Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Może ktoś kompetentny mi wytłumaczyć dlaczego coraz więcej ludzi ma fobie i depr

Polecane posty

Gość gość

esję? Interesuje mnie ten mechanizm z fizjologicznego punktu widzenia, a nie truizmy typu: "Bo żyjemy w coraz większym stresie i jest wyścig szczurów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem.Prawdy trudno dociec.Jest przerażająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja z neurofizjologicznego punktu widzenia wiąże się między innymi z zaburzeniami przewodnictwa serotoninowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z powodu braku dziewic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne nie coraz wiecej, tylko jest lepsza diagnostyka i wiecej przypadkow wychodzi na swiatlo dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAKIE FILOZOFICZNE podłoże ? kto zadaje takie pytanie nie zasługuje na odpowiedź,poznać trzeba elementarne aspekty tego problemu aby zadawać tego rodzaju pytanie?pEDAł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fobie niesprecyzowane przedmiotowo (np społeczne)to raczej objaw choroby (m in depresji) a nie samodzielna jednostka chorobowa chyba że mamy na myśli jakieś wyizolowane przypadki lęków przed czymś konkretnym np arachnofobia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
organizm ludzki jest przystosowany do stresu środowiskowego. Człowiek jest tak przystosowany, ze "musi" mieć problemy, musi zdobywać żywność, martwić się o spłodzenie potomstwa itp. - tak było kiedyś. Wielokrotne badania min Calhouna na zwierzętach dowodzą, że człowiek niestety nie jest taki doskoały. W momencie, kiedy środowisko wystawia na tacę wszystko o co nei trzeba walczyć jak dawniej, mózg ma zonk, jest przystosowany przecież do ciężkich warunków. A kiedy wszystko jesy pięknie i słodko sam zaczyan tworzyć problemy, na siłe. Synteza i przetwarzanie neuroprzekaxników, przepływy dopaminy, serotoniny i innych zostają zaburzone. Mozg na siłę robi problemy typu kuźwa nie wytrzymam w nowej pracy, nie umiem zagadać boję się podejść do kogoś. Abdurdalne, ale tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne nie coraz wiecej, tylko jest lepsza diagnostyka i wiecej przypadkow wychodzi na swiatlo dzienne. c c Zapewne to co piszesz to kit jakim lepi się mediach szpary przez które można podejrzeć prawdziwe przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty to bez kitu coś w tym jest, bo ja czuję, że żyję dopiero wtedy, gdy zbliża się jakieś stresujące wydarzenie, a jak przechodzi to jest chwila szczęścia, a potem właśnie taki zonk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i najważniejsze - nieprzystosowanie społeczne. Przykład: wojna. Przerażający stan, ktorego ie potrafim sobie wyobrazić. Ale jakoś ludzi dawali radę i żyją do tej pory nasi dziadkowie, bbacie.. |Mózg był przystosowany do najgorszych rzeczy, Tymczasem dzisiaj młodzież popełnia samobójstwa, ponieważ cale życie żyła w ciepłym, przyjemnym kloszu, z dala od zagrożeń a potem najmniejszy stres działa zabójczo, dosłownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tytułu że nawet nauka w tym temacie jest w powijakach choć to bardzo ważny problem a kto wie czy w przyszłości nie najważniejszy,tylko dlatego że wie lepiej,niż Natura to nakreśla,nie można racjonalnie tego tłumaczyć bo umysł ludzki nie jest w stanie przyjąć,elementarnych zasad wynikających z Praw Natury.Dopóki będziemy mądrzyć się wyłącznie w tym temacie nie znajdziemy odpowiedzi choć ona w zasadzie jest prosta choć z natury złożona tak jak np.złożony jest problem niezrozumiałego układu odporności immunologicznej.Odpowiedź dostają wyłącznie ci co rozumieją Prawa Natury rządzące organizmem ludzkim a nie ci co usiłują leczyć choroby psychiczne psychotropami lub zgadzają się na leczenie bijąc brawo nauce.To dopiero jest paranoja!!! ZOŁZON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie przyczyn jest kilka. To czynniki których szczegolna intensyfikacja ma od końca ubiegłego stulecia. Jednym z tych czynników jest wszechobecna chemia. Jedzenie,paramedykenty,kosmetyki. Ponadto są to używki i chodzi mi tu o wszelkie narkotyki jakich konsumpcja i dostępność również wzrosła. Kolejny czynnik to sfera bodzcowania psychiki jaka naraża nas na psychorganiczny stres( również o utajonym przebiegu) i emocje-a wiec wszystko co wiąże się z telewizją i internetem tj płynące z nich treści. Jeszcze jeden czynnik skutkujący tym samym co wyżej to wyzysk związany z pracą jak i podporzadkowanie egzystencji narastającej liczbie zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres sprawia, ze nasze ciala przechodza w ciagly stan gotowosci do walki lub ucieczki. Jestesmy bilologicznie uszkodzeni hormonami stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty to bez kitu coś w tym jest, bo ja czuję, że żyję dopiero wtedy, gdy zbliża się jakieś stresujące wydarzenie, a jak przechodzi to jest chwila szczęścia, a potem właśnie taki zonk... x x A ja znam dziesiątki ludzi jacy rozwijali zupełnie prawidłowo gdy funkcjonowali poza zagrożeniem. To o czym napisałeś to rodzaj przeświadczenia pod wpływem sugesti która płynie z postu.wyżej. Ten post przedstawia jedynie sugestywną teorię na ten temat. Ta teoria stanowi wynik obserwacji grupy chorych na pewne zaburzenia ale nie uwzględnia wielu dodatkowych aspektów. Np neuroendokrynnej sfery zaburzeń depresyjnych.Przyczyn stanu fizjologicznego związanego z depresja jest wiele.Są to też choroby niezależne od środowiska i zdolności mobilizacyjnych człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym w czasie wojny twoje potrzeby sa proste. Latwe do zaspokojenia - zyjesz, masz co jesc to jestes z******ty. W czasach takich jak teraz masz mowic w kilku jezykach, duzo zarabiac i zwiedzac odlegle kraje albo nabawisz sie kompleksow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzący tryb życia, cykl snu i czuwania rozsynchronizowany z naturalnym, przebywanie w pomieszczeniach przez większość czasu (niedobór światła), zbyt szybkie tempo zmian i zwiększona niepewność co do przyszłości, media kreujące idealne wizerunki, do których nie przystajemy, konsumpcjonizm i ciągłe poczucie, że nie jesteśmy dość dobrzy w porównaniu z innymi, którzy są tacy super, jak się lansują w mediach społecznościowych, rozpad więzi społecznych (sąsiad nie zna sąsiada, rodziny już nie są wielopokoleniowe i nie zapewniają wsparcia dużej grupy), niezdrowe jedzenie, wypaczone sposoby wychowania (bezstresowe lub odwrotnie, tresura do "sukcesu" od małego), nadmiar opcji do wyboru (w kaźdym aspekcie życia), niemal brak selekcji naturalnej, przez co osoby słabe psychicznie i fizycznie przekazują geny dalej i tak dalej. Długo by wymieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze duzo stereotypizacji. Z ta selekcja naturalna to moze sie cofnij do ciemnych wiekow? NIE MA CZEGOS TAKIEGo jak selekcja pod wzgledem psychiki. Ostatecznie fizycznym, bo fakt, niektore dzieci bez opieki lekarskiej by nie przezyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE ISTNIEJE slabosc psychiczna. KAZDY, powtarzam, KAZDY, ma mocniejsze rejony psychiki i slabsze. Jeden bedzie w stanie dobrze sie zmotywowac, ale bac sie relacji z ludzmi. Drugi odwrotnie. Inny bedzie potrafil zarzadzac zespolem, ale miec arachnofobie. I tak dalej i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up bo ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co opisałaś to właśnie słabość psychiczna. Niektórzy naturalnie lepiej znoszą stres, inni szybko się załamują. Jedni szybciej się podnoszą po traumie, inni nigdy nie wracają o normy. Co więcej, nasza wytrzymałość ma też wpływ na to jak przechodzimy np. depresję kiedy już się pojawi (dlatego po niektórych nie widać, a inni z daleka wyglądają na chorych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W momencie, kiedy środowisko wystawia na tacę wszystko o co nei trzeba walczyć jak dawniej, mózg ma zonk, jest przystosowany przecież do ciężkich warunków. A kiedy wszystko jesy pięknie i słodko sam zaczyan tworzyć problemy, na siłe." x Większych bzdur już dawno nie czytałem :D Jest zupełnie odwrotnie. Do książek ignoranie/ignorantko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to moze byc slaboscia psychiczna? Dodam, ze czesto inna budowa mozgu determinuje odpornosc na stres, poczytaj o neurotyzmie. Co to ma wspolnego ze slaboscia? Nie ma osoby, ktora by wszystko zniosla, sa rzeczy, ktora kazdy przezywa mocno, np. smierc dziecka, wiec nie gadaj bzdur I co to, czy po kims widac z zewnatrz depresje, ma oznaczac? Sa ludzie chowajacy w sobie emocje, sa uzewnetrzniajacy. Nie ma to nic wspolnego z sila depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze ta teoria o 'naturalnym znoszeniu stresu'... skad ty to wziales? nie mowiac o tym, ze mozna sie NAUCZYC przystosowywac do stresu, trenowac wole etc. Czytaj ludzie uprawiajacy sport i przekraczajacy wlasne granice etc. Skad np. w niektorych ciezkich sytuacjach ludzie biora tyle sil, ludzie teoretycznie nadwrazliwi w wielu innych sprawach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest słabość w taki sam sposób jak fakt, że utykasz spowodowany jest słabymi mięśniami nóg. Niektórzy po prostu są słabi psychicznie z natury. To nie jest nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie chodzi o nasilenie depresji, a o to jak sobie ktoś z nią radzi. Niektórzy lepiej "znoszą" codzienne życie nawet z bardzo zaawansowaną depresją, inni nie potrafią sobie radzić z jej symptomami. Weź po uwagę, że depresja to też problemy ze snem, zmiana nawyków żywieniowych, reagowanie na stres itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, ze przyczyna jest prosta, coraz szybsze tempo zycia, coraz gorsze zarobki, kryzys, duze wymagania spoleczenstwa itd. Kiedys zycie było prostsze, teraz od wszystkich wymaga sie : super wygladu, super wyksztalcenia, swietnej pracy, zaradnosci, komunikatywnosci, przebojowosci, a czasem i to jest za malo wiec nie wszyscy daja sobie z tym rade , szczegolnie w Polsce gdzie perspektywy na zycie sa marne, a ceny w sklepach coraz wyzsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z książek to wzięłam. Są ludzie z natury mniej podatni na stres, dlatego takie osoby lepiej znoszą np. traumatyczne zdarzenia i nie ma to za wiele wspólnego codzienną wrażliwością. Dlatego np. nie każdy kto wychował się w patologicznej rodzinie sam jest potem agresywny lub ma problemy emocjonalne. I tak, odporność na stres można ćwiczyć, ale każdy startuje z innego miejsca i ważnym jest, żeby zrozumieć, że nie każdy reaguje tak samo na stresujące sytuacje w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo żyjemy w coraz większym stresie i jest wyścig szczurów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×