Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość Ania Załamana

Pół roku do ślubu a ja odkryłam że mój narzeczony

Polecane posty

Gość gość Ania Załamana
Neuro, jest sporo sensu w tym co mówisz...Wiesz, ja kocham i nie myślę o swoich byłych, nie mam do nich żadnego sentymentu. Kurczę, nie wiem co robić. Z jednej strony ślub niedługo, przygotowania, rodzina...a z drugiej bardzo podkopał moje zaufanie, żeby nie powiedzieć że całkiem je zniszczył. Okłamywał mnie przed narzeczeństwem, okłamuje teraz...to czego mogę oczekiwać po ślubie? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chyba masz cos z deklem, zadajesz pytania na poziomi cymbala, mówisz mu co widzialas do niej dzwonisz/piszesz i sprawa wyjasni się szybciej niż myślisz. rodzina, plany to żaden argument . facet marzy o innej, wali konia na jej temat a ta się zastanawia co to może być:-) no wiesz może nazarł się rzodkiewki a to zupełnie zmienia sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ania Załamana
A Ty chyba nigdy nikogo nie kochales/kochalas ze tak mówisz. Zadaje pytanie bo moze jest sens walczyc. Nie patrze na to obiektywnie i pytam o opinie. Co w tym zlego? Przyszlo Ci do glowy ze ja kocham tego faceta i nie jest mi łatwo to wszystko przekreślić??? Faceci maja inne spojrzenie na seks dlatego pytam czy cos takiego miesci sie w ich ramach pojmowania. Jak widac, niestety nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ania Załamana
Poza tym to mnie się oświadczył a nie jej, to troche komplikuje moje myslenie. Przeciez mogl do niej wrocic a mimo to ciagle jest ze mna...Mozna miec prawo do watpliwosci w takim wypadku chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość neuro
Możesz mieć chaos w głowie, ale nie wątpliwości co do faktów. On zachowuje się wobec ciebie NIELOJALNIE, okłamuje cię i to w bardzo specyficznej sprawie i szczególnym momencie. Nie świadczy to o miłości do ciebie, raczej wręcz przeciwnie. Jak wyżej ktoś powiedział, żadne przygotowania do ślubu, nie są argumentem. Jeżeli chcesz się jeszcze czegoś dowiedzieć, wyjaśnić, chcesz temu związkowi, jemu dać szansę, to postaw sprawę jasno i zażądaj wyjaśnień. Ale nie wykrętów, podkreślam NIE WYKRĘTÓW! On ma wytłumaczyć, dlaczego tak postępuje. Jeśli będzie szczery, to usłyszysz coś niemiłego. Nie ma bata, poza tym, że może ją kocha, może jest inna banalna przyczyna, choćby to, że ona była dla niego lepsza w łóżku, lub jednak bardziej mu się fizycznie podobała. Ale, jeśli będzie zapewniał o miłości i zrzucał całą winę na nią, to już tylko od ciebie zależy, czy zechcesz zamknąć oczy na fakty i żyć w oparze jego kłamstw i samookłamywania. Pogadaj z kimś kto zna ciebie i jego. Z kimś, kto jest wobec ciebie uczciwy i życzliwy. Pogadaj ze swoją mamą. Pogadaj z przyjaciółką. Nie bądź z tym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość neuro
Tobie się oświadczył. To może znaczyć wiele i nic. Trudno to wszystko ocenić, bo trzeb by znać historię waszego związku i was. Może tam jest coś, co jest przyczyną tego stanu? Może ty, czegoś nie widzisz od dawna? Może nie chciałaś tego widzieć? Może są rozmaite okoliczności, niezwiązane z uczuciem do ciebie, które go skłoniły do wiązania się z tobą? Może twoja rodzina, ty macie więcej kasy? Ja tego nie wiem. Ja tylko wiem, że bywają rozmaite historie, gdzie ludzie dokonują wyborów w oparciu o kryteria skrzętnie ukrywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ania Załamana
Mam kasę. Kiedy go poznałam nie miał nic procz kiepskiej pracy, zresztą jak ona. Teraz ona dorabia za granicą a my mamy duże mieszkanie, dwa dobrej klasy samochody i nie musimy liczyć grosza, chociaz ciezko pracujemy. Stać nas na wiele rzeczy. Wygarnęłam mu ze wiem. Najpierw na mnie nawrzeszczal ze grzebalam w jego komputerze i telefonie, nie mialam prawa etc. Potem prawie plakal ze mnie kocha, ze to nic nie znaczy, glupia zabawa. Mowil ze zawsze byli dopasowani w lozku i ze jakos tak wyszlo.. JAKOS TAK WYSZLO??? Od kilku miesiecy im wychodzi??! Przysięgal ze urwie z nią kontakt ale po tym jak mnie oszukiwał nie ufam mu. Bronil sie i bagatelizowal, usilowal mnie przekonac ze "przeciez mnie nie zdradza"...brak slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość neuro
Radziłbym zadziałać stanowczo. Jeśli nie chcesz stracić tego związku i jednocześnie oprzeć go na PRAWDZIE, to myślę, że powinnaś już teraz jakoś zmienić wasze relacje. On musi zrozumieć, że to "nie jakoś tak wyszło", bo to nie był jeden raz, to trwało, tylko to była JEGO DECYZJA, która przynosi określone i niemiłe skutki, bo to była jego bardzo niemiła, godząca w ciebie, twoją godność i poczucie bezpieczeństwa decyzja. Nie wiem, co ci zaproponować, ale trzeba coś jemu zabrać, czegoś powinno mu zabraknąć w waszych relacjach. Przede wszystkim powinnaś go wyrzucić z łóżka, skoro jemu lepiej z inną. Powinnaś, nie wiem czy potrafisz, po prostu okazywać mu chłód. Nie namawiam cię do jakiejś sztuczności i strojenia fochów! Żebyś mnie dobrze zrozumiała. Czujesz ból i masz prawo odreagować, przeżywać ten ból, czuć się oszukana. Wówczas trzeba to jakoś okazać. Pomyśl, lub reaguj odruchowo. Przemyśl jeszcze sobie, tę kwestię materialną. Czy i jak on zyskał na związku z tobą i czy bez ciebie, gdyby ten związek się skończył straciłby. Po prostu, czy on jest w takiej sytuacji materialnej, bo coś tobie, twojej rodzinie zawdzięcza? Musisz to wziąć pod uwagę, gdy będziesz oceniała jego szczerość. Ja nie wiem i nie będę tutaj budował jakichś opowieści o nim i o was, bo was nie znam. Znam tylko ludzką naturę. Są ludzie niemądrzy, ale uczciwi. Są też sprytni i wyrachowani. Jest wiele typów ludzi i TY MUSISZ w najbliższym czasie to rozsądzić. Jeśli mogę ci coś doradzić. Wstrzymaj się z organizacją ślubu. Zatrzymaj to. I jeśli to jest możliwe, wynieś się do mamy, koleżanki. Nie namawiam cię do wyrzucenia go z domu, chociaż ja pewnie tak bym postąpił. Nie namawiam cię, bo nie wiem, jakie finansowe relacje są między wami i nie mam pojęcia, czy to byłoby fair. Kościół katolicki stosuje takie zasady: 1. Rachunek sumienia 2. Żal za grzechy 3. Mocne postanowienie poprawy 4. Wyznanie grzechów 5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Pomijam ten aspekt religijny, to już do własnego uznania. Ale zwróć uwagę, że tam jest ŻAL za popełnione winy. POSTANOWIENIE POPRAWY. WYZNANIE GRZECHÓW, które TY sprowokowałaś, więc co tu gadać o rachunku sumienia. I na końcu ZADOŚĆUCZYNIENIE. Póki on nie pojmie, że musi ciebie nie tylko przeprosić, ale ODBUDOWAĆ TWOJE ZAUFANIE, to zaręczam ci, że nic z tego nie będzie. Jeśli teraz zrezygnujesz z szacunku dla samej siebie, już go potem nie dostaniesz. Może coś ci to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopa z łóżka obowiązkowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×