Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

urodziny w mc donald nie wiem czy iść tam z córką

Polecane posty

Gość gość
Ja bym nie poszla .Moze jedynie na sok ale tez nie pozwoliłabym zjeść takiego śmieciowego jedzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już się tu wypowiadałam i powtórzę raz jeszcze: o jakim terrorze wy piszecie? Raz dziecko pójdzie do McD i co,potem będzie groźba seppuku pod wierzą ciśnień,jak nie zje cheese'a? Przerażają mnie te dzisiejsze eko-matki. Nie mam nic przeciwko zdrowemu odżywianiu się,ale to co wyprawia spora część kobiet/matek to jakaś choroba. Psychiczna zresztą. Był tu niedawno taki temat o tym,że dziewczyna była wychowana na schabowych, kapuście itp i że nie uważa w tym nic złego, gotuje swojej rodzinie tak samo. No i już zaraz naskoczyły na nią kretynki,że umrze na raka (jej rodzina oczywiście też), że truje rodzinę,że jest nieodpowiedzialna i w ogóle nie powinna być matką. Przecież to jakiś kretynizm. Powtarzam: KRETYNIZM!!!!! Nie jestem absolutnie zwolenniczką regularnego żywienia się fast-foodami, ale ludzie,bez przesady. Ja i pizzę czasem zamówię,cała rodzinka zjada ze smakiem (a że niezdrowe? a ile z was pije kawę? I co, zastrzyk witamin pewnie,co??), czasem kupię mrożone pierogi albo jakieś nuggetsy,a czasem właśnie wyjdziemy do McD, KFC czy Burger Kinga. Robimy to z umiarem i naprawdę ...nie widzę całego problemu. Moje dziecko chętnie je owoce,warzywa,jogurty,ale też schabowe,bigos czy ..karkówkę choćby (ponoć też okropna trucizna :D). I owszem, cieszy się na zamówioną pizzę czy McD ,ale wie co to domowe jedzenie i to docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jak dziecko spróbuje takiego jedzenia, to nic mu się od tego nie stanie. Pytanie tylko, czy uczysz córkę, że tego typu żywność (podobnie jak np. słodycze i jakieś niezdrowe przekąski) to nie jest coś, co się je często, a najwyżej od czasu do czasu. Dziecko powinno wynieść z domu, co jest zdrowe, a co nie. Fast foody też są dla ludzi, byle nie codziennie ;) Nawiązując do dyskusji, owszem, są dzieci, które jak raz czegoś spróbują i im się spodoba/posmakuje itd. to potem faktycznie potrafią dostać ataku histerii kiedy tego nie dostaną. Ale to moim zdaniem już świadczy o tym, że rodzice dali im rządzić i pozwalają na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się zastanawiam czy te wszystkie eko-wariatki jadą na kalendarzyku małżeńskim czy może jednak trują swój organizm hormonami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że dac spróbowac i nie demonizować, zakazany owoc kiedyś będzie tylko lepiej smakował, no i czy celebrowanie urodzin dziecka kuzynki nie jest ważniejsze niż jeden obsuw dietowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, autorytetem będzie dla mnie ktoś, kto mówi, że w schabowym, karkówce czy kapuście zasmazanej nie ma nic złego. Brawo... CIekawa jestem jak wasze dzieci wyglądają. Mc donald, tłuste obiady, mrożone pierogi...super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest złego w karkówce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak,bo w tej Twojej kapuscie i marchewce same zdrowie. Chemia i metale ciezkie. Nawet to cale eko nie jest do konca eko wiec nie pisz bzdur. Ludzie jedza smiec***ala,pija i maja sie dobrze. A kiedys umrzec trzeba. Twoje zdrowe nawyki nijak maja sie do zdrowego stylu zycia. Wszystko jest coraz gorszej jakosci i tego nie ominiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego ja miałabym być dla kogoś autorytetem? :D Ja tylko piszę jak jest u mnie,a to,że ty masz inaczej,to twoja sprawa. Moja córka akurat jest chudzinką, ma to (niestety) po mnie,w jej wieku byłam taka sama i do dzisiaj ,pomimo 168 cm wzrostu, ważę góra 48 kg. Po wielu badaniach itp. wyszło,że po prostu tak mam i koniec. A przepraszam, rozumiem,że schabowy z kapustą zasmażaną to grzech ciężki? Cholera, a żywi się tak 90% społeczeństwa... no popatrz. I żywili się tak nasi rodzice,dziadkowie itd. Jedzenie to też SMAK. Rozumiesz czy już bezglutenowa kasza wyprała ci mózg??? Ludzie odczuwają PRZYJEMNOŚĆ z faktu jedzenia,a właściwie smakowania. No,ale to pewnie też niezdrowe. To ja współczuję twoim dzieciom - dzieciństwo to również jedzenie lizaków,czekolady,popcornu... I ,jak pisałam, nie codziennie: ograniczyć,ale na litość boską,czasem pozwolić!!! A nie wychowywać sfrustrowanego człowieka przez swoją matkę -histeryczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie do tej co demonizuje schabowego i kapustę zasmażaną. Co u ciebie jada się na Wigilię? Co podałaś gościom na weselu, jeśli takowe miałaś? czym twoje dziecko częstuje kolegów w klasie jak ma urodziny? I czy samo częstuje się cukierkami gdy jest częstowane przez innego solenizanta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha do 20.08 mój syn ma 13 lat wysoki 170cm szczyply zdrowy sportowiec wyniki badan świetne wyniki w biegach bardzo dobre gra w siatkę kosza fibrze sie uczy w klasie 6 miał świadectwo z paskiem i zje czasem tego nugetsa z maca i je tylko domowe obiady w tym schabowy bigos .wiadomo wszystko jest dla ludzi tylko z głową.wiec denerwują mnie mamy które maja dzień 2 .3 4 letnie i sie wymądrzają ze wiedza wszystko. Zobaczymy jak wam dzieci podrosna czy takie mądre bedziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłączam się do pytania: co jest złego w karkówce? Ja ją baaaardzo lubię :D Schabowym z kapustą (zasmażaną czy nie) też bynajmniej nie pogardzę. I nie uważam, żeby jakikolwiek domowy obiad był niezdrowy. Pierogi z mięsem albo kotlet mielony z ziemniaczkami i surówką to przecież nie jest złe danie na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to całe pierdzielenie ze schabowy czy karkówka jest zła to tylko i wyłącznie pierdzielenie. Dokładnie. Puerdzielenie. Zobaczcie na topik co macie dzisiaj na obiad. Niech jedna na dwadzieścia napisze ze ma rybę gotowana na parze. Wy myślicie ze wszystkie matki tak gotują? Ze ich faceci żra te rybki z warzywami? Zero miesa bo niezdrowe? Albo tylko 3 razy w tygodniu? Ale jak w jakimś supermarkecie rzuca karkówkę za 9,99 to kilogramami kupuja. Te eko mamusie wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warzywa duszone na parze, pieczone mięso z zaufanego miejsca, pierogi, krokiety (bo ktoś pytał o wigilię) z mąki razowej lub kukurydzianej, mogę wymieniać i wymieniać. Ale po co. Wy i tak planujecie już sobotni wypad na hamburgera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha juz to widze. "Z zaufanego" to najlepsze słowo eko mamusiek na kafe. Przestańcie pierdzielic. Widac po koszykach w marketach czym pasiecie swoje grube dupska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego tak zakładasz, że ktoś planuje jeść hamburgera w sobotę? Ja bardzo rzadko odwiedzam fast foody i nie zajadam się chipsami, ale na niedzielny obiad bardzo chętnie zjem schabowego z ziemniaczkami i jakąś surówką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąka razowa jest akurat gorsza od kakówki, no, ale czekam na odpowiedź - co z tą karkówką nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, w sumie rozmowa zeszła na ciut inne tory, nie chodzi przecież o to, żeby wzajemnie zaglądać sobie do garnków i talerzy ;) Ale zachowajmy zdrowy rozsądek - jeść można wszystko - i smażone rzeczy i fast foody i przekąski i słodycze... tylko trzeba wiedzieć co kiedy, jak często i w jakich ilościach. Zabranianie dziecku niezdrowej żywności nie ma na dłuższą metę sensu, bo prędzej czy później i tak się z nią zetknie, choćby w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No,jak sklepiki szkolne ze zdrową żywnością. Efekt taki,że dzieci lecą do pobliskiego Maca albo czegoś w tym stylu i tam sobie kupują drugie śniadanie/lunch czy inne przegryzki. :D No bo jak w szkole nawet butelki coli nie można kupić... To już dla mnie naprawdę paranoja. Nie twierdzę,żeby dziecko miało codziennie to pić,ale czasem,jeśli ma ochotę,dlaczego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tego samego zdania. Trochę zaufania do dzieciaków, jak się je za małego nauczy, to naprawdę będą wiedzieć jak często mogą sobie pozwolić na chipsy, hamburgera czy czekoladowego batonika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sklepiki ze zdrową żywnością w szkole są akurat ok, nalezy promowac zdrowe odzywianie, ale żeby robić zapraszającym przykrość, bo frytki i nuggetsy raz na ruski rok zabiją i uzależnia dziecko to już gruba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tiaaa... nuggetsy... Kupuję czasem coś córce w McDonalds, bo niestety jako sześciolatka orientuje się skąd jej koleżanki mają modne gadżety (te zabawki z zestawów np ostatnio miniaturowe Barbie). No i raz dokończyłam jej "nuggetsy".... Dziewczyny, ja nie wiem CO to było ale na pewno nie kurczak. To zresztą nie było mięso. To ogólnie nie przypominało niczego jadalnego! Mogła to być pianka uszczelniająca o smaku lekko solonego kartonu, ale w panierce. Żałowałam że wcześniej nie spróbowałam co moje dziecko je. A widziałyście te zdjęcia hamburgera zrobionego dziesiątki lat temu? Tego "mięsa" nawet pleśń nie chciała, tak samo bułki. A widziałyście jakie nowotworowe guzy mają szczury karmione takim jedzeniem? My igrając na co dzień z niebezpieczeństwem takim jak szkodliwe jedzenie (czy pokrewnymi, bo stworzonymi przez nas, jak trujące powietrze, woda), wmawiamy sobie że nie może być tak źle. Ale jest źle. No to skoro nasze dziecię nie musi jeść śmieci, to niech nie je. Ja akurat w tej konkretnej sytuacji pozwoliłabym swojej córce iść na te urodziny ale zachęciłabym do rezygnacji z tej kanapki. Już lepiej niech zje te syfiaste frytki czy chyba nie najgorsze lody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki.problem zrobic pottem.takie jedzenie maluchowi w domu? upiec samemu bulki, kurczaka, dodac warzyw. i burger jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko kochane, nie biegaj na imprezie urodzinowej, bo się spocisz i nie jedz nic, bo to cie zabije na miejscu, jak wrócisz z imprezy to poskaczesz na trampolinie w kontrolowanych warunkach i usmazymy ci hamburgera... jednak współczuję tym dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz i nie psuj dzieciństwa swojej córeczce. ja średnio lubiłam te jedzenie gdy byłam mała :D nie zabieraj jej tego jeśli to polubi, ja chodziłam z rodzicami do KFC i tak dalej bo lubiłam ALE wyznacz jej jeśli polubi ze bardzo rzadko ;) co jakiś czas się nic nie stanie a z ta kokaina w burgerach to na 1000% nie w Polsce. nie psuj dziecinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale mc donald dla dziecka to jakas masakra przeciez to nawet nie jedzenie...nie ryzykuj po co truc dziecko?Jak same frytki tam maja 18 skladnikow?I nie mowie ze dziecko ma nie jesc frytek czy hamburgerow ale to nie ma nic wspolnego z jedzenie, a te mamuski co wolaja nie psuj dziecinstwa sa chyba za tym by nabawic dziecko chorob!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad w ogole przekonanie ze dziecko cos takiego zje? Moja nawet jak idziemy do McDonalda cos zjeść (ja z mężem, przeważnie jak jestesmy na zakupach) to corka lat cztery nie je nic. Nawet frytek. Ona woli pobiegać i sie pobawić z dziecmi w strefie do tego przeznaczonej. Nie je nic ani z kfc ani z maka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×