Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

scarlett94

Problem z rodzicami i facetem!

Polecane posty

Witam, nigdy nie udzielałam się na forum. No cóż, teraz jestem bezsilna, nie mogę sobie cały dzień znaleźć miejsca. I podobno mówi się, że jak człowiek napisze co go gryzie, zrobi mu się lepiej. Więc tak mam 21 lat lat, mój chłopak 20. Jesteśmy razem 3,5 roku...nie do końca ponieważ On zaraz po skończeniu szkoły czyli w Maju, wyjechał do Niemiec do pracy (jeździł tam co roku na wakacje) oczywiście na niektóre weekendy zjeżdżał. Wcześniej już rok mieszkaliśmy razem, wiadomo było raz gorzej raz lepiej, pierwsze mieszkanie razem, ale ogólnie byliśmy szczęśliwi. Mój chłopak jest inny niż...hmm...typowy 20 latek. Twardo stąpa po ziemi, miał ciężkie dzieciństwo. Od 14 roku życia przeprowadził się z Niemiec do polski po 10 latach i musiał żyć bez rodziców...u swojego...wujka, który jest typem spod ciemnej gwiazdy. ale wracając do sedna, moim rodzicom ciągle przeszkadzało to, że właśnie przez Swojego wujka MUSIAŁ się obracac w takim towarzystwie, nie miał wyjścia mieszkał tam i nie miał się gdzie podziać. ale któregoś pięknego razu ponad rok temu postawił sie i uciekł od Niego do Mnie. Rodzice się zgodzili, potem wyprowadziliśmy się na wynajem na prawie rok czasu..było jak było, ale po wyprowadzce i po tym jak wyjechał znowu czułam, że uczucie s9ię zmniejsza tęsknota była zbyt duża...moja przyjaciółka, a zarazem kuzynka mojego chłopaka poznała Mnie z przyjacielem jej faceta. Co tu dużo mówić, jak głupia postanowiłam się zabawić, wziąć coś od zycia, nie myslec o konsekwencjach i rzuciłam mojego chłopaka dla tego typka. Mój chłopak, zawsze silny i poważny stał się wrakiem człowieka, wracał co tydzień z niemiec i płakał mi na kolanach. bo przecież zostawiłam go samego...DOSŁOWNIE. Przecież on nawet nie miał tutaj po co wracać. Po około miesiacu, zaczełam za Nim tęsknić, mimo tego, że czasami było Nam źle ze Sobą, to cholernie tęskniłam. I zrozumiałam, że nie potrafię żyć bez Niego...i wróciłam do Niego. ( TAK WIEM TO CHORE) Nie mówiłam nic rodzicom, że wróciliśmy do siebie, bo chciałam stopniowo ich przyzwyczaić znowu....ech. co sie okazało ja nic nie musiałam mówić, bo wcześniej wspomniana przyjaciółka nagadała jakiś głupot na mojego chłopaka, bo mimo tego, że to jej kuzyn, to nienawidziła go zawsze ;// I się zaczęło, że nie mogę się nim spotykac, bo to bo tamto, dosłownie poczułam sie znowu jak ta 17-latka. I od tego czasu, tylko Mój chłopak jak przyjeżdża to przychodzi po mnie, wita się kulturalnie i jedziemy gdzieś, bo u Mnie on już nie może siedzieć, bo rodzice jak sie okazało tam bardzo polubili tamtego chłopaka...co byłam z nim miesiac w sumie sama nie wiem po co, chyba tylko po to by upewnić się, że moją miłością jest Kamil. I są bardzo przeciwni. nie miałam z nimi jakiegoś kontaktu, nie da się z nimi rozmawiać...nie są z tych..rodziców, którzy chcą słuchać i rozmawiają o problemach...;/ zawsze tylko słyszałam " przestań, zajmij się jakąś robotą, a nie " I wczoraj Kamil znowu wyjechał na dwa tygodnie do pracy, wraca na weekend 18 września i po prostu odprowadził Mnie pod drzwi, pożegnaliśmy się...normalnie jak robią to wszyscy. Rano wstałam a Mój ojciec wpadł do Mojego pokoju i powiedział, że nie chce żeby jego samochód stał 50m od domu i ostatni raz wczoraj był na podwórku. Mówiłam im, że jestem dorosła, że to co robią wydaje się śmieszne i niedorzeczne, że kochamy się i chcemy być ze Sobą....Oni nic nie rozumieją. Zrozumiałam też, że chodzi im nie o Mnie! Bo i tak spotykać się z nim będę tylko NIE u Mnie w domu. Chora sprawa, teraz jak to czytam, to naprawdę myślę, że to nienormalne. Postanowiliśmy, że od października zamieszkamy znowu razem na parę miesięcy, póki nie skończy mi się umowa i razem wyjedziemy do Niemiec. (przepraszam, pewnie wszystko tutaj jest napisane w zupełnym chaosie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lol, o co w tym chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×