Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skoro nie spotkałam osoby z która chciałabym być tzn ze

Polecane posty

Gość gość

Lepiej iść do zakonu albo w ogóle dac sobie spokój z relacjami i zajac się czym innym? Skończyłam właśnie 22lata... moi rówieśnicy już dawno byli zakochani ze wzajemnością ,w związkach a ja nic. Ludzie do mnie lgna pod względem przyjacielskim. Nawet obcy . Moimi adoratorami są zazwyczaj zranieni którzy szukają pocieszenia albo desperac i. Czasami się zdarzy ktoś fajny ale też nie wiem jakie ma intencje,czy się nie nasmiewa. Nie chce takich. Oni mnie nawet szczerze nie lubią ,ot chcą spróbować bo wydaje im się fajna (czyli mam coś coś glowie)ale zaraz ich olśni i wrócą do swoich miłości. Jeszcze bardziej dobija mnie litość ludzi , pytają czemu jestem taka smutna a potem na siłę chcą mnie dowartosciowac. Oczywiście rzadko to pokazuje ale czuję że Jest coraz gorzej ,jak byłam młodsza i chodziłam do szkoły to tak nie myślałam o tym. Jak skończyłam średnia mialam okres ze wzielabym każdego ale wtedy nikt nie był chetny:) w kazdym szukalam pozytywow i patrzylam jak na potencjalnego partnera. doszłam do wniosku ze to droga do nikad ,ze lepiej poczekac... Nie mogłabym być z kimś z braku laku choć nie mam wielkich wymagań. Wiem.na co lecą faceci i też nie chce żeby któryś był ze mną z rozsądku a oglądał się za innymi. To nie o seks chodzi ... naprawdę chciałabym przeżyć miłość. Ostatnio krecilam z takim jednym , to były początki. Kiedy znaleźliśmy się w towarzystwie facetow i poszłam na bok,słyszałam jak mówił do nich ze X to fajna dupka i potem się slinil (to przypadkowa dziewczyna) a faktycznie ladna byla i na fajna wygladala . Jakiś czas później gadaliśmy i stwierdził że nie wierzy w miłość a jedynie w dobry seks i wspólne rachunki. Ja nic mu nie mówiłam wcześniej ani w ogóle ,może widać po mnie ze nie myślę doopa. Jakiś czad później znowu się slinil na jakąś.... brzydka nie jestem , często spotykam się z tym że obcy faceci nnie zaczepiaja i mówią że jestem śliczna , zapraszają na kawe-ale obcym nie ufam. A do klubów nie chodzę , znajomi ci sami ,czasami ktoś nowy sie trafi. Niby też znajomi mi mówią że ładna jestem ale to znajomi .... przez takie sytuacje mam strasznie niska samoocenę. Zastanawiam się czy nie skupić się na czymś sensownym , znaleźć sobie jakiekolwiek hobby nawet kosztem wysmiania i każda znajomość traktować olewczo,z dystansem,nie dopuszczać do siebie żadnych uczuc nawet jak któryś będzie chętny. Faceci mi obrzydli przez te zachowania (jak kolegi wyzej-to nie pierwsza taka sytuacja)albo może złożyć papiery do zakonu, chyba zdążę . Co byście zrobili? Albo czy znacie kogoś z podobnym problemem i co ta osoba by zrobiła? Raczej nie interesują mnie opinie typu "żyje się dalej,praca dom i związek z braku laku" z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w czym w skrócie problem, bo nic z tego nie da się zrozumieć, w nim czy w tobie? i dlaczego? nic z tego nie rozumiem napisz krótko i jasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia, to lepiej nie mów nic. Gościu nr2 jak czytasz N wyrywki to bić dziwnego ze nie rozumiesz. Skrócić się nie da. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spotkałam, ale on nie wiedział czego chce. Puszczałam tyle okazji mimo uszu, nie dawałam szansy innym facetom a teraz myślę że to był totalna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie rozumiem, autorko, dlaczego celem twojego życia jest w tej chwili (gdy masz 22 lata) tak silne parcie na to, żeby kogoś mieć. Piszesz, że Twoje koleżanki mają kogoś, ty nie, i dlatego tego chcesz. Wykorzystaj swoje życie po swojemu, nie naśladuj innych, gdy masz przed sobą wiele ciekawszych przeżyć. Mężczyznę wartościowego nie spotyka się łapiąc co się nawinie po drodze, tylko z rozwagą. Na wszystko przyjdzie czas. Spróbuj tę energię, która Cię rozpiera zainwestować w coś, co Cię rozwinie, co spowoduje, że staniesz się ciekawsza nie tylko dla otoczenia, ale przede wszystkim dla siebie. Miej swoje hobby, zajmuj swój czas na rzeczy ważne i takie, które rozwijają Twój talent. Jeśli oderwiesz się od myśli o polowaniu na mężczyznę, możliwe, że znajdziesz największy skarb - swoja niezależność i cel w życiu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 lata -dziewczynnno czasem warto czekac na cos lepszego .Z facetem jest jak z tramwajem czasem sie naczekasz i on w koncu przyjedzie a twoje kumpele beda wtedy samotne .Zapisz sie na fitnes ,podrywaj facetow wszedzie w jarzyniaku czy bibliotece zapisz sie na kurs gotowania ja na takim poznalam meza myslalam ze beda same baby a tam bylo pelno singli heheh ODERWANYCH OD MAMUSI ,wyglodzoonnych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nigdy nie zakochałam z wzajemnością. Jak byłam w Twoim wieku to kochałam na zabój faceta, który nie chciał być nikim, niż tylko kumplem. Więc ja też udawałam, że minie zależy, spotykałam się z innymi facetami. Jak miałam 26 lat to poznałam faceta, który wbrew wszelkim regułom się we mnie zakochał. Tak bardzo, że zmienił całe moje życie. I chociaż go nie kochałam, weszłam w to. Zaryzykowałam. W następną sobotę wychodzę za niego za mąż. A miłość przyszła nie wiadomo kiedy. Nie zawsze jest tak, że jest miłość od pierwszego wejrzenia. Czasem trzeba się zaprzyjaźnić, żeby na tym zbudować coś więcej. Do zakonu zawsze zdążysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość un dia nuevo
Sama o tym wspominasz - o samoocenie. Musisz od tego zacząć. "Czasami się zdarzy ktoś fajny ale też nie wiem jakie ma intencje,czy się nie nasmiewa. " - nigdy nie będziesz tego wiedzieć. W tym sensie, że jeśli wymyślisz sobie "może on się naśmiewa" to choćby był najwspanialszym człowiekiem i tego nie robił, ta myśl stanie się Twoją rzeczywistością. Dlaczego ktoś ma Cię wyśmiać? Uważasz, że nie zasługujesz na mężczyznę takiego, z jakim chciałabyś być? "Zastanawiam się czy nie skupić się na czymś sensownym , znaleźć sobie jakiekolwiek hobby nawet kosztem wysmiania" Dlaczego hobby kojarzy Ci się z niebezpieczeństwem wyśmiania? Szukaj swoich pasji, realizuj je. Olewaj to, że ktoś może je wyśmiać - bo po pierwsze nie jesteśmy pępkiem świata i ludzie częściej nas nie zauważą niż będą się zajmować wyśmiewaniem, po drugie, to ich problem. Naśmiewają się ludzie niepewni siebie. Jeśli ktoś nie ma pasji, nie wie co to pasja, to się będzie śmiał. Jeśli poznał co to pasja, będzie lepiej to rozumiał. Jesteś jeszcze bardzo młoda - i to nie stwierdzenie oznaczające, że to źle. To wiążę się po prostu z jedną rzeczą o której Cię zapewnię (mam kilka lat więcej, więc trochę zmianom w sobie się poprzyglądałem) - nawet nie wiesz jak bardzo się zmienisz - jak inaczej zaczniesz myśleć o wielu sprawach. Wszystko przed Tobą. Nic nie zdarza się od pstryknięcia palcami. Ale można dążyć do stania się osobą, jaką chce się być. I to działa. Małymi krokami. Pokonywania swoich barier, lęków, wątpliwości. Konfrontowania się z nimi. Pokochaj siebie. Bo inaczej nie pozwolisz sobie pokochać nikogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwintesencja kobiety: "Skrócić się nie da. :/ " ;-) do Haze dziś co Ciebie skłoniło do ryzyka? przypadek? ja mam podobną sytuację poznałem idealną połówkę, ale NIC jej nie powiedziałem, mieszka bardzo daleko i chyba muszę zaryzykować..;-( masz jakieś wskazówki, please mówić jej więcej czy mniej? jakby co wycofać się czy jednak wszystko za jednym razem? itd napisz bo nie mam wielu dni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mnie skłoniło do ryzyka? Jego upierdliwość. Kosmiczna. Potrafił przylecieć z innego kraju, żeby mnie zobaczyć. I powiedzieć mi cześć. A przy okazji wysłać mi do domu 100 róż. Nie chciał odpuścić przez kilka miesięcy. Podobał mi się od początku, ale zawsze uważałam, że to idiotyzm próbować być z kimś totalnie różnym. I nagle się okazało, że to wcale nie jest takie straszne, a różnice nie są takie wielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×