Pierwsze dni w szkole a syna juz okradli

Szlag mnie trafia! Syn, pierwszoklasista, chodzi do świetlicy przed lekcjami. Tam się rozbiera, odwiesza ubrania,zmienia buty. Rano w komplecie odwiesilismy wszystko na wieszak, po powrocie butów już nie było. Któraś mamunia pierwszaka ( bo jest to świetlica pierwszakow) zapieprzyla nowe buty. Nie byly drogie, ale liczy sie fakt kradzieży, wyglądały ładnie no i były nowutkie. Syn je miał na nogach parę dni. W głowie mi się nie mieści jak można otworzyć swoją torebkę i cudzego dziecka buty schować. Przetrzasnelam szkole, rozmawiałam z woznymi,mowily mi, że rekordzistka upakowala w torebkę 5 par butów innych dzieci. Zlapana na gorącym uczynku nawet nie zmieszala się. A kradną zwykle mamunie eleganckie,młode, nigdy takie co faktycznie mają problemy finansowe. Nie mogę sobie tego ułożyć w głowie. Gdybym dorwala ta osobę co zwinela buty mego dzieciaka, wydrapalabym jej chyba oczy.Ogromna szkoda,że nie ma monitoringu w świetlicy, ale kto by pomyślał, że w 1 klasie są złodzieje! Syn wystraszony zaczął chodzić do świetlicy,obawia się ze znowu ktoś mu coś zabierze. Ma 6 lat, pięknie zaczęła się jego przygoda ze szkołą.

up

Przykro mi bardzo z waszego powodu, mnie też okradali w szkole, ale tylko w podstawówce i o dziwo robiły to dzieci na polecenie matek... O dziwo w gimnazjum, do którego chodziło sporo dresów nic nie miłego mnie nie spotkało. Mam 24 lata, czyli to było tyle lat temu, moi rodzice zgłaszali te sprawy, ale nic się nie wyjaśniło, bo trzeba by było chyba kogoś za rękę złapać, wychowawcy pytali wszystkich w klasie, na zebraniu klasowym też no i oczywiście nikt się nie przyznał... W klasach 1-3 ktoś ukradł mi kapcie, strata materialna mała, ale płakałam. W klasach 4-6 ktoś z dzieciaków ukradł mi czapkę nike (wracałam w zimę z gołą głową...) i dwie pary adidasów oryginalnych na zmianę. Musiał to być dzieciak, bo sami już wszyscy chodzili do szkoły. Od tamtych incydentów bałam się cokolwiek w szatni zostawić, mimo że była zamykana działy się takie rzeczy. Długo potem upychałam do plecaka swoje buty, czapkę i szalik, bo się zwyczajnie bałam.

wszedzie kradną

U mnie w szkole było podobnie, w podstawówce 4-6, ukradl mi ktos sweter w pasy ktory zostawilam pod kurtką w szatni bo bylo cieplo w szkole, rodzice do szatni nei schodzili bo kazdy sam u nas chodził, wiecej razy sweterka nie widzialam. W gimnazjum bardzo kradli, raz straciłam szalik i rękawiczki, kolezance ktos ukradl nowe buty, nie wiem kto kradł, uczniowie pewnie, woźne wydawały z szatni po numerku ale bez problemu po przerwie mogl ktos tam wejsc. Sama raz bylam w szatni bez nikogo, poprawialam matematyke, skonczylam wczesniej, wozna dala mi klucz i zeszłam. Potencjalna zlodziejka pewnie zrobila to samo i grzebala po kieszeniach

Niestety tez mam z tym doświadczenie :( Syn chodzi do 3 klasy, jak do tej pory zginęła bluza,szalik i rękawiczki oraz strój piłkarski, który syn nosił jako strój na w-f. Najbardziej szkoda stroju,był to fajny komplet. O bluzie nie wspomne...ubrana dosłownie 3 razy!!!!

A może warto zaproponować na pierwszym zebraniu, by szkoła zainstalowała kamery na terenie szkoły. Może im warto pokazać propozycje z tej strony http://www.kamery.pl/m_polecamy.htm Przypuszczam że najwięcej kradzieży jest w szatniach i tam by się też przydała kamera

LC-211P Nano Dyskretna obserwacja wymaga zastosowania urządzeń wizyjnych o jak najmniejszych rozmiarach. Jedną z najciekawszych propozycji rynku na prowadzenie efektywnego nadzoru wideo z ukrycia...

ty spamer spad stąd ! A propos -w podstawówce może stąd że kamerlana nic nie kradziono do III kl potem -worek z butami sportowymi odłożony "na chwilę ".Zniknął jak kamfora . Za to szatnia uczelni wyższej- czapka Nike jak u kogoś powyżej -wlożona w kieszeń kurtki po po jej odebraniu czapki nie ma...Ogólnie to i tak light story przy przygodach niekktórych koleżanek .