Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i to mówi facet

Dla większości kobiet ich spełnienie życiowe to być matkami i żonami

Polecane posty

Gość gość
Nie zgadzam sie. Ja mam troche inne marzenia chciaz juz meza mam i dziecko spelniam sie w innych rolach. Bawie sie ze znajomymi robie to co lubie mam hobby pracujea w dodatku jestem dobra matka i zona. Ale wiem ze na drugie dziecko sie nie zdecyduje to by zbyt duzo moich marzeń przekreslilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z dwojga zlego tzn k***** vs kura domowa, to lepiej sie zyje k****ie, no bo spojrzcie na to tak,nikt nie chce byc frajerem. Jesli wiedza, ze na nic innego nie moga oczekiwac od mezczyzn to nie chce im sie starac. Lepiej tak niz zostac wierna kura domowa, ktora nudzi sie mezowi bo cialo i cipka nie takie fajne jak kiedys, wyzali sie taka na kafe i jej napisza ze frajerka, widzialy galy co braly. A ze puszczalska to co z tego, kazda sie sk***** taki nasz los, cokolwiek robimy to maja nas za k***y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z dwojga zlego tzn k***** vs kura domowa, to lepiej sie zyje k****ie, no bo spojrzcie na to tak,nikt nie chce byc frajerem. Jesli wiedza, ze na nic innego nie moga oczekiwac od mezczyzn to nie chce im sie starac. Lepiej tak niz zostac wierna kura domowa, ktora nudzi sie mezowi bo cialo i cipka nie takie fajne jak kiedys, wyzali sie taka na kafe i jej napisza ze frajerka, widzialy galy co braly. A ze puszczalska to co z tego, kazda sie sk***** taki nasz los, cokolwiek robimy to maja nas za k***y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze. Właściwie określasz swoje cele. Bez sensu jest powoływać na świat dziecko kiedy masz inne plany. Ja mam dwoje, ale to jakoś szybko poszło i 3 nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:40 ty to już nie pij więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pilam nic, tylko dosadnie napisalam co mysle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da mnie to co faceci są oderwani od rzeczywistosci. Zarób , żeby utrzymać rodzine.po drugie kobieta jest człowiekiem , ma praawo się rozwijac i mieć pasje. A nie oscylowac między kuchnią a pokojem dziecinnym. Smierzi mi tu zamordyzmem ekonomicznym, kto ma kase, ten decyduje. A facetówszanujących żony , to ja raczej nie znam.takich , którzy traktowaliby pracę w domu na równi z pracą zawodową przynoszącą wkład finansowy. Także reformę panowie zacznijcie od siebie, bo facet który gada o wartościach rodzinnych i wyzywa kobiety od dziwek i szmat , to dla mnie jest zero, a nie facet. I takiego to ja mogę co najwyżej pogonić paralizatorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej chodziło , że cokolwiek zrobimy czy kura domowa, czy kariera, to potem taki frajerzyna przyjdzie i oceni ,ze kurfa. Co zresztą ewidentnie produkują te złamasy na. Kafe. Karier to zimna suka i kurfa, matka, zapuszczona locha i kurfa. Jedyne komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam was szczerze
Pytam ponownie, na co karierowiczce facet i dziecko? No na co? Przecież wtedy mniej czasu na kariere, wdrapywanie się po szczeblach firmy, i to wymarzone biuro szefowej, ale co dalej? Wysoka pozycja w firmie, kasa, cuda materialne.... i oczywiście prozac, bo depresja itp. Gdzie tu jakikolwiek sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a poco karierawiczowi kobieta? Znam wielu mężczyzn którzy robią karierę i szukają kobiety czy wcześniej czy później, czemu to robią? Przecież i tak będą zajęci karierą tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wybralam kariere, chociaz mam wszystkie warunki by miec rodzine: dobre geny, wyksztalcenie, pieniadze, wlasne mieszkanie. a nie chce miec ani stalego partnera ani tym bardziej dzieci. niech rozmnazaja sie tylko te kobiety, ktore tego chca i wcale nie jest to wiekszosc kobiet :D te kobiety, ktore nie chca miec dziecka, i tak bylyby zlymi matkami, po co wiec je zmuszac do rodzenia? faceci coraz gorzej radza sobie z faktem, ze kobiety stopniowo wypieraja ich np. ze stanowisk kierowniczych. nie potraficie odnalezc sie w swiecie, w ktorym kobieta moze, ale nie musi. stad taka frustracja, bluzgi, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Faceci chca być panami, miec szacunek wszystkich wokół, za to ze pueniadze do domu przynoszą, a zona powinna nad nimi skakać i traktować go jak boga, bo on taki zapracowany, haruje te 8 godzin, tak się poświęca.... Wiem, ze instynkt macierzyński na jakimś etapie zycia sie pojawia, niestety często tak jest, ze faceta z czasem zaczynają interesować kobiety niezależne. A te, które siedzą w domu, często sie zaniedbują , nie mowie ze wszystkie, jak ktos jest atrakcyjny, to nawet w dresie bedzie dobrze wyglądal, ale faceci powiedzcie szczerze, bardziej pociąga was matka polka, zaniedbana, bez makijażu, z obsliniona przez dziecko koszulka, ktora w ogóle się nie rozwija, bo czas wolny spedza na oglądaniu seriali, czy kobieta, ktora pracuje, rozwija sie, uczy sie nowych rzeczy (tak wiem, przy dziecku tez można sie dużo nauczyć , np robienia kaszek...), jest ogólnie zadbana, ladnie ubrana, uczesana itd. Ktora wam sie bardziej podoba co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś nie wie jakie to piękne uczucie kochać dziecko i tak, czasem być w dresie to będzie pisał takie bzdury kogo wybierze. Jak kocha to żaden ciuch ci nie pomoże tylko wybierze zawsze ta z którą ma dziecko. Nic nie rozumiesz, mężczyźni potrafią płakać jak dzieci ze szczęścia kiedy biorą bobasa na ręce. Nie uda wam się poniżyć matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce poniżać matek, tylko znam sytuacje, ze facet taki szczęśliwy bo ma bobaska a po kilku latach zdradził żonę. Niestety i tak bywa. Oczywiście ja nie mowie, ze każdy facet jest taki. Tylko ze czasami sie tak zdarza, ze faceci mysla w końcu tym drugim mózgiem.znam nawet taka osobę, kilka lat temu nie pomyślałabym ze tak się zmieni. Dlatego kobitki decydujcie sie na dziecko jak naprawde wiecie ze facetowi można w 100% zaufać, jak bardzo dobrze go poznacie. Bo potem mogą być problemy. Oczywiście nikomu tego nie życzę i opisując matki jako zaniedbane kobiety nie chciałam ich gnoić, tylko uświadomić jak czasami facet to może postrzegać, facet, nie prawdziwy mężczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:39 nie przesadzaj, to zwykle matki naskakują na bezdzietne ze swoimi teoriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy siak kazda kobieta ma swoje zdanie i tal zrobi w zyciu to co chce, to jest jej sprawa. Można sobie podyskutować na forum, ale i tak pewnie żadna pod wpływem tego nie zmieni swojego zycia. Nie słuchajcie zdania innych, róbcie to, co uważacie za słuszne i co daje wam szczęście i gowno komi vo do tego. Wtedy swiat bedzie piękniejszy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy k***a macieeee probleeeemy! Ja p*****le rozmowa c***a z butem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się nie ma większych problemów. Wtedy brzydkie włosy, trądzik, nadwaga itd to jest tragedia zyciowa. Spoko, ale co wy zrobicie jak nie daj boże spotka was prawdziwe nieszczęście? Utrata kogoś bliskiego np. Wtedy tez będziecie sie przejmować, ze jesteście kurami domowymi, a karierowiczki was cisną na forach? Boze ten świat schodzi na psy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa_chce_spać
To ja napiszę od siebie. Wyszłam za mąż tuż przed 30, chciałam dobrze wybrać, żeby po latach nie żałować. Byłam w miarę atrakcyjna, niegłupia, miałam w czym wybierać :-) Priorytetem była Miłość, potem patrzyłam na takie sprawy jak szacunek do mnie, do własnych rodziców, dobre serce w stosunku do potrzebujących ludzi i zwierząt, chęć do pracy itd. Wtedy wiedziałam, że moim mężem został Ideał. Po ślubie pracowałam, powoli dorabialiśmy się, mąż na własny rachunek a ja na etacie. Planowaliśmy dziecko. Straciłam pracę (problemy zdrowotne i częste zwolnienia) ale nasza sytuacja materialna była bardzo dobra, że postanowiłam na spokojnie dokończyć studia, zająć się moim zdrowiem, powoli myśleć o dziecku, zadbać o dom. Na początku było oki, gotowałam 2 daniowe obiady, 2 razy w tygodniu ciasto, wszytko posprzątane,okna myte co tydzień, poprane, poprasowane, dom lśnił a ja jak p*******Perfekcyjna Pani Domu witałam męża wracającego z pracy z uśmiechem na ustach. Wtedy na serio myślałam, że taka rola w 101% jest moim naturalnym powołaniem. Mąż się zmienił. Przychodził z pracy i przy obiedzie grymasił, a to : za mało soli, za słabo wysmażony stek,pieczeń za długo trzymana w piekarniku, za mało słodki deser, zagniecenia na świeżo wyprasowanej koszuli, zapach domestosu w łazience (przecież wiesz, że nie znoszę tego zapachu, nie mogłaś dobrze wywietrzyć łazienki przed moim przyjściem?), potrafił wieczorem w kuchni wylać sok na podłogę i nie wytrzeć bo czekał aż rano ja to zrobię, w końcu to mój obowiązek, itd. Postanowiłam starać się jeszcze bardziej, kupiłam sobie poradniki o prowadzeniu domu, sprawdzałam przepisy kulinarne w necie, żeby mu chociaż smakowało, kupowałam specjalną wodę do żelazka, żeby nie było tych przeklętych zagnieceń itp. Im bardziej się starałam, tym mój mąż zaczął bardziej krytykować. Znajomi i rodzina odwiedzając nas nie mogli się nachwalić, że wszytko u nas lśni, że tak dobrze gotuję ale mojemu mężowi wciąż wszystko nie pasowało. Powiedziała- dość, znalazłam na szybko pracę i....zaczęło zmieniać się nastawienie mojego męża do mnie. Powoli ale jednak. Zaczął ponownie mnie szanować, pytać o moją pracę, jeść odgrzewane od 2 dni obiady, nie marudził, kiedy mówiłam mu, że nie mam siły zrobić kolacji i zamawiał grzecznie na wynos albo sam robił. Chociaż po tym, co od niego wcześniej usłyszałam, już mi na nim tak bardzo nie zależy. Wciąż wszytko pamietam co było wcześniej. NIKT mi już nie wmówi, że faceci szanują pracę kobiet w domu!! Mój mąż nie jest z jakiejś patologicznej rodziny i przed ślubem dobrze go poznałam i taki nie był, więc nie piszcie, że widziały gały co brały, bo LUDZIE SIĘ ZMIENIAJĄ w zależności od sytuacji. W życiu już bym nie zrezygnowała dla mężczyzny z pracy zawodowej, bo w gruncie rzeczy nie szanują pracy w domu i przy dzieciach (wiem to z opowiadań mojej mamy, koleżanek) i zawsze będę już powtarzać, że praca zawodowa dla kobiety to szacunek i niezależność. Dziewczyny, nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej, miejcie swoją odskocznię, choćby najskromniejszą, bo bez tego jesteście niczym w oczach większości polskich facetów (tylko o takich mogę się wypowiadać). Nie chcę negować znaczenia wychowania dziecka ale śmiało wracajcie po 2-3 latach do pracy, żebyście potem nie płakały jak dziecko będzie miało własne życie a mężowi się nagle odwidzicie i Was zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, kobieta będzie rodzić i w domu siedzieć, a później mąż sobie znajdzie inną, albo będzie zdradzał czy chlał, a ona dostanie 300 zł alimentów na dziecko, do pracy jej nikt nie przyjmie, bo doświadczenia zero, emerytury też zero... dziękuję bardzo. Poza tym pobyt w przedszkolu lepiej działa na dziecko niż cały dzień z matką w domu. Nie oszukujmy się, niewiele matek kreatywnie spędza z dziećmi czas, większość włącza bajkę czy daje grę, żeby mieć święty spokój. Nawet jak idą na plac zabaw, to nie zajmują się dziećmi, tylko plotami z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Ale po ch*j tak manifestujesz, że nie chcesz mieć dzieci. xxxxx Ja też NIE CHCĘ MIEĆ DZIECI. Mam 36 lat i dużo szansą że się ich nie doczekam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam 44 lata i juz dzieci mieć nie będę na 100% wreszcie święty spokój no i gadanie też się skończyło tak koło czterdziestki (dolatywało mnie przez jakieś 15 lat) ufff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, teraz macie super, mąż zadowolony z bobaska, nie zesrajcie sie. Nikt wam nie zagwarantuje, ze to sie kiedys nie zmieni. Ludzie sue zmieniają niestety, nie można sie rak uzależniać od innej osoby. A sa tez kobiety, które chca mec dziecko tylko dlatego ze im sie pracować nie chce. A niech mąż z********a, a mi głupio samej w domu siedzieć, to dziecko sobie zrobimy.... Masakra. Oczywiście nie wszystkie kobiety takie sa, ale ja znam takich sporo. Kobiety sa coraz bardziej leniwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z niektórymi że nie chcą dzieci bo jak geny spa pranie lepiej niech nie mają dzieci! !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewa_chce_spać dziś co to znaczy ,ze maż nie szanuje niepracującej zawodowo żony ? twój ciebie nie szanował więc zakładasz ,zę ŻADEN nie szanuje ? To mam dla ciebie niespodziankę - nie pracuję od lat , nie jestem chora , dzieci mam duże i mogłabym pracować nawet za najniższą krajową . Ale nie pracuję . Dlaczego ? Dlatego ,ze tak to uzgodniliśmy , że obojgu nam odpowiada taki stan rzeczy a mój mąż jest dumny ,że mnie utrzymuje , że niewielu już jest takich jak on . Twój problem z mężem to nie brak pracy albo praca na etacie - ale wzajemne oczekiwania wyrażane w mocno niesympatycznej formie, szczególnie ze strony męża . Jeśli dla niego wartością jaka o tobie stanowi jest twoja praca zawodowa to szukaj już teraz pomysłu na życie jeśli się okaże ,ze jednak pracować nie możesz choćby np. z powodu choroby o której wspominałaś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa_chce_spać
gość dziś Wiesz, nie mam jeszcze 40 więc wypowiadam się z punktu widzenia kobiet, które są w moim wieku. Uwierz, większość pracuje bo ma takie zdanie jak ja- mężowie w naszym wieku nie szanują pracy swoich żon z zasady. Do starszych kobiet należy również moja mama. Mogła robić karierę naukową ale wlasnie ze wzgl. na dzieci i męża zrezygnowala z niej. Wtedy myślała, że robi O.K Dziś juz tak nie myśli. Mój tata utrzymywał ją i nadal to robi bo go na to stać. Mimo to, moja mama twierdzi, że z perspektywy czasu żałuje. Widać, Twój mąż jest wyjatkiem. Weź pod uwagę, że męzyczyzni zdradzają najzcesciej w wieku 40-70 (tak twierdzi psycholog). Co, jeśli Twój postąpiłby podobnie? Jeśli jesteście zamożni, podzielicie się majatkiem , kazde idzie ww swoją strone i jest o.k. Jednak w przypadku braku takiego majątku wiesz kto ma problem? Osoba, która w zwiazku nie pracowała, ktora byla zdana własnie na łaskę męża, dobrze, jeśli dorosłe dzieci pomogą, a co, jeśli ich na to nie stać? Nie myśl, że generalizuję, ja tylko sporo napatrzyłam się na to, co dzieje się w moim życiu i naokoło mnie. Lepiej mieć alternatywę w postaci pracy (jakiejkolwiek)niż potem plakać , jak on mógł mnie zostawić po tylu latach dla młodszej. barziej zadbane/wyksztalocnej/sexownej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa_chce_spać
gość dziś Wiesz, nie mam jeszcze 40 więc wypowiadam się z punktu widzenia kobiet, które są w moim wieku. Uwierz, większość pracuje bo ma takie zdanie jak ja- mężowie w naszym wieku nie szanują pracy swoich żon z zasady. Do starszych kobiet należy również moja mama. Mogła robić karierę naukową ale wlasnie ze wzgl. na dzieci i męża zrezygnowala z niej. Wtedy myślała, że robi O.K Dziś juz tak nie myśli. Mój tata utrzymywał ją i nadal to robi bo go na to stać. Mimo to, moja mama twierdzi, że z perspektywy czasu żałuje. Widać, Twój mąż jest wyjatkiem. Weź pod uwagę, że męzyczyzni zdradzają najzcesciej w wieku 40-70 (tak twierdzi psycholog). Co, jeśli Twój postąpiłby podobnie? Jeśli jesteście zamożni, podzielicie się majatkiem , kazde idzie ww swoją strone i jest o.k. Jednak w przypadku braku takiego majątku wiesz kto ma problem? Osoba, która w zwiazku nie pracowała, ktora byla zdana własnie na łaskę męża, dobrze, jeśli dorosłe dzieci pomogą, a co, jeśli ich na to nie stać? Nie myśl, że generalizuję, ja tylko sporo napatrzyłam się na to, co dzieje się w moim życiu i naokoło mnie. Lepiej mieć alternatywę w postaci pracy (jakiejkolwiek)niż potem plakać , jak on mógł mnie zostawić po tylu latach dla młodszej. barziej zadbane/wyksztalocnej/sexownej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewa - twój punkt widzenia podszyty jest strachem i niepewnością co do twojego miejsca w sercu męża . Stąd twoja praca bo jest ona zabezpieczeniem . Oczywiście , że każdy z nas osądza rzeczywistość na postawie własnych doświadczeń i obserwacji najbliższego otoczenia . Ale czy to znaczy , zę to jest prawda ?Że nasze obserwacje , choć czynione obiektywnie zawsze się potwierdzają ? Nie zawsze i stąd widzimy w rodzinach rozwodników trwałe małżeństwa a pośród tzw . porządnych rodzin pijacy czy narkomani . Brak poszanowania żony pracującej czy nie to problem związany z mężem a nie z tym czy żona pracuje czy nie , z brakiem akceptacji czy po prostu brakiem odpowiedzialności . A zakładanie ,ze " muszę pracować bo może mnie mąż zdradzi " , nawet nie wiem do czego to przypisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×