Co się dzieje?

Zaczynajac od tego ze moj facet siedzi za granicą dzieli na 10h drogi do siebie to widzimy sie dosc czesto raz w miesiącu na tydzien lub dwa... Gdy jestem sama w pl nie mogę się doczekać spotkania, czasu razem, sexu, pocałunków.. Caly czar mija gdy jestem u Niego.. od paru lat marzę o dziecku.. nie biore tabletek a o ciąży ani widu ani slychu... na dodatek on nie odczuwa mojej potrzeby czulosci.. zeby do czegokolwiek doszlo to albo musze zacząć od robienia mu loda albo musze wystroic sie w super bieliznę... a szczerze nie mam na to ochoty zwłaszcza ze nie mieszkamy sami on wynajmuje pokoj i nie czuje sie swobodnie. Ostatnio czuje sie taka nie dopieszczona... marze o pocalunkach czulosciach... zareczynach nie wspominajac o dziecku... Gdy jestem milutka robie obiadki, kolacyjki to wszystko oki.. ale nie czuje sie juz kobieta.. znowu mam ochote wrocic do pl zasypiac sama i zyc marzeniami ogladajac na fb zdjęcia koleżanek w ciazy lub zakochanych lub zdjec ze slubu..czy wina jest po mojej stronie ?

Żyjecie obok siebie. Nie wiem, jak to zmienić ale zaczęłabym od częstszych rozmów z facetem i wsłuchiwania się, a przynajmniej prób, w jego potrzeby. Może on też czuje się niezrozumiany?