilka dni temu byliśmy wspólnie nad jeziorem, bawiliśmy się świetnie, nic nie zapowiadało takiego pogorszenia sytuacji. Po powrocie do domu nagle zaczęła pisać o tym, że od pazdziernika idzie na studia < jest rok młodsza ode mnie >, że tam będzie sporo facetów i ona nie wie jak to będzie wyglądać. Osobiście denerwuje mnie takie gadanie ze względu na moją przeszłość, do której zraziłem się niesamowicie. Po mojej odpowiedzi, dosyć nerwowej, że jeżeli ma takie wątpliwości i takie problemy to lepiej niech powie mi o tym już teraz i zakończymy to zanim mam się znowu przejechać. Po tej wiadomości dezaktywowała konto na facebooku na cały dzień, wyłączyła telefon. Po tym dniu przywróciła, przeprosiła mnie, chciałem zacząć rozmowę od nowa bo myślałem że problem już za Nami. Jednak zauważyłem, że pisze się Nam jakoś dziwnie - nie odpisuje po 20, 30 minut, ciągle udaje tak jakby miała tą rozmowę całkowicie gdzieś. Kiedy zwróciłem jej uwagę, że po prostu dziwnie to wygląda nie dość, że zarzekała się, że wszystko jest w porządku to po prostu atakowała mnie, że szukam problemu na siłę. Jednak po paru minutach mojego iścia w zaparte odparła, że tak tylko sobie mnie ' testowała ' i sprawdzała moją cierpliwość. Nie rozumiałem, jak po roku związku kobieta może sprawdzać moją cierpliwość, więc stwierdziłem, że nie będę niczyim psem doświadczalnym i zakończyłem rozmowę w tamtym dniu. Nadszedł kolejny dzień, rozmowa dalej się nie kleiła, jednak tego dnia po raz kolejny mieliśmy się nie widzieć - przyczyną - nocowanie u przyjaciółki. Jak zawsze, zgodziłem się - przecież nie zamknę kobiety w piwnicy. Na 15 minut przed jej wyjściem doszło do całkowitej zmiany planów, zagrała mi na nosie i stwierdziła, że jednak idzie z koleżanką do pubu, nagle pojawili się tam też koledzy jej koleżanek - spytała się mnie czy przyjdę, ale ja niestety mam trochę swojego honoru ? że jak kobieta powie mi ' masz być tu i tu ' to polecę na zawołanie. Dzień wcześniej nie było nawet wzmianki żebym gdziekolwiek z Nią i Nimi szedł. Pantoflem też być nie można :D Jednak w tej całej złości, że nagle wszystko stanęło do góry nogami poszedłem z kumplami na piwo. Tylko w przeciwieństwie do niej, nie było tam żadnych dziewczyn < nie potrafię nawet spojrzeć na inną kobietę, jeśli kocham jedną >. Po 2 godzinach wróciłem do domu, a ona dalej szlajała się po mieście, niczego nie dowiadywałem się od niej, wszystko co wiem - dowiadywałem się ze snapchata swojego kolegi. Czasy są takie, że człowiek po prostu martwi się o drugą osobę, nigdy nie wiadomo co się stanie jeśli ktoś potrafi w środku dnia np. uderzyć kogoś siekierą w głowę. Po alkoholu oczywiście włączył jej się tryb rozczuleń - zaczęła wydzwaniać. Ja jednak wkurzony tym, że o niczym nie wiem, że mnie okłamała, że nagle pojawiło się tam jeszcze więcej płci męskiej odebrałem wkurzony i stwierdziłem żeby najlepiej już nic nie mówiła .. na co zareagowała na mnie krzykiem, więc w złości, kompletnie nie kontrolując tego co mówię rzuciłem słowem ' spi**dalaj ', w tle słyszałem jeszcze jakieś krzyki ale się rozłączyłem. Dopiero po 10 minutach doszło do mnie co powiedziałem. Ale to nic. Kolejnego dnia, od samego rana czekam na cokolwiek - wiadomość, dzwonek do drzwi. Nagle dzwoni do mnie z wszystkimi moimi rzeczami, oczywiście obrażona, że jak ja mogłem jej tak powiedzieć, że wszystko skończone - śmierdząca jeszcze wczorajszym alkoholem :D Po 5 minutach namowy weszła do środka i opowiedziała mi resztę tego wczorajszego dnia - jak się okazało, po całej tej alkoholizacji ona wraz z 2 koleżankami i 2 kolegami nocowała w jednym pokoju. Zarówno i te koleżanki jak i koledzy byli wolni, dodam więcej, tych facetów widziała pierwszy raz na oczy. Ufam jej jeszcze na tyle, że wierzę że nic tam nie zaszło ale jej dalsze zachowanie budzi we mnie spore wątpliwości. Powiedziałem jej, że jej zachowanie jest po prostu niepojęte, że jakbym ja jej tak zrobił to po prostu dostałbym od niej w pysk. Obiecała mi, że już więcej tak nie zrobi, że mam rację, że miałem prawo być zły. W trakcie jej wypowiedzi padła wgl z jej ust kwestia, cytuję : ' Pokaż mi, jaka kobieta w tych czasach się szanuje, podaj mi przykład '. Powiedziała to po tym, jak powiedziałem że jej koleżanki kompletnie się nie szanują gdyż piszą z 5 chłopakami na raz, z każdego czerpią jakieś korzyści, przyjemności, dają się im obmacywać. Sprawa była względnie wyjaśniona. Jednak czułem dalej taki niesmak, nie umiałem pojąć jak kobieta, której zawsze na wszystko pozwalałem, która nigdy nie przekroczyła granicy, zawsze była miłą, kochająca i czuła, ciepłą - nagle mogła wykręcić taki numer. Napisałem jej po prostu, że od tego momentu beze mnie na żadną nocną imprezę się nie wybierze, bo ja jako jej chłopak po prostu nie pozwalam jej na takie coś, bo widzę jak to się kończy. Pierwszy raz w życiu czegoś jej zabroniłem, od razu zostałem zmieszany z błotem - najlepiej zamknij mnie w piwnicy, nie steruj mną, będę sobie wychodzić bo lubię. Zaczęła mnie straszyć tym, że ze mną zerwie, że to nie ma sensu. Ja łapałem się w domu za głowę - godzinę temu ta kobieta mnie przepraszała, płakała i po godzinie uważa tak samo ? < oczywiście ja ją za swoje słowo, które wypowiedziałem przez telefon przeprosiłem także, żeby nie było >. Oczywiście zaczął się facebookowy spam zdjęciami z imprezki, więc po prostu zszedłem i z telefonu i z komputera i stwierdziłem że będzie lepiej jak się uspokoję. Po powrocie jednak znowu zostałem zaatakowany, że jak ja mogę tak sobie iść. Na domiar złego tydzień temu obiecała mi, że w tą niedzielę pojedzie ze mną na mecz < tak, jestem kibicem, ale nie chuliganem :) >, czego dowiedziałem się teraz ? że ona jednak woli iść z koleżanką na taki - festyn, który jest organizowany w moim mieście. Stwierdziłem - ale jak to ? obiecałaś mi pierwsza, teraz zmieniasz zdanie ? Dlaczego mnie oszukujesz ? No ale jak można się domyśleć zostałem po raz kolejny zaatakowany, że jak ja się nie ogarnę to z Nami koniec, że ma mnie dosyć już, że ma to wszystko w d***e. Po czym pozegnała mnie gorzkim ' nara ', po czym poszła wstać i tak oto jest dzisiejszy poranek. Piszę ten post. W kwestii wszelakich wyjaśnień dodam tylko, że przez cały związek nie dostarczałem jej żadnych dwuznacznych sytuacji - nie wychodziłem bez jej wiedzy, nie szlajałem się nocami po mieście, nie utrzymywałem kontaktu a nawet nie rozmawiałem z innymi kobietami. Gdziekolwiek chciała pójść - nie stawałem jej na drodze, wiedziałem że nie można nikogo trzymać na siłę. Jednak taka zmiana zachowania w przeciągu 3 dni i tyle słów wypowiedzianych które razem oznaczają - mam gdzieś Twoje zdanie, będę robić co chcę, a Ty masz to zaakceptować albo nara są dla mnie przerażające. Kobieta, która rok powtarzała mi uparcie, że jestem najlepszym facetem jakiegokolwiek spotkała w życiu, że kocha mnie ogromnie i chciałaby związać ze mną swoją przyszłość nagle zmienia się nie do poznania. Proszę o opinię na ten temat :D Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra laska. Na twoją byłą moralizowała a sama ma ciągoty podobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz zasady. Szacun. Pomimo wszystko czarno to widzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę że orgietki nie było ale dziewczynę zaczynasz wyraźnie nudzić i zaczyna szukać "szczęścia" z koleżanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×