Mam 35l i zupełnie nie mam ochoty się ''ustatkować'', nie wyobrażam sobie życia

bez weekendowych wypadów do klubów i dyskotek. Czy jest ze mną coś nie w porządku bo czasem sam się zastanawiam.

Cóz , po prostu nadal nie dorosłes/as :) Mentlanie nadal nastolatek z pierwsza fajka i pierwszym piwem , na złośc rodzicom.. Boisz sie zobowiazan, obowiązkow, dorosłosci itp. Dorosly człowiek przenosi cięzar swoich zainteresowań na sprawy inne niz co tygodniowy melanz w klubie.. I nie mam na mysli rodziny i dzieci jedynie ) Myslisz, ze jak przestaniesz imprezowac to sie zestarzejesz ? Takie myslenie swiadczy jedynie o tym , ze nigdy nie dojrzałeś /aś :) Jak ci to pasuje, to spoko , na swiecie pełno dzidzi-piernik i podstarzaych playboyow :)

Pij i pal wiecej, szybciej zdechniesz, jednego przegrywa mniej :)

Myslisz, ze jak przestaniesz imprezowac to sie zestarzejesz ? Ti nie do końca tak ale czasem jak pomyśle, że to wszystko miało by się skończyć to ogarnia mnie ''strach''.

A co to za słowo ,,ustatkować się"?Kto to k***a wymyślił?Jakiś kolejny psychologiczny nakaz :-)

Jak ci z tym dobrze, to w czym problem?

Czuje presje rodziny żebym się ustatkował, wszyscy mnie pytają dlaczego nie zakładam rodziny, czuje się z tym jakoś dziwnie.

no to jak się czujesz dziwnie to załóż rodzinę i przestaniesz

"Czuje presje rodziny żebym się ustatkował, wszyscy mnie pytają dlaczego nie zakładam rodziny, czuje się z tym jakoś dziwnie." To ich problem, po co masz na siłę łapać się pierwszej, lepszej sucz i się z nią użerać całe życie?

po to, żeby nie czuł się dziwnie

Ale ja nie czuje się jeszcze gotowy. Chciałbym kiedyś założyć rodzinę ale teraz chciałbym się jeszcze trochę ''wyszumieć''.

sucz? co to za język?