Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak namowic dziewczyne do przytycia?

Polecane posty

Gość gość

Na początek: Złe konsekwencje zdrowotne nie wchodzą w grę, wręcz przeciwnie. Moja dziewczyna należy do tych bardzo niewielu, które tyją bardzo łatwo w biuście, biodrach i pośladkach, ale nie brzuchu - jakby się gorsetowała (ale to takie geny po prostu). Gdy ją poznałem, była dużo większa, dla mnie idealna (niby wg. BMI z nadwagą, ale wg. lekarzy 100% zdrowa, bo % i rozmieszczenie tłuszczu w ciele właściwe), ale pod presją rodziny (głównie matki) schudła, bo dla nich anorektyczki są piękne (dla mnie NIE), a ona wyglądała "wulgarnie jak gwiazda porno" itd. Co więcej, to chudnięcie kosztuje ją wiele - ona z natury ma tendencje do przybierania na wadze bardzo łatwo i przez to teraz się dosłownie głodzi i zamęcza ćwiczeniami do tego stopnia, że ma kłopoty z okresem itd. a wcześniej tego nie było, psychicznie też ciężko to znosi, panikuje gdy ma cokolwiek zjeść itd... Co zrobić, aby pokochała swój naturalny wygląd, zamiast słuchać się jej rodziny i namówić aby wróciła do dawnej wagi? Naprawić kompleksy, które oni jej wmawiają? Zarówno psychicznie jak i fizycznie wyszło by jej to na zdrowie, nie wspominając, że wyglądała o wieeeele lepiej, tylko jej matka wmawia inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma problemy z okresem to bardzo niedobrze!!a ile ma cm i ile waży obecnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie ok. 165cm i ok. 60kg, czyli niby prawidłowe BMI, ale dużo z tego to mięśnie i wygląda na dużo mniej. Jak ją poznałem miała ok. 75 ale lekarze mówili, że w jej przypadku BMI się nie sprawdza (to tylko wskazówka, która nie bierze wielu czynników pod uwagę) i że była w pełni zdrowia. Tylko jej mama jej niszczyła psychikę o "cyce jak donice" i "dupsko jak u murzynki po fast foodach", jeśli się ubrała w coś o kroju innym niż worek na ziemniaki zakrywający od brody po kostki to "z jej ciałem w tych ciuchach wygląda jak spod lampy" itd. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak jest że deski nie wyglądają sexy. Jak chuda dziewczyna ubierze mini to jest to zwykła dziewczyna w mini, a jak mini ubierze dziewczyna z biustem i pupa to jest szok i niektórych może to gorszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mama oczywiście używa bmi jako argument i jej wmawia, że docelowo powinna być w okolicach dolnej granicy bmi brew jej lekarzowi, a po niej naprawdę tej wagi nie widać, bo z tłuszczu to wszystko głównie biust i pośladki, trochę biodra i uda...a tak to mięśnie jej dają te kg bo się katuje ćwiczeniami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten okres to jestem pewien, że to od stresu i jakaś anemia albo coś takiego, ona dosłownie je kubek zupy na śniadanie i malutki kawałeczek mięsa i odrobinkę surówki na obiad dziennie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabierz ją na dłuższe wakacje, może tam dojdzie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namawiam ją do wprowadzenia się do mnie ale jej matka nie pozwoli jej odpocząć, będzie dzwonić i przypominać o sobie i jej bzdurach, bo "nie pozwoli się porzucić niewdzięcznej" itd...więc z wakacjami będzie to samo. No i praca w korpo mi utrudnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytaj ja, czy zalezy jej na opinii matki, czy twojej, jesli chodzi o jej wyglad... zdrowa dziewczyna musi miec tluszczyk na posladkach i udach (kobiece hormony), decha to chorobsko, jak nie teraz, to w przyszlosci. bedzie przypominac babochlopa, od ktorych i tak sie roi na polskich ulicach. wyjedz z nia na poludnie europy i niech zobaczy, jak wygladaja prawdziwe kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona niby wie i rozumie kobiecy wygląd itd. tylko jej rodzina (głównie matka, ale brat, dziadkowie itd. to samo) sprawiają, że ona źle się czuje w swojej skórze i tak naprawdę to, że ja mam sprzeczne oczekiwania i namawiam ją do czegoś odwrotnego i tylko pogarsza jej stan psychiczny, stresuje jeszcze bardziej, miesza w głowie... Nie wiem już jak pomóc, jak do niej dotrzeć aby polubiła siebie taką, jaką jest z natury :( np. gdy patrzy na inne dziewczyny, to lepiej ocenia te kobiece, pełniejsze...ale samą siebie woli chudą, przez ich pranie mózgu. Ona nie znosi swojego widoku w lustrze przez nich a jest na serio przepiękna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jak kiedyś kiedyś szukaliśmy jej ubrań zanim schudła to jak mierzyliśmy jej wymiary to miała ok. 110cm (wręcz trochę ponad) w biuście i pupie i ok. 70 (trochę mniej) w talii. Nie wiem ile ma teraz ale jest dużo chudsza... ~15kg chudsza. :( nadal jest niespotykanie piękna ale wtedy było jeszcze lepiej. I bez niezdrowych objawów... Przynajmniej nie tak wielu i nie tak intensywnych (depresja była zawsze). Jesteśmy razem ponad 2 lata i chcę się oświadczyć ale nie mogę znieść tego, że nie potrafię odkręcić szkód, których oni jej narobili :( i jeszcze mam poczucie winy, że moje działania zamiast jej dawać psychiczny komfort tylko jej dokładają zmartwień... Nie wiem już co robić... Czuję się czasem samolubny, ale to serio nie jest tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej psycholog ulega kultowi chudości i mówi jej, że powinna trzymać się wagi w granicach zdrowego BMI, w której będzie czuć się najlepiej. Ale ja widzę ile złego ją to kosztuje z jej tendencją do tycia...no i jak widać nie ukrywam, że wolałem to jal wyglądała wcześniej. A to sprawia że ona czuje się zagubiona i ma poczucie, że każda strona (ja vs. rodzina) oczekuje czegoś innego i nie może nikogo zadowolić itd... Próbuję jej dodawać otuchy i mówię jej, że ją kocham i że jest dla mnie piękna w każdym rozmiarze...ale to nie pomaga. Nie wiem już co robić :( serce mi się kraja i czuję się jak stereotypowy d**ek, co każe żonie chudnąć, tylko gorzej...nie wiem już co robić w akcie desperacji piszę tu w necie anonimowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×