Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruda_chuda

zadzwonić czy nie? (jak dziecko :P )

Polecane posty

Gość ruda_chuda

Wiem, wiem, takich tematów było mnóstwo, ale ja chyba musze się wygadać. Poznałam super gościa, był w PL w delegacji. Na pierwszym spotkaniu było bardzo miło, nie prawił mi tanich komplementów, ale takie bardziej wyważone, szybko złapaliśmy kontakt, przystojny, miły, inteligentny, zabawny. Powiedział, że jest między nami chemia, ale nie tylko jeśli chodzi o seks, ale, że świetnie się rozumiemy. Spędziliśmy razem całą noc. Kolejne spotkanie zainicjowałam ja, zapytałam czy ma ochotę coś zjeść, zgodził się, znów spędziliśmy świetny wieczór i całą noc. Opowiadał mi o swoim życiu, był mnie bardzo ciekaw, jak powiedział „chciałbym poznać kawałek twojego świata”. Kolejnego dnia nie mógł się spotkać, pracował, napisałam mu wiadomość, że jestem w pobliżu, jak zmieni zdanie, wystarczy, że da znać. Nie dał. Następnego dnia napisał, że dopiero odczytał wiadomość, ale że chce się ze mną zobaczyć jak najszybciej. Jak się spotkaliśmy powiedział, że bardzo dobrze mnie widzieć, że się cieszy, bardzo miło spędziliśmy cały dzień i wieczór. Opowiadał mi o swojej rodzinie, ja o swojej, powiedział, że chciałby mieć taką rodzinę jak moja, że teraz do tego dojrzał (jest starszy ode mnie). Powiedział mi, że wiem jak być z mężczyzną i jak pozwolić mu się czuć dobrze w swoim towarzystwie. Zaproponował, żebym go odwiedziła w Londynie, żebym się nie martwiła, że on zapłaci za bilety. Jak się rozstawaliśmy powiedział, że będzie tęsknił. Poprosił o numer telefonu i… no właśnie. W niedzielę napisał tylko, że podróż OK i że jest zmęczony i od tego czasu milczy. I teraz tak… Oboje nie jesteśmy najmłodsi i oboje z „rynku wtórnego”. Mnie walnęło, nie zakochałam się, ale zauroczyłam. I niby powinnam wiedzieć co zrobić a nie wiem. Dawno się tak nie czułam. Nie chcę faceta wystraszyć a z drugiej strony mam wrażenie, że to on był bardziej wylewny w tym kontakcie. Co robić? Napisać mu wprost „Chcę cię jeszcze zobaczyć, etc” czy czekać na jego ruch? A może źle to wszystko interpretuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzyknął cię? Bzyknął! Więc czego jeszcze chcesz? Gdyby facet był zainteresowany to sam utrzymywałby kontakt z tobą, a skoro tego nie robi, to znaczy, że byłaś służbową przygodą... jak kiedyś jeszcze wpadnie do twojego miasta, to może się odezwie, bo gdzieś zamoczyć trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda_chuda
Bardzo pomogłeś, doceniam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda_chuda
Dlatego powiedziałam, że doceniam szczerość. Bez złośliwości, o dziwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda_chuda
Wyrwało mi się :P Do sedna - nadinterpretuję? Powinnam odpuścić. W sumie nie mam ochoty tracić czasu bez sensu, ale tak sobie myślę... chcę sprawdzic czy to ma sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie jesteś jak dziecko, spędziłaś z obcym facetem 2-3 noce, uwierzyłaś w bzdury które wygadywał, itd... Zainteresowany facet nie pozwoli sobie na utratę kontaktu z kobietą, która go interesuje, telefon, sms... to niewielki wysiłek, a skoro się nie odzywa, to chyba jasne że mato gdzieś. Facet powie wszystko, aby tylko dopiąć swego, wystarczy kilka czułych słówek, snuć plany na wspólną przyszłość i kobieta od razu rozkłada nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak za tobą tęskni, że nawet nie chce mu się zadzwonić :P Głupiutkie jesteście, głupiutkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda_chuda
Czy nadinterpretuję na pewno ;) W tym kontacie z nim to ja byłam dużo bardziej powściągliwa niż on. I w sumie miałam już do czynienia z facetami, co tylko bzyknąć mnie chcieli i żaden z nich nie opowieadał mi o swojej rodzinie z takimi szczegółami i nie był ciekaw tak wielu nietypowych rzeczy. Jak się chce bzyknąc wystarczy "ale jesteś ładna/fajna". Stąd tez mam wątpliwości. Pierwszy raz zresztą, zawsze wiedziałam kiedy facetowi zależy tylko na bzykaniu, tutaj jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja stosuję taktykę totalnej bierności. Olewam totalnie jęczenie słabych samców beta w pieluszkach na temat księżniczek, nowoczesności, inicjatywy itp. Dla mnie relacja NIE ISTNIEJE dopóki facet 1) nie wyzna mi miłości 2) nie zaproponuje porządnego stałego związku 3) nie przedstawi przyjaciołom i rodzinie. Do tego czasy przyjmuję pozę bierności, może zagadam 2 razy w tyg na gg w stylu - co tam słychać i przyjmuję propozycje randkowe od kogo się da - im większą grupę ludzi poznajesz tym większe szanse na znalezienie kogoś kto Ci się podoba :P Wbrew DEBILNYM FRAZESOM o rzucaniu się na byle co, proste reguły czystej STATYSTYKI zwyciężają w starciu z ględzeniem o elYtarności. Im więcej ludzi poznajesz tzw. idziesz z nimi na piwo zakładając że minimalnie Ci się podobają tym większa szansa na trafienie na tego co się bardzo podoba :) De facto z związku też będę raczej bierna :P W końcu nie wiem co odp...li samcowi we łbie i nagle zniknie. Obojętnie co pitolą różni kolesie na temat rządzenia tyłkiem - im dłużej się nie daje tym większa szansa na związek. Ja dawałam wcześniej i obojętnie jak bardzo się podobałam na początku traciłam kontakt. Raz zrobiłam eksperyment - nie dałam waflowi przez 4 miesiące :P i jakimś dziiiiwnym cudem się zakochał. Proste jak matematyka :) Siła zakochania mężczyzny jest wprost proporcjonalna do długości czasu nie dawania mu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż nie skarbie, nie wystarczy powiedzieć, ale jesteś fajna... takie teksty może działają na gimnazjalistki, ale nie na kobiety. Samotną kobietę najpierw trzeba wysłuchać, dużo opowiedzieć o "sobie" i zobaczyć jaki będzie tego efekt. To że facet wypytywał nic nie znaczy, widocznie ma spore doświadczenie i wie, że do niektórych kobiet trzeba podchodzić okrężną drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda_chuda
Ależ ja tego nie racjonalizuję! Nawet jeśli miałaby to być tylko 2-3 nocna relacja, no cóż.. taki lajf. Raczej chodziło mi o spojrzenie z boku kogoś, kto nie czuje tych emocji a ma jedynie suchy opis faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pierwszy raz zresztą, zawsze wiedziałam kiedy facetowi zależy tylko na bzykaniu, tutaj jest inaczej." Ale Ty masz złe założenie - każdemu waflowi zależy na bzykaniu. Po prostu w momencie kiedy nie dostają doopska to muszą skapitulować i przyjąć warunki kobiety i wtedy godzą się na zaoferowanie jej czegoś bardziej wartościowego niż ptak :P Jak kolesiowi może zależeć na czymś więcej skoro ledwo Cię zna??? Nie dałaś mu szansy poznać siebie lepiej. Ok spodobał Ci się no ale dostał to co najważniejsze więc po co ma ciagnąć znajomość z Tobą? Gdybyś mu nie dała to by pisał, dzwonił i skomlał :) Traktuj mężczyzn instrumentalnie tak jako oni nas :) To MIT że mężczyzna się zakochuje gwałtownie, szczerze, uczuciowo, spontanicznie blah blah blah :D Mężczyzna nie rozróżnia popędu od uczucia :) Dla niego popęd, stanie pały = miłość :) dlatego jest taki spontaniczny bo kieruje się popędem jak małpiszon. Traktuj tego małpiszona jak intstrument zaspokojenia swoich potrzeb emocjonalnych i próżności :P Albo da Ci adorację i skomlenie i wtedy być może rozważymy danie tyłka albo niech zrobi to kto inny :) Po co się bawić w sentymenty przy małpiszonach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do postu powyzej o popedzie to banialuki, otoz udowodniono, ze orgazm u kobiety automatycznie generuje hormon milosci, dlatego tak czesto kochanki "zakoc***a sie" w swoich zajetych facetach, ale nie na odwrot :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli facet na początku był tobą zainteresowany na poważnie, bo tego wykluczyć nie można, to wszystko spieprzyłaś zapraszając go do łóżka. Tylko idiota zwiąże się z kobietą, która od razu wskakuje do łóżka, takie kobiety to wielkie ryzyko i na ogół strata czasu i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo jak banialuki to stwierdzenie, że kobieta nie powinna rządzić tyłkiem :P otóż POWINNA jeżeli chce być w związku, koniec kropka :P potwierdziłam eksperymentem więc U can`t touch this :P poza tym w jaki sposób działanie hormonu zakochania PRZECZY faktowi, że miłość mężczyzny = niezaspokojony popęd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I zapewne mówi to kobieta która jest samotna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: twoje fakty to, spędzenie z facetem 3 nocy, pogawędki, to wszystko. jego milczenie winno wskazywać ci, że potraktował sprawę przedmiotowo. romantyzmu w tym nie ma za grosz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary koń
nie słuchaj małolatów, jeżeli oboje jesteście "z odzysku" to normalne że się seksiliście, spróbuj żeby nie żałować że nie spróbowałaś, 'żałować można tylko tego czego nie zrobiliśmy'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie, stary koniu było: zadzwonić czy nie. odpowiedź: nie dzwoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary koń
zadzwoń, kiedyś nie będziesz żałowała że nie zadzwoniłaś, a jak nie wyjdzie łatwiej będzie nie pamiętać, będziesz sobie mogła śmiało powiedzieć 'zrobiłam wszystko co mogłam'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
też uważam,że za szybko związek skonsumowany:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×