Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sztuczne przyspieszanie rozwoju dziecka

Polecane posty

Gość gość

Witam mam takie przemyślenia - zauważyłam, że obecnie jest jakiś nacisk na przyspieszanie rozwoju dzieci, rodzice traktują to chyba jak jakiś konkurs - wszędzie tylko słychać jak to ich dziecko szybko zaczęło chodzić, mówić, korzystać z nocnika, pić ze szklanki, coraz młodsze dzieci przyjmują do przedszkola (dwulatki!!! Kto to słyszał żeby dwulatek był w przedszkolu zamiast w żłobku???), w ogóle jakoś tak się porobiło jakby wszyscy chcieli żeby dzieci w dwa dni zmieniały się w dorosłych :O Co sądzicie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja wam napiszę hit - u mojej koleżanki synka w przedszkolu organizują wycieczkę 5 dniową! dla najmłodszej grupy - dzieci niektóre nie mają skończonych trzech lat! Trzy noclegi poza domem, takie maluchy które jeszcze nie do końca z pieluch wyszły, z grupą jadą tylko dwie opiekunki, dla mnie to jakiś żart!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać że żart bez dwóch zdań bo na piątkę dzieci przypada jeden opiekun a trudno w to uwierzyć że w grupie jest tylko dziesięć dzieci-więc to moim zdaniem wymyślona historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie wydaje ze juz tak nie ma, kiedys tak było, to sie zgodze, ale teraz ludzie maja swiadomosc że nie nalezy niczego przyspieszac, przynajmniej wsrod moich znajomych nie ma wyscigu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
denerwuje mnie tylko to że coraz mniej jest dzieciecych ciuszkow, wszystkie sa sgtylizywane na dorosłe ciuchy, nie ma juz bluzek z misiami i innych dzidziusiowych ubranek, szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 8.25 - TO NIE ŻART!!! Naprawdę, organizują "zielone przedszkole" dla maluchów!!! Jadą dwie opiekunki bo liczą się z tym, że większość rodziców jednak nie puści swoich dzieci, grupa liczy 16 osób, niech połowa zostanie to - wszystko się zgadza. Ja jestem w szoku, kto ma takie pomysły? Ja pierwszy raz na zieloną szkołę pojechałam w 3 klasie, miałam 9 lat a nie niecałe 3!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widuje coraz więcej malutkich dzieci przesadzanych do spacerówek. Dzieci te nie potrafią jeszcze dobrze siedzieć i bardziej leżą na plecach. Przecież to zbrodnia dla kręgosłupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak by ci dziecko wylo non stop w gondoloi to tez bys nie miala wyjscia madralo!spacerowki rozkladaja sie tez na calkiem plasko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na szczęście ja nie popadłam w histerioe przyśpieszania czegokolwiek jak ktoś mnie pyta czy już chodzi, mówi, to mówię prawde, ze nie albo ta, a jeśli nie mam w tyle, ze czyjeś tak robi i śmieje się bo wiem, ze jak ma chodzić to będzie a jak ma mówic to też będzie i nic tego nie zmieni, ani nie przyśpieszy owszem starsze dziecko do chodzenia zmuszała babcia, tzn. prowadzała podczas mojej nieobecności, efektem było chodzenie w 11 miesiącu, ale za to krzywe nóżki, być może taka jego była fizjologia, a być może za wcześnie na chodzenie było, nóżki się wyrównały, teraz proste, ktoś napisze gdzie ty byłaś, a no byłam w pracy i jak to widziałam to wręcz krzyczałam, ale podczas mojej nieobecności to każdy wyprawia co chce młodsze zaczęło chodzenie w 14 miesiącu i jest o niebo sprytniejsze od starszego, bo miało możliwość długiego raczkowania, przez to gimnastyki całego ciała i nabrało sprężystości i sprytu jakich mało, widzę te róznice i wiem, ze nie wolno niczego przyśpieszać ani tym bardziej zmuszać mało jest dzieci, które same samiuśkie coś zaczynają robić, bez zadnej ingerencji dorosłych, bo przecież jakas tam amelka już chodzi, bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa w 3 miesiącu życia syna wpychała mu sok z marchewki, "bo Jasiek (bratanek męża) już dawno pije a ten tylko pierś i pierś, już powinien jeść normalnie!". No comment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos w tym jest i ten wyścig jest tez widoczny u dzieci starszych. Tylko ze paradoksalnie dzieci są coraz mniej samodzielnie, bo zamiast uczyć tego co jest na danym etapie potrzebne, lepiej się licytować jakich języków obcych juz uczy się dziecko. Potem efekt jest taki, ze dzieciaki obsługują komputer, a nie potrafią wiązać butów. Mój syn zaczął teraz szkole i w szatni polowa mam ubiera dzieci... Poza tym należałoby się zastanowić jak takie popychanie dziecka w przód wpływa na jego psychikę. Wydaje mi się, że takie dzieci mogą rosnąć w poczuciu wiecznie niezaspokojonych oczekiwań, a to prowadzi do frustracji. Ale to juz tak na marginesie i nie należy tez generalizować, bo jednak większość rodziców jest normalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie z tym, ze dawniej byl wiekszy nacisk na przyspieszanie. Teraz jest coraz wiecej swiadomych rodzicow u bardziej dzisdlowie przyspieszaja na sile. Co do spacerowki... Ja musoalam przelozyc dziecko w wieku 4.5miesiaca. W gondoli jechala z glowa w gorze oparta na przedramionach co hyla niebezpieczne przy kraweznikach lub wyboisyej drodze. Poza tym byla niej caly czas mokra podczas upalow. W spacerowce mogla wszystko obserwowac i miala "przewiew". Oczywiscie jezdzila na pollezaco. Mysle, ze wiekszosc matek wie co jest dobre dla dziecka. Maka intuicje co zrobic, zeby bylo ok, a nie skrzywdzic dziecka. Nie wtracajmy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ak by ci dziecko wylo non stop w gondoloi to tez bys nie miala wyjscia madralo!spacerowki rozkladaja sie tez na calkiem plasko! xxx Nie mówię o dzieciach, które leżą w spacerówkach, tylko sadzanych na siłę, choć siedzieć nie umieją i wpół leżą. Lepiej niech dziecko wyje niż ma w przyszłości problemy z kręgosłupem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam do niczego córki nie zmuszałam żeby przyspieszyć , sama wszystko wcześnie zaczynala , jak miała 7 mies już sama siadła jak miała niecałe 8 miesięcy już stawała sama i zaraz potem zaczęła raczkować i co miałam zrobić nie mogłam kazać jej przestać ani hamować jej rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×