Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ddddghjj

Jak planujecie obiady

Polecane posty

Gość gość
Dzisiaj mam kurczaka w mleku kokosowym ze szpinakiem Cebulke podsmazam Dodaje kurczaka piers, doprawiam : kurkuma, Sol, pieprz, sos sojowy,sok z cytryny.Dusze to Pare minut i zalewam mlekiem kokosowym, pozniej dorzucam szpinak mrozony( lub swiezy) i redukuje sos jeszcze jakis czas. Sos mam w Pol godziny do tego ryz i obiad gotowy:) Takie dania wymyslam w tygodniu, na weekendy bawie sie w dluzsze gotowanie, bo oboje pracujemy w tygodniu.. Raz w tygodniu robimy duze zakupy, pozniej tylko dokupie co mi trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami lubię zamówić gotowy obiad domowy od www.teleobiad.pl z Janek. Zawsze jest smaczny, świeży i gorący, a nie kosztuje wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obiady planuję na tydzień. Kiedyś gotowałam zupę na dwa dni, ale potem nie bardzo nam się widziało jeść tą samą zupę dwa dni pod rząd, więc robię podwójną porcję, ale zupę po ugotowaniu połowę porcji (bardzo gorącą) wlewam do słoika, zakręcam, odwracam do góry dnem, a po ostygnięciu chowam do lodówki. Tak więc przez jakiś tydzień gotuję zupy , a na następny mam już gotową. Jak mam wolne, robię potrawy dość czasochłonne, np. pierogi, ale wtedy robię ich dużo i zamrażam, podobnie gołąbki, a bigos i leczo - wekuję. I wtedy gdy coś mi niespodziewanego "wypadnie", bez stresu mam obiad. Bo zupy mam w lodówce, a drugie danie w słoiku lub zamrażarce. Jeśli wypadnie mi taki dzień że nie ugotowałam tego, co było "w rozpisce", to nie przekładam tego na następny dzień, bo bym się pogubiła, po prostu, następnego dnia podaję to , co jest na ten dzień zaplanowane, a obiad zaplanowany na poprzedni dzień - na jakiś czas przepada ;-). Jak dla mnie - planowanie jest ok. Tylko raz w tygodniu "łamię" sobie głowę, co na obiad, potem robię zapotrzebowanie na produkty, które kupuję, a potem w tygodniu dokupuję drobiazgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie. Ale ogólnie gotowałam na 2 sposoby, tzn. bez planowania tak z dnia na dzień i z planowaniem. Ale jednak lepszy jest sposób z planowaniem, już w trakcie zakupów mogę skorygować plan, jeśli akurat w sklepie nie będą mieli np. takiego mięsa, jakie będzie mi potrzebne. Oczywiście też mam niektóre potrawy zamrożone , czy zawekowane tak "na wszelki wypadek"... Dobry jest też pomysł z większą porcją zupy i wlewaniem do słoja, żeby był na następny tydzień, bo my też nie lubimy jeść 2 dni z rzędu tego samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo sprytny jest ten sposób z gotowaniem dwóch porcji zupy,że jedną się zjada, a drugą gorącą - wlewa do słoika i potem do lodówki, na drugi dzień inną zupę itd. Ja sobie wcześniej ułatwiałam gotowanie zup w ten sposób, że porobiłam sobie porcje włoszczyzny pokrojonej w kostkę (w paczce była porcja na jeden garnek zupy) i mroziłam. Jak potrzebowałam, to wyciągałam porcję z zamrażarki i do gara, bo zawsze sporo czasu zajmowało mi obieranie i krojenie warzyw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×