Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćona26

STRACH PRZED MIESZKANIEM Z FACETEM

Polecane posty

Gość gośćona26

ostatnio moj chlopak zaproponowal mi wspolne mieszkanie, jestesmy razem 2 lata wiec jakis podstawy mamy. Niestety boje sie ze jak juz razem zamieszkamy to wszystko stanie w martwym punkcie! nie bedzie zareczyny ze juz o slubie nie wspomne bo po co przeciez juz i tak mnie ma :( skad u mnie takie myslenie? bo moja siostra mieszka ze swoim facetem juz 2 lata i o slubie czy zareczynach nie ma mowy! jak facet ma juz wszystko to sie nie bedzie wysilal i staral o dziewczyne :( pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież o takich sprawach jak wspólna przyszłość(zaręczyny, ślub, dzieci) można porozmawiać. Zamieszkanie razem, to taki sprawdzian, wtedy okazuje się, czy partnerzy faktycznie do siebie pasują, kiedy przychodzi życie codzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
moja siostra jest szczesliwa ze swoim facetem i pasuja do siebie wkoncu sa ze soba juz prawie 7 lat ! i co jakos slubu nie planuja... tzn on bo ona by juz chciala !tego sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawia z nim o tym? Powiedziała czego oczekuje? Bo takie czekanie, aż facet się domyśli, to wiesz, możesz czekac całe życie. A nie możesz tego powiedziec swojemu facetowi, że boisz sie tego, że staniecie w martwym punkcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeśli ci to nie pasuje, to weź ślub a dopiero potem z nim zamieszkaj, tylko nie jęcz jak okaże się ze facet to brudas, który nic w domu nie robi i wszystko będzie na twojej głowie. Ty chcesz być z tym facetem, czy tylko na ślubie ci zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koniecznie musisz mieć szybko męża i dzieci, no cóż skoro tak... pogadaj o tym ze swoim facetem, nikt cię w tym nie wyręczy, powiedz mu prawdę, że oczekujesz, że wspólnym wypróbowaniu się, chcesz oświadczyn, ślubu a potem dzieci i żeby nie było jak z twoją siostrą...przekonasz się co o tym sądzi być może sama nie będziesz tego chciała, jak wylądujecie razem pod jednym dachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja gorąco Cię namawiam na zamieszkanie przed jakąkolwiek deklaracja!! Poznacie się bardziej i ewentualnie porozmawiacie o slubie. Uwierz, lepiej kiedy nie wyjdzie związek, spakujesz sie i po sprawie niż latanie po sądach, wywlekanie brudów do rozwodu. Jestem mezatka z 10-letnim stazem, gdybym mogła cofnąc cas to przed slubem bym zameszkała i...pewnie nie byłabym z nim dalej. W efekcie się męczę w imię...no własnie, czego? Aaaaa, ślubu i miłości do grobowej deski:-) Jeśli to prawdziwa miłosc to przetrwacie i wezmiecie slub, w innym przypadku nie bedzie Cii skzoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
dzieki za odpowiedzi :) zawsze lepiej jest uslyszec co sadza inni madrzejsci o swoje doswiadczenia :) pewnie wspolnie zamieszkamy ale strach jest wielki.... nie zalezy mi na slubie tylko na nim ! ale mamy juz swoje lata a ja nie chce czekac w nieskonczonosc na pierscionek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałaś z nim o tym? Czy czekasz, az się facet domysli, że chciałabyś się zaręczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie najpierw zaręczyny a potem wspólne zamieszkanie. Pod jednym dachem potem ocenicie czy chcecie nadal być razem. A zapewniam: MOŻE BYĆ RÓŻNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
nie nie rozmawialam nie mam w zwyczaju prosic sie o pierscionek..... jesli nie zrobil tego do tej pory znaczy ze nie chce a ja nie bede nikogo zmuszac :( to ze ja bym chciala juz to wylacznie moje myslenie niekoniecznie musze mowic o tym na glos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw to ty zobacz czy wytrzymacie razem w jednym domu i jednym łóżku, a dopiero potem zastanówcie się nad ślubem. Nie jeden związek się rozpadł po wspólnym zamieszkaniu, bo prowadzenie wspólnego domu, obowiązki to zupełnie co innego niż spotykanie kilka razy w tygodniu na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa z swoim partnerem o przyszłości, to proszenie się? To ja się nie dziwię, że tyle kijowych związków jest wokół, skoro ludzie nie potrafią z sobą nawet rozmawiać, porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
my praktycznie mieszkamy ze soba kazdy weekend pt-nd albo ja spie u niego albo on u mnie a w tyg 1-2 dni wiec praktycznie codziennie sie widujemy fakt kazdy z nas pracuje a po pracy juz jestesmy razem idziemy spac razem wstajemy razem w weekendy cale dnie spedzamy razem i tak juz od dwoch lat wiec nie boje sie ze sie nie dogadamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
rozmawiamy o naszej przyszlosci ! ale nie bede wymuszac na nim zareczyn to chyba proste! jesli on nie podejmuje tematu to co sama mam sobie kupic pierscionek? bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź czytaj. Czy ja napisałam, że masz wymusić pierścionek? Zapytaj jak wyobraża sobie przyszłość z Tobą? Czy chce żebyś była jego żoną? Czy myślał o oświadczynach? Normalnie usiądź i powiedz, że boisz się, kiedy zamieszkacie będzie mu tak wygodnie jak Twojemu szwagrowi i będziecie żyć latami, bez przyszłości. I powiedz, że nie chcesz takiego związku jak ma siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zamieszkaj! będziesz obsługiwała swojego misia przy stole i w łóżku a co najważniejsze zapłacisz połowę rachunków i dołożysz połowę na zakupy - ty zostaniesz bez pieniędzy a on swoje będzie sobie odkładał a jak już mu sie znudzisz będzie miał odłożoną sporą sumkę na wesele i wtedy zacznie szukać kandydatki na żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie wspolnie zamieszkamy ale strach jest wielki.... nie zalezy mi na slubie tylko na nim ! ale mamy juz swoje lata a ja nie chce czekac w nieskonczonosc na pierscionek xxx nic nie rozumiem! nie chcesz ślubu tylko chcesz pierścionek??? po co? pierścionek niczego nie zmienia równie dobrze może dać ci kolczyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my praktycznie mieszkamy ze soba kazdy weekend pt-nd albo ja spie u niego albo on u mnie a w tyg 1-2 dni wiec praktycznie codziennie sie widujemy fakt kazdy z nas pracuje a po pracy juz jestesmy razem idziemy spac razem wstajemy razem w weekendy cale dnie spedzamy razem i tak juz od dwoch lat wiec nie boje sie ze sie nie dogadamy x hahaha, widać że w ogóle nie rozumiesz co to znaczy jak się mieszka na STAŁE, dochodzą obowiązki i inne rzeczy na CO DZIEŃ :) więc nie bądź taka pewna, co do ślubu to bierze się go jak obie strony są na to gotowe, on może jeszcze o tym nie myśli, może myśli ale chce najpierw zobaczyć jak to współne gospodarowanie będzie wyglądało, i słusznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak z finansami? pracujesz? po ile się składacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem polega na tym, że uważasz jakąkolwiek swoją aktywność jako upokorzenie (nie będę nic robić bo jestem kobietą). Związek to też rozmowa o wspólnych planach itd. a Ty czekasz, nic nie robisz i oczekujesz, że ktoś inny będzie domyślał się czego chcesz i będzie robił to czego chcesz. Martwisz się mieszkaniem razem a pewnie już uprawialiście seks więc zastanów się czy musiał z Tobą mieszkać by uprawiać seks? Nie musiał. Dla Was kobiet wchodzenie w związek to takie byle co a dla Nas mężczyzn to ważne z kim jesteśmy w związku. Na każdym etapie związku stoją przed nami coraz większe wymagani i koszty. Ty sprawdziłaś już go jako partnera i on też ma prawo sprawdzić czy nadajesz się na partnerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona sprawdziła go jako partnera???? a jak? nie mieli wspólnych rachunków, wydatków, obowiązków - po prostu do tej pory bzykali się tylko w mieszkaniu mamusi wg mnie to wcale się jeszcze nie znają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - na razie to sprawdzili się tylko w kroku ;-) zobaczymy jak się zacznie prawdziwe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu bym nie mieszkała z facetem bez ślubu , a to czy brudas czy lubi czystość to da sie zauważyć . Owszem od czasu do czasu kolacja ze śniadaniem ale na stałe NO way ! Potem jak nie wypali to z walizeczką z powrotem do rodziców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:39 , Dwie dobre rady masz od tych gości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz być szczera i mówić wprost czego chcesz... Ja sie też tak wstydziłam pytać o zaręczyny i ślub i facet mi zmarnował 5 lat... po których to dowiedzialam sie, że ślub to zbyt drastyczne posunięcie i nie jest gotowy; tak mi powiedzial. nie mieszkalam z nim, ale jednak szkoda tego czasu. jakbym od razu pytala o slub, on by nie chcial, to bym z nim zakonczyla znajomość a tak tylko czas zmarnowany... z nowym facetem od razu postawilam sprawe jasno i ma sie oswiadczyc niedlugo. jestesmy razem 2 lata, a mieszkamy miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
wielkie dzieki ale juz mu wszystko powiedzialam i nie bedziemy mieszkac ze soba trudno moze kiedys ale to sie jeszcze moze zmienic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie zamieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmieszą mnie kobiety,które zamiast cieszyć się związkiem,miłością i mieszkaniem razem rozpaczają bo jak można czekać kilka lat na pierścionek.To Wy z facetami jesteście tylko tylko dlatego,żeby go Wam kupił?Jak związek jest fajny to w d***e mam czy facet mi się oświadczy po roku czy po 10 latach.Zaręczyny ani ślub nie dodają do z******tości związkowi.Albo się kogoś kocha albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
nie chce robic czegos wbrew sobie .... a na ten moment po tej calej dyskusji stwierdzam ze jeszcze przyjdzie na to czas :) na razie chce cieszyc sie tym co mam po co sobie komplikowac zycie skoro jest dobrze tak jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×