Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

natrętny kolega

Polecane posty

Gość gość

No więc tak mam pewnego znajomego, który momentami doprowadza mnie swoim zachowaniem do białej gorączki.. Od jakiegoś czasu widujemy się, ale dla niego jedno spotkanie np w tygodniu to za mało, ja teraz nie mam czasu się spotykać i ostatnio po prostu odmawiałam mu. On zachowuje się tak jakby w ogóle ten odmowy nie przyjmował. Gdy mu odmawiam, atakuje mnie telefonami i smsami, mówie mu grzecznie by zrozumiał, że mam też swoje sprawy, ale do niego jakby nie dociera. Mówi, że nie mam dla niego w ogóle czasu i z inimi się widuje i tu padają wyzwiska na moich znajomych. A przecież widziałam, się z nim jeszcze dwa dni temu, chciałabym tez innym czas poświęcić, w szczególności, że ostatnio nie mam go prawie wcale. Ja wiem, że on z natury jest mściwy, i często robił jakieś świństwa innym, i wiem, też że bardzo latwo stać się jego wrogiem. Ostatnio zaczął też gadać, że jak się z nim nie spotkam , to zadzwoni, do mojego ojca i zapyta gdzie mieszkam, itd... Ja juz po prostu nie mam siły na niego momentami. Adresu mu nie podałam własnie z powyższych powodów, jest strasznie nachalny, nie zapyta czy mam czas, tylko pisze że jedzie do mnie, jest w drodze, kiedy np mnie w ogóle nie ma w domu, itp sytuacje. Czasem mi jest go szkoda, i mam wyrzuty sumienia, raz napisał, ze zabolało go że nie chce być kjego przyjaciółką, wtedy na prawdę głupio mi się zrobiło. No ale póżniej widywaliśmy się, starałam, siępoświęcić mu czas też, tez nie jestem jakąś suką ostatnią. No ale jak widać, to mało co pomaga.. bo on jakby domaga się stałej uwagi ode mnie..Ostatnio zaczełam wyłanczac telefon, on potrafio wydzwaniać do mnie po 10 razy dziennie, mimo tego, ze mówię, że nie. Zaczyna mnie to denerwować, czasem nie wiem, kiedy mówi powaznie a kiedy żartuje, zaczełam wpadać w paranoje, ze faktycznie coś nagada mojemu ojcu, że coś mi się stało, czy coś , ze telefonu nie odbieram.. nic takiego nie zrobił, ale nie wiem, wiem, że do wielu rzeczy jest zdolny.. Boję się też , że gdy po prostu gdy całkowicie zerwę z nim kontakt on mi narobi jakiegoś świństwa, ze złości, że napisze coś do moich znajomych, czasem, jak bylo międyz nami dobrze, to mówiłam mu o innych, ale teraz juz gryzę się wjęzyk bo wiem, że nie wolno mu mówić nic. Już sama nie wiem co mam robić.. też nie będę się z nim spotykać po pozorem szantażu, czy strachu, że może coś mi narobić. A może też ptrzesadzam, może on tak tylko gada, a nic nie zrobiłby, czasem wpadam w jakieś irracjpnalne poczucie winy wobec niego.. co myślicie o takiej sytuacje, co zrobić dalej z tą relacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie trochę długie, ale mam nadzieje, że ktoś przeczyta i poradzi coś , to dla mnie trochę trudna sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwać kontakt bo to psychol, bedzie jeszcze gorzej. Uprzedź też rodzinę i znajomych, żę jest ktoś taki i może do nich dzwonić i coś gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak muszę zrobić.. sama nie wiem, na początku traktowałam to jako żart i się śmiałam z tego co gadał on też trochę tak jakby mówił, pół zartem pół serio, ale teraz już mam coraz bardziej tego dosc, i zaczynam się zastanawiać, czy faktycznie czegoś mi nie wywinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×