Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość gośćpostracie
Ja też miałam cesarke i też lekarz kazał czekać rok po śmierci mojego dziecka. Dla dobra mojego i nienarodzonego dziecka. Wiem jak ciężko jest psychicznie taki rok przeczekać każdy dzień to męka i katorga. Ileż nocy i dni przeplakalam. Ale dziś wiem że to było dobre dla mojej psychiki. Ale oczywiście jak macie zielone światło od lekarza to starajcie się o dziecko jak najbardziej. Tylko że wtedy najgorszy okres żałoby przechodzi się w ciąży. I trzeba pamiętać że oprócz stresu o dziecko trzeba uporać się jeszcze z depresją po stracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika14325
Dziewczyny a Wy jak sobie radzilyscie 3-4 tyg. po śmierci Waszych Maluszków?? Ja kompletnie o tym wszystkim nie myślę, staram się skupić na Stasiu, na pracy bo chce zaraz wrócić bo lubię pracować i w ogóle nie myśleć o tym co się stało i mam wrażenie ze może rzeczywiście ta moja psychiatra ma rację jestem na jakimś wyparciu??? Jednakże jest mi tak lepiej, mogę żyć, mogę funkcjonować, byleby nie myśleć i jest ok. Wy też tak mialyscie ? Wiem że każdy żałobę przechodzi po swojemu itd. ale nie mogę sobie wyobrazić ze tak szybko udało mi się wrócić do życia,mam takie poczucie jakbym za mało oplakiwala Mieszka. Bo tak jak Mama Walentynkowych Chłopców pisze za chwilę minie dopiero miesiąc, a Ja o tym nie chce myśleć :( I mam wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki0802
Dziekuje dziewczyny za odpowiedz ja mysle ze zaczekam jeszcze 4 miesiące i zaczniemy sie starać bo tak bardzo chciała bym miec przy sobie dziecko. Monika nie możesz miec wyrzutów sumienia ze za Malo synka oplakalas każdy z nas przechodzi to inaczej ale po czasie trzeba wrócić do normalnego życia. U mnie minely trzy miesiące i 2 dni i również juz nie placze staram sie zyc jak kiedys masz synka i bardzo dobrze ze się na nim skupiasz jestes bardzo silna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika14325
Dziękuję Mamo Lenki, :) I trzymam Za Was kciuki żeby jak najszybciej i szczęśliwie doczekac Maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaLenki0802,my na tym samym etapie rozstania z naszymi Skarbami. Ściskam Cię mocno:( Widzę, że o kolejnego dzidziusia planujemy się starać w tym samym czasie:) Może i ciążę bedziemy przechodziły razem oby do szczęśliwego rozwiązania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika14325, każdy radzi sobie po swojemu. Uwierz mi, że chciałabym umieć żyć tak jak Ty, jesteś bardzo dzielna. Nie myśl, że za mało oplakujesz Synka, myślę że Jemu jest tam lżej mając świadomość, że Jego mama tak nie cierpi. Moja Babcia powiedziała mi, żebym przestała tak płakać za Lenka bo Ona dźwiga te wszystkie wiadra z moimi łzami. Staram się jak mogę bo chcę żeby była tam szczęśliwa. Myślę, że idzie mi coraz lepiej... Staram się dla Ciebie,moja Księżniczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2chlopcow
Monika może twoja psychiatra boi się ze po fazie wyparcia emocje wrócą ze zdwojoną siła. Moja kazała mi płakać, krzyczeć, uderzać w poduszkę, robić wszystko żeby tylko dać upust złości, smutkowi itp. Ja 3, 4 tygodnie po śmierci Bartoszka płakałam dużo, bardzo dużo, żyłam cały czas jakby w filmie, mój mózg non stop odtwarzal w pamięci wszystkie obrazy tych okropnych dni. Teraz 3,5 miesiąca po stracie jest lepiej, jest coraz więcej lepszych dni. Bardzo dużo radości daje mi starszy synek, przy nim wróciłam już do "normalności". A jak on jest w przedszkolu to nadal płacze, nadal żal rozrywa mi serce, ale już nie mam potrzeby płakać non stop. Bo tęsknić przeokrutnie będę zawsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika14325
strasznie się boję, bo moja Mama wraca do domu, bo musi iść od poniedziałku do pracy. Mąż juz chodzi do pracy i boję się bardzo poniedziałku i właśnie się zastanawiam nad tymi lekami czy dam sobie radę sama czy też nie. Dlatego tez myślę o powrocie szybkim do pracy. Lubie to co robię wiec może jak bym wróciła to nie siedzialabym sama ze sobą. strasznie jednak się boję powrotu bo jednak będę spotykać się z ludźmi którzy będą zadawać pytania, a to dla mnie najgorsza rzecz z możliwych. Mama zaraz wyjedzie a zostanie w domu samej jest przerażające. Sama nie wiem co robić. Zastanawiam się czy rzeczywiście jest to wyparcie czy też sobie jakoś radzę, nie wiem w co wierzyc. Dziękuję wszystkim ze piszecie że jestem silna i ze jest ok i ze pewnie dałam sobie rade, dziękuję bardzo, bo rozmyślań nad tym czy czasem mi się nie pomieszało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Moniko14325 mnie na psychologii uczyli, że wyparcie to też jest rodzaj radzenia sobie, ale taki niezdrowy dla psychiki. Udawanie że nic się nie stało. U Ciebie może to nie jest wyparcie? Bo przecież zaglądasz tu. Piszesz o dziecku, które straciłaś. Póki wiesz, że masz prawo do bólu. Że dajesz sobie takie prawo a nie sztucznie się powstrzymujesz, to nie będzie wyparcie. Warto płakać. To normalne że po czasie "już brakuje łez". Dawaj sobie te chwile na wspomnienia-choćby tu. I bądź dumna z obu swoich dzieci - wtedy mam nadzieję nie będzie wyparcia (nadzieję mam też dla siebie) :-) a cesarkę też ja miałam. Mi kazali czekać 6mcy. Ja starałam się po 4 ale ciało było niegotowe. I znów teraz. Mam wielką ufność że będzie dobrze i dziękuję za wszystkie wpisy co mnie w tym przekonaniu utwierdzają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Tak więc MamoLenki mamy ten sam cel po cc - liczę na wymianę opinii :-) a Moniko14325 - Twój wpis o Stasiu szczególnie mnie pokrzepił. Nowego Maluszka marzę by rodzić naturalnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej moja mama urodziła mnie przez cc (cc opłacona, brak wskazań medycznych, rok wcześniej urodziła martwo moją siostrę-dlatego opłacili cc) 3 miesiące po cc znów była w ciąży i tym razem urodziła sn całą ciążę czuła się super, z blizną nigdy nic się nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków
Moniko14325 mi psycholog powiedziała żebym każdego dnia znalazła sobie pół godzinki na rozmyślanie o Lence. Tylko w moim przypadku to ma pomóc z innej strony bo ja ciągle o Niej myślę aż ciężko mi funkcjonować także mam odpychać te myśli w ciągu dnia i pozostawić na ten jeden moment wybrany przeze mnie. Może i Ty tak zrób żeby ta żałoba później nie wróciła ze zdwojoną siłą, kiedy już minie ten etap "wyparcia". Z drugiej strony może po prostu Twój organizm już się w pewnym sensie z tym uporał więc niepotrzebnie wracać na sile do tego cierpienia. Tak czy siak życzę Ci najlepszego kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika14325
Mamo Walentynkowych Aniołków, właśnie tak próbuje robić, siadam w samotności i staram się myśleć, rozmawiać z Nim, jakoś nie przychodzi mi to łatwo, ale staram się zrozumieć to co się stało, bo jednak boje się żeby nie nadszedł dzien w którym te mysli uderza we mnie i dostane jak siekierą w głowę. Staram sobie myśleć właśnie o tym co się stało i ze to właśnie mnie spotkało. Jak sobie wyobrażam ze jakąś kobieta musiała urodzić swoje nie żywe dziecko i ze później trzymała go na rękach i przytulala mówiąc jak bardzo go kocha, to chcę mi się strasznie płakać i wtedy właśnie sobie myślę że Właśnie mnie to spotkała a ta kobieta jestem Ja. Staram się o tym myśleć. Mam nadzieje ze zachowuje się normalnie. Aneta 07 pamiętaj o tym zebyś myślała o bezpieczeństwie.Wiem ze bardo chcesz mieć dzidziusia ale pamiętaj o tym żeby zapewnić mu jak największe bezpieczeństwo. My tutaj mówiłysmy tylko o dobrym zakonczeniu(jeśli mogę tak powiedzieć o moim przypadku:() a gdzieś jest pewnie forum na którym piszą kobiety ze rozchodzi im się blizna. Może zanim zaczniecie starania to zrób sobie usg blizny i niech ktoś oceni jak Ona wygląda teraz, nie wiem czy takie rzeczy się robi. MI robili jak byłam w ciąży to i koze zrobią Ci teraz i powiedzą ze jest gruba i żebyś juz działała :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016
Ane07 napisz proszę co miałaś na myśli że ciało było niegotowe gdy starałaś się po 4 miesiącach? Pytam bo wątpię wyczekać ze staraniami te 6 miesięcy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
No cóż... Dostałam okresu i to bardzo obfitego. Takie teraz mam. Nie wyszło wtedy. Tak mi się wydaje że ciało nie gotowe... Gin powiedziała że blizna jest ok. Ale dzięki za ostrzeżenie. Powiedziała by próbować od maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016
Ane07 dzięki za odpowiedź. Przepraszam że pytam, ale ile miesięcy jest teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
No cóż... Minęło ledwie 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika14325
Ane 07 i Mamo Kubusia trzymam mocno za Was kciuki, mam nadzieje ze szybko Wam się uda i doczekać wymarzonych maluchów. Mam też nadzieję że kiedyś i Ja będę myśleć o tym żeby mieć więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama najpiekniejszego aniolka
Witam Was dziewczyny. Wasze blizny jeszcze takie swieze.... ja bardzo duzo plakalam, nie mialam sil wrocic do pracy, balam sie pytan, krzyczalam... lekow od psychiatry nie bralam bo sie balam... Z perspektywy 16 miesiecy po stracie powiem Wam ze zajscie w ciaze bylo lekarstwem na moja dusze. Musialam zaczac dbac o siebie i rosnace we mnie dwa serca, musialam znalezc spokoj duszy, zaczelam sie duzo modlic i prosic mojego aniolka o pomoc i wsparcie, ciaza pomogla mi, mialam znow powod by zyc. Choc po porodzie bylo bardzo ciezko... patrzylam na moje corki i myslalam o Aniolku, o tym ze nie moge pokazac mu platkow sniegu, ptaka siedzacego na parapecie, ze nie moge nakarmic, przytulic. Ale moge miec zawsze w pamieci, moge kochac, teraz nie boje sie smierci bo wiem ze ktos na mnie czeka. Dziewczyny to od nas zalezy jak bedzie wygladalo nasze zycie. Czy bedziemy dazyly do szczescia, czy zamkniemy sie w sobie i bedziemy w wiecznej zalobie. Ja mam juz swoje szczeacia, dwa dni temu skonczyly 4 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki0802
Mi lekarz powiedzial ze po cc nie bede mogla rodzic sn tylko bedzie kolejna cesarka. A wy co uslyszalyscie od lekarza? Czytałam również ze jak zajdzie sie szybko w ciaze po cc to dużego ryzyka nie ma ze blizna soe rozejdzie ryzyko jest wtedy gdy próbuję sie rodzic sn wtedy blizna moze sie rozejść co wy na ten temat myślicie? Tak bardzo chciała bym usłyszeć placz swojego dziecka przytulic je powiedziec jak bardzo kocham i jestem szczęśliwa ze je mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika14325
Mi lekarz mówił ze po jednej cc można rodzic naturalnie, kiedyś nie było można, ale teraz już twierdzą że można. :)) Zmienili zdanie :) Ja po cc urodziłam SN ( Mieszko 22.04.16 i ważył 3,5 kg ) i nic się nie stało, blizna bardzo ładna a w ciążę zaszłam ok 7 miesięcy po cc. Wiec napewno można rodzic SN po CC. Rzeczywiście przy tym porodzie sprawdzali bliznę i w ostatnich tygodniach tez ja obserwowali jakiej jest grubości i jeśli jest gruba to można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dziewczyny to od nas zalezy jak bedzie wygladalo nasze zycie. Czy bedziemy dazyly do szczescia, czy zamkniemy sie w sobie i bedziemy w wiecznej zalobie." Biorąc pod uwagę te słowa, w przypływie pozytywnej energii postanowiłam zrobić coś dla siebie. Coś co kiedyś sprawiało mi przyjemność czyli zrobiłam sobie paznokcie,hehe. Komuś może wydać się to głupie, że o tym tu pisze, ale ja dziś najnormalniej w świecie tak jak za "dobrych czasów" zrobiłam sobie paznokcie, na różowo. Mój mąż aż się uśmiechnął na ten widok:). Co wieczór modlę się za nas, żebyśmy kiedyś stworzyły forum, które zatylujemy np. hm... może "Mamy Aniołków. Właśnie te, którym się udało" i na nim wymienialy doświadczenia związane z naszymi przyszłymi pociechami. Miłego wieczoru dziewczynki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016
MamoWalentynkowychAniołków wcale to nie jest głupie - ja jeszcze nie pozwoliłam sobie na tą przyjemność chyba jeszcze nie dojrzałam.... Wcześniej zawsze miałam pięknie pomalowane paznokcie ze zdobieniami. Teraz obwiniam się że malowałam je w ciąży :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016
Monika13425 dzięki za wsparcie! Ane07 dzięki za odpowiedź :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo walentynkowych aniołków świetny pomysł:) różowy super:) mala babska rzecz a cieszy. Trzeba dbać o siebie. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie! Straciłam Synka w 39 tygodniu ciąży. Rodziłam siłami natury. Prawdopodobna przyczyna - kolizja pępowinowa. Ciąża przebiegała książkowo... Na mojej stronie www.fb.com/owocemilosci opisuję swoją walkę o lepsze jutro. Zapraszam! Chętnie pogadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama najpiekniejszego aniolka
Ciesze sie dziewczyny, ze choc troche moglam pomoc. Spotkalo nas w zyciu juz tyle zlego ze nie mozemy same dokladac sobie zmartwien. Prawda jest taka ze cialo goi sie szybko, gorzej z psychika. Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i bede zagladala tu czasmi by poczytac pozytywne wiesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Nefer kochana ostatnio co dzień o Tobie myślę jak się czujesz? Dziewczyny podczytuje was co jakiś czas kochane trzymajcie się ciepło żałoba musi potrwać ale nie zatracajcie sie w niej. Co do malowania paznokci ja bylam ostatnio u lekarza i zapytałam o te malowanie właśnie lekarka uśmiechnęła się i powiedziała że można taktze to nie ma wpływu mimo tego nie maluje ich :-). Ane trzymam kciuki za starania Justysia jak się czujesz? Też mam termin na listopad ściskam was mocno dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj byliśmy u brata mojego męża i szwagierka powiedziała, że planują dziecko, ale martwią się jak ja sobie z tym poradzę... z uśmiechniętą buzia powiedziałam żeby wcale nie patrzyli na mnie i że szczerze się cieszę... ale to nie jest prawda;( Ja absolutnie nie życzę Im źle, ale umrę chyba z żalu gdy dowiem się, że oczekują dziecka. Mają już 2 synkòw, a teraz chcieliby córeczkę. Mają w życiu dużo szczęścia wiec pewnie to będzie dziewczynka;( a wtedy ja po prostu się zamecze psychicznie;( Od wczoraj gdy mi szfagierka powiedziała ledwo funkcjonuje... Boże miej litość nade mną i pomóż;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×