czy jak ktos obcy do was zagaduje w czasie podrozy czy na ulicy

np. na przystanku i nie w celach matrymonialnych, po prostu jakas babeczka albo dziadek chce sobie pogadac. myslicie, ze z ta osoba jest cos nie tak? Spotkalam sie z takim podejsciem wsrod ludzi z mojego rocznika (94) wyzywaja takie osoby, patrza jak na idiote... przykro mi sie robi jak na to patrze :/

dla mnie to mocno podejrzane jest ale to dlatego że mam taki nieufny charakter

Często pewnie jest coś nie tak ;) Albo są samotni, albo dziwni, albo coś jeszcze. Tylko nie rozumiem co to zmienia? Nieraz pogadałam sobie z jakąś babcią, jakaś nastolatka niepełnosprawna umysłowo opowiadała mi o swoim chłopaku itd. Ale to nie oznacza, że trzeba tymi ludźmi pogardzać. Różnią się bez wątpienia od przeciętnego szarego człowieczka :) Jestem tylko 2 lata starsza od Ciebie i chyba nie zauważyłam czegoś takiego w moim otoczeniu

kiedys to mozna bylo wyjsc z domu i poznac ludzi dzisiaj wiekszosc wgapi sie w telefon i kazdy jest wg nich podejrzany, wrogi...

Całkiem normalne zachowanie u człowieka bo ludzie powinni wszędzie ze sobą rozmawiać.

Mi takie osoby nie przeszkadzają. Zawsze można jakoś zabić czas.

U nas ludzie z reguły są zamknięci w sobie dlatego taka osoba traktowana jest jak nienormalna,dziwna i mająca problemy psychiczne :-)

Normalna rozmowa jeszcze nikomu nie zaszkodzila, ogolnie w naszym kraju ludzie tacy smutni, ale tez chcialem zauwazyc ze nie lubie idiotow, ale jesli ktos jest usmiechniety i gada do rzeczy to nie powiem lubie uciac sobie pogawedke bo czemu nie? Nie mozna szufladkowac oczywiscie, bo idioci sie przeciez zdazaja i to tez jest normalne, trzeba niestety dzielic ludzi na madrych i glupich, zadna selekcja u mnie nie wchodzi w gre ;))

do skasowania ;)

Dlaczego do skasowania?

Mariusz, jesteś z Poznania? Znasz Noxelię?

To zależy, ale ogólnie nie mam nic przeciwko takiej rozmowie ;) Chociaż z natury jestem nieśmiała

Mnie raz chłopak chciał poczęstować owocami na przystanku. Słodkie to było. :-)

ja się ciesze,jak mnie ktośtak zagaduje przyjaznie bo jestem raczej samotna i brakuje mi takich rozmów..np w szkole wszyscy mnie ignorowali,wiec to mila odmiana,ze w tramwaju mnie nie ognorują już nie raz pozwoliłam się wygadać jakiemuś dziadkowi :P

Nie wyzywam, ale też się nie wdaje w dyskusję, bo nie lubię tego.

to słodkie i spontaniczne zagadać tak do kogoś obcego, niestety tygrysek jest zbyt nieśmiały :(

Dzisiaj na przystanku dostałam wykład na temat jak nieodpowiednio się ubrałam bo byłam w spodniach z dziurą na kolanie

Patrze moze tak z zastanowieniem ale jestem mila i nie wysmiewam nikogo. Czemu mialabym gardzic takimi osobami ? Moze czuja sie samotni i potrzebuja poprostu z kims porozmawiac ? Tez zalezy o czym ta osoba mowi, jesli mowi do rzeczy to jak najbardziej okey, jesli mowi niezbyt do rzeczy to tez spoko, ale zostaje lekkie zdziwienie i nic poza tym :)