Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie nadaje się na studia..

Polecane posty

Gość gość
ja też im pomagałam, przekładałam sprawdziany, nawet kanapki nosiłam... To że ich nie lubie nie napisałam. Nie lubię oceniać ludzi lubie lub nie wolę ocenić zachowanie które lubię bądż nie. Nie lubię złego traktowania ludzi którzy na to nie zasługują, braku wdzięczności, wykorzystywania i w tym im nie pomoge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc w twoim zachowaniu jest coś co i tak ich drażni. Po prostu. A indywidualność na studiach jeszcze można jakoś zniesc ale możesz mieć problem z utrzymaniem się w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam problemy z ortografią nie znam nawet zasad ortografi. Dlaczego mnie oceniasz nie znasz mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na studiach każdy zadawał się z każdym, przynajmniej na początku. Bądź otwarta na ludzi, zagaduj, odprowadzaj, zapraszaj na herbatkę, wymień się z kimś numerem telefonu i zaproponuj to sama, bo ludzie lubią być "łechtani" cudzą uwagą. No i przede wszystkim: idź z nimi na browar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to co piszesz - u mnie na studiach jak ludzie sie znali to po 2-3 osoby w grupie a nie jak piszesz "wieksza 4 klasa"... Ja na jednych studiach znalam 1 osobę, na drugich nikogo. Ludzie mnie lubili bo bylam kontaktowa i pomocna, co do imprezowania to jak najbardziej (oczywiście bez żadnego cpania czy puszczania jak tu niektórzy wymyślają). Czas studiów wspominam wspaniale, zwłaszcza lata spedzone w akademiku. I nie przeslizgnelam się tylko dobrze je ukończyłam (politechnika), wiec jak sie chce to można :) ale oczywiście charaktery sa różne, moze Ty jesteś Malo towarzyska, niezbyt uprzejma i dlatego Cię nie lubią? Bo na pewno nie bez powodu... Ale jesli tak jest jak piszesz to skup sie po prostu na nauce, dopiero październik, mozesz jeszcze kogoś poznać czy to w swojej czy w innej grupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem jak można iśc na nowe studia, do nowej grupy i nie znaleźc sobie koleżanek/znajomych. Po prostu nie chcesz, to dopiero początek a ty już narzekasz. Trzeba gadać z ludźmi i tyle, znajomi sami się znajdą, na początku każdy jest troche oszołomiony, nie wie co robić, dopiero później więzy się zacieśniają, pod koniec semestru jak już sesja nadchodzi, niektórzy rezygnują, mniej ludzi jest. ja też zaczełam teraz studia, byłam tylko jeden dzien i już gadałam z ludźmi, mam kilka nr telefonu, znajomych na fb, coś tam zagadałam, w autobusie, przed zajęciami. No ludzie, ogar, zawsze są w grupie alieni, ale to oni do tego doprowadzają, nie integrują się z grupą, trzeba wykorzystywac okazje. To nieprawda, ze nie da się znaleźc nowych znajomych, cały czas są nowi, rzadko kto ma cały czas tę samą grupę od zasrania, może jakąs tam przyjaciółkę z dzieciństwa, ale tak na przestrzeni lat znajomi się cały czas zmieniają, ludzie wyjeżdżaja do innych krajów, budują nowe życie a wy tak pie*dolicie jakbyście życie przegrali, w każdym wieku da się znaleźć bliskie osoby, tylko chcieć trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam problemy z ortografią nie znam nawet zasad ortografi. X Jeżeli nie znasz zasad to powinnaś je poznać! Ile masz lat? 10? To ze nie znasz zasad w wieku lat dwudziestu paru i to studentka to wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do formowania się grup na studiach, to w pierwszym roku wszystkie układy się zmieniają jak u dzieciaków z podstawówki :D Po prostu najpierw ludzie zadają się z pierwszą osobą na którą wpadli, z tą z którą stali w kolejce do dziekanatu, z tą z którą wracają do domu albo z tą, z którą akurat usiedli na pierwszych zajęciach, potem to się jakoś zmienia w zależności od wzajemnych interakcji. Najbardziej trwałe są kontakty osób, które: 1) razem zamieszkają 2) razem imprezują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byłoby za proste gdyby wystarczylo tylko chcieć i już by sie wszystko miało i osiągało. Ja jakoś zawsze chcialam sie z innymi przyjaznic,lubilam i lubie ludzi,a i tak nie wychodzi mi nawiązywanie kontaktów,nie umiem tego. Do tej pory wspominam fajne osoby z lt szkolnych,z ktorymi marzylam o zaprzyjaznieniu się..i co z tego,ze marzyłam,nic z tego,bo przez fobie społeczną i nieogarnięcie towarzyskie zawsze wychodziłam na niefajnego mruka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te osoby nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak je polubiłam bo przecież nie podejde do kogos z kim prawie nie gadam i nie powiem "uwazam,ze jestes taki z******ty" bo wyszloby to dziwnie i byc moze sztucznie? ze sie niby podlizuje niewiadomo czemu.. poza tym spytałby skąd to moge wiedzieć..a ja wiem,bo jestem dobrym obserwatorem i sluchaczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie nie chodzi nawet o to, że się nie nadajesz na studia. Tak czy siak spróbuj się nie spinać i rozmawiaj ze wszystkimi, wcale nie musi się powtórzyć sytuacja z poprzedniego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli moze ja z nimi nie gadalam ale slyszalam ich rozmowy z innymi i widzialam jak sie fajnie zachowują i taką ogólną sympatie czułam do nich. za niektórymi nawet tęsknie no ale trudno,kontaktu przecież z nimi nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem autorką :) ale mozliwe,ze ona ma podobnie jak ja jesli ktos naprawde jest niemiły i źle nastawiony do innych,nie lubi ich to przecież nie żali sie jakby chciał mieć przyjaciół...twierdzi raczej,że gardzi tym bo gardzi ludzmi..a my przecież nie gardzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęsknisz za ludźmi, których tylko obserwowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i to bardzo. Szczególnie,że własnie chciałam mieć z nimi wtedy kontakt i teraz też bym chciała. Pamiętam jak w gimnazjum była wigilia szkolna i dzielenie opłatkiem..jedna dziewczyna życzyła mi żebym sobie znalazła fajnych przyjaciół a ja pomyslałam,że chciałabym żeby to ona była moją przyjaciółką ale nie odważyłam sie jej tego powiedzieć teraz żałuje bo może wyjątkowo to by był dobry moment? chociaz kompletnie sie na tym nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj,na studia idziesz po to żeby sie czegos nauczyć i zdobyć doświadczenie,miec ten papierek. A ludzi mozna poznac wszędzie nie tylko na studiach.Nie musisz sie z nikim tam przyjaznic,to nie jest klub poznawania znajomych tylko studia. Nie uwierzę,że nie ma ani jednej osoby z którą byś sie nie polubiła,napewno jest wokol Ciebie ktoś z kim da się pogadac,isc cos zjesc czy napic sie piwa/isc na kawe. To jacy ludzie sie wydaja byc a jacy sa naprawde diametralnie sie różni,uwierz mi. Nie przejmuj sie tak tym bo szkoda życia,ja wyjechalam teraz na studia z mojej patologicznej rodziny i chyba bylo mi juz tak wszystko jedno i wogole ze po prostu sie otworzylam na ludzi i nie przejmowalam niczym i poznalam juz dwie fajne dziewczyny,mam nadzieje ze ogolnie w nowym miescie poznam jakis ciekawych ludzi bo narazie jestem tu sama i wynajmuje mieszkanie z jakąś studentką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie poczulaby sie zaklopotona i zdziwilaby sie i tyle by z tego było,że potem bym sie czuła głupio bo taki tekst nie wystarczy by sie z kims przyjaznic czy choćby tylko kolegować,spotkać czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhtrgef
Jak uważasz, że ktoś jest fajny, to rozmawiaj z nim. To jest podstawa, aby ktoś inny zauważył, że ty go lubisz, nie masz go w doopie oraz że ty też możesz być spoko. Trudno jest się przełamać, ale po prostu trzeba. Kiedyś miałam taki moment, że dziewczyny z grupy zaczęły wymieniać się numerami telefonów i ja też chciałam czyjś numer, ale się nawet słowem nie odezwałam, nie nawiązałam z nikim kontaktu wzrokowego i albo nikt nie zwrócił na mnie uwagi albo wyszło jakbym miała wywalone na tę wymianę numerów. Potem chciałam iść na imprezę grupową, ale nie byłam pewna jak dojść do danego klubu i nie miałam do kogo napisać w tej sprawie. Także jedno zaniechanie generuje następne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli moze ja z nimi nie gadalam ale slyszalam ich rozmowy z innymi i widzialam jak sie fajnie zachowują i taką ogólną sympatie czułam do nich. za niektórymi nawet tęsknie no ale trudno,kontaktu przecież z nimi nie mam X Jak można tęsknić za kimś kogo się nie zna? Przecież ci ludzie mogą być zupełnie inni niż ci się zdaje. Poza tym jesli ktos jest poza zasięgiem z jakiś przyczyn, to się go odpuszcza. To że ktoś jest miły nie znaczy że dla ciebie będzie.. Masz jakiś problem i to nie tylko z brakiem znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jednak jakoś te osoby znam,skoro chodzilam z nimi przez kilka lat do szkoly,moglam sie do nich przywiązać choćby tylko z tego powodu - tak jak czasem sie przywiązuje do roznych miejsc a przeciez z miejscami sie nie rozmawia. Wystarczy z kimś po prostu przebywać w tym samym miejscu dosyć długo. Poza tym te osoby były dla mnie miłe,nie dokuczały mi chociaż mogłyby skoro byłam na uboczu,słabsza i niedowartosciowana. mam problemy ale wiem jakie,nie probuj mi wmawiac,ze jestem nienormalna bo za kimś po prostu tęsknie przeciez duzo osob np zakochuje sie w kims platonicznie i tez potem tęskni i to jest podobno normalne wiec za kims kogo sie po prostu polubilo tez mozna tęsknić i już. Napisalam tu tylko po to,zeby pokazac,ze osoby,które uważacie za mrukowate i obojętne mają dużo uczuć o których wam sie nawet nie śniło i mogą mieć zupełne inne podejscie do ludzi i myslenie o nich niż sie im przypisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakochuje się w kimś tylko co najwyżej mozna się zauroczyc. To dwie różne sprawy. Masz problemy i to widać. Zdecydowanie jesteś zbyt niedojrzała, infantylna. Mieszkasz w akademiku, to przynajmniej z koleżanką z pokoju mogłaś się zakumplować, nie mówiąc o tyvh z kuchni. Na początku roku zwłaszcza wszyscy się zaznajamiają, więc ty też masz szansę. Jak ktoś cię zaprasza na piwo do pokoju to mozna iść bo jedno piwo to nie alkoholizm i od tego ci się nic nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale sie czepiasz. to niech będzie,ze zauroczeniemwszystko jedno. nie mieszkam w akademiku,nie studiuje nawet. nie jestem autorką jej tu chyba w ogóle teraz nie ma nie Tobie mnie oceniać,to,że tęsknie za pewnymi ludzmi to nie niedojrzałość,z tego sie nie wyrasta,po prostu jestem takim typem człowieka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie dokuczały mi chociaż mogłyby" X Miejsca też ci nie dokuczają, ale pewnie tylko za to ich nie darzysz jakimś sentymentem? Poza tym ktoś dobrze gada z tym mieszkaniem w akademiku, jeśli tam mieszkasz, bo nie czytałam wszystkiego. Nic bardziej łatwego, ci ludzie też chcą abyś była fajna i boją się, że będziesz jakimś mrukiem. No a piwo, wiadomo że nie zaszkodzi, tym bardziej że można powiedzieć że ma się w tej kwestii słabe doświadczenie i wypić jakieś piwo z oranżadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, ale ta tęsknota za tymi łaskawymi ludźmi wskazuje na twoje duże braki w relacjach z innymi, chociaż o tym już napisałaś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wgl nie przejmuj się komentarzami ludzi, którzy mają tyyyle do powiedzenia a nigdy nie studiowali. Pewnie nawet nie wiedzą co słowo STUDIA oznacza ale tacy z nich eksperci. Ja mam 20 lat. Studiuję za granicą 600 km od domu. Początek był ciężki. Obcy język, inny kraj, zero znajomych i rodziny. Do domu wracam co dwa miesiące na weekend czyli w piątek około 23 jestem w domu a wracam w niedziele południem żeby na poniedziałek zdążyć na zajęcia. Na ten weekend w domu czekam całe dwa miesiące. Pomyśl, że inni mają gorzej. Nie mogę powiedzieć, że czuję się tu samotna ale jednak moja grupka a raczej chłopcy z mojej grupki mnie nie akceptują i na każdym kroku dają mi o tym znać. I wiesz co? W liceum często pozwalałam sobie na takie traktowanie ale teraz postanowiłam stać się silną kobietą. Często stoję całkiem sama ale widać we mnie siłę i to ich strasznie wkurza! Nie możesz się poddawać;) Ja przez to, że miałam ich gdzieś poznałam wspaniałych Nigeryjczyków do których oni byli tak uprzedzeni bo w każdej sytuacji trzeba widzieć pozytywy!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widac,ze nie czytalas wszystkiego. tez sie zgadzam,ze jak autorka tematu mieszka w akademiku bedzie jej mimo wszystko latwiej sie z kims zakumplować,bo spędza z tymi osobami więcej czasu w luźnej atmosferze. Sama mieszkalam kiedys w akademiku przez miesiąc,były to wakacje i tylko wynajmowałam tam pokój na chwilę i bardzo dobrze to wspominam :) łatwiej mi było sie oswoić i nawet udało mi sie z kimś porozmawiać i właśnie wypić piwo :) za nimi to dopiero tęsknie,mówie wam!! płakałam jak stamtąd wyjezdzałam,to był miesiąc a czułam jakbym znała ich długo i żal mi było,że już sie pewnie nie zobaczymy.. z tymi miejscami o co innego mi chodziło. A to,że mi ktoś nie dokuczał po prostu doceniam,bo w tym wieku dośc często sie dokuczało komuś,w gimnazjum przewaznie tak to jest...ze znajdują sobie kozła ofiarnego. Ja mialam zadatki na takiego kozla ale nim nie byłam bo ludzie byli fajni i dojrzali ponad swój wiek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
le sie czepiasz. to niech będzie,ze zauroczeniemwszystko jedno. nie mieszkam w akademiku,nie studiuje nawet. nie jestem autorką jej tu chyba w ogóle teraz nie ma nie Tobie mnie oceniać,to,że tęsknie za pewnymi ludzmi to nie niedojrzałość,z tego sie nie wyrasta,po prostu jestem takim typem człowieka i tyle. x to sorry ale z czym do czego? Po co się tu "zwierzasz"? Nie zdajesz sobie sprawy że będą cię oceniać? Tęsknisz za czymś nierealnym, co nie wróci. Zamiast ruszyć dalej, ty żyjesz wspomnieniami koleżanek które pewnie nawet cię już nie pamiętają. A może pamiętają? Czemu nie napiszesz do którejś? Czemu nie zagadasz?Jest ci to na rękę pewnie nawet. I tak czepiam się bo robisz błędy, mylisz słowa, nie znasz ich znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba mi ucięło zdanie :O tam miało byc,że w tym akademiku mieszkali bardzo fajni ludzie i tu nie chodzi tylko o to,że byli "łaskawi" i mi nie dogryzali. Chodzi mi o wszystko,o całokształt. Po prostu ich zachowanie i sposób bycia mi odpowiadał. Są też ludzie,których nie lubie,wiadomo. Ale tych jest mniej,bo naprawde mam przyjazny stosunek do innych i wcale nie musze sie z kims blizej zadawać by go lubić czy nawet uwielbiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, chciałam jeszcze tylko dodać, że wiele ludzi pisze tu o byciu FAJNYM... No cóż. Musisz wiedzieć, że są ludzie niedojrzali i zawsze już tacy będą ( niedorozwinięte półmózgi dla których alko, imprezki, panienki są numerem 1) i ludzie, którzy mimo młodego wieku są bardzo zrównoważeni emocjonalnie, ułożeni. Czytając twój wpis wydaje mi się, że taka właśnie jesteś i naprawdę nie musisz starać się wpasowywać w takie tępe towarzystwo bo oni nie dorastają ci do pięt. Poszukaj wartościowych ludzi, na poziomie bo taka znajomość cię czegoś nauczy, coś ci da, wniesie pozytywnego w twoje życie a takie błazenki niech trzymają się razem. I po jakimś czasie sama zobaczysz kto na tym lepiej wyjdzie. Tak sobie myślę, że tamci skończą na kafe i będą wielkimi doradcami w tych kwestiach jak pozostali forumowicze. Serdeczne pozdro dla błaznów z kafe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"naprawde mam przyjazny stosunek do innych i wcale nie musze sie z kims blizej zadawać by go lubić czy nawet uwielbiać. " Nie znasz ludzi i ich uwielbiasz? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×