Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwód i zerowe wsparcie gdzie szukać pomocy?

Polecane posty

Gość gość
nie pisał tego szczery, tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 34 lata - i dalej żyjesz wg maksymy "co ludzie powiedzą"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podkradałabym dalej zapewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może schowałabym cukierki w bardziej niedostępnym miejscu, może wymierzyłabym realną karę, w zasadzie tyle mi przychodzi do głowy, nie jestem rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś gość dziś PUDŁO, nikogo sobie nie upatrzyłam. " X Ciekawe, jak to udowodnisz w sądzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko analogia, trzeba zrobic cos by zmotywowac druga osobe do zmiany, czy to dotyczy dziecka I cukierkow czy Meza I seksu. Mechanizm jest identyczny, srodki oczywiscie inne ale wspolna jest konsekwencja niewywiazania sie z umowy. To nie moze byc "zeby to bylo ostatni raz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest prosta, autorka chciałaby, żeby wszyscy dookoła przyklasnęli temu, że ona chce się rozwieść. A tu pupa. Najprawdopodobniej na tapecie jest inny facet, bo plącze się w zeznaniach jak ryba w sieci. A wystarczy przecież powiedzieć mężowi o nowym facecie i sprawa się rozwiąże. Tyle, że wtedy nie wyciągnie alimentów na siebie i majątek zostanie podzielony w niewygodny dla niej sposób ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto przed Tobą dopiero pierwszy kryzys małżeński. Tak to jest pierwszy zawsze przychodzi po 6-ciu latach za następne sześć lub siedem będzie następny i następny...Nigdy nie postępuj pochopnie przemyśl wyciągnij wnioski za i przeciw. Ile jest których...ochłoń ....poczekaj.Życie to nie bajka z trudnościami cały czas trzeba się brać za barki....młoda jesteś i głupia.Przejdzie Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, zgadzam się z Tobą, tylko jakie niby mają być konsekwencje dla mojego męża z nieuprawiania seksu ze mną? :D Miałabym go karać jak dziecko? Właściwie to nigdy mu nie groziłam, zwłaszcza jeśli chodzi o seks, to by było w jakiś sposób żałosne jednak. Sedno jest takie że ja na prawdę nie wiem jak tego człowieka zmotywować, narzucanie się odpada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód to nie sprawa otoczenia, tylko małżeństwa. Wiadomo, że trochę sprawa otoczenia, bo rodzice, teściowie, co z mężem, co z dziećmi, co z Tobą. No ale to wasza sprawa i powinniście to omówić jak dorośli ludzie, nie za swoimi plecami z kolegami albo na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "gość dziś gość dziś PUDŁO, nikogo sobie nie upatrzyłam. " X Ciekawe, jak to udowodnisz w sądzie usmiech.gif Ciekawe, jak MI TO UDOWODNIĄ ŻE KOGOŚ MAM :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to wina twojego męża, że już go nie pociągasz? Może zbrzydłaś, nie dbasz o cialo, źle się odzywiasz, może jesteś wredna, krzykliwa i z tego powodu ma cię już dość. Może zastanów się, co zmienic w sobie, zamiast od razu się rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam tutaj z prośbą o konkretne rady. Nie mam zamiaru nikomu się spowiadać z mojego życia, z powodów dla których myślę o rozstaniu. Dla większości z Was rozwód =zdrada/inny facet lub kobieta. W moim przypadku tak nie jest i tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ha ha ha- bo zawsze to wina kobiety, że facet nie chce z nią uprawiać sexu, prawda? bo się ZANIEDBALA. A co jeśli to partner ma minimalne potrzeby (albo żadne) w porownaniu do partnerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ciekawe, jak MI TO UDOWODNIĄ ŻE KOGOŚ MAM usmiech.gif" X Dowiesz sie na sali rozwodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ha ha ha- bo zawsze to wina kobiety, że facet nie chce z nią uprawiać sexu, prawda? bo się ZANIEDBALA. A co jeśli to partner ma minimalne potrzeby (albo żadne) w porownaniu do partnerki? " X Dopiero po ślubie sie o tym dowiedziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, dopiero po ślubie- bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z powodu seksu chcesz się rozwodzić z mężem? Bo co nie może a Ty masz potrzeby? Z powodu dziecka? Wytłumacz powód bo bez powodu nie uzyskasz od nikogo wsparcia i Twoje szukanie pomocy jest bezcelowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ciekawe, jak MI TO UDOWODNIĄ ŻE KOGOŚ MAM usmiech.gif" X Dowiesz sie na sali rozwodowej. x To się dowiem, ha ha ha, Made my day :-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, Autorka-powodem nie jest sex, to problem innej osoby, która się tutaj wypowiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, Autorka-powodem nie jest sex, to problem innej osoby, która się tutaj wypowiedziała. U mnie chodzi o przemoc psychiczną, jeśli już koniczenie chcecie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przemoc psychiczną nie pozwalaj. Musisz znaleźć na ten problem obronę. Postaw sprawę ostro i zbieraj dowody, najlepsze są Tutaj nagrania na dyktafon. Inaczej w sądzie nic nie udowodnisz. Nie pozwalaj się niszczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie moze byc "zeby to bylo ostatni raz" X Zawsze szczery wiec prosze odpowiedz co to by moglo byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam w podobnej sytuacji kilka lat temu.Ja nie spodziewalam sie atakow z zewnatrz a one byly bardzo ostre.Wazne tez jak Twoj maz sie zachowa czy stanowczo utnie temat i bedzie mowil ze to Wasza sprawa i innym nic do tego,czy raczej bedzie podkrecal glupie gadki jaka to jestes niedobra itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kobietki z problemami z seksem (jego brakiem) w związku. Przez kilka lat miałam z moim mężem dokładnie to samo. Ja próbowałam rozmawiać, tłumaczyć, wyjaśniać a On nie widział problemu (udawał, że nie widzi). Dla wszystkich wiedzących lepiej - przez wcześniejsze lata związku to On miał większe potrzeby. W końcu zrobiłam TAKĄ awanturę, że ściany się trzęsły. Przestałam być miła i delikatna. Doprowadził mnie do takiego stanu, że było mi już obojętne czy ten związek przetrwa czy nie... Przestałam mu ufać, zniszczył moje zaufanie i wiarę w ten związek. Wykrzyczałam mu to wszystko. A potem - kiedy jak zwykle liczył, że jak emocje opadną to będzie tak jak zawsze - konsekwentnie pokazywałam, że "normalność" w tym związku się skończyła. I proszę - nagle dostrzegł problem. Przyznał mi rację, chodzi do seksuologa, może szału nie ma, ale robi COKOLWIEK, żeby było lepiej. Zaczął rozmawiać na ten temat, mówić co mu pasuje a co nie. Po tylu latach to jest dla mnie wiele - mam w sobie jeszcze ogrom żalu, że przez tyle lat zwykła duma była dla niego ważniejsza niż związek, ale jeśli widzę jego zaangażowanie to wierzę, że będzie dobrze... Pozdrawiam Cię i ściskam, bo wiem jak jest Ci ciężko. Aha - i nie spodziewaj się, że ktokolwiek kto nie miał takiego problemu Cie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×